pensjonaty w okolicach trójmiasta

Haha.. No i jeszcze Turza ma halę oraz Okland ;] Ale nie polecam, żadnej z nich.


AAAle ja Turze polecam! Tanio i sympatycznie. Rodzinna atmosfera, spora hala, przyzwoite padoki, dobra opieka. Dobry dojazd od autostrady i Tczewa. Stoję w Sopocie, bo blisko, i tęsknię.
AAAle ja Turze polecam! Tanio i sympatycznie. Rodzinna atmosfera, spora hala, przyzwoite padoki, dobra opieka. Dobry dojazd od autostrady i Tczewa. Stoję w Sopocie, bo blisko, i tęsknię.
aaaa... padłam, ratunku  😵 🤔wirek:
A ja sie jutro przeprowadzam własnie 😉
dokąd?

edit:
i dlaczego?
do stajni w Łapinie, bo tam mam tam po prostu lepsze warunki 😉 Ładna, czysta stajnia, duże padoki..
Co do stajni w Turze to na mnie nie zrobiła raczej negatywne wrażenie a znajomy który wstawił tam kobyłkę do podjeżdżenia to odebrał ją zagwożdżoną i okazało się że wzięli ją do jazd pod kolonie w szkółce i chodziła dużo gorzej niż wcześniej
deborah   koń by się uśmiał...
22 lutego 2009 19:53
Turzy mówimy zdecydowane nie !
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 19:58
mikro boksy z mikro halą z działającą karuzelą. i wetem na miejscu -z własnym usg. i łatwym dojazdem pksem  🏇
szkółka rodem z PRLu.
podsumowując wszystko co mam do powiedzenia na temat Turzy to - prikrasny kurnik z karuzelą przy przystanku PKSu w bliskiej okolicy sklepu monopolowego 😂
😁 no tak Ktoś, pięknie to ujęłaś, ja bym jednak wyraz weterynarz - wzięła w cudzysłowie, bo jednak to chyba tylko z nazwy w tym przypadku funkcjonuje.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 20:23
nie no...badania na żrebność udaje mu się robić...sama widziałam!ba - nawet potem źrebak się faktycznie urodził,ale pod opieką innego już weta 😁

czy oprócz stajni Jackiewiczów,jest gdzieś stajnia z halą,solarium i karuzelą?
Dajak ;]
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 20:37
a coś co ma halę a nie stodołę zamiast niej? 😎
Mierzeszyn?
deborah   koń by się uśmiał...
22 lutego 2009 21:05
stodoła w Dajaku calkiem niezłe wrażenie na mnie zrobiła ostatnio... Solarium jest chyba tylko w dolnej stajni.

Mierzeszyn z tego co wiem nie ma karuzeli jeszcze ale napewno jest w planach... lonżownik kryty także.

generalnie bieda u nas z dobrymi stajniami..
Ponia   Szefowa forever.
22 lutego 2009 21:13
Postawienie  karuzeli i solarium w stajni z pewnością wiązało by się ze wzrostem kosztów utrzymania konia  a potem lament,że za drogo...

taki mały ot.
deborah   koń by się uśmiał...
22 lutego 2009 21:18
Ponia klienci sie znajdą. ja mogłabym placić za moje konie 800-900 zł za głowę gdybym miała to co mam teraz plus karuzele większą halę i bliżej las ...

ale zbudowac super stajnię to jedno a dobrze nią zarządzać drugie
dobra opieka jaką teraz maja moje konie jest warta rezygnacji z karuzeli czy solarium..
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 21:21
rozmawiamy o potrzebach, a potem o pieniądzach Poniuś.
w sumie i karuzela i solarka, mogą być na wrzuty monet-"kto nie je, nie płaci"
ech, Turze... ma swoje zalety, nie znacie się😉 Trudno je może odkryć i docenić, ale ma. Stamtąd mam niuńka i pewnie po prostu mam sentyment🙂 Ale fakt, od wiosny wstawiam jednak konisia do Łapina🙂 Fajnie mi było też w Łężycach pod Gdynią, ale tam kolejka na wjazd dłuuuga... Pewnie dlatego, że na miejscu jest bar😉  🥂
Ponia   Szefowa forever.
22 lutego 2009 21:30
Ponia klienci sie znajdą. ja mogłabym placić za moje konie 800-900 zł za głowę gdybym miała to co mam teraz plus karuzele większą halę i bliżej las ...

ale zbudowac super stajnię to jedno a dobrze nią zarządzać drugie
dobra opieka jaką teraz maja moje konie jest warta rezygnacji z karuzeli czy solarium..

No tak to prawda, tylko to z tymi klientami to u Nas akurat problem też jest.Pamiętam jak kilka lat temu jak nie mieliśmy jeszcze hali, wszyscy narzekali,że fajny ośrodek i t d no ale hali nie ma...
Hala powstała i co... cisza..zero kilentów.
Później się ruszyło i póki co mamy pełną stajnię.
[quote author=Ktoś link=topic=87.msg182871#msg182871 date=1235337701]
rozmawiamy o potrzebach, a potem o pieniądzach Poniuś.
w sumie i karuzela i solarka, mogą być na wrzuty monet-"kto nie je, nie płaci"
[/quote]
Rozumiem, rozumiem tak tylko napisałam.
Oczywiście mogą być,i to wcale nie jest zły pomysł.
Tylko wiesz, pieniądze na takie inwestycje też trzeba mieć i najpierw je wyłożyć,i zanim to się zwróci to mija dużo czasu,np. zwrot kosztów hali jest chyba niemożliwy... ale to tylko moje zdanie
deborah   koń by się uśmiał...
22 lutego 2009 21:39
Poniuś, no ale masz pełną stajnię..
to znaczy że na każdy poziom "wypasu" znajdą się klienci dzisiaj.. nie musisz mieć karuzeli czy solarium bo i bez tego masz obłożenie

podobnie ze stajnia w Warczu. jak już pisałam nadrabia czymś innym..
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 21:47
Poniuś - ale taka hala amortyzuje się ze 20 lat,trudno oczekiwać zysku po 2-3 latach...z drugiej strony idąc takim tokiem myślenia,Twoim zyskiem jest różnica pomiędzy tym,co płaciłabyś stojąc np. na Hipodromie,a tym,jakie koszty ponosisz teraz, będąc u siebie,na swoich śmieciach i swoich warunkach...koszty nie zawsze warto liczyć w złotówkach..czasami płacimy również za emocje.
możesz sobie trenować z Dodą i nikt Ci nie powie,ze nie wolno (vide wątek o prowadzeniu jazdy)...możesz sobie jeździć w różowym czapraczku o 2 w nocy i nikt Ci nie powie,że tak nie można - bo to jest Twój czapraczek i Twoja hala...i wreszcie,jak coś Ci się nie podoba,możesz powiedzieć : "wypier&$)(" i nie oglądać dłużej tej osoby w stajni,bo to jest Twój ośrodek!
z trzeciej strony  😉 mnie jako potencjalnego klienta interesuje jaka jest relacja cenowa pomiędzy kosztem,a tym co otrzymuję w zamian...wszelkie inne kalkulacje generalnie mnie nie interesują,bo to sprawa właściciela,co mu się opłaca,a co nie...
Ponia   Szefowa forever.
22 lutego 2009 22:00
[quote author=Ktoś link=topic=87.msg182913#msg182913 date=1235339252]
Poniuś - ale taka hala amortyzuje się ze 20 lat,trudno oczekiwać zysku po 2-3 latach...z drugiej strony idąc takim tokiem myślenia,Twoim zyskiem jest różnica pomiędzy tym,co płaciłabyś stojąc np. na Hipodromie,a tym,jakie koszty ponosisz teraz, będąc u siebie,na swoich śmieciach i swoich warunkach...koszty nie zawsze warto liczyć w złotówkach..czasami płacimy również za emocje.
możesz sobie trenować z Dodą i nikt Ci nie powie,ze nie wolno (vide wątek o prowadzeniu jazdy)...możesz sobie jeździć w różowym czapraczku o 2 w nocy i nikt Ci nie powie,że tak nie można - bo to jest Twój czapraczek i Twoja hala...i wreszcie,jak coś Ci się nie podoba,możesz powiedzieć : "wypier&$)(" i nie oglądać dłużej tej osoby w stajni,bo to jest Twój ośrodek!
z trzeciej strony  😉 mnie jako potencjalnego klienta interesuje jaka jest relacja cenowa pomiędzy kosztem,a tym co otrzymuję w zamian...wszelkie inne kalkulacje generalnie mnie nie interesują,bo to sprawa właściciela,co mu się opłaca,a co nie...
[/quote]
heh masz rację, i rozumiem twoje podejście ( ost. zdanie😉 ) bo to tak jak w każdej innej dziedzinie, płacisz i wymagasz pewnych standardów za daną cenę.
Oczywiście zyskałam  dużo więcej niż nie będąc u siebie😉 tego nie da się porównać, mój pierwszy post pomijał te kwestie,chodziło tylko o stronę marketingową( to nie jest dobre słowo,ale pewnie wiecie o co mi chodzi)

Poniuś, no ale masz pełną stajnię..
to znaczy że na każdy poziom "wypasu" znajdą się klienci dzisiaj.. nie musisz mieć karuzeli czy solarium bo i bez tego masz obłożenie

podobnie ze stajnia w Warczu. jak już pisałam nadrabia czymś innym..

Tak,dokładnie mam pełną  i cieszę się z tego( no czasami mniej, bo mam więcej roboty ale chciałam to mam  😉 )
[quote author=Ktoś link=topic=87.msg182913#msg182913 date=1235339252]
Twoim zyskiem jest różnica pomiędzy tym,co płaciłabyś stojąc np. na Hipodromie,a tym,jakie koszty ponosisz teraz, będąc u siebie,na swoich śmieciach i swoich warunkach...koszty nie zawsze warto liczyć w złotówkach..czasami płacimy również za emocje.
[/quote]

Hipodrom-warunki-pieniądze-emoje... chętnie założyłabym końcik wsparcia dla tych, którzy stoją na Hipo... Tam obowiązuje prosta zasada: płacisz i obrywasz🙂 Nasz klient=nasza szmata😀

Ale nie założę - przecież nie mogę po sobie dać poznać, że wymiękam psychicznie, bo mnie tam zjedzą i zabiorą moją słomę i moje szczotki i mój bacik😉
Felix forever felicis a kiedy dokładnie sie przenosisz? Bo z tego co wiem to nie ma już boksów.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 22:10
Wracając poniekąd do tematu  😉 to pomorze jest chyba jakieś upośledzone....Kaszuby nie mają rozmachu....i ta szowinistyczna warszawska świnia niestety ma rację - u nas nie ma ludzi z wizją.

wszędzie budują się stajnie...Poznań,Łódź,Warszawa,Wrocław,Kraków i wszystkim się to opłaca...tylko tym Kaszubom się nie opłaca!nawet tym,co mają już stajnie się nie opłaca...znam takie kalkulacje,że prowadzenie pensjonatu się nie opłaca,bo zostaje z całego interesu tylko 1000 zł zysku,ale fakt że właściciel ma  w tym utrzymanie swoich 15 koni gratis jest już zupełnie nie istotne....chciałabym mieć 15 koni utrzymanych i jeszcze tysiaka na waciki!!!


i taki mały OT - czy Łapino staje się zagłębiem sznurkowym pomorza?w krótkim czasie przeniosło się tam kilku sznurkowych adeptów...
Tak,  jest paru sznurkowców, ale jestem tez ja (tzn będę) i xxagaxx 😉 i jeszcze ludzie, których nie znam :P
Ponia   Szefowa forever.
22 lutego 2009 22:20
[quote author=Ktoś link=topic=87.msg182954#msg182954 date=1235340644]
wszędzie budują się stajnie...Poznań,Łódź,Warszawa,Wrocław,Kraków i wszystkim się to opłaca...tylko tym Kaszubom się nie opłaca!nawet tym,co mają już stajnie się nie opłaca...znam takie kalkulacje,że prowadzenie pensjonatu się nie opłaca,bo zostaje z całego interesu tylko 1000 zł zysku,ale fakt że właściciel ma  w tym utrzymanie swoich 15 koni gratis jest już zupełnie nie istotne....chciałabym mieć 15 koni utrzymanych i jeszcze tysiaka na waciki!!!
[/quote]

Ktoś takie tanie waciki kupujesz;D hehe

apropo..
Nie nawiązując do tego czy się opłaca czy nie.
U nas  na pomorzu nie ma chyba Aż tylu koni i takiego zapotrzebowania na nowe stajnie,ale  moge się mylić.
Kiedys podczas rozmowy jeden z naszych czołowych zawodników powiedział,że On by tutaj nie postawił ośrodka stricte sportowego i t d bo tutaj ( czyt. pomorze) nikt nie przyjedzie trenowac, a jak postawi taki ośrodek  gdzieś koło warszawy to szybciej znajdą się klienci na pensjonat, trening i t d. Może coś w tym jest.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 lutego 2009 22:36
Poniuś - Sama wiesz że twoja stajnia nie jest pozbawiona mankamentów, choćby możliwość dojazdu z miasta inaczej niz samochodem- a jednak masz wszystkie boksy zajęte. dla mnie to znaczy więcej, niż opinia kogoś, kto jeździ konno, ale własnej stajni nie ma. 😉

Alcie - to poklep ode mnie tego dzielnego osobnika  😅
Ponia   Szefowa forever.
22 lutego 2009 22:57
[quote author=Ktoś link=topic=87.msg183012#msg183012 date=1235342186]
Poniuś - Sama wiesz że twoja stajnia nie jest pozbawiona mankamentów, choćby możliwość dojazdu z miasta inaczej niz samochodem- a jednak masz wszystkie boksy zajęte. dla mnie to znaczy więcej, niż opinia kogoś, kto jeździ konno, ale własnej stajni nie ma. 😉
[/quote]
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego,że nie jesteśmy idealni;]
dojazd bez samochodu jest możliwy ale dla osoby pracującej, troche nie wykonalny bo z gda zajmuje ponad 1h pociągiem😉

Jednak poprzedni mój post dotyczył tylko twojej uwagi nt tego ,że słabo się u nas budowanie stajni i td rozwija😉
Nie chodziło już o to czy mam swoją stajnie czy nie😉
dea   primum non nocere
23 lutego 2009 10:38
Hehe, Łapino zagłębie sznurkowe zaraz po Akademii Przygoda, zgadza się  😀iabeł: niezłe stadko nas tam jest.

..ale nie zjadamy jeżdżących inaczej niż my 😉 Tylko sympatyczni muszą być! Na razie atmosfera jak dla mnie super, byle tak dalej 🙂

Hipodrom-warunki-pieniądze-emoje... chętnie założyłabym końcik wsparcia dla tych, którzy stoją na Hipo... Tam obowiązuje prosta zasada: płacisz i obrywasz🙂 Nasz klient=nasza szmata😀

Ale nie założę - przecież nie mogę po sobie dać poznać, że wymiękam psychicznie, bo mnie tam zjedzą i zabiorą moją słomę i moje szczotki i mój bacik😉


Mamy wątek hipodromowy, jeśli ktoś ma ochotę się wyżalić. Ale prawda jest taka, że to nic nie da, chyba, że komuś się po tym humor poprawi.

Dla mnie największym mankamentem hipo jest to, że nie ma "właściciela", do którego można się zwrócić z sugestią / pytaniem czy własnym przemyśleniem. Zupełnie inaczej jest wtedy, kiedy właściciel stajni ma dobry kontakt z pensjonariuszami. Chociaż z doświadczeń moich znajomych wynika, że i to nie gwarantuje zmian na lepsze. Było już kilku takich, którzy chcieli robić dużo w kierunku potrzeb klientów, ale niestety względy ekonomiczne, a może i nie tylko sprawiły, że na zapale się skończyło i udogodnienia tak naprawdę nie powstały.

Z codziennego punktu widzenia wydaje mi się, że czasem od solarium i karuzeli ważniejsze stają się bardziej przyziemne problemy, jak utrzymanie podłoża na placach, bieżące naprawy na terenie ośrodka, czy nawet głupie posypywanie piaskiem drogi, kiedy jest ślisko. Idealna sytuacja byłaby taka, żeby nie trzeba było o to prosić, tylko żeby to się rozumiało samo przez się. Niestety nie wszędzie tak jest.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się