Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2013 17:01
Jara no! 👍 Super! 😀 I Buła koniecznie chce być na zdjęciach 😁
angra   SiwyMójNajwspanialszy : *
25 czerwca 2013 17:21
Dołączam się do wątku 😀 ! Tutaj będę sumiennie pisać wszystko ! 😀 zacznę od jutra 🙂 ! Cel - 45 kg . Waga teraz 68kg.
Kiedyś byłam na diecie białkowej i w 2 tyg 10 kg poszło ale wróciło  🙁 ! Teraz będę się pilnować . Z tym że całkowicie odłożyłam mięso . 🤔
bd liczyć wszystkie kalorie na wadze ! Nie dopuszczę do pomyłki nawet o 1 kalorie... i to co zjem oczywiście zaraz pójdę spalić.
codziennie rowerek 30 km . ( nie mam innego wyjścia :P ! a do stajni jakoś dojechać muszę ) Więc ruch bd miała zapewniony codziennie do tego brzuszki rano i wieczór. +Praca w polu 😀 ! na razie powoli będę ograniczać jedzenie . Aż zejdę do 150 kcal dziennie te 150 utrzymam przez 2 tyg i powoooooooli bd zwiększać ilość Kcal żeby uniknąć Jo-Jo . Trzymajcie kciuki 😀 !  😀iabeł:

w końcu bd mogła chodzić w bryczkach r34. teraz to jest 38 . mam jedne 36 w które ledwo wchodze haha
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 czerwca 2013 17:24
Buła zawsze musi być na zdjęciach. Zawsze. Wyciągam aparat i Buła już jest. Wszyscy myślą, że na każdej focie muszę lansować się z bullem  😎 ale prawda jest taka, że to Buła lansuje się ze mną.  😎  😁

Strasznie się cieszę, że widzę jakieś tam efekty, może nie spektakularne, bo jeszcze bardzo długa droga przede mną. Obecnie w planie -22kg, ale takie małe efekty nie pozwalają mi się poddać i pójść zajeść.


Wzięłam się za pranie i wszystkie spodnie wrzuciłam do pralki, ale muszę iść na pocztę odebrać przesyłkę. I się okazało, że zabrakło mi spodni. W szafie mam jakieś dresy i zielone spodnie, które kupiłam w lumpeksie. Miałam w nich chodzić na szkolenie z psem, żeby mogła mi je brudzić bezkarnie. Nigdy w nich nie wyszłam, bo były jednak tak obcisłe, że ciężko było mi się w nich poruszać. Przymierzyłam..

1,5 miesiąca temu to były rurki!  😂

Trochę nienaturalna pozycja, bo pochylilam się do przodu  😁


Jejku tak się jaram, że na tą pocztę to bym pobiegła  😁



150kcal dziennie? Grubo.
angra- Eee..od razu się zabij, będzie szybciej.  😉
Rany, koniec roku szkolnego dopiero w piątek, co jest grane..?

Jara, super!! 😅

Czekam aż przestanie padać i spadam truchtać.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 czerwca 2013 17:26
To nie jest wątek dla ludzi z zaburzeniami 😉
Olać.
Jara- a jeszcze mniejszych portek jakichś nie masz?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2013 17:30
Jara to biegnij- kto Ci broni? 😀iabeł: Zobaczysz, jeszcze więcej sukcesów będzie. Tylko trzeba trochę poczekać 😎 Będziesz drugą wątkową Tunridą 😀

Angra
wróć tak ze 30 stron, poczytaj moje posty i poucz się na moich błędach 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 czerwca 2013 17:30
Mam, ale boję się przymierzać, bo jeszcze chyba nie wejdę  😁


edit:
Przymierzyłam i wlazłam, bez żadnego ale  😵


Umarłam ze szczęścia  😁
Jara, suuuper!!! 👍
hehehehe  🤣
angra   SiwyMójNajwspanialszy : *
25 czerwca 2013 17:31
ehh wszędzie mnie za to gnębią ale trudno ^^ 150 Kcal wygląda przerażająco a tak naprawdę nie jest takie straszne 😀
Powoli, powoli i pójdzie 🙂
Bardzo się powstrzymuję. Bardzo :jogin:
Jara - ale wiszą  😜 !!

angra - kolejny troll na wątku  😤



Ja mam 2 dzieci, w tym jedno małe i znajduję czas na ćwiczenia.
Rano kiedy Jula jest w przedszkolu chodzę na rolki lub biegam - oczywiście z wózkiem. Mały wtedy na dworze, a ja spalam tłuszczyk 🙂 Jak nie chce mi się biegać i rolować to chodzę na długie marszo-spacery z wózkiem.
Kiedy dzieci pójdą spać, mam czas na ćwiczenia wieczorem (w domu). Wtedy ćwiczę z Ewą, lub na stepperze. Jak jest ładna pogoda to wychodzę na rower (około 21😲0) i jeżdżę po lasach ponad godzinę.
Mam czas na wszystko, ćwiczenia, sprzątanie, gotowanie, pieczenie, ćwiczenia z Julią (od logopedy), zabawę z dzieciakami, karmienie 🙂 i nawet znajduję czas na neta.
JARA ale super!!! 😅 😅 😅

angra ode mnie ignor.

Zjadlam juz wszystkie posilki przewidziane na dzis. Mam ssanie. Trudno, pocwicze a za jakies 2h zjem twarozek. Ale do dzis mialam dokladnie 10 dni z rzedu na 5, jestem dumna! 🙂
Ktoś se jaja robi, bi nie wierzę, że istnieją tak głupi ludzie. Proponuję totalnie zignorować.
A ty Jara dawaj fotę w tych małych spodniach!  😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2013 17:37
Jara a nie pisałam? 😎 Tylko myślałam o dłuższym "trochę", a nie 30 sekundach 😁 Ale 👍 I dawaj fotę! 👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 czerwca 2013 17:38
Nie, nie. Ja i bieganie pasujemy do siebie jak świnia do siodła. Nienawidziłam wfu, bieganie było moim koszmarem. Po 50 metrach wypluwam płuca, po 100m tracę nogi, a po 200 mam zawał.  😁 😉 Hubert namawia mnie żebym biegała, marzy mu się, że będziemy biegać razem  🤣 już to widzę, ostatnio dostałam zjebki za to, że za wolno na rowerze pod górę jadę  😁 Później mnie przepraszał, że faktycznie nie każdy ma tyle siły i kondycji co on.

Powiedziałam, że zacznę biegać jak będę mieć taką koszulkę  😁


edit:

Będziesz drugą wątkową Tunridą
Takiej drugiej to nie ma.

Fotka w dobrych spodniach jest niecenzuralna. Za 10kg się pokażę 😉
kurna JARA super ci to idzie! I nie pitol, masz takie nauczyciela obok siebie i gadasz, że nie będziesz biegać. Weź mi go pożycz, przydałby mi się na trochę  😀iabeł:  Hubert daje jakieś lekcje?  😁
Ty się tak nie zabezpieczaj koszulką, bo to nie jest wcale olbrzymi problem by taką wyprodukować.  😁 I słuchajcie- naprawdę nie macie większych ud od tego waszego biegania?
JARA super, jak będziesz się tak trzymać jak do tej pory to nie zauważysz kiedy te 22 poleci  🙂 A co do biegania to mówiłam to samo jakiś miesiąc temu  😉

Idę dziś testować nogę. Niby już nie boli ale jeszcze nie miałam odwagi biegać. Jak nie dam rady to jutro idę na siłownię  😀iabeł: 

Jara - brawo brawoo 🙂😉

Na mnie też tak ciuchy wiszą, ale co się dziwić, z rozmiaru 50 zeszłam na 42-44 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
25 czerwca 2013 17:46
tunrida mi dietetyczka powiedziała, że przy takim bieganiu co jej mówiłam to nie powiększą się łydy ani uda. Inaczej osobiście ją uduszę  😁
Nie, nie mam. Wręcz przeciwnie, od długiego wybiegania uda mi się wyciągnęły, powoli to idzie, ale idzie.
No wiem zen, że tobie nie puchną a szczupleją. Pytałam reszty dziewczyn. Ty zen truchtasz, nie? ja kurcze truchtać nie mogę, bo biodra mnie wówczas nawalają. Kurczę...pytam, bo wygodne musi być takie bieganie. Wygodne w realizacji w ciągu dnia. Wychodzisz i biegniesz i wracasz. I luzik.
I słuchajcie- naprawdę nie macie większych ud od tego waszego biegania?

Nie 😉 na początku miałam takie wrażenie, bo aż taka praca po takim zastoju dla moich mięśni to widocznie było trochę za dużo i spuchły. A później już nie. I spada z nóg. Im dłuższe dystanse biegam, tym bardziej mam wrażenie, że moje okropnie wielgachne mięśnie na udach może nie tyle maleją, co ładnie się wyrzeźbiają. Chyba że biegasz mocno, na krótkie dystanse. To widać w sporcie, maratończycy mają raczej chudziutkie nóżki, a krótkodystansowcy często masywniejsze.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2013 17:53
O, Tunrida poruszyła kwestię, o którą już chciałam się zapytać i ciągle zapominam- pisząc "bieganie" macie na myśli takie bieganie z wyciągniętymi nogami, z tempem min. 12km/h czy takie właśnie truchtanie 9km/h?
No tak. Ale ja bym nie była maratończykiem, tylko bym wychodziła pobiegać na 45 minut. Maratonu w tym czasie przecież nie strzelę.  😉
JARA, super!!!
ale nie ciśniesz w tym czasie nie wiadomo jak 😉 na diecie redukcyjnej nie ma opcji, żeby się rozbudowały. A że Ty rzeźbisz już teraz, to sprawa ma się trochę inaczej. Jednak nie uwierzę, że od regularnego biegania nogi mogą rozrosnąć się tak bardzo, jak opisujesz 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się