Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

Może to ropowica, tylko trochę długo się ciągnie. Można spróbować dać sterydy.
Ropy w kopycie nie ma
a USG ktos znający sie na tym jej robil? , nie ma zadnej najmniejszej ranki, naklucia, nic? obtarcia?
Przy ropowicy ropa wcale nie musi być w kopycie. Długo nieleczona powoduje słoniowatość i noga wygląda jak u słonia.
bay89 Jak to się objawia i od czego to ...
Nie ma żadnej ranki.... Rtg miała robione przez weterynarza od koni zresztą bardzo dobrego, nie będę tu nazwiskami rzucać.
Ja już nie mam pojęcia co jej może być 🙁 Mam po prostu czekać.
amazonka1993, wpisz w google flegmona konie, znajdziesz sporo informacji.
Kurde,, wszystkie objawy oprócz pocenia się, się zgadzają !!! Dzięki laski ... Działam dalej!
u nas na flegmone bardzo pomagało częste polewanie nogi z węża strumieniem zimnej wody - widac było  że Fanny Morgan przynosiło to ulgę ...

może tu poczytaj http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=9584
Motylek🙂 Właśnie to znalazłam w google, dzięki wam bardzo...
A tego buta z rivanolu mam jej zrobić na kopyto czy na opuchnięte ścięgno ?
Jak jest podejrzenie ropowicy to najpierw jak najszybciej podaje się antybiotyk ze sterydem. Najczęściej oksytetracyklinę z deksametazonem. Nogi lepiej nie zawijaj, polewaj zimną wodą lub delikatnie nałóż glinkę chłodzącą.
dea   primum non nocere
01 lipca 2013 11:02
Steryd na ropę?..
Hamuje rozwój stanu zapalnego. Poza tym tak kazał dawać weterynarz.
dea   primum non nocere
01 lipca 2013 11:36
Tak, weterynarz zwykle zaczyna od "Sterydiantybiotyk. To z czym pani przyszła?" i to nie ważne z jakim przybywam zwierzęciem i jakie ma objawy  😲

Ryzyko jest duże, bo jeśli antybiotyk akurat nie bedzie trafiony względem tych bakterii, które wywołały zakażenie - i nie osłoni, to steryd trzepnie po układzie odpornościowym i infekcja się rozszaleje jak dzika. Istnieje coś takiego jak niesterydowe leki przeciwzapalne. Nie mają tego efektu. Steryd (poza klasycznym zastosowaniem na ostre reakcje alergiczne) się powinno dawać na niebakteryjne zapalenia i stany ostre, typu uraz mechaniczny. Jak mi się kobyła zakleszczyła w kratach boksu i całą noc się obijała - wyglądała dramatycznie i cała była popuchnięta - to steryd był celowy (bardzo jej pomogło). Jak jest ostry uraz i kulawizna i działamy natychmiast, to też może się okazać, że steryd jest dobrym pomysłem - ale na kulawiznę o niewyjaśnionej przyczynie? trwającą dwa miesiące? i przy podejrzeniu ropy? nie.

Także ostrożnie z takimi radami...

...aha, klacz jest trzeszczkowa, czyli zapewne kopyta ma niepiękne. Wiesz jak steryd, podany ogólnie (bo to chyba sugerujesz) odbija się na kopytach? To może posłać ją w piach.


amazonka1993 - ja bym na Twoim miejscu nie czekała, tylko poszukałabym weterynarza, który się podejmie zdiagnozować. Na co masz czekać? Czekać to ewentualnie można, jak kulawizna trwa trzy dni...
Miałam dwa przypadki ropowicy u dwóch różnych koni i takie leczenie pomogło. W kopyta nie poszło nawet u konia ze skłonnością do insulinooporności. Poza tym ropowica  jest ostrym stanem zapalnym i trzeba ją jak najszybciej zahamować.
Czy ktoś mógłby opisać mi szerzej problem podbić u konia? Chodzi mi konkretnie o charakterystyczne objawy.
okazało się, że wet źle zdiagnozował ją i noga jej puchła bo wyszedł jej ropień na słabiźnie, a mówił, że to tylko wybicie mięśnia od odciążania chorej nogi. A noga jej spuchła i pulsowała bo cały czas odciążała sobie słabizne... Miała operacje na ropnia, ponad 3l ropy jej wyciekło, teraz ma otwartą ranę i spacerujemy z nią bo cały czas jej napływa ropa, ale mam nadzieję, że niedługo jej przejdzie. Dobrze, że mam tak kochanych pensjonariuszy w stajni, jak nie mogę dojechać to z nią spacerują ( bo musi chodzić, min,7 razy dziennie,  żeby ropa miała ujście )
Ale już się super czuje, ożyła, zaczęła jeść, a raczej pożerać siano. Jedyne co mnie martwi to to, że stoi cały czas przywiązana w boksie, żeby się nie kłaść, żeby tej rany nie zababrać. Ale to jest śmieszne, że wet ją leczył na nogę i kazał czekać. Gdybym nie wezwała innego weta ropień by pękł, bo był blisko aorty i by było po koniu ( to była kwestia 2,3 dni) !!!

Dobrze, że nie czekałam tylko się was posłuchałam!!!!
dea   primum non nocere
07 lipca 2013 15:11
Słabizna w okolicy aorty?.. To się nazywa ciekawa anatomia.
Od czego ten ropień? Ja jedną historię z takim ropniem znam i niestety skończyła się tragicznie. Zaczęło się od niewinnego otarcia na guzie biodrowym, które się "nie chciało goić" - pod spodem ropiało. Kieszeń z ropą była ogromna  😲 praktycznie cała góra zadu, okolica słabizny. Koń przysiadał przy uciskaniu tej okolicy. Jak zobaczyłam konia i zaczęłyśmy czyścić ranę, to już było za późno. Okazało się (przy sekcji), że ropa otworzyła sobie łatwiejszą drogą - do otrzewnej  😵 Zapalenie otrzewnej, wielonarządowe nacieki ropne i po koniu... Ogólnie padł na zapalenie mięśnia sercowego  🙁

Otwieraj to i płucz!
No to właśnie ja mam taką samą sytuację. Nie słabizna w okolicy aorty tylko aorta w okolicy nad słabizną...
dea   primum non nocere
07 lipca 2013 22:34
Hmmm... no dobra. W sumie układu krążenia konia aż tak nie znam. Zawsze mi się kojarzyło, że aorta jest w bezpośredniej okolicy serca, ale pewna nie jestem. Jak masz gdzieś jakiś schemat pod ręką, to chętnie się dokształcę  :kwiatek: Mój atlas anatomiczny o układzie krążenia milczy :/

Dobrze, że ropień otwarty. Trzymam kciuki za kobyłkę!
xxKooniexx   Wprowadzam do doliny łez, teorie sensu życia.
20 września 2013 11:18
Mój koń, dokładnie w poniedziałek zaczął kuleć na lewy tył w stępie. Praktycznie zero opuchlizny, lekko ciepła pęcina, koń wyraźnie kulał i ciągle odciążał nogę. Widać, że bolało. Kopyto sprawdziłam i nic nie znalazłam. Opukałam i żadnej złej reakcji. Więc pomyślałam, ze przyczyna leży w czymś innym. Dokładnie sprawdziłam pęcinę i zero czegokolwiek. Robiłam okłady strumieniem zimnej wody co jakiś czas - zdecydowanie przynosiło jej to ulgę. Smarowałam altacetem i na drugi dzień koń już nie kulał i do teraz nie kuleje, ale pęcina dalej lekko ciepła i tył pęciny lekko nabrzmiały. Do teraz co pare godzin polewamy zimną wodą. Chciałam ją zaobserwować przez parę dni jak się będzie zachowywać dlatego po weekendzie wezwę weta, ale przed tym chciałam tylko zapytać, czy zdarzyliście się z czymś podobnym?

Dodam jeszcze, że dzień wcześniej przed tym zdarzeniem, koń strasznie świrował na padoku, podłoże było okej, ale poślizgnęła się kilka razy biegając sama (ale to u niej normalne bo to sierota jest :p), chciałam zrobić jej coś lekkiego więc wzięłam ją na luźną lonżę na kantarze co przerodziło się w serię baranów i dębów, pare razy chciała się wyrwać robiąc zwrot na zadzie, gdy już się uspokoiła po rozgrzewce wzięłam ją pare razy na drągi, potem postawiłam jedną 'przeszkodzę' na ok.20cm żeby przechodziła, ale gdy znudziło się jej podnoszenie nóg stwierdziła, że przeskoczy i tak skoczyła lekko z 2-3 razy. Jest oczywiście możliwe, że to wina właśnie tego..lub mogła np. niefortunnie stanąć, uderzyć się? Przyczyn może być wiele :/

Mój koń zaczął kuleć na prawy tył, dosc widoczne w stępie i klusie, gubiła jej sie noga, uciekała. Był wet 2 tyg przerwy, kolejna wizyta, koń nie kulal juz tak bardzo, kulala czasem, co ktorys krok, np pod lekką gorke. Nigdzie nie spuchniete, nigdzie nie cieple. Nie było zadnej sytuacji, przez co moglaby okulec, oczywiscie kon moze sobie zrobic krzywde nawet na padoku, a ona z tych ADHD. Nie wiadomo do konca czego to przyczyna, teraz ma 2,5 mies przerwy, ruszamy tylko w stępie pod siodłem.  Ktoś miał podobnie ?
xxKooniexx, z niczym się nie zdarzam 😀 Sprawdź sobie anatomię końskiej nogi, zyskasz orientację co jest ruszone. Tak, na skutek wygłupów - możliwe. I ogólnie - błędne założenie. Jeśli cokolwiek wskazuje na uraz okolic ścięgna - weta woła się Jak Najszybciej. Wręcz pierwsze godziny po urazie są kluczowe.
Kinia16322, noga na początku uciekała stale, co krok, czy od czasu do czasu? Trzeba szukać przyczyny w kręgosłupie, zadzie, układzie nerwowym. Kulawizna co krok, paradoksalnie, rokowałaby lepiej - jako świadectwo urazu - jakiegoś więzadła w zadzie czy ucisku na nerw (coś jak rwa kulszowa u człowieka). Kulawizna okazjonalna - gorzej. Wykluczając wypadanie rzepki (rozumiem, że wykluczone) trzeba by wykluczyć... Wobblera 🙁
U nas rehabilitacja więzadła w partii zadu trwała ok. 1/2 roku.
Przy pierwszej wizycie weta kulała co krok, przy drugiej - jak przyjechał robić badania kulała co jakiś czas, np na dużej wolce 1-2 kroki i to nie zawsze. Więc badania odpuszczone z racji tego, ze musiałabym prześwietlić jej całą nogę, bo skoro przestała kuleć to ciężko byłoby zdiagnozować miejsce. Teraz mamy 2,5 wakacji, tylko spacerki pod siodłem. Jak po tym czasie nie  przejdzie i tak będą badania, ale pytam, bo może miał ktoś coś podobnego.
xxKooniexx jeżeli pęcina spuchnięta z tyłu to jest szansa że to jest stan zapalny wiezadła pierścieniowego (chyba tak się nazywa:P ). Moja kobyła to miała - poślizgnęła się na padoku. Kulała tylko jeden dzień, potem przeszło ale opuchlizna została. Wet kazał szybko działać bo to więzadło jak jest powiększone uciska na jakieś struktury a to może spowodować uszkodzenia i gdyby po lekach nie przeszło to trzeba je podcinać.
ale równie dobrze może to być całkiem co innego 😉
xxKooniexx   Wprowadzam do doliny łez, teorie sensu życia.
22 września 2013 12:43
jankesiara , koń już wgl nie kuleje, pęcina już nie jest opuchnięta, ale dalej wolę chłodzić. Może po prostu nadwyrężyła czy coś, dzięki za odp 🙂 będę pamiętać o tym na przyszłość.
xxKooniexx, bądź też czujna, czy tam gdzieś nie czai się... gruda.  Podobny przypadek trafił się w stajni: diagnostyka rtg - wszystko ok, usg nie da się zrobić bo opuchnięte (albo nie - ale weź to zgraj), a tu nagle - objawiła się gruda 🙂 Zwykła gruda a narozrabiała, czaiła się bez ewidentnych oznak.
xxKooniexx   Wprowadzam do doliny łez, teorie sensu życia.
23 września 2013 13:59
halo , na grudę mam świetną maść jakby co, ale to raczej nie gruba, pęcinki ma czyste, ale będę obserwować 🙂 dzięki za uwagę, a dzisiaj muszę koniecznie wykonać telefon do weta (w każdym bądź razie zaraz będę szukać jakiegoś dobrego na śląsku który mieszka w miarę blisko..) bo znowu coś się nawróciło, przez weekend nie było ani śladu, a dzisiaj minimalna opuchlizna i ciepła pęcina...
Hej!
Mógłby ktoś przybliżyć mi diagnostykę i objawy w przypadku problemów z rzepką, np. zadzierzgnięcia? Czy zawsze objawem jest blokada stawu, czy też "tylko" przeskakiwanie rzepki.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
19 marca 2014 21:43
              To może i ja opiszę nasz przypadek.  😵 Klacz 7 lat, chodząca w sporcie-starty do N klasy włącznie.
13 sierpnia zeszłego roku podczas wizyty kowala  wyrwała się i biagała ok  10 min po betonie wokół okólnika galopem.
Następnego dnia wsiadłam na samego stepa tak jak zazwyczaj po wizycie kowala, koń szedł bardzo nierówno. Następnego dnia pojawiła się wyraźna kulawizna w stępie. Myślałam ze koń się podbił, więc przez tydzień sama lonża. Co dziwne koń kulał tylko w kłusie na lewo i w galopie na obie strony. Po 2 tygodniach kulawizna nie przechodziła-wezwałam weterynarza. Weterynarz przyjeżdżał do nas co tydzień przez ok 1,5  miesiąca- robił USG, RTG najpierw diagnozował prawy przód, potem lewy tył- NIC-  totalnie nic- wszystko ok. Żadnej opuchlizny,bolesnosci, ujemne próby zgięciowe. Po 2 miesiącach wezwałam innego weterynarza, jednego z lepszych w Polsce- stwierdził zapalenie stawów pęcinowych, seria zastrzyków, koń ciągle kulał. Następna diagnoza-  zapalenie przyczepu mięśnia międzykostnego. Znowu zastrzyki,  stęp na lonży- Nic lepiej nie było. Ostatnia wizyta weterynarza była w grudniu- na wizyty i lekarstwa poszło ok 5000zł i żadnej konkretnej diagnozy. Przez świeta odstawiłam konia do boksu. Codziennie  pól godz stępa w ręku. Cały czas skracał lewym zadem. Jakoś w lutym stęp był czysty. W marcu zaczęłam wsiadać na stępa,, potem stopniowo zaczęliśmy kłusowac po prostych- ku mojemu zaskoczeniu koń chodzil czysto. W końcu na początku marca zaczęliśmy delikatne galopy po prostych ok 4 okrążenie dookoła hali- koń chodzil czysto. Tydzień temu zaczęłam stopniowo wprowadzać wolty. Niestety to nie byl dobry pomysł. Koń następnego dnia znowu zaczął kuleć. Kolejne dni sam stęp po prostej bez wolt-kulawizna minęła.Nie wiem co dalej robić i już nie mam sił. Koń przez 6 lat nie chorowal, nie miał  żadnej kontuzji nic. Czy ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Nie mam pomysłu co dalej.....  😵
zkonmiprzezzycie, a zauważyłaś może coś takiego (wtedy, gdy była "pierwsza" kulawzina) jak kulawizna w momencie zmiany podłoża? Przejścia miękkie-twarde i odwrotnie?
Nawet jeśli nie - obstawiam jedno z więzadeł w kopycie - nie na podstawie jakichkolwiek objawów, tylko na podstawie niezdiagnozowania 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się