Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

Anka mamy dostęp do praktyk np. w Deutsche Banku we Frankfurcie. Oczywiście nie jest to dla wszystkich, ale jeśli znasz bdb ang i db niem i masz podstawową wiedzę z zakresu finansów to masz duże szanse. Gdy tylko poczuję się na siłach to będę próbować. 🙂 Póki co muszę zadowolić się praktykami krajowymi lub pracą przy koniach za granicą.

edit: Jak upewnić się, że mój potencjalny pracodawca na pewno rekrutuje ludzi do pracy przy koniach i mogę bezpiecznie jechać? To normalne, że chcą zdjęcie paszportu? W dodatku proszą, żebym przesłała je na inny adres mail niż ten, przez który się kontaktujemy...
Cintra To dziwne z tym zdjęciem, a z tym mailem jeszcze dziwniejsze :/ Poproś ją, aby kupiła Ci bilet, a potem odciągnie Ci go z pensji. To Ci zapewni to,że rzeczywiście jest wiarygodny, Ja tak wyjeżdzałam.
amazonka nie tak bardzo boję się tego, że ktoś mnie okradnie jak tego, że spełni się najczarniejszy scenariusz. Śmierdzi mi ta Japonia, odpuszczam. Mail jest jakiś dziwny, prawnik nie rozumie po co byłoby im zdjęcie mojego paszportu, a to zdecydowanie za daleko od domu, żeby wyszły na miejscu jakieś kwiatki. Nie zaryzykuję tak wiele i nie pojadę do zupełnie obcego miejsca, zostaje mi szukanie przez znajomych. Zastanawiam się teraz co im odpisać... :/
zdjęcie może do wizy? mi szef też skanował paszport jak mi załatwiał wizę do Arabii
Hmm, może być. Ale pierwsze o co mnie poprosili to zdjęcie paszportu, a mają "many aplicants"... W sumie są "interested in more", mam numer tel., skype'a, 2 różne maile...  🙄
ja 3 lipca wylatuje na Working Student Placement (praca za codzienny trening, jedzonko i spanie)w stajni ujeżdzeniowej w Anglii.
Będę tam 3 miesiące więc jak się troszkę zaklimatyzuję mogę dać znać co i jak, co prawda to nie zarobkowa praca ale może ktoś z Was byłby przyszłościowo zainteresowany taką formą wyjazdu 😉
A.   master of sarcasm :]
22 czerwca 2013 21:19
Pomysł Angoli na tanią siłę roboczą...
Nie tylko Angole. Też tak wyjechałam (dostawałam bardzo marne kieszonkowe) i nie żałuję. Mnóstwo zwiedziłam, zobaczyłam, nauczyłam się, dowiedziałam. Uważam, że w tamtym czasie to była jedna z lepszych decyzji i sposobów na zdobycie doświadczenia. Dumkowa powodzenia!
A.   master of sarcasm :]
22 czerwca 2013 21:29
Ale u Angoli to różnie może wyglądać, no chyba że się przypadkiem trafi na fajnych ludzi  😉
bardziej to traktuje jako wyjazd do nabycia doświadczenia, przyszłościowo chcę wyjeżdzać już do pracy płatnej. Mam nadzieję, że jako taki 'starter' będzie to wartościowe doświadczenie.
Teraz studiuje więc więcej niż 3 miesiące nie dałabym rady nigdzie wyjechać, a myśląć o wyjeździe do pracy nastawiałabym się raczej na jakiś dłuższy wyjazd niż te 3 miesiące.
Chociaż już zostałam uprzedzona, że praca będzie ciężka (przez właściciela i przez 2 dziewczyny które już tam pracowały). Jak coś nie podpasuje wyjątkowo to zwyczajnie sobie wrócę 😉
(szczerze mówiąc jestem świadoma, że może być bardzo różnie na zasadzie: pracuj milion godzin i bądź wdzięczna, że możesz tu być :P ale tego się dowiem już na miejscu :P )
A.   master of sarcasm :]
22 czerwca 2013 21:48
Wobec tego Ci zyczę, żebyś trafiła do superfajnej stajni z normalnymi ludzmi  😉 Niestety po 8 latach jestem bardzo sceptyczna jeśli chodzi o tubylców a już szczególnie z końskiego środowiska.
Dzięki bardzo 🙂 Dam znać jak będe na miejscu.
Cintra I jak ? Zdecydowałaś się ?
Na Japonię? Nie odpisali na drugiego smsa, mam teraz pewne obawy, bo wysłałam im to zdjęcie paszportu. :/ Inni w ogóle nie odpisują, trochę to irytujące, chyba zostanę przy branży finansowej w PL...
A.   master of sarcasm :]
30 czerwca 2013 12:00
Do załatwienia wizy nie potrzeba skanu paszportu, tylko dane raczej. Poza tym to dłuższy proces więc żądanie skanu ZANIM nastąpi wybór kandydatów na pracowników i ZANIM nastąpi dogadanie warunków i ewentualne podpisanie kontraktu na odległość  to w/g mnie coś nie halo. Kilka lat temu prawie wyjechałam do Nowej Zelandii, gdzie też wizy potrzeba, ale nikt nie żądał żadnych danych na samym praktycznie początku.
Cintra
Nie kojarze na ktorym jestes roku, ale jesli z uczelni staze masz bezplatne, to moze sprobuj przez program Leonardo da Vinci (zasadniczo dla absolwentow, ale inne grupy tez sie znajda), w ktorym uzyskuje sie dofinansowanie (nieduze ale jednak). Nawet jesli uczelnia nie uczestniczy (nie oferuje stazy), to mozesz sama znalezc partnera i wowczas pozalatwiac sprawy z uczelnia.
Mamy bardzo dużo ofert, wysyłam CV tylko na te płatne. 😉 Dzięki za cynk, jutro na pewno przejrzę ocb w tym ciekawym programie. 🙂
A. po paru dniach w UK, muszę napisać, że miałaś rację. Napiszę może coś więcej jutro,padam spać.
A.   master of sarcasm :]
06 lipca 2013 22:42
dumkowa niezmiernie mi przykro  🙁  Mialam nadzieje, ze rozczarujesz sie, ale pozytywnie...
no więc tak. Od strony stajni, zaplecza to baaardzo chętnie gdybym miała konia to bym go tam wstawiła. Miliony pastwisk, karuzela, kryta hala i otwarty plac z super podłożem, myjka z ciepłą wodą, solarium. Konie wychodzą na pastwiska, padoki w ochraniaczach, derkach siatkowych i maskach jeśli są owady. Od tej strony na prawdę super miejsce.
Od strony pojechania tam do pracy - masakra. Zakwaterowania nie będe opisywać, powiem tylko: grzyb i robaki wszędzie. Wyżywienie? raz na tydzień jedzie się do sklepu, żeby zrobić zakupy na cały tydzień (właściciel płaci), ja przyjechałam 2 dni po tym dniu zakupowym więc byłam bez jedzenia. Sklep bardzo daleko.
Praca miała być od 7 do 17.30, była do 20 czasami 21. Praca na prawdę ciężka. Dosłownie może z godzina podczas całego dnia przerwy. Jak poszłam do toalety to była afera, że nie robie tego w czasie przerwy. Dziewczyny które tam były, wszystkie z Anglii, 'jechały' po mnie równo. Jestem z Polski, nie wiem nic więc powinnam robić najcięższe rzeczy i nie dyskutować.
Z treningów non stop byłam wyrzucana przez szefa za 'europejski styl jazdy', pytałam co robie źle, nie odpowiadał. Śmiał się przy mnie do innych, że ja nic nie rozumiem pewnie i tak. Jak jeździłam sama, mówił do innych że super, a do mnie: nie będę tego komentować i tak nie zrozumiesz dziewczynko z Polski.

Dodam jeszcze, że ja na prawdę nie mam nic przeciwko ciężkiej pracy (robiłam tam wszystko a nawet więcej niż powinnam). nie mam nic przeciwko dopóki widzę, że inni mają do mnie szacunek plus mam zagwarantowane normalne (też nie wymagam złotych klamek) warunki, jak normalna czysta toaleta czy normalne miejsce do spania.

Dzisiaj się stamtąd wyniosłam, zostaje jeszcze w UK i najprawdopodobniej będę pracować jako kelnerka w innej miejscowości.

Ale szczerze mówiąc bardzo mocno mnie ten pobyt tam zdołował. bardzo bardzo.
Przepraszam za długiego posta, ale musiałam się jakoś wyżalić 😉
Dumkowa, nie daj się zdołować!

Kurcze, tak Was czytam i się zastanawiam czy to ja miałam farta czy świat zszedł na psy. Smutno się czyta o tych wszystkich nieudanych wyjazdach.
A.   master of sarcasm :]
08 lipca 2013 14:39
dumkowa tak mi przykro  :przytul: Niestety Angole lubią nas traktować jak śmieci, nigdy nie pracowałabym na wyścigach tak długo (20 lat) gdybym miała to robić tylko tutaj. Tutaj nie miałam szacunku jako niezły jeździec, za to miałam najgorsze i najbardziej pieprznięte konie do jazdy i do obrządku, ale przynajmniej nikt po mnie nie jeździł jak po łysej kobyle. No i byłam na niezłej pensji i w pierwszej pracy miałam darmowe zakwaterownie.

Trzymam kciuki, żeby Ci dalej już poszło bez problemu. trzymaj się  :kwiatek:
W okolicach Aachen 60km od holenderskiej granicy właściciele stajni na 9 koni szukają osoby do pracy w tej stajni.
Najchętniej mężczyznę. Praca na dłużej. Dają 800-900 euro plus mieszkanie.
Co do znajomości języka - najlepiej niemiecki, ale angielski też może być.
Jeżeli byłby ktoś zainteresowany to proszę o kontakt na priva.

Czy ktoś ma może niemieckie programy ujeżdżeniowe w pdf?
paa    ja mam. napisz mi na prv Twój mail to wyślę. Mam 2012r., nowy 2013 widziałam w księgarni ale na razie nie potrzebuję, więc nie wydawałam kasy na nowy
tyle ze 2013 rozni sie, co prawda minimalnie, ale jednak od 2012 😉
ten w pdf mam w sumie nawet nie wiem od kogo, 2013 widziałam na sklepowych półkach w ksiegarni ale nie jest mi to teraz potrzebne, więc nie mam po co na razie wydawać kasy. Owszem pewnie się różni ale myślę, że nieznaczkie i śmiało z zeszłorocznego mozna korzystać.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 lipca 2013 20:48
To nie można w DE se ściągnąć z niemieckiego PZJotu  programów uj jak z naszego  krajowego PZjotu?
ElaPe, nie za darmo😉
zelka2303- masz PW🙂 dzięki!
elape gdyby było można to nie kosztowało by to 20-30euro w sklepie. (choć nie wiem jak jest na stronie, nie sprawdzałam)
paa programy wysłane
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się