Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Kiedyś wielkim topowym "stylem" jeździeckim była [...] jazda "do przodu" w stylu koń zapieprza do przodu ile fabryka dała - no bo koń ma pracować zadem


Jeśli dla ciebie jazda do przodu to zapieprzanie, to ja nie mam więcej pytań...
anetakajper   Dolata i spółka
29 maja 2013 09:37
A tak w ogóle to wydaje mi się że co poniektórzy stają się niejako ofiarami aktualnej "mody" forumowej.

Wychwytują przeróżne aktualne topowe "style" jeżdżenia i je wcielają w życie bez ładu i składu i bez sensu i bez jakiejkolwiek wiedzy.

Kiedyś wielkim topowym "stylem" jeździeckim była jazda w przeganaszowaniu w niskim ustawieniu, potem jazda "do przodu" w stylu koń zapieprza do przodu ile fabryka dała - no bo koń ma pracować zadem, teraz ta  mityczna praca grzbietem. I parę innych stylów pewnie by się znalazło.


Zgadzam się w 100%  . Gerd niczego nowego nie odkrył. Taki "styl", "metoda" jazdy była od dawien dawna i znalazł się ktoś - Gerd - który, jeżdzi i pokazuje ludziom, a ludzie robią wielkie wow! Niech szkoli bo to dobry kierunek, ale też trzeba umieć wyupośrodkować co jest dobre, a co złe 😉
[quote author=ElaPe link=topic=107.msg1788656#msg1788656 date=1369815166]
A tak w ogóle to wydaje mi się że co poniektórzy stają się niejako ofiarami aktualnej "mody" forumowej.

Wychwytują przeróżne aktualne topowe "style" jeżdżenia i je wcielają w życie bez ładu i składu i bez sensu i bez jakiejkolwiek wiedzy.

Kiedyś wielkim topowym "stylem" jeździeckim była jazda w przeganaszowaniu w niskim ustawieniu, potem jazda "do przodu" w stylu koń zapieprza do przodu ile fabryka dała - no bo koń ma pracować zadem, teraz ta  mityczna praca grzbietem. I parę innych stylów pewnie by się znalazło.


Zgadzam się w 100%  . Gerd niczego nowego nie odkrył. Taki "styl", "metoda" jazdy była od dawien dawna i znalazł się ktoś - Gerd - który, jeżdzi i pokazuje ludziom, a ludzie robią wielkie wow! Niech szkoli bo to dobry kierunek, ale też trzeba umieć wyupośrodkować co jest dobre, a co złe 😉
[/quote]

anetakajper
wystarczyło by się spotkać z Gerdem, żeby wiedzieć, że to w rzeczywistości skromny facet. Cały czas podkreśla swoje autorytety, cytuje i podaje źródła. Pokazuje ludziom klasyków, a nie sprzedaje "swoje" odkrycia 😉
Aneta ale głupota ludzka nie jest winą Gerda 🙂 Człowiek sobie jeździ i przypomina ludziom zasady klasycznego jeździectwa, przypomina, że u dołu skali jest rozluźnienie, przypomina, że jest i zawsze było takie wązne ćwiczenie jak zucie z ręki a ludzie robią wow, bo oni do tej pory to tylko ganaszowali i ganaszowali. To tylko pokazuje, jak mało wiedzy jest w narodzie, niestety. A pewnym wow w Gerdzie jest to, że w prosty sposób tłumaczy biomechanikę i wtedy o wiele łatwiej jest tą całą skalę pojąć 😉

edit. Ale to nie jest wątek o Heuschmanie i zaraz wszyscy oberwiemy  🤬 się jak przestępca czuję 🙂
anetakajper   Dolata i spółka
29 maja 2013 09:52
Ale ja nie mówię, że Gerd jest zły. On po prostu pojechał do ludzi i pokazał "metodę" jazdy, która był używana/znana, ale można powiedzieć gdzieś zakurzona/zapomniana . Jest to bardzo dobra metoda dla młodych koni, na rozciągnięcie, rozprężenie.
Dobrze, że znalazł się taki Gerd, który przypomina o zasadach jazdy, ale ludziska bez fanatyzmu 😉 
Ale tu fanatyzmu nie ma 🙂 każdy dzieli się tym, co uważa za najlepsze. Jak Ela pisze jakieś porady wg. Kyry to zaraz jej przecież nikta fanatyzmu nie zarzuca! Jakieś przeczulenie dziwne w narodzie jest 🙂 się nie można do swoich poglądów i sympatiim przyznać, bo się zaraz dostanie fanatyzmem po twarzy.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
29 maja 2013 10:02
Może wydzielić osobny wątek?  🚫
No. Może jakiś wątek w stylu "Trendy w jeździectwie. Metody, trenerzy, style."....? Bo to ciekawa dyskusja jest.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
29 maja 2013 10:21
Julie, jestem za!
Mam nadzieję, że możemy sobie tutaj wbić z filmikiem do oceny  🤔
Jeśli nie, to baaardzo przepraszam :C Co do moich rąk, to ciągle pracuje nad większą elastycznością i nad tym, żeby nie zapominać o zginaniu łokci XD. Resztę pozostawiam wam, tylko mnie nie zjedzcie  👀
A na co gumy skoro 'praca nad ustawieniem'?
Bo on ma tendencje do podrzucania sobie łepetyną 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 czerwca 2013 20:12
Na podrzucanie głową jest wytok.

Z tego co ja widzę to jedziesz totalnie biernie, nie panujesz nad tempem - koń w zasadzie idzie jak chce, w kłusie pędzi, zwalnia, w galopie dodatkowo pokłada się do środka.

Co do ciebie dość dobrze siedzisz ale jak wspomniałam sobie podróżujesz tylko.
Oj wiem, wiem. Cały czas pracuję i staram się. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej, wiadomo 🙂
To ja skromnie spróbuję. Dotychczas z trenerem jeździłam tylko w wakacje. Od marca już regularnie - raz w tyg. Mam nadzieję, że zdjęcia się nadają (pomijając moje miny  :wysmiewa🙂





ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 czerwca 2013 21:38
Interpretuję że jeździsz ludzkie konie. 😉
😡  Proszę Was o ocenę  :kwiatek:
Quanta "Uczucie, kiedy koń całkowicie puszcza odcinek szyi przed kłębem i zaczyna nieść się plecami, jest po prostu niesamowite. Ma się wrażenie, jakby ktoś wszedł pod siodło i zaczynał je w każdym kroku konia wynosić - nie podrzucać, ale właśnie wynosić - od dołu do góry. Z przodu wtedy zostaje fantastyczne lekkość i obszerność, wrażenie tego, że koń zaczyna się sam bawić własnym ruchem."

- super powiedziane, właśnie takie to jest uczucie. Najgorsze, że jak człowiek przez chwilę tego doświadczy, to chce więcej i więcej, a nie jest łatwo to osiągnąć, a nic innego już nie satysfakcjonuje.....
toltek, ale jak to raz znajdziesz, to od razu wiesz, że to jest ten moment i to miejsce i wiesz tak naprawdę, czego szukać. Wcześniej to jest chodzenie we mgle i to pełne pułapek, np. koń miły na ręce, czyli nie ciągnący, taki "w dwóch paluszkach" i stabilny (zostający w głową w tym samym miejscu, bez machania, odbijania się od wędzidła itd.) to wcale nie musi być dobrze zrobiona robota. Najgorsze jest, że trzeba szukać i wcale nie tak do końca wiadomo czego, szczególnie przy jednym koniu to wszystko nie jest łatwe i zajmuje dużo czasu.

myszowiec, a poc co koniowi w ustach taka magiczna maszyneria? I tak nic nie daje, bo mimo dźwigni i drugiej pary wodzy koń na żadnym ze zdjęć nie ma okrągłej z kłębu szyi. Za to u Ciebie na każdym foto masa krzywizn (korpus, szyja, głowa), wygięte nadgarstki i inne miejsce na rękę. To jeszcze nie czas, żebyś miała szansę prawidłowo popracować ręką nawet na zwykłym wędzidle. Ja bym się skupiła nad tym, żeby usiąść prosto i swobodnie. A na problemy z niesieniem prostych dłoni przed sobą świetnie pomaga cordeo.
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2013 18:40
Quanta "Uczucie, kiedy koń całkowicie puszcza odcinek szyi przed kłębem i zaczyna nieść się plecami, jest po prostu niesamowite. Ma się wrażenie, jakby ktoś wszedł pod siodło i zaczynał je w każdym kroku konia wynosić - nie podrzucać, ale właśnie wynosić - od dołu do góry. Z przodu wtedy zostaje fantastyczne lekkość i obszerność, wrażenie tego, że koń zaczyna się sam bawić własnym ruchem."

- super powiedziane, właśnie takie to jest uczucie. Najgorsze, że jak człowiek przez chwilę tego doświadczy, to chce więcej i więcej, a nie jest łatwo to osiągnąć, a nic innego już nie satysfakcjonuje.....

Doświadczyłam dzisiaj bardzo obszernego, rozluźnionego stępu połączonego z żuciem z ręki - faktycznie, jest to niesamowite! Już się nie siedzi, już się płynie. I masz rację - chce się więcej i więcej, można się uzależnić. Bardzo dużo mi to poprzestawiało we łbie i teraz będę szukać czego innego w jeździectwie - nie ładnie ustawionego konika, nie zadziwiających figur i "chodzenia bokiem", tylko właśnie tej obszerności i niesienia jeźdźca, bo to jest świetne podłoże do dalszej pracy.
Gillian   four letter word
12 lipca 2013 22:14
fajnie, że coraz więcej ludzi to odkrywa 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2013 22:24
Wiele mi poprzestawiała obecna instruktorka, okazało się nagle, że można jeździć lekko, dla mnie to był ogromny szok po czterech latach zamordyzmu i kopaniny. Ogromnie jestem jej za to wdzięczna. Strasznie głupia bylam rok temu, jeśli chodzi o jeździectwo, aż mi wstyd, że mialam czelnosc komentować w tym wątku....
Gillian   four letter word
12 lipca 2013 22:38
Ja się uśmiałam ostatnio na rozprężalni. Powyjeżdżali wszyscy, nachrapniki podopinane aż trzeszczą, konie pozacieśniane, krótkie, drepczą, wkurzają się i w tym mój - nos przy ziemi, ogon odstawiony, pełen relaks i odprężenie, długie kroki... jak kosmita!
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 lipca 2013 11:59
na mnie tez tak patrzą, jak zaczynam rozprężenie od takiego rozluznienia własnie. A jak pozbierasz i robisz od czasu do czasu żucie czy to w kłusie czy w galopie, niektórzy mają miny jakby zobaczyli yeti  😂
Moon   #kulistyzajebisty
15 lipca 2013 12:04
Gillian, Mozii, serio?  🤔 To, że na rozprężalni (gdzie z założenia się rozprężamy, a nie uskuteczniamy kolejny ostry trening przed parkurem - o tym, fakt, niektórzy zdają się zapominać) ktoś nie zrobił żucia z ręki we wszystkich 3 chodach nie znaczy że uprawia jakiś zamordyzm i jest katem. Ale ja z innego rejonu Polski deko, więc może dlatego - Teraz rzadziej przy parkurach bywam, ale z tego co pamiętam to całkiem sporo ludzi, znajomych zaczynało rozprężenie od... rozprężenia konia (= wypuszczenia w dół).
Quanta "Uczucie, kiedy koń całkowicie puszcza odcinek szyi przed kłębem i zaczyna nieść się plecami, jest po prostu niesamowite. Ma się wrażenie, jakby ktoś wszedł pod siodło i zaczynał je w każdym kroku konia wynosić - nie podrzucać, ale właśnie wynosić - od dołu do góry. Z przodu wtedy zostaje fantastyczne lekkość i obszerność, wrażenie tego, że koń zaczyna się sam bawić własnym ruchem."

- super powiedziane, właśnie takie to jest uczucie. Najgorsze, że jak człowiek przez chwilę tego doświadczy, to chce więcej i więcej, a nie jest łatwo to osiągnąć, a nic innego już nie satysfakcjonuje.....

heh, kiedyś Duch tak puścił plecy, rozluźnił się i zaczął NAPRAWDĘ pracować, że aż krzyknęłam: "Boże, co się dzieje??" 😡 pół "hali" się na mnie spojrzało.

Teraz po powrocie z treningu już kilkukrotnie udało mi się mieć takie fajne momenty. Ale dłuuuga, dłuuuuuuuga droga jeszcze przed nami.
I chyba największym problemem dla mnie jest to, że jak już zasmakuję takiej poprawnej pracy to chcę tak cały czas! I wtedy się napinam. I wtedy już nic nie wychodzi. 😉
Ale to taki mały offtopic 😉
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 lipca 2013 12:27
Gillian, Mozii, serio?  🤔 To, że na rozprężalni (gdzie z założenia się rozprężamy, a nie uskuteczniamy kolejny ostry trening przed parkurem - o tym, fakt, niektórzy zdają się zapominać) ktoś nie zrobił żucia z ręki we wszystkich 3 chodach nie znaczy że uprawia jakiś zamordyzm i jest katem. Ale ja z innego rejonu Polski deko, więc może dlatego - Teraz rzadziej przy parkurach bywam, ale z tego co pamiętam to całkiem sporo ludzi, znajomych zaczynało rozprężenie od... rozprężenia konia (= wypuszczenia w dół).


Moon, serio... I to jest najsmutniejsze... Teraz jest zmordyzm i koń ma być "zebrany"(oczywiście dobrze wiemy, że to co widzimy zebraniem nie jest). Nie mówię, że wszyscy, ale zacna większość. Piłka, piłka, koń się złoży i jest git  🍴
Dwa zdjęcia z jazdy piątkowej. Ostatnio coraz fajniej mi się na nim skacze, mam nadzieję, że widać jakieś postępy  🙂



Uprzedzając pytanie do pierwszego zdjęcia, następna przeszkoda była po łuku, kilka foule dalej  🙂

powiedzcie mi, drogie Re-voltowiczki, co ja mam ze sobą zrobić... tylko iść się pochlastać  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się