Tu strzyka, tam boli... czyli "jeździeckie" dolegliwości

ChingisChan   Always a step ahead! :)
28 czerwca 2013 22:48
Mnie od paru miesięcy boli kręgosłup na odcineku piersiowym i prawa łopatka. Chodzę regularnie na masaże, jak boli mnie jakiś mięsień to smaruję ją silnie chłodzącą maścią (Dip Rilif) i przechodzi.
Na wfie przez brak rozgrzewki naciągnęłam sobie przywodzciele w lewej nodze. W poniedziałek spałam na prawy bok i znowu cierpię 😵. Moje konto na chwilę obecną to lewy przywodziciel, prawe ramię, prawa łopatka i właśnie kręgosłup na odcinku piersiowym. Czyli prawie wszystko sobie odnowiłam z tym, że kręgosłup boli mnie regularnie.
Są jakieś specjalne pasy takie jak na lędźwie tylko na wyższe partie pleców? Jak jeszcze mogę sobie pomóc? 🙂
Moja kontuzja jest bardzo upierdliwa  😕
Ciągnie mnie strasznie w prawej pachwinie, nawet kuleję z bólu...Ból występuje raz na ok 3 miechy.  Robiłam rtg i nici wykazało. Przestaje boleć jak rozjeżdżę konno ale tylko ok 3 dni i wraca. Ból z pachwiny promieniuje mi do kolana i niekiedy nie jestem w stanie wykonać kroku... W nocy ból się nasila i noga drętwieje, budzę się i cała nocka / nocki w plecy...
Kilka lat temu ( 13 ) miałam złamanie tej nieszczęsnej nogi w trzech miejscach , 3 m-ce w gipsie od kostki do pachwiny .  ( Tak swoją drogą, to nie wiem czy wiecie, jak kłaki rosną pod gipsem  🤣 )
kadyksowa też to kiedyś miałam, bardzo upierdliwa kontuzja, bo ciężko ją wygoić. Koleżanka też się ostatnio tam naciągnęła i to dosyć  mocno, że nie mogła anglezować, a chodzenie sprawiało dyskomfort i poszła do lekarza, a ten zapisał jej terapię jakimiś falami magnetycznymi. Po dwóch sesjach jest jak nowa 🙂
Ekwadorka na twoją kontuzję pomoże wyszkolenie konia :P miałam to samo, zsiadałam z bólem lewego przedramienia i nie wiedziałam o co chodzi.
Koń gorszy na lewo- głupi jeździec ciągnie mocniej.
Ekwadorka na twoją kontuzję pomoże wyszkolenie konia :P miałam to samo, zsiadałam z bólem lewego przedramienia i nie wiedziałam o co chodzi.
Koń gorszy na lewo- głupi jeździec ciągnie mocniej.


Dziękuję za odpowiedź ! 🙂

Z tym ciągnięciem to prawda . Ból jest strasznie frustrujący i kompletnie wytrąca mnie z równowagi  🤔 w takim razie trenujemy lewą stronę do skutku  🏇
kadyksowa też to kiedyś miałam, bardzo upierdliwa kontuzja, bo ciężko ją wygoić. Koleżanka też się ostatnio tam naciągnęła i to dosyć  mocno, że nie mogła anglezować, a chodzenie sprawiało dyskomfort i poszła do lekarza, a ten zapisał jej terapię jakimiś falami magnetycznymi. Po dwóch sesjach jest jak nowa 🙂




Dziękuję  :kwiatek:, w poniedziałek dopytam się i  poproszę lekarkę o skierowanie.
Mam w domu pas neoprenowy Professional Choice, ale chce kupić ortopedyczny
Zdecydowanie polecam. Firma Oppo ma spory wybór, jakościowo bardzo dobre... zdecydowanie pomaga choć teraz staram się ograniczać jego użycie bo mięśnie rozleniwia... stouję tylko jak już sama nie daję rady 😉
Cobrinha  masz rację rozleniwia mięśnie. Dobrze jest oprócz noszenia pasa robić ćwiczenia, siedzieć w domu na dużej piłce która rozluźnia itp.
A mnie boli prawe kolano jak jeżdżę w siodle westernowym... o.O Może ktoś mnie zdiagnozuje? ;D
Diagnoza: masz problem z kolanem ;p  😎
Zalecenie: nie jeździj i westowym siodle;p
Hahaha, tak oczywiste, a ja na to nie wpadłam! 😀
Czy jest tu ktoś, kto ma dolegliwości związane ze zwapnieniem. skostnieniem przyczepu ścięgna achillesa? 🙂

ps. używałam wyszukiwarki.
A mnie boli prawe kolano jak jeżdżę w siodle westernowym... o.O Może ktoś mnie zdiagnozuje? ;D


A ktoś ci wytłumaczył jak się w takim siodle siedzi?
Bo ja mam od lat kłopoty z kolanami i akurat jak jeżdżę w siodle westernowym to jest najlepiej, nawet wielgodzinne rajdy moje kolana przeżywają w miarę. A w klasyku, nawet w ujeżdżeniówce, jak pojadę w teren to nie moge potem z konia zleźć...
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 sierpnia 2013 16:39
ja mam zwapnienia przyczepów przy stawach biodrowych, nic z tym mi nie kazali robić, powiedzieli że sportowcy tak mają i że u mnie to nie od tego boli tu i tam
Mam taki problem, że od jakiegoś tygodnia-dwóch czuje większą sztywność i ból pleców (od roku nie odczuwałam problemów w związku z kręgosłupem, ale najwyraźniej wróciły). Odczuwam to szczególnie podczas jazdy - czuje że się usztywniam, próbowałam np dziś różnych ćwiczeń rozluźniajacych zanim zaczęłam z koniem konkretną prace, ale nic to nie dało. A koń z takich, że jak się dobrze i spokojnie nie siedzi, to się spieszy do przodu, więc tym bardziej mnie to frustruje. Dużo pojeździłam dziś w pełnym siadzie i odkąd zsiadłam, a właściwie jak już wracałam do stajni stępem to drętwieje mi lewa ręka, szczególnie palec serdeczny i środkowy.
Powinnam się mocno niepokoić? Czy po prostu może to być efekt mocniejszej jazdy? z drugiej strony nie powinno być tak że po pojeżdżeniu jednego konia tak sztywnieje :/

chce iść na serie masaży leczniczych, ale nie wiem teraz czy to nie będzie przeciwwskazaniem? Miewałam już lekkie drętwienie rąk, ale to jak naprawdę mi siadał kręgosłup szyjny i wtedy np masaż nie był wskazany przez pewien czas. Tylko bardzo nie chciałabym iść do ortopedy, bo już się na kilku przejechałam, przepisze mi pewnie tylko leki rozluźniające i tyle będzie z wartości wizyty :/
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
19 sierpnia 2013 00:16
rtg/rezonans i neurolog a potem ewentualnie przemyślenie fizjoterapii, tutaj nie ma żartów

mi się też teraz po latach zaczął intensywnie odzywać kręgosłup, jak koń mi się zaczął leczyć i dłużej nie jeździłam, z racji, że u mnie to już stare dzieje to od razu na rehabilitację się udałam i fizjoterapeuta wynalazł mi: zapalenia stawów przykręgowych, zapalenie stawu krzyżowo-biodrowego, uszkodzony lewy prostownik grzbietu i zapalenia więzadeł przykolczystych 🙂

już pomijając że cały kręgosłup mi fruwa na wszystkie strony świata i nadal nie mam potwierdzonej ani odrzuconej hipotezy przepukliny
branka, zapewne zawodzi ci odcinek szyjny. Zła wiadomość jest taka, że kręgosłup "remontuje" się całościowo - od dołu, więc to trwa (i kosztuje 🙁). Dobra: że rezonans + fachowy ortopeda rehabilitant (koniecznie z taką specjalizacją) + fachowy masażysta są w stanie wyprowadzić na prostą istne  makabreski. A bardzo zła, że chyba (jeśli wierzyć TV) w waszym rejonie bardzo kiepsko z terminami bezpłatnej rehabilitacji, szczególnie masaży.
branka-Tak czy inaczej zacząć trzeba od rezonansu lub tomografii. Mi na tomografii robionej z innego powodu, wyszły zmiany w kręgosłupie, niejako przy okazji.
I teraz już wiem, dlaczego mnie tak plecy nawalają. Patrząc na to, co się tam w kręgach dzieje, to jak najbardziej- mają prawo nawalać.   🤔
Problemy z kręgosłupem będą wracały. Gorzej. Będą się wraz z wiekiem jednak nasilały. Bo nie znikną.
Jeśli masz zwyrodnienia, to się przecież nie wyleczą. Możesz wzmacniać mięśnie przy kręgosłupie, możesz schudnąć, możesz uważać, na plecy, ale nie liczyłabym, że nagle problem zniknie na wieki.
Wróci. I u ciebie wrócił.
Zacznij od diagnostyki, to będziesz wiedziała jak się rehabilitować i co ci wolno na koniu, a czego lepiej jednak unikać. ( długo jeździłaś w pełnym siadzie... a to nie jest najlepszy pomysł przy porządnych zwyrodnieniach)
Miałam 2 lata temu robiony rezonans odcinka szyjnego i wyszło, że mam zanik naturalnej lordozy plus jakąś drobną zmianę zwyrodnieniową, ale która nie powinna dawać objawów. problemy z szyjnym kręgosłupem zaczeły mi sie po raz pierwszy jak miałam 15 lat i wywrociłam się z koniem do przodu - miałam wtedy odgięciowy uraz kręgosłupa szyjnego, potem miałam go znowu przy wypadku autem), na przestrzeni lat miałam też np niejednokrotnie  kręcz.
Nie wiem natomiast jak reszta kręgosłupa, kiedyś jak miałam większe bóle i nie byłam w stanie jeździć, to lekarz mi mówił, że nie ma potrzeby robienia zdjęć diagnostycznych.. i kazał brać leki przeciwbólowe jak boli... to ja dziękuje za takich lekarzy.

halo no niestety w ogóle żeby się dostać na darmową fizjoterapię u nas to trzeba się ledwo ruszac i mieć co najmniej 40-50 lat, a najlepiej 80. Na szczęście jestem w sytuacji w której na wizyty u lekarzy czy fuzjoterapeutów mnie stac, tylko nie wiem od kogo powinnam się wybrać najpierw. I nigdy nie umiem ocenić czy na pewno jest konieczność... ale dzisiaj ręka mi drętwieje mocniej jak wczoraj, do tego pojawiło się irytujące mrowienie. Więc chyba nie jest za dobrze :/


Ja teraz jak byłam w Holandii dużo jeździłam i plecy się miały dobrze. Były dni kiedy czułam że jestem cała sztywna, ale w te dni robiliśmy lżejsze jazdy - lekka gimnastyka konia i tyle. I potem sama się gimnastykowałam i na następny dzień było ok.
Ale wiecie jak to jest bez trenera - teraz ja się np frustruje jak jestem bardziej sztywna i jeżdze tym mocniej, bo chcę to "rozjeździć" i to o kant dupy rozbić jest :/
teraz odkąd wróciłam jeżdze jednak mniej  i mniej się od razu ruszam i to też może być przyczyna, że się znowu coś dzieje. tam np 2 razy dziennie się rozciągałam i gimanstykowałam, a od powrotu nie zrobiłam tego ani razu... niestety mi się ciężko samej mobilizuje.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
19 sierpnia 2013 11:55
otóż to właśnie, jeśli chodzi o kręgosłup to nie można przestać się ruszać 😉

a co do całościowego podejścia: jak się teraz wybrałam na rehabilitację, to rehabilitant zaczął "leczenie" od... kostek ! w kontekście kręgosłupa 🙂 potem kolana, uda, biodra itd

śmieję się, że za bardzo mi to przypomina konie, bo u koni też diagnostykę kręgosłupa zaczyna się od nóg 😉

i też mój rehabilitant dużo gada o powięziach itd 🙂
dorrrin   Jak chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie.
26 października 2013 11:15
Przejrzałam wątek i powiem wam, że zaskakuje mnie jak często lekarze nie potrafią dobrze zdiagnozować dolegliwości. Fakt faktem, że jeździectwo to sport specyficzny, ale jednak rozwinięty na taką skalę, że lekarze ortopedzi itp powinni znać choć w zarysie jego mechanikę. Chyba trzebaby stworzyć szkołę dla lekarzy-jeźdźców 😉

Czytam dziewczyny co wam tu dolega i widzę że próbujecie sobie nawzajem pomagać. Ja w moim zawodzie doświadczenia nie mam żadnego, bo dopiero 2gi stopień robię (fizjoterapia), jednak na ten moment mogę Wam z absolutną pewnością powiedzieć, że nie każde ćwiczenia będą dobre dla każdego! Trzeba na to zwracać uwagę zwłaszcza przy bólach kręgosłupa. Wiele z Was miało stwierdzone przepukliny (to słynne wypadanie dysku). Musicie wiedzieć, że przepuklina może się pokazać w każdą stronę, do przodu (w stronę brzuszną) i do tyłu (w str grzbietową). Ta ostatnia jest najbardziej niebezpieczna, gdyż możę dojść do ucisku na rdzeń kręgowy. Ponadto przepuklina zwykle uciska na nerwy od owego rdzenia wychodzące. W przypadku przepukliny wędrującej w stronę brzucha wskazane będą skłony tułowia, natomiast absolutnie nie należy się przeprostowywać (pogłębia to wadę). I analogicznie w przepuklinie w stronę grzbietową, skłony będą absolutnie niekorzystne a przeprosty jak najbardziej. To samo jeśli chodzi o skłony boczne itp. To jest taka tylko mała anegdota, gdyż kazdy pacjent musi być zdiagnozowany indywidualnie i to przez dobrego lekarza.

Wiele z Was ma bóle "w krzyżu" albo coś co wygląda jak rwa kulszowa. O ile często jest to faktycznie owa rwa (ucisk krążka międzykręgowego na nerw kulszowy) to czasem zdarza się też zablokowanie stawu krzyżowo-biodrowego mogące imitować rwę. Ból jest podobny, też może promieniować do uda, na pośladek itp. Tutaj pomoże tylko terapia manualna (odblokowanie stawu) lub jak ktoś już wspominał iniekcje z kwasu hialuronowego itp. Warto wtedy się zgłosić do fizjoterapeuty, dobrego fizjoterapeuty🙂

Wiele z Waszych przypadłości, tych nie spowodowanych wypadkiem, to po prostu przeciażenia mieśni i napięcia jakie powstają przy użytkowaniu konia. Nieodpowiednie lub krzywe siodło, za dużo siły używanej w jeździe, za duże obciążenia czy zwyczajnie stres - to wszystko powoduje napięcie mięśni. Od tego się zaczyna - sztywności pleców, a potem wchodzi zwyrodnienie z biegiem lat.

Każdy uraz jak słusznie zauważyłyście trzeba od razu badać. Zdarza się że niby nic się nie stało a okazuje się że za parę lat człowiek jest jak staruszek. A i staruszek nieraz jest żwawszy. Także popieram wcześniej piszących: dziewczyny nie ma co zwlekać, każdy upadek z konia powinno się skonsultować z lekarzem albo przynajmniej mieć na niego oko! (Choć wiem że lekarze sami każą przychodzić z takimi pierdołami a potem wyzywają że mają poważniejszych pacjentów:p)

Jedyne co pozostaje mi na podsumowanie mojego przydługawego i nudnego postu dodać, to apel o zachowanie zdrowia. Trzeba dbać o swoja sprawność, bo póki nic nie boli to jest dobrze, a kiedy jest za późno to się żałuje. Chodźcie na baseny, spacerujcie, oszczędzajcie się! No i szukajmy terapeutów którzy sami są jeźdźcami, oni nam najlepiej będą mogli pomóc🙂 Choć nie wiem jak Wy, ja takiego nie znam:p

Zdrowia!😀
Ja również zaliczam się do "kręgosłupowiczów" niestety. Gdy jadę nawet koło w pełnym siadzie w galopie potem boli mnie między żebrami, a biodrami (nie znam nazw odcinków  😡 ), chodzę dosyć pokracznie i tak, aby nie powodować wstrząsu, o bieganiu nie wspomnę.  Ten sam ból przypomina o sobie, gdy długo noszę coś ciężkiego.
Wynika to z tego, że mam słabe mięśnie na tym obszarze, czy coś jest nie tak?
Facella   Dawna re-volto wróć!
28 października 2013 16:56
Mnie kręgosłup zaczął boleć, gdy... przestałam jeździć. W zeszłe wakacje niemal codziennie wsiadałam, czasami nawet na dwa, trzy konie, dużo jeździłam w pełnym siadzie. Później zaczęła się szkoła i jeździłam weekendowo ze względu na brak czasu, doszedł ciężki plecak i siedzenie po kilka godzin. Zaczęły się bóle na wysokości krzyża i nieco ponad nim. Dopiero zimą, kiedy zupełnie przestałam jeździć, na początku miałam straszne bóle. Przeszły same po jakimś czasie. Po pół roku zaczęłam stopniowo wsiadać i nie było problemu, w tym roku znowu wakacje w siodle, teraz znów stopniowo jeżdżę nieco mniej. Kręgosłup od tamtej pory nie bolał, tzn. od września sporadycznie, głównie w te dni, gdy mam dużo książek do noszenia.
Ból z odstawienia od jazdy - jest się czym martwić? Czy to raczej norma? Zwłaszcza, że to nie był ból nie do zniesienia.
Dobre pytanie. Czy z takimi bólami jak się człowiek przestaje ruszać, już powinno się gdzieś iść?

Facella, Mam to samo. Jak nie jeżdżę kilka dni, to odzywa się kręgosłup i kostka... zaś jak teraz jeżdżę codziennie, to po godzinie potrafi mnie kręgosłup boleć, ale jestem przekonana, że to od siodła (które zmieniam, ale jeszcze chwila, jeszcze chwila.... ). Pomijam już, że mnie potrafi mocno "sieknąć" z lewej bądź prawej (częściej z prawej) tak na wysokości barków, w okolicach między szyją a barkiem. I nie wiem co to i skąd to, ale odkąd nie stoję godzinami na nogach i nie garbię się, to jest lepiej.
Jeszcze chyba powinnam zainwestować w jakiś wygodny plecak, a nie torbę na jedno ramię....

btw... co jest jeszcze dobre dla jeźdźców oprócz basenu? Masaż...?
Facella   Dawna re-volto wróć!
28 października 2013 18:39
Mnie przy jeździe, po jeździe nie boli, chyba że się przeforsuję (2-3 konie na raz, za dużo "jechania z krzyża"😉.
dorrrin   Jak chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie.
03 listopada 2013 18:40
Dama - to co opisujesz wygląda na przeciążenie kręgosłupa. Słabe mięśnie to jedno, są też słabe więzadła. Brak jazdy osłabia Twój aparat utrzymujacy kręgosłup (mięśnie i więzadła) co prowadzi do bólu. Zdecydowanie nasze kręgosłupy nie są stworzone do siedzenia przez wiele godzin...


Ból z odstawienia od jazdy - jest się czym martwić? Czy to raczej norma? Zwłaszcza, że to nie był ból nie do zniesienia.

Mam podobnie, odkąd nie jeżdżę regularnie a mam dużo siedzenia i noszenia ciężkich książek to bolą plecy. Wnioskować można że jazda wzmacniała mięśnie dzięki czemu nie bolało, a teraz czynnik wzmacniający nie działa 🙂

Dobre pytanie. Czy z takimi bólami jak się człowiek przestaje ruszać, już powinno się gdzieś iść?

...
btw... co jest jeszcze dobre dla jeźdźców oprócz basenu? Masaż...?


Owszem, powinno, iść poruszać 😉 A tak serio to wszystko zależy od przypadku, u jednych będzie to coś o tle chorobowym a u innych zwykłe osłabienie mięśni. Trzeba patrzeć indywidualnie na każdy przypadek, tak samo i przede wszystkim jeśli chodzi o zabiegi dla jeźdźców. Jednemu pomoże jedno innemu drugie. Ale basen zdecydowanie dobry na wszystko, do tego regularnie się rozciągać. A masaż nie każdemu pomoże.
Mnie najgorzej boli jak zaczynam jeździć po przerwie
dorrrin   Jak chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie.
08 listopada 2013 09:43
Piszę pracę mgr o dolegliwościach bólowych u jeźdźców, w tym celu na podstawie wątku "Tu strzyka..." stworzyłam ankietę. Jeśli po wypełnieniu jej będziecie mieć jakieś uwagi, chętnie wysłucham i postaram się je wykorzystać. 🙂 Skierowana jest do wszystkich osób uprawiających jazdę konną. Będę wdzięczna za rzeczowe i zgodne z rzeczywistością wypełnienie jej, jest anonimowa więc bez obaw. Im więcej osób ją wypełni tym lepiej, więc jeśli znajdziecie chwilkę na rozesłanie jej znajomym jeźdźcom, będę bardzo bardzo wdzięczna🙂 Dziękuję z góry!

oto link:
http://moje-ankiety.pl/respond-54465.html

:kwiatek:
A ja jestem troszkę przerażona tym, co się dzieje ze mną po upadku...

W zeszły wtorek spadłam z Młodej 2 razy w trakcie jednej jazdy, nie były to groźne upadki - jeden na łopatkę i rękę, drugi na tyłek, na miękkie włókninowe podłoże. Od razu wstałam, jeździłam dalej. Następnego dnia był kryzys, to oczywiste - mięśnie sztywne jak drewno, plecy bolą, ręce bolą, itd... No ale od razu wsiadłam i mi przeszło.
Potem aż do piątku było dobrze. Jeździłam, biegałam, trochę rano odczuwałam zakwasy, ale bez szału.
Problem pojawił się w sobotę... Skakałam już wcześniej w czwartek, ale po parkurach z soboty w domu tego samego dnia wieczorem po prostu katastrofa... Pleców nie dało rady zgiąć ani do końca wyprostować, nie byłam w stanie podbródka schylić do piersi (w ogóle karku nie mogłam zgiąć). Położyłam się i jak wstałam, miałam problemy z ogarnięciem nóg na tyle, by utrzymywać równowagę. W niedzielę problem był mniejszy, ale wciąż był, oczywiście wsiadłam, i dziś rano katastrofa... Kark sztywny, plecy sztywne, nie boli tylko jak siedzę oparta o coś, nawet jak leżę momentami boli. Spałam do 13, bo nie mogłam się ruszyć, teraz wstałam, ale kiepsko to widzę... :/

Miał ktoś coś takiego? Bo chyba trochę zbyt ambitne te objawy jak na zakwasy i poobijanie. A ja chciałabym jednak jeździć i chodzić...
objawy jakby Ci się dysk wysunął albo coś takiego...
xxmalinaxx, glebnij jeszcze raz  😀 Żart, ale właśnie znajoma huknęła i... dysk jej wskoczył  🙂 (a wyskoczył przy wstawaniu z łóżka).
Do lekarza!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się