MOTOCYKLIŚCI

Nie skromnie powiem ze need for speed na m25 odbywalo sie z moim udzialem ostatnimi czasy  hehehe, i wheelie wheelie wheelie!!!! ohhh jak sobie przypomne to odrazu mózg teskni za rzutem adrenaliny!


lepszy need for speed jest na north circular - mniej fotoradarów  😎 Jak będziesz w ldn następnym razem to daj znać.

Tunrida- nie zazdroszczę teściowej  😁
Nie, nie, nie- teściowa nie jest zła! Bardzo się stara. Ale ma swoje lata i nie jest osobą światłą i lotną. Nie chciałabym by wychowywała moje dziecko, bo sobie po prostu z tym nie poradzi jak należy.
Tylko dzięki teściom mamy czas na nasze wojaże motocyklowe. Wszak jak nas nie ma miesiąc, to właśnie oni opiekują się młodym.  🙂 I w wakacje małego im zostawiamy spokojnie, ale już w roku szkolnym- nie poradziliby sobie mimo szczerych chęci.
Tunrida- no to fajnie, że macie taki układ 🙂 Za jakiś czas młody pewno zrobi A1 i będzie z Wami popierdzielał, wszak 125cc już te 95-100 km/h wyciągnie 😉 Mnie by to właśnie przerażało w posiadaniu dzieci (wśród wielu inych rzeczy)- że najpierw żeby mieć urlop muisałabym dzieciaka spakować i wysłać do PL, a i wątpię, żby moi rodzice byli skłonni pomagać, bo oboje pracują zawodowo i jeszcze im do emerytury zostało.
Dziecko nie jest zainteresowane jazdą na motocyklu. Ani trochę. A my go nie namawiamy.  🙂
Laski - macie pomysł na weekendowy wypad na 2 kółkach z wawy? szukamy pomysłów i chętnych na najbliższy weekend 🙂
jak pogoda dopisze to może nad morze? sopot jest fajny 🙂
myślałam o czymś ciut krótszym jak na pierwszą dłuższą trasę dla mnie... może Mazury albo Kazimierz... zobaczymy - ogólnie wyznacznikiem będzie pogoda - jak zwykle 😉
Muszę się podzielić radością. Poprawiłam sobie buzer na motocykl. Był źle uszyty, męczyłam się z nim cały poprzedni sezon. Dobierałam się do przeszycia go i dobierałam i bałam się toto ruszyć.
3 dni temu zaniosłam do szewca ( bo krawcowa nie chciała się podjąć) i wiecie co? Dopasował mi! Nie jest idealnie, ale jest duużo lepiej. No. Teraz to ja mogę w nim jeździć. Aż mi się chce.  😍
to jeszcze zdjęcie poprawionego wrzuć 🙂
myślałam o czymś ciut krótszym jak na pierwszą dłuższą trasę dla mnie... może Mazury albo Kazimierz... zobaczymy - ogólnie wyznacznikiem będzie pogoda - jak zwykle 😉



Jak na krótki wypad to polecam albo Kazimierz (ale tam tylko rynek fajny) ,albo blizej (90km) Kozienice (puszcza kozienicka piekna) - Stadnina Kozienice, Królewskie żrodelko, basen, a w ten weekend pewnie jakies imprezy beda w plenerze na Osrodku sportu i rekreacji  -  tam od poczatku czerwca do konca wakacji co weekend - jakies Lato z radiem itp. teraz chyba bedzie jakis "IV KOZIENICKI FESTIWAL JEŹDZIECKI 2013" i Polfinal wyborow Miss Polski:
-> http://kozienice24.pl/nowosci,top,1,1,najpiekniejsze_kobiety_z_polski_,85.html
-> http://www.kozienicepowiat.pl/
Nie ma co wrzucać, bo raptem guma która jest na pasie jest przeszyta nieco wyżej i elegancko leży na pasie i nie podciąga mi żółwia do góry. Komfort noszenia zdecydowanie wzrósł.  🙂
A ja wczoraj spędziłam 14 godzin w warsztacie (zwącym się Stajnia Motocyklowa  :konik🙂.
Rozebraliśmy mojego Trampka.... Gaźniki rozebrane na części i umyte w myjce ultradźwiękowej, zawory ustawione, wszystkie linki umyte i nasmarowane, wałek zdawczy sprawdzoy, zębatki sprawdzone, wymieniona dętka z tyły, bo się wentylek ujebawszy i schodziło mi powietrze.... Moto przejrzane kompleksowo przed wyprawą.
Graży moto też przejrzane. Mamy listę zakupów i motocykle się przygotują do wyjazdy finalnie tydzień przed wyprawą 😀
Czuję się jakbym na nieswoim motku jeździła! Wszystko tak lekko i cicho chodzi  😅
hej 😉 ja się melduję po weekendowym wypadzie do Kazimierza gdzie było po prostu tak  😍
ale ponieważ wracaliśmy w mega burzę z gradem i przemokłam do bielizny włącznie stąd pytanie - czy macie jakieś sprawdzone kombinezony przeciwdeszczowe? bo przy dzisiejszym przeziębieniu po wczorajszym moczeniu tyłka na moto mam bardzo silne postanowienie kupienia czegoś 🙂
Ja mam taki- forma Held, kolor pomarańczowy. Widać cię w deszczu z bardzo daleka. Na plecach ma słodką kaczuszkę.  😉 Nie przemaka, jest super. Do tego na buty zakładam ochraniacze na deszcz. Warto kupić takie z gumową podeszwą, bo jak kupisz bez gumowej wzmacnianej podeszwy, to potrafią się bardzo szybko przetrzeć i zniszczyć. A na rękawiczki można zakładać albo reklamówki, albo takie rękawice foliowe, jakie są na stacjach benzynowych do tankowania samochodów.

[url=http://archiwumallegro.com.pl/kombinezon+przeciwdeszczowy+held+comic+orange+l-2102383684.html]http://archiwumallegro.com.pl/kombinezon+przeciwdeszczowy+held+comic+orange+l-2102383684.html[/url]

Ocvhraniaczy na buty nie wożę ze sobą, ale kombinezon Helda zawsze mam dotroczony do motocykla jeśli jadę w trasę. I zawsze mam go gdzieś na wierzchu, pod ręką ( zwykle na tylnym siedzeniu pod pajączkiem) bo jak jest pochowany głęboko na dnie sakw, to nie chce się go wyciągać przy małych opadach, wychodząc z założenia, że "eee..tam..zaraz minie". Po czym opady nie mijają, ale się nasilają, ale zanim zdecydujemy się ubrać w pokrowiec, jesteśmy cali mokrzy. A jak jest pd ręką, to szybciej go założę.
wielkie dzięki 🙂 też się nad nim zastanawiałam albo nad czymś takim:
http://www.sklep-motocyklowy.com.pl/kombinezon-przeciwdeszczowy-jednoczesciowy-pure-p-10187.html

a jak to wygląda z rozmiarówką?
Wygląda bardzo ok.
A z rozmiarówką? Nie wiem. Poszłam do naszego jedynego sklepu motocyklowego i wzięłam jedyny kombinezon jaki był i akurat w miarę pasował. Jest spory, ale ok. Nie mam pojęcia jaki wzięłam rozmiar. Teraz nie sprawdzę, bo jest na dole w garażu przy motocyklu. Jeśli bardzo chcesz, to sprawdzę za jakieś czas.
Karolcia a ja radzę przemyśleć czy nie będzie lepszy kombinezon dwuczęściowy.
Ja mam jednoczęściowy i teraz czekam na dwuczęściowy oid Modeki.
Jednoczęściowe moim zdaniem są niepraktyczne, bo:
ciężko i niewygodnia się je zakłada
trzeba zdejmować całą górę do sikania

Na cokolwiek się zdecydujesz pamiętaj o jednym - lepiej, żeby był za luźny niż zbyt obcisły. Obcisły ciężko na siebie wciągnąć i łatwo zacznie puszczać wodę na szwach bo się będą rozchodzić i klejenie nie wytrzyma.
U nas częśc osób kupuje ciuchy żeglarskie z decathlona i się ponoć sprawdzają, ale ręki za to nie oddam 😉
ok, dzięki 😉

dziś mam zamiar podjechać do sklepu i obejrzeć, zmacać i przymierzyć - dzięki za rady 😉
Ruszamy! Trzymajcie kciuki za wszystko.  😀

Dworcika   Fantasmagoria
03 lipca 2013 08:12
Powodzenia i udanej podróży! 🙂
Jak będziesz miała okazję i czas, to odezwij się czasem ;p
Trzymamy kciuki z całych sił 😀
Szerokiej drogi kochani 🙂 I pięknych terenów 😀
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
03 lipca 2013 10:16
Tunrida !!!! ogień i szerokości 🏇  !!! uważajcie na siebie 😉
super! bawcie się dobrze i bezpiecznie  🏇  👍
leo- cały czas mam w głowie Waszą wyprawę.
Szacun i respekt.

My musieliśmy wrócić. Parchy nie chcą jechać do Rumunii.
- najpierw w Kawie odkręciła się linka prędkościomierza. (pikuś)
- potem Kawa straciła prąd ( mąż znalazł awarię-spalił się bezpiecznik, zdziwił się, ale wymienił i ok)
- potem Kawa znów straciła prąd i ponownie spaliła bezpiecznik ( to znaczy, że COŚ się dzieje, awaria)- nocleg, rozbebeszanie motocykla i szukanie awarii. Mąż wymieniał różne nazwy typu alternator, regulator prądów, ja się nie znam, ale brzmiało źle i strasznie. Po zdjęciu owiewek, znalazł problem- kabel się wysunął leciutko z obudowy i dotykał masy i powodował spięcie i spalanie bezpiecznika. Nie było łatwo to znaleźć. Ale ok. Jedziemy dalej.
- Dominator zeżarł cały bak w za krótkim czasie i stracił na mocy ( założyliśmy, że wlaliśmy trefne paliwo, bo Kawa też lekko straciła na mocy)
- Dominatorowi padł kierunek ( mąż chciał odkręcić klosz myśląc, że żarówka i wygładził gwint od śruby ( tak gdzie się wtyka śrubokręt) , nie udało się odkręcić. Dumaliśmy już nad rozwaleniem klosza na amen, ale pogrzebał gdzie indziej i znalazł przyczynę-kostka nie łączyła. Ok- jedziemy dalej
- Dominator zaczął "klepać" w silniku- czego ja ni cholery nie słyszałam. Mąż słyszał i strasznie się wkurzał, martwił i w ogóle. Nocleg i szukanie przyczyny. Rozkręcił aż do zaworów. Był pewien, że znajdzie luzy na zaworze wydechowym- cokolwiek to znaczy. Problem przy rozkręcaniu- pękł kawałek dekielka od zawora. Dobrze, że pękł nieszkodliwie, ale nie powinno się to zdarzyć. Brak klucza do ustawiania koła przy ustawianiu zaworów i trzeba było szukać znaków pchając motocyklem. Ciężkie, upierdliwe i łatwo przeoczyć znaki. Ale udało nam się od Słowaka pożyczyć odpowiedni klucz i ustawić odpowiednio zawory- cokolwiek to znaczy!
-Dominator zjadł za dużo oleju. Po prostu olej poprzedniego dnia był, a następnego w magiczny sposób znikł? Nie wiadomo jak.
- W Dominatorze pada odprężnik- cokolwiek to jest. Przy niskich obrotach, na zimnym silniku, słychać dziwne pykanie- odprężnik chce się załączać. Telefon do przyjaciela- ten mówi- olać- jak padnie, to najwyżej będziemy odpalać na pych, nic się złego nie stanie. Ok.
- Dominator po tej naprawie niestety nadal nie miał mocy. Mało tego- zaczął się gotować! Temperatura oleju rosła do 120 stopni, kiedy normalnie była przy takiej jeździe 80-90. Mąż oglądał termometr i okazało się, że termometr padł. Jakimś cudem wyciekła z niego cała parafina. Więc może przekłamuje? Nie ma jak i czym zmierzyć, jak naprawdę się grzeje.
-Dominator klepie w silniku coraz bardziej.

Czyli- Dominator- nie ma mocy, klepie w silniku, grzeje się. Podejrzenia różne. Od tego, że rozrząd przeskoczył na ząbku- cokolwiek to znaczy, bo ja się nie znam. Po wyrabianie się wału jakiegoś tam. I inne różne straszne diagnozy, na których się nie znam. Żeby zobaczyć naciąg czegoś tam, ( łańcucha jakiegoś) w Dominatorze trzeba wyjmować cały silnik.
Decyzja- wracamy.

Zrobiliśmy ok 2 tyś kilometrów, byliśmy już na Węgrzech. Fakt, że przy okazji odwiedziliśmy Pokemona, zwiedziliśmy nasze Bieszczady, Solinę, zwiedziliśmy połoniny Słowackie.
Mimo wszystko.... tylko 4 dni.

Nie wiemy co teraz. Chyba spróbujemy wziąć duże wozy. Moja Suzi powinna być bezawaryjna. Ale Waradero niekoniecznie. Muszę szybko kupić do Suzi oponę. Do Waradery trzeba dorobić stelaże na kufry. Małe parchy, jak coś padnie, to jadą dalej. Duże mają te komputery w sobie i inne takie. I jak padnie pierdółka- motocykl stoi. Więc stanie cham w górach, na polu i cześć. STRACH.
A rezygnować z wyjazdu nie chcę.
W Dominatorze trzeba by rozkręcać silnik, nie mając gwarancji, że szybko się naprawi, to co jest do naprawienia. A urlop leci.

A zaznaczyć chcę, że oba motocykle zostały dokładnie przygotowane do wyprawy. Z tym, że są to stare motocykle i wszystkich części nie da się wymienić przed wyjazdem. Bo wówczas nie byłyby to już stare motocykle, tylko nowe. Mąż zrobił przed wyjazdem wszystko najlepiej jak mógł, bo robił to dla nas i dla naszej wyprawy. Po tych przygotowaniach pojechaliśmy na Suwalszczyznę, żeby zobaczyć jak działają. Zrobiliśmy ponad pół tysiąca i działały IDEALNIE.
Dlatego prawdziwy szacun dla Was jeszcze raz.
Ja powtarzam po raz kolejny- nie pojechałabym tak daleko, bez kogoś kto "rozkłada i składa silnik". Te wszystkie elementy, które trzeba sprawdzić, żeby dojść gdzie jest awaria, to dla mnie totalna czarna magia. Żeby wiedzieć czego i gdzie szukać, trzeba po prostu znać cały mechanizm, wiedzieć jak to działa. Inaczej szukanie, to szukanie igły w stogu siana.
Ja jestem totalnie zielona. Wymiana linki, opony, akumulatora, sprawdzenie żarówki- to wszystko co mogę zrobić sama przy motocyklu. A to jak widać, zdecydowanie za mało.

  😕 😕 😕 😕 😕

Rozbebeszona Kawa na trasie.



Nad Soliną.



Przelot przez Bieszczady.



Bieszczady po stronie Słowackiej i ich połoniny.





Nocleg na Słowacji ( zawsze na noclegu, każdym, przypałętywał się do nas jakiś kot)



Rozbebeszony Dominator.





Węgry. Tu dojechaliśmy. To wtedy zapadła decyzja o powrocie do kraju.



Prawie jak Rumunia, ale to kurwa NIE BYŁA Rumunia.  😕 Tylko nędzna Słowacja.  🤔



Nocleg w Bieszczdach. Standardowo musiało lać non stop. Nie lubię Bieszczad.  🙁 W ogóle nic nie lubię. Jestem zła.


Tunrida- współczuję 🙁 Jaka decyzja teraz, śmigacie na dużych moto? Starczy jeszcze urlopu? Czy zostajecie śmigać gdzieś bliżej?
W ogóle jakaś fala napraw teraz, mechnik walczył ponad 3 tygodnie z elektryką w cebrze, a teraz spaliła się żarówka świateł mijania (mam nadzieję, że to już ostatni problem elektryczny i nie związany z tym, co było wcześniej, a nie kolejne zwarcie...). Co rusz też słyszę, że znajomym coś popadało, ostatnio jednemu alternator, lata po londku i średnio 4 razy w tygodniu odpala moto na kable.

Ja dzisiaj tak swoją drogą myślałam, że się spotkam z betonową barierką na obwodnicy, cały dzień wiało takimi nieprzyjemnymi podmuchami, jak mi przywaliło na zakręcie na wiadukcie (babrierka z lewej strony tylko) a prawym pasem jechała ciężarówka, to myślałam jak już wyprzedziłam ciężarówkę, że mnie w tą barierkę wtłoczy. Może jakiś morał na temat wyprzedzania lewą stroną z tego wyciągnę chociaż 😉 Inna sprawa, że mechanik chyba moje umiejętności przecenił pompując mi na maxa opony (wskazane jest 2/2.2 bar a ja mam 3/3.3 bar...). Co prawda popyla teraz ta cebra, ale każda dziura i każdy podmuch wiatru jest mocno odczuwalny...
karolina_, 3/3.3????? matko, nigdy nie spotkalam się z takim ciśnieniem w moto gumach!! rozumiem lekkie przepompowanie ale aż tyle? jakiś hardcore...
No właśnie, też mi się zdaje, że przegiął trochę, po mieście to co prawda nie robi, ale jutro zobaczę jeszcze jak mi się będzie na obwodnicy prowadził, bo obiecałam kumpeli pokazać inną trasę do niej do pracy wcześnie rano, jak będzie kiepsko to przed wypadem za miasto w przyszły weekend spuszczę trochę powietrza, a potem pogadam z mechanikiem jak ma być jak wróci z urlopu 24go....
Mój mąż twierdzi, że w turystycznych 3 atmosfery to wcale nie tak dużo. Ludzie nabijają i więcej, choć on osobiście nabija poniżej 3. Zwykle mamy między 2,5 a 3 na tylnej oponie. Przednia- 2,5.

Do Rumunii nadal nie lecimy, bo k***** mać dostawca od 3 dni nie może wysłać kurierem opony do Suzi. Na takiej jaką mam można się kręcić koło komina. Więc dziś bujniemy się nad morze, bo tam ma nie padać. Lepsze to niż siedzenie w domu na walizkach.  🤔
Tania - przykro 🙁 A w stacjonarnym sklepie gdzieś w okolicy nie do dostania ta opona?
Ja mieszkam w Ostrołęce a nie w Warszawie.  😂 Tu nawet od reki nie ma ŻADNEJ opony do motocykla enduro czy turytycznego. Ja już nie mówię, że nie ma dokładnie tej opony, jakiej chcę.  😉
Mamy 100 km do morza i leje. Nie wiem jak dojedziemy.  🤔
(ktoś zdecydowanie zazdrości mi urlopu, nawet nad morze nie mogę dojechać bez przeszkód)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się