Kącik folblutów

Oj tak trudne bo u nas też na trudniejszą stronę z tym, że u nas na odwrót bo jak tylko dodam w galopie to od razu ustawia się w lewo i ciężko mi cokolwiek zrobić bez utraty wyprostowania ale, że w wyższych te dodania są duzo przyjemniejsze to aż mi się nie chce nad tym pracować jakoś na już, więc póki co dodania robimy głównie w łatwiejszej wersji czyli na kole, a na prostej wymagam jedynie wyprostowania w roboczym galopie i jest stopniowo lepiej.

A tymczasem znalazłam jedno nasze zdjęcie u p.Kasi Boryny w galerii to się pokażemy jeszcze:

co prawda ja chyba jakieś zakręty w locie próbuję robić...  🙇 ale Unisono nogi normalnie podniósł 🏇
A.   master of sarcasm :]
21 lipca 2013 13:49
A., super wiadomość, trzymam kciuki. Może wyżyje się w walce?


Ona jest urodzona do tego. W każdym razie sprzedaję ją (mam nadzieję) bo nie mam zamiaru wchodzić spowrotem w wyścigowe bagno.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 lipca 2013 20:38
Oj tam bagno od razu  :P
A.   master of sarcasm :]
21 lipca 2013 20:53
Ano bagno. Po byciu manadżerem stadniny w Newmarket przez jakiś czas doszłam do wniosku, że po 22 latach czas pożegnać wyścigi bo człowiek nie wytrzyma psychicznie. Z tego co wiem, na Służewcu juz jest podobnie.

I jak tu się dziwić, że w Newmarket wyścigowcy wręcz masowo popełniają samobójstwa. Włączając trenerów.
Az tak? Zdradzisz cos wiecej? Generalnie swiatek konski to bagno, zastanawia mnie dlaczego swiatek wyscigowy- wieksze..  😉
Czy ktoś z was zna klacz Notonara? Po Note blue i Jape

Sprzedałam ją w okolice malborka. Pokazuje się koniu gdzieś na zawodach w tych okolicach?
Miałam też jej matkę jak ktoś ma obecne wieści co u niej chętnie poczytam

A.   master of sarcasm :]
21 lipca 2013 21:06
Az tak? Zdradzisz cos wiecej? Generalnie swiatek konski to bagno, zastanawia mnie dlaczego swiatek wyscigowy- wieksze..  😉


Tam gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze trzeba mieć oczy dokoła głowy żeby nie dostać nożem w plecy.
tartatatataaaa super Karaluch 😉



ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 lipca 2013 21:41
Ładny Karaluch
Uhh a u nas tak goraco, ze Rudy od ponad 3 tygodni nie robi praktycznie nic - on nie narzeka oczywiscie 🙂

Jesli jest temperatura, aby wsiasc to ogon caly pogryziony, a ze jest baaardzo wrazliwy to zaraz sie to wszystko "babra"  🙇
Jak mam okazje wrzucic swoje 4literki w siodlo to chlop ma tyle energii, ze jedyne na co ma ochote to mini tor u nas w stajni  🏇

W koncu zebralam sie w sobie i nadalam mu nowe imie - Cinnamon Treasure 🙂

A tutaj dowody blogiego lenistwo :






Blagam o pogode znosna dla ludzi i zwierzat - u nas o godzinie 22.00 jest 27 stopni  😵

Pozdrawiamy kacik  :kwiatek:
To ja też coś wrzucę z naszych ostatnich podskoków. Fotograf pracował na nie swoim sprzęcie, więc foto kiepskie  😉 W końcu 4 sierpnia jedziemy na zawody  😅 Tylko  mam teraz dylemat, czy jechać nasze pierwsze w życiu P...
plemniczka super się prezentuje i jaki zadowolony🙂

Ekwadorka oj tak nam też temperatura daje się we znaki, ale wieczorami jak wsiadam to jest już znośnie, choć nie obraziłabym się za kilka stopni mniej.

Donia super, że są plany startowe, a gdzie się wybieracie? na skoki oczywiście?
Magdzior w sumie to już w Twoje województwo  do Bobrka , Ikarion, kojarzysz?
Miejscowość jako taką kojarzę, ale w stajni nie byłam tam więc niestety nie, ale powodzenia Wam życzę w takim razie i udanych strartów🙂 My też wczoraj poskakaliśmy taakie dziwne kombinacje, że już chyba nic na krosie nas nie zdziwi, no.. może oprócz wody bo tego zdecydowanie nie lubimy tzn Unisono nie lubi, niby skacze nasz rów z wodą, do wody wchodzi, ale nie wiem jak będzie z jakimiś trudniejszymi np. wskokami do wody na krosie.
Popełniliśmy dzisiaj wyprawę na krosówki. Nadal są podejrzane, chociaż coraz mniej. Niestety, kolorowo malowane są bardziej be niż naturalne/brązowe/szare 🙁 Skąd ja wezmę takie niziutkie "koloryki", żeby na nich ufności nabrał? I już wiemy, że jesteśmy wielbicielami bankietów. Woda też nieźle (a paskudna, czarna była, takie błocko, choć bezpieczne - on tego nie cierpiał).
Natomiast suchy rów to był horror i maniana  🙇 Gdyby nie "pomoc" innych koni (nie jakaś wybitna, byle naskakiwać do koni) chyba by się nie udało.
Jednak to bardzo przeszkadza w treningu - gdy doświadczonych koni niet, a nawet jakichkolwiek, jakoś w kilka koni raźniej, a możliwość przejechania "stracha" za koniem byłaby bezcenna.
Ale w sumie ten szczypior dobrze kombinuje i gdy mu fumy mijają skacze jak stary, nie ma to-tamto.
Najgorzej, że... to jest do obłędu wciągające  😜 O niczym innym myśleć nie mogę i "kiedy znowu?", i jeszcze, i jeszcze  🏇.
halo, uwielbiam Cię czytać 🙂 Mam nadzieję, że tyle samo radości i funu będę mieć ze swojego przyszłego xx, który kiedyś zastąpi Bandosa. Tak, tak na pewno będzie to xx, bo mój nie-mąż na pewno zadba o to, żeby żaden inny koń nie stanął w moim zasięgu. Bronić się nie będę 🙂
famka   hrabia Monte Kopytko
25 lipca 2013 07:22
ehhh z zazdrością Was wszystkich czytam i oglądam 😀
nie chwalę o zaraz znów coś wyskoczy jak przechwalę :/
ale od kilku dni pracujemy z koniowatym szeregi , nie wielkie bo nie wielkie ale cieszy mnie fakt że już coś sensownego robimy a nie tłuczemy się tylko po ujeżdzalni na płasko , co gluta totalnie do bólu nudzi
konisko kocha przeszkódki, nakręca się na nie jak głupi, wręcz muszę mówić żeby spokojnie sobie śmigał
cieszy mnie na nowo błysk w oku i radosne tarzanie po każdej małej jeździe

niestety nie mam z siodła bo nie ma nam kto zdjęć robić ale tak się przypomnimy
aaaa i dodam że udało nam się utyć w końcu 😀 teraz tylko praca nad mięśniami
plemniczka jaki on okrąglutki.  😍
halo no widzisz, ale super, jeszcze będą z Was wkkwiści🙂 my nawet nie mamy gdzie np. suchegho rowqu spróbować więc pewnie na zawodach się dowiem co na to Unisono mjak gdzieś taki spotkamy🙂

famka rzeczywiście super wygląda,. a jak nabierze mięśni to już  w ogóle będzie ciacho🙂 Ja też zaczęłam od wczoraj tuczącą kurację wysłodkową dla Unisona więc mam nadzieję, że będą efekty🙂
Ale Wam wszystkim zazdroszcze. Wreszcie jak mam czas jeździc to koń sie rozłozył...  🙁  Przenieślismy się tez do innej stajni- uspokoił sie troche  🙂
Mój też się bał suchego rowu. W sumie była to jedyna przeszkoda, ktorej sie bał. Pojechalismy raz za koniem i potem na szczęście był luz.  🙂
A my dzisaj już pełną parą przygotowujemy się na zawody. Bywały lepsze treningi, ale jak na to że nie było z nami naszego trenera to jest ok . Trzeba tylko te stacjonaty przezwyciężyć  🙄
Wrzucam jedną fotę i zmykam 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
25 lipca 2013 16:55
Nasze dziecko dostało dzisiaj zadanie - przeszkodę. Ustawiliśmy to głównie dla jaj, przy okazji robienia zdjęć sprzedażowych.  Nie robiła tego nigdy wcześniej, a za 4-5 podejściem latała już tak:
Poza tym jeszcze dwa zdjęcia - niepozorny dzieciuch okazał się bardzo fotogeniczny!
Zdaję sobie sprawę ze stanu kopyt.
Magdzior, ty się ciesz, że w ogóle(!) macie jakieś krosówki. My zrobiliśmy w jedną stronę 60+ i zapłaciliśmy za możliwość treningu, 3/4 dnia zeszło 🙁 A w domu, co nie wykombinujemy, to "przyłapać" go trudno bardzo. Przywieźliśmy "interesujące" podmurówki. Niektóre konie na sam ich widok odstawiały przedziwa, potem nawet bez spektakularnych gleb się nie obeszło. A ten - w domu ma na wszystko wylane a na obcym terenie - duperelom trzeba się przyjrzeć, wrr. Więc nadal nie wiemy, czy co z tego będzie 🙁 - okaże się, jest jeszcze trochę czasu, jeszcze parę rzeczy trzeba przepracować, i u niego i u mnie. Koń w tym roku... zdublował całe swoje dotychczasowe "doświadczenie" 🙄. Gdy policzyłam, ile on ma startów w ogóle, jakichkolwiek, dotarło do mnie, jaki jest zielony. Duży plus, że przynajmniej kłopoty z ładowaniem (wsiadał, ale... szybko wysiadał  🤔wirek🙂 się skończyły - wsiada jak stary, jeździ jak stary. Fajny numer był przy wkręcaniu haceli (po wyładunku na obcym, pełnym rżeń i klaczy, terenie) - konik zapomniał, że ma jedną nogę podniesioną i chciał się przemieścić do następnej smakowitej trawki  😜 i - ŁUP! - na 2 zadnich z opuszczoną głową nie idzie ustać  🤣 Nie powiem, zdezorientowany był, a myśmy się śmiali, paskudy  🤣
Donia, ależ on potężny! (mi się wydaje  🙂😉, zazdraszczam.
halo ona 😉 jest dość mocna, ale nie wysoka  😉
No jak mam kastrować swojego, jak tu takie laski pokazujecie? 😀 (swoją drogą wystraszyły mnie te padnięcia przy okazji kastracji, brr - a mogę nie mieć innego wyjścia, ech).
Eeee tam ona na razie i tak nie w planach amorów 😉
A tutaj jako pchełka:


mówiłam już jak nie cierpię stacjonat  😉 🙂
halo jakie padnięcia? Weź tego nie czytaj w ogole  😉 Zawsze sie cos moze dziac, ale nie ma co panikowac. np nie podejrzewałam ze moj sie zacznie budzic w srodku kastracji  🤔 A najlepiej to mu zrób licencje i zostaw, szkoda takiego konia na wałka  😀
Evson, zajrzyj do In memoriam 🙁
Nie chciałam za bardzo go kastrować (ale bez przekonania), z myślą, że gdyby z licencją na półkrew nie wyszło, to chętnie bym mu w przyszłości "żonę/y" xx dokupiła 🙂 (choć podobno wyniki z wyścigów ma interesujące; ech, chyba przed ostateczną decyzją wydam te 70 franków i napiszę o karierę), ale:
a) wkurzyłam się, gdy na WKKW wszystko szło dobrze do momentu, gdy na rozprężalni krosowej klacz w rui wryła się 2 m przed nim - i nagle masz nie wierzchowca, tylko myślącego o d* maryni "nieudanego" samca - jak pryszczaty nastolatek normalnie
b) zasłyszałam, że "przecież dzieci Z. słyną z tego, że nie galopują i nic się nie da z tym zrobić" (mam nadzieję, że krew Dakoty przeważy)
Ale dziś znowu mnie rozbroił: zabrałam w spacerowy teren córkę na dość surowej klaczy, entuzjazmem z początku nie tryskał (on w ogóle dość zdystansowany), do momentu, gdy klacz bała się przejść koło... kur 🙂 i musiałam po nie zawrócić. Rany, jak on się zaczął nią opiekować! Prowadził ją jak dziecko we wszystkich chodach na ogonie, tylko tym ogonem (subtelnie) pilnował dystansu, tylko chrumknął ostrzegawczo, gdy się zapędziła do pół kłody.

No i (jak Tewie Mleczarz 🙁) z drugiej strony podejrzewam (mętnie), że kłopoty sprawia właśnie ta jego samcza... troskliwość, że on Mnie  🙄 wciągnął pod swoją "opiekę" - i próbuje decydować za mnie(!) co jest cool a co nie. Bo inaczej zrozumieć pewnych jego reakcji nie umiem : (: skakać lubi i umie, jeździ się bardzo przyjemnie, aż powiedziałabym, że... ujeżdżony 🙂, żeby On się bał - to rzadkość, innym koniom służy przykładem 🙂... Jest nieufny wobec nowości i usilnie próbuje sobie przyznać prawo do decydowania, jak należy się zachować, wg swojej oceny sytuacji. A jeśli tak miałoby pozostać - na WKKWistę się nie nadaje  😕. I kropka. Nawet dostał "obcego" fachowca na grzbiet (za pomoc Baardzo dziękuję!) - usłyszałam, że: "to bardzo bezpieczny koń".
Jesteśmy  w trybie testing/korekta. Plon 2 pracowitych dni (ZT, ZR, trening krosówek):










Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się