Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

ash   Sukces jest koloru blond....
09 lipca 2013 11:19
No to wychodzi na to, że się zgadza. Ja do owsianki ( 4 łyżki płatków górskich) i mleka 1,5 % daję jeszcze pół banana.

edit: jestem dziś ciągle głodna! 🙇
Ja z pewnością z pociągiem do jedzenia będę musiała walczyć całe życie. I wydaje mi się, że to jest ważne, żeby to sobie uświadomić. Nie ma dietki przez trzy miesiące ani nawet przez rok, a potem heja, powrót do nawyków, bo nie zapanujemy nad wracającymi napadami głodu i kilogramami.

Natomiast okropnie męczy mnie liczenie kalorii. Mam nadzieję, że jak przebrnę przez pierwszy okres, to będę już w miarę pamiętać kaloryczność większości potraw, które spożywam i będzie łatwiej liczyć.

Ja dzisiaj rano posprzątałam gnój  😁 ale mam nadzieję, że znajdę czas na jeszcze jakąś aktywność, I i II śniadanie na 5. To dla mnie ważne, bo pierwsze dni są dla mnie zawsze najtrudniejsze...
ja się trzymię... wczoraj wpieprzyłam za dużo owoców na kolację :/ poza tym dobrze więc oceniam dzień na 4.
Dzisiaj śniadanie za późno bo znowu zaspałam... łosoś 80g + pomidor i deserowo jakieś 160-170g malin. Popijam kawę, do 2 śniadania mam jeszcze godzinę - półtorej...
ash   Sukces jest koloru blond....
09 lipca 2013 11:39
Atea, ja myślałam, ze nie dam rady z liczeniem kalorii przy moim trybie życia.
Oczywiście się myliłam. Jestem 2 tydzień na diecie i już mniej więcej ogarniam.
Przy robieniu zakupów zwracam uwagę co wkładam do koszyka, a przygotowując posiłki dla siebie zawsze wiem co jem i ile jem.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
09 lipca 2013 13:28
Atea po jakimś czasie nie musisz juz skrupulatnie liczyc kalorii, bo mniej więcej wiesz ile co ma kalorii i ile zjadasz. Ja juz przestalam liczyc, troche mnie to meczylo.
A w ogole mój nowy trener chce zrobić rewolucje w mojej diecie. Kalorycznosc podobna, ale duzo wiecej bialka, kazdy posilek bazuje wlasnie na bialku - ryba, białka jaj, tofu, ewentualnie jogurt / ser biały.
Hmm wygląda to sensownie, chyba mu zaufam i tak zrobie.
Aha.... a u mnie się zaczyna. Diabełek zaczyna gadać "zjedz coś, należy ci się, przecież "nic" nie jadłaś", "jak trochę se zjesz to nic się nie stanie" itd itp.   😤 ( zjadłam rano zwykłe dietetyczne śniadanie, na 2 śniadanie pół batona i serek dietetyczny z Biedry, na obiad 1,5 batona)
Nie dam się.
Kolejne żarcie przewiduję na ok 19😲0- wtedy zjem warzywa na parze. A ostatni baton będzie służył do pogryzania wieczorową porą.
Idę pić wodę.
tunrida Ja też walczę dzisiaj z wewnętrznym diabełkiem, bo chce mnie wpędzić w pułapkę: no nie zjesz czekolady? No weź! Przecież tyle ćwiczyłaś! Głupi diabełek.

ash Ty jesteś dzisiaj ciagle głoda, a ja jestem premanentnie śpiąca! Głowa mi się tak kiwa jakbym 24h nie spała! O ludu!  😵
Carmen dobrze widzisz  🙂 Abercrombie przyatakowałam dwa razy w NY i Miami  😁

Zdjęć nie mam zbyt wielu, nie mam aparatu, więc wszystko robione srajfonem  😉 Wrzuciłam do galerii, żeby wątku nie zaśmiecać
http://re-volta.pl/galeria/moja/album/4517
W planach mam jeszcze odwiedzić Barcelone we wrześniu i tyle będzie z urlopowania do następnych wakacji. Tym lepiej dla mojego rzeźbienia  😉

Miałam pobiegać rano, ale nie wstałam. Pójdę wieczorem i już nie mogę się doczekać mojej ulubionej trasy  😜



Dobra. Ja już po kolacji. Jeśli nie zjem nic, dzień na 5. Mam prawo pić Inkę. Teraz zacznie się pewno moje cierpienie. Muszę wytrwać, żeby przełamać organizm.
Dziewczyny na śniadanie już bardzo długi czas wcinam owsiankę z łyżką miodu i owocami, ale jutro chcę spróbować kaszy jaglanej z owocami, ktoś próbował? Chyba jest jeszcze zdrowsza od owsianki, zwłaszcza pozytywnie wpływa na skórę, paznokcie.

A czy podrzucicie jakieś inspiracje, jeśli chodzi o szybki i light obiad w wersji BEZ MIĘSA najlepiej, a już najlepiej jakieś makaronowe niskokaloryczne wariacje. Ja dziś zrobiłam makaron z pomidorkami koktajlowymi i łyżeczkę parmezanu starłam dla smaku. Kocham makaron do tego stopnia, że żaden sos nie jest mi potrzebny 😍 😍 😍
Tulipan Eeee tam plaża... NIKETOWN!  😍 Ale miałaś udany trip! Super! Kiedyś też pojadę!  👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 lipca 2013 18:22
Widziałam dziś w Carrefourze nową Inkę ... mleczną. Już miałam ją w rękach i szłam z nią do koszyka, ale jak zobaczyłam ile ma kalorii to odłożyłam na miejsce.
Zwykła Inka albo i karmelowa z mlekiem ma w porywach 30kcal. A ta gotowa prawie 90!  🤔
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 lipca 2013 18:27
U mnie mała tragedia, ten przyjazd mamuśki mnie wykończy 😵
Szykowałam sobie właśnie obiad(jedyne, co miałam w domu, bo byłam przed zakupami- pierogi z mięsem), już miałam wrzucać pierogi do wody... a tu mamuśka dzwoni, że muszę już wyjść, bo ona dojeżdża do Konstancina. No to dzieć w wózek, woda wyłączona i heja przeszukiwać szafki, żeby cokolwiek zjeść. A tu nic... zero owoców, zero warzyw, zero chleba nawet! 😵 W ostateczności sięgnęłam po 16g Toblerone, które mama Konradowi przywiozła... :/ Jedyne, co znalazłam... :/ Nawet dziecku się paluszki skończyły 😵 Masakra :/
Tera zwróciłam i zjadłam te pierogi(4- 349kcal). Na kolację planuję młode ziemniaki, jajko sadzone i mizerię z jogurtem naturalnym 😍 Pychota, a w dodatku wszystko razem raptem ok. 315-320kcal! I tym sposobem zamknę się dziś w 1280kcal 😀 Wieczorkiem strzelę jeszcze standardowe 40min orbitreka i może jakiś program Jilian, bo mam ochotę na jakąś zmianę.
Ja jestem po kolacji. Posiłków jem niestety cztery, ale kalorycznie i wartościowo myślę, że w miarę dobrze rozłożone. Lepiej się czuję przy pięciu, ale mam za dużo jazd, stoję non stop po cztery godziny. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że sama nie robię posiłków, tylko korzystam z tych przygotowywanych dla obozowiczów. Na szczęście u nas mamy posiłki zbliżone do szwedzkiego stołu, więc mogę wybierać najmniej groźne składniki.

ash, Diakon'ka No właśnie na to liczę, że przeboleję pierwsze tygodnie skrupulatnego liczenia, a potem będzie z górki.

Dzisiaj dzień żywieniowo na 5 (dzięki wam już nic nie zjem, jestem pewna, że gdybym tego nie pisała już bym szperała po szafkach) Zmęczona jestem strasznie, ale spróbuję zmusić się do co najmniej 40 min. aerobów. Może po prostu potańczę?

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 lipca 2013 19:26
Kto mi kupi taką tabliczkę?  😁



Pokemon zgłoś się!  👀
U mnie dziś na wadze szalone 64,8  😎 Tym samym jest mnie równo 25 kilo mniej od końca listopada  😅
Poza tym biust -20 cm, talia -30 cm, biodra -23 cm, udo -13 cm. Zmniejszył się bardzo widocznie cellulit za to na brzuchu skóra zaczęła się marszczyć i wisi.

Z dietą jakoś się trzymam chociaż albo chodzę głodna albo nie chce mi się jeść. Tak na zmianę  🤔wirek:
tulipan Abercrombie i Hollister to moje ulubione marki!  😜 jeszcze bardziej zazdroszczę!
JARA, z Inką miałam dzisiaj to samo. Przed chwilą byłam w sklepie i widziałam czekoladową  😍 mówię sobie: oo wezmę! Spojrzałam tylko na tył opakowania i szybko odłożyłam na półkę  😵 To ja już wolę karmelową - przynajmniej mało kalorii  😁


Średnio jestem zadowolona z dzisiejszego dnia  🤔 takie tam słabe 3 bym sobie dała...
Kordelia ŚWIETNIE!!!  😅 Gratulacje!  😅 I co teraz dalej zamierzasz?

Ja dzisiaj po: Jillian 6w6p + Jillain 30dS level 2 + przebiegnięte 4,6km (w tym ustanowiłam mój rekord: 1 km w 05 min i 46 sek...  😁 ) Kolka łapała ale nie tak mocna, a ilu biegających dzisiaj spotkałam!  😜 Wreszcie biegłam dobrą trasą, gdzie byli też inni ludzie, uśmiechnięci i wyluzowani. Nawet kolarz ćwiczył na swojej bryczce! I ja też się uśmiechałam jak biegłam! Nie no! Było ciężko, ale BOSKO!  😍 Dobrze, że Was mam i mogę się wygadać, bo mojego K. to na śmierć bym zagadała o treningach!  :kwiatek:
sandrita dzięki  :kwiatek:. Dalej mam zamiar powalczyć. Chcę do wyjazdu (26 lipca) zrzucić ile się da a w czasie wyjazdu nie przytyć. Będzie ciężko ale się postaram. Później chcę zejść do 60 kg - taki plan minimum  🙂 Jak się uda to będę weryfikować cel.

W mojej okolicy bardzo dużo osób biega i o ile w dzień nie zwracam na to specjalnie uwagi tak wieczorem, po zmierzchu czuję się pewniej i bezpiecznie po prostu.
Kordelia Gratulacje! 🙂

Ja jutro z rana znowu sprzątam gnój  😂 A dzisiaj chyba jeszcze odpalę turbo spalanie. Jakoś tak lubię Ewkę, mimo że nie powinnam robić tyle ćwiczeń na nogi bo mam proporcjonalnie ogromniaste.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 lipca 2013 21:24
Kordelia gratulacje!!! 😅

U mnie dzień na 4- : 50 min orbitreka, 1218kcal zjedzone 🙂
Kordelia, gratuluję!  💃
Mi się dzisiaj wybitnie nie chciało wychodzić na biegańsko, ale się jakimś cudem zmusiłam. I powiem Wam, że jeszcze nigdy nie wróciłam tak zadowolona z siebie .  😜 Na sam koniec już, kiedy skończyła mi się trasa, pomyślałam sobie "ee, to może do tamtego przystanku". Dla mnie, jeśli chodzi o bieg bez przerw to ogromna odległość. Na w/w przystanku przysiadłam na moment, bo rozwiązał się but [Bardzo grzeczny but, modliłam się żeby się teraz nie rozwiązywał, bo chcę dobiec bez zatrzymywania. Zrobił to dopiero na sam koniec.  😁]. Potem wstałam i "to jeszcze wrócę!". I poleciałam. Pod koniec już naprawdę zaczęłam czuć zmęczenie, ale udało się.  🏇
Teraz sprawdziłam na GoogleMaps i to "tylko" 400m w jedną stronę. Trochę głupio się czymś takim chwalić wśród maratończyków, ale dla mnie to sukces.  🤣
Kordelia - super! gratulacje!

ja też dzisiaj biegłam. nie jakoś powalająco, ale zaplanowałam sobie jak chcę biec i tak pobiegłam. na którejś ze stron biegowych znalazłam opis początków dla osób o jako-takiej sprawności fizycznej: 10min szybkiego marszu, 10 min truchciku (oni określali to szurającym truchtaniem) i przyspieszenie do naturalnego tempa na ile da się radę. w naturalnym tempie przebiegłam 4min - dałabym radę więcej, ale trasa mi się skończyła i trochę się bałam biec gdzieś dalej.

w nagrodę zaczęłam moje białko i jest przepyszne 😍 będę je pić tylko po bieganiu/ćwiczeniach, także mam motywację!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 lipca 2013 21:53
Krupnik nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem 😉 Na początku udawało mi się przebiec raptem minutę-góra dwie. Jak pierwszy raz zrobiłam sobie test i udało mi się przebiec 10min bez przerwy, to prawie się popłakałam z radości 😀 A wtedy JARA mi napisała, żebym to samo zrobiła w terenie i cała radość minęła 😁 Ciesz się takimi małymi sukcesami i stawiaj sobie kolejne 🙂 Ja jestem zdania, że małymi kroczkami do przodu, a nie wielkim skokiem 😉 Trzymaj tak dalej! 😅
u mnie dzień na 5
1200kcal zjedzone
z ćwiczeń nic, ale łaziłam z aparatem i wyszło w sumie 4 godzinki łażenia :P
Ja się wczoraj resztkami sił zmusiłam do Turbo i udało się 🙂 Więc wiem, że teraz będzie szkoda mi to zmarnować i dzisiaj też coś zrobię. Jak dobrze, że ruszam pełną parą!
ash   Sukces jest koloru blond....
10 lipca 2013 07:22
Wczorajszy dzień na 5!
Jedzeniowo pięknie i zgodnie z planem, intensywna godzina w siodle!

Dziś nowy dzień rozpoczęty owsianką! Ale się wkręciłam w te śniadania! Nawet mój mąż je ze mną owsiankę 🙂
dziewczyny caly czas jestem i czytam, staram sie tez trzymac diete idealna ale pojawienie sie nektarynek i czeresni mi to troche utrudnia 😉

kupilam karnet open na fitness, od jutra zaczynam turbo spalanie 🙂

Ja juz po sniadaniu i po terenie. Ide pod zimny prysznic, moze poczuje ze zyje!
ash   Sukces jest koloru blond....
10 lipca 2013 07:58
sienka, ja czereśnie zjadam na podwieczorek. Ładnie mieszcze się w kaloriach i mam co lubię.
wiem wiem, moj jadlospis przewiduje owoca na podwieczorek. Tylko czeresnie tak szybko sie koncza, ze trudno mi zjesc 200g i powiedziec stop.

Ale spoko spoko, zaraz ich nie bedzie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się