magnetoterapia

czy stosuje ktoś ochraniacze magnetyczne Premier Equine: http://wkkw.eu/nowe-ochraniacze-magntex-przod-2012-p-83.html ?

niestety nie moge polecic pod wzgledem trwalosci. Magnesy popękały i połamały sie po 1 zalozeniu na 2h...
reklamowalas?
crazy totalnie się na tym nie znam. U mojego konia do kontuzji doszło prawie 2 m-ce temu i opuchlizna wciąż jest taka sama mimo stosowania wcierek i glinek rozgrzewających (jedynie co to odparzyłam koniowi nogę). Wet zalecił ultradźwięki bo opuchlizna jest bez zmian.
Niestety nie mam nikogo, kto mógłby do konia przyjeżdżać i robić zabiegi więc musiałabym zawieść go do kliniki na 10 dni a wolałabym tego uniknąć - koń źle znosi zmiany (w stresowych sytuacjach potrafi galopować wkoło po boksie a to jeszcze bardzie rozwala jego nogę).
Z tego powodu zaczęłam czytać o ochraniaczach magnetycznych.

Może jutro uda mi się dodzwonić do weta to o wszystko wypytam 🙂
Muletka, przeciez w warszawie jest co najmniej kilku wetow, ktorzy robia shock wawes. magnesy jak najbardziej, ale nie zamiast.
Muletka np. Małgosia Świderek robi shock waves...
Muletka, spokojnie znajdziesz weta, który przyjedzie ze sprzętem, nie ma potrzeby wozić konia do kliniki 🙂 Dr Kalisiak, dr Hecold na przykład.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
23 maja 2013 21:58
Ultradźwięki to nie shock waves! Też parę lekarzy ma aparaty do tego. Tylko jak shock waves robi się w większych odstępach czasu, tak jak mój podopieczny miał ultradźwięki to miał je robione codziennie przez 10 dni.
No właśnie dr Kalisiak diagnozowała i nie ma możliwości robienia zabiegów w stajni tylko w klinice. Terapia powinna trwać 10 dni - zabiegi codziennie.
I przy takiej terapii to zastanawiam się co się bardziej opłaca - zawieść konia do kliniki czy codziennie wzywać weta do stajni.
No cóż dzięki za info odnoście ochraniaczy magnetycznych.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
23 maja 2013 22:03
Zabieg można jak najbardziej robić w stajni - polega on na jeżdżeniu głowicą podpiętą do urządzeni i posmarowaną żelem do USG. Także nic co wymagałoby warunków klinicznych. Myślę, że zalecenie zawiezienia do kliniki jest spowodowane oszczędnością czasu, bo dr zapracowana.
Koniczka Zapewne o to chodziło.
Ponieważ to co mnie interesuje odbiega od tematu wątku to pozwoliłam sobie wysłać do Ciebie wiadomość na PW
Dziewczyny, a co sądzicie o magnetykach u starszego pana (22lata) po zerwaniu mięśnia międzykostnego?
Ja czytałam, jeszcze odnośnie prania magnetyków, że jeżeli się jej pieprze w tem powyżej 80 stopni to mogą się rozmagnetyzować. Taki sam efekt daje użycie silnego przeciwpola. Poza tym są trwale namagnesowane i nie można ich zepsuć przez pranie w pralce w 30 stopniach. Taka informacja jest na ulotce torpolowej 🙂
Zastanawiam się na poważnie nad zakupem magnetyków veredusa. Które są lepsze na problemy w obrębie stawu kopytowego:
na samo kopyto
4 hours ?

Mam wrażenie, że te 4 hours obejmują mniejszą część kopyta i mniej magnesów jest na części kopytowej. Z drugiej strony 2 w 1, kopyto plus reszta nogi  🙂 Może macie jakieś doświadczenia?   
czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć dlaczego derki magnetycznej nie należy zakładać na spoconego konia?
z góry dziękuję 🙂
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
06 czerwca 2013 22:16
bardzo łopatologicznie: magnesy wytwarzają energię, która w połączeniu z wilgocią/wodą działa jak prąd+woda. Pokopać nie pokopie, ale może poparzyć.
deborah   koń by się uśmiał...
06 czerwca 2013 22:22
taggi, nieee mało wiarygodne to...myślę ze powód jest inny. Takie natężenie pola magnetycznego nawet przy litrach wody nie poparzy...
na mokre nogi tez niby nie mozna zakladac. ja zakladam zawsze na mokre nogi, bo tak mi wypada i nic sie nie dzieje.
Mam w bliskiej rodzinie osobę, która pracuje w instytucie naukowym zajmującym się m. in. wytwarzaniem magnesów, badaniem ich działania, wykorzystania i zastosowania. Tak z ciekawości dostarczyłam w ramach konsultacji materiały na temat tego, co magnesy w ochraniaczach, kaloszach czy derkach miały by robić i czego też przy magnesach niby nie wolno. Nie powiem, bardzo ta osoba była zaskoczona i dowiedziała się masy nowych rzeczy 😉 Generalnie szansa, żeby nimi w jakikolwiek sposób zaszkodzić jest raczej żadna...
quantanamera, ale z twojej wypowiedzi wnioskuje, ze w watpliwosc rowniez poddajesz skutecznosc ich dzialania?
katija, powiem tak - sama nie stosowałam, więc nie wiem. Facet od magnesów w wątpliwość poddaje, bo magnesy stałe mają takie właściwości, że przyciągają żelazo i inne magnesy. I tyle. Co by miały robić z żywym organizmem? A zmiana przepływu krwi (w sensie poprawa krążenia) to chyba musiała by być przez oddziaływanie na cząsteczki żelaza w hemoglobinie - ale to też na zasadzie przyciągnie niby to żelazo i zatrzyma w polu, ergo kładąc sobie silny magnes na nadgarstek powinno się skutecznie popełnić samobójstwo poprzez zatrzymanie krążenia krwi 😉.
Taki magnes trwały (jak neodymowe) ma stałe pole magnetyczne. Jeśli już, to wszystkie źródła dotyczące efektów terapeutycznych wzmiankują o pulsacyjnym (zmiennym) polu magnetycznym. Takie mogą wytwarzać np. podłączane do prądu elektromagnesy. Żeby mieć zmienne pole magnetyczne zrobione neodymkami, to należałoby machać koniowi ochraniaczem wzdłuż i wokół nogi 😉
Generalnie duuuże powątpiewanie.
Mogę spróbować tę osobę namówić, żeby coś dla nas napisała od strony producenta magnesów 🙂

Mi jest trudno ocenić, sama nie stosowałam nigdy żadnych magnetików. Zamierzam jednak kupić dla Skwara komplet z Torpola - nawet jeśli magnesy to pełny pic na wodę, to będę miała profit z grzejącego futra owczego (medycznego, jakby nie było, heheh) i szybkiego zapinania na rzepy (bo teraz konia zawijam i w sumie to dość upierdliwe).
Masa osób jednak twierdzi, że magnesy miały wyraźny wpływ na poprawę problematycznych tematów u konia (opoje, bolesne mięśnie itd.). Ba, moja dobra koleżanka, osoba mocno stojąca na ziemi, sama leczyła jakieś swoje dolegliwości związane z kolanem magnetorerapią (ale jak najbardziej zmiennym polem) i twierdzi, że czuła po zabiegach bardzo dużą poprawę. Więc może i coś w tym jest?
deborah   koń by się uśmiał...
07 czerwca 2013 06:09
daj znać jak już postosujesz te magnetiki quantanamera, . strasznie ciekawa jestem. Bo że zmienne pole działa przekonałam się na sobie jak chcąc wrócić do formy po porodzie zaaplikowałam sobie 24 minutową sesję na Vioforze.. po 24 minutach leciałam do apteczki po nospe bo macica zaczęła się obkurczać w takim tempie, że wyłam z bólu jak kojot.. ale po kilkunastu sesjach w 3 tyg po porodzie siedziałam już na koniu a w 4 pojechałam towarzyskie zawody w skokach...

producent i wynalazcy polskich urządzeń do terapii polem elektromagnetycznym wprost nazywają magnesy neodymowe szarlataństwem nie popartym naukowymi badaniami. Ale o ile u ludzi ich działanie porównałabym z efektem placebo o tyle konie placebo nie mają a efekty stosowania magnetików Torpola opisywane są tu wielokrotnie.. Może to po prostu regularne zawijanie działa?

Jak czytam że pole magnetyczne wytwarza prąd i ciepło to łapy mi opadają. Gdyby tak było mielibyśmy w domach od dawna magnetyczne konwektory cieplne. Jak wyjmiesz z magnetików na nogi magnesy i założysz na nogi konia po godzinie też będą ciepłe..
czyli tak reasumując nie przejmować się zbytnio lekkim spoceniem konia po treningu i zakładać? 🙂

a jeszcze jedno pytanie do użytkowników derek magnetycznych 🤔trzałka: czy Waszym koniom też zdarza się być delikatnie mokrym po ściągnięciu derki? oczywiście mówię o przypadku, kiedy koń był suchy przy zakładaniu i nie zakładamy derki "kołdry" w upalny czerwcowy dzień (który jeszcze w tym roku nie przyszedł... :/ )
deborah   koń by się uśmiał...
07 czerwca 2013 07:43
mewa, moim zdaniem normalnie zakładać na spoconego. Tym bardziej że piszesz, że po założeniu derki jest mokry.. musiałabys w trakcie seansu derką sprawdzać pod spodem i zdejmować derkę jak tylko poczujesz choć krople potu 😉
mewa, ja napisalam wyzej- zakladam magnesy na kompletnie mokre nogi, bo za zwyczaj jest tak, ze po jezdzie chlodze nogi i odprowadzam konia do boksu. przy wieczornym karmieniu zakladam mu ochraniacze na nogi, wiec sa one jeszcze kompletnie mokre a ja nie mam czasu na suszenie ich, albo czekanie az wyschna. kon zyje, ma sie dobrze, magnesy dzialaja 😉
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
07 czerwca 2013 15:49
Ja kupiłam magnesy (professional's choice) na stawy skokowe przy szpacie - początkowo wydawało mi się, że są okej, ale... z czasem miałam wrażenie, że koń chodzi lepiej po nocy bez nich niż z nimi. Dlatego od ponad 1,5 roku przestałam stosować i leżą w szafie.

Deb - jakie widzisz inne rozwiązanie? Ja nie mówię, że coś się stanie - bo samej mi się kilka razy zdarzyło ubrać na wilgotne nogi, trzymać dłużej niż w instrukcji itp... i nigdy nic się nie stało. ale może to kwestia "ubezpieczania się" producentów.
Z zaleceń na opakowaniu pamiętam, że trzeba było używać ich:
- na suchą skórę
- początkowo godzina, potem dwie i stopniowo wydłużać czas stosowania. Max 10 godzin.
- koń miał stać w boksie (nie chodzić) - a też zdarzyło się, że stajenny puścił moją kobyłę na padok w magnesach i nogi jej nie odpadły od tego. 😉
Ja rozmawiałam z naszym lekarzem prowadzącym i powiedział, że nie ma żadnego ograniczenia ile koń może stać w magnesach. Bez problemu konie, zwłaszcza przy leczeniu kontuzji, może stać w nich cały czas.
domcia406, a jednak nie moze. jak zmienialam stajnie, to nie dogadalam sie w kwestii magnesow i moj kon stal w nich cala noc i wiekszosc dnia. mial tak przegrzane nogi jak mu je zdjelam, ze polecialam je chlodzic.
Może zależy od rodzaju materiału jaki jest użyty? Moja stoi prawie cały czas i nogi są normalne. Wiadomo, że nie są chłodne, bo jednak coś je okrywa, ale z całą pewnością nie są przegrzane. Kila koni u nas w stajni stoi w magnesach większość czasu i też nic się nie dzieje.
hej słyszałam ostatnio o matach magnetycznych  na kręgosłup. Czy ktoś z was stosował? Jakie są efekty i koszt? Czy jest ona dość wytrzymała bo 3 osoby od nas ze stajni chciały by ją użytkować
domcia406, to znaczy, ze nie dzialaja 😉 jesli dzialaja wspomagaja krazenie i nogi sie grzeja troche.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się