Stajnie w Gliwicach i Zabrzu

lunqa, a nie łatwiej napisać wiadomość do osoby wystawiającej ogłoszenie? 😉
w tym rzecz że właśnie napisałam już dawno
Napisz do Livi (Livia) - bo konik stoi u niej w stajni 🙂
TaiMyr
Na szczęście już sama napisała, wszystko już wiem 🙂
właśnie dzwonił do mnie pan, że w gliwicach sośnicy obok elektrociepłowni jest stado zagłodzonych koni - stoją pod chmurką, nie mają jedzenia

ktoś zna sytuację? może potwierdzić albo zaprzeczyć tym informacjom?
Mowa pewnie o tej stajni -> http://www.equipa.pl/

Byłam tam gdzieś rok temu i konie wyglądały dobrze, choć przyznam szczerze, że od tego czasu tam nie byłam. Stajnia tam była, drewniana, więc jeśli się nic nie zmieniło to pewnie po prostu są na pastwiskach, ale w jakim stanie... Cóż, może spróbuję się od znajomych dowiedzieć.
Melanie, byłabym bardzo wdzięczna - dobrze znać sprawę z różnych źródeł, zanim ewentualnie poruszymy do działania służby (ani straż miejska, ani policja nie lubi, jak się ich wysyła nadaremno...)
Met leci pw w tej sprawie 😉
Livia   ...z innego świata
26 stycznia 2014 16:55
Met, ja moge sprawdzic ale dopiero w przyszla niedziele niestety...
rozmawiałam z właścicielką stajni http://www.equipa.pl/ - zaprasza do odwiedzin, mówi, że konie są padokowane, w dobrej formie, mają na wybiegach dostęp do siana w balach.
Pani nie wie o istnieniu innej stajni w najbliższej okolicy, poza końmi handlarza, które nie pasują do opisu człeka zgłaszającego sprawę.
bez sensu, żeby połowa rv zrzuciła się Pani na głowę, ale może ktoś w wolnej chwili zajrzy - tak dla spokoju sumienia. na razie zakładamy, że ten donos to po prostu złośliwość jakiegoś sąsiada.
Szanowni Forumowicze,
Jako osoba najbardziej zainteresowana tematem postanowiłam zabrać głos w tej dyskusji. Pozwolę sobie nieco podsumować całą sprawę. Z góry przepraszam jeśli moja wypowiedź wyda się komuś nieco przydługa.
O tym, że nazwa naszej stajni została wymieniona w internecie w kontekście nieprawidłowej opieki nad końmi (delikatnie mówiąc) dowiedziałam się od znajomej, która zagląda na to forum. Po przeczytaniu kilku wypowiedzi skontaktowałam się z Met. Tak jak napisała, w pobliżu ciepłowni nie ma innych koni. To oraz fakt, że pan zgłaszający sprawę wspomniał o poprzedniej kontroli, każe przypuszczać, że za wszystkimi uprzejmymi donosami do TOZów na temat naszej stajni stoi prawdopodobnie jedna i ta sama osoba (kto?). W ciągu roku to już czwarta próba. Kilka miesięcy temu mieliśmy u nas również kontrolę z Inspekcji Weterynaryjnej (interwencja w odpowiedzi na anonimowe zgłoszenie) i przeszliśmy ją pomyślnie.
Załączam zdjęcia rzekomo zagłodzonego stada-3 klacze przy wodopoju, klacz w derce jest w nieco słabszej kondycji. Przyczyna osłabienia została zidentyfikowana, pracujemy nad przywróceniem klaczy do pełnej formy. Pozostałych 5 koni przy belach siana, nie chciały pozować tak żeby było je idealnie widać 😉 zdjęcia wykonane komórką, jakości lepszej nie będzie.
I teraz tak, drodzy Forumowicze, uważam, że zanim się wymieni nazwę czyjejś stajni w internecie w kontekście zaniedbań w opiece nad końmi to należałoby najpierw sprawdzić czy tak jest faktycznie. W przeciwnym wypadku danej stajni ( w tym przypadku mojej) robi się złą opinię w środowisku. Koński światek jest mimo pozorów dosyć mały, najlepszy przykład, że informacja o tym wątku trafiła do mnie krótko po jego rozpoczęciu.
Tak jak powiedziałam Met, zapraszam do odwiedzin, ale proszę żeby osoba pragnąca sprawdzić warunki w jakich przebywają konie skontaktowała się ze mną w celu ustalenia daty i godziny spotkania. Chętnie oprowadzę i poopowiadam o każdym koniku. Nie wyobrażam sobie, że ktoś by buszował po stajni i po padoku bez mojej wiedzy i zgody. W końcu to jest teren prywatny 🙂 Druga sprawa, nie można powziąć obiektywnej opinii na temat wyglądu koni jeśli np. nie zna się ich wieku czy przebytych chorób. Tak jak u ludzi ma to wpływ na to jak dany koń wygląda ogólnie-podkreślam, nie chodzi o to czy jest zagłodzony! Najmłodszy wierzchowiec u nas w stadzie ma 8 lat, kolejne odpowiednio 14 (2 wałachy), 15 (klacz), 16 ( 2 klacze), 20 (wałach i klacz). Nie prowadzimy szkółki jeździeckiej tak jak to jest powszechnie rozumiane. Nasz klub to stowarzyszenie nie prowadzące działalności gospodarczej, jazdy prowadzimy dla grupy osób jeżdżących u nas regularnie.
Proszę również żeby osoba chcąca przedstawić fundacji "Nasza Szkapa" warunki bytowania koni była osobą kompetentną w temacie i żeby otwarcie powiedziała, że z ramienia w/w fundacji chce sprawdzić na miejscu jak się sprawy mają. Od rozpoczęcia wątku zanotowaliśmy bardzo duży wzrost jeśli chodzi o liczbę osób przeglądających naszą stronę internetową oraz liczbę telefonów rodziców osób chcących "sprawdzić się w naszej stajni", nalegających żeby jazda odbyła się już w tym tygodniu. Wszystkim osobom dzwoniącym na pytanie o możliwość jazdy udzieliłam odpowiedzi odmownej-z prostej przyczyny: ziemia jest zamarznięta na kamień, śniegu niewiele, gruda. Z tego powodu od ubiegłego weekendu jazdy nie odbywają się wcale. nie posiadamy hali, jeździmy na nieogrodzonej łące, stąd warunki atmosferyczne są decydujące jeśli chodzi o możliwość jazdy. Piszę o tym żeby uprzedzić ewentualne podejrzenie o wykręcanie się od zaproszenia do wizyty.
W rozmowie z Met dowiedziałam się, że pan zgłaszający sprawę zagłodzonych koni stwierdził, że końmi zajmuje się "nieuprzejmy facet, który wszystkich wygania". Tego wątku akurat zupełnie nie rozumiem, bo końmi zajmuję się ja. Raz jednak zdarzyło się, że mój mąż zauważył na padoku (!!!!) nastolatkę karmiącą konie (Bóg wie czym) bez naszej wiedzy i zgody-mimo tabliczek na ogrodzeniu. Pomijam fakt, że weszła na ogrodzony teren i gdyby cokolwiek się stało to byłoby bardzo nieciekawie. Na pytanie co tu robi i dlaczego karmi konie bez zgody właściciela, dziewczyna odwóciła się na pięcie i uciekła. Z tego co wiem zmorą wielu stajni są osoby dokarmiające konie tym co im się wydaje odpowiednie, a pomysły bywają naprawdę różne. Skutki? Kolki. My reagujemy zdecydowanie na wszelkie próby dokarmiania naszych koni czymkolwiek przez osoby postronne i za to nie można mieć do nas pretensji, bo w końcu chodzi właśnie o zdrowie naszych podopiecznych.
Zastanawia też dlaczego sprawę rzekomego zaniedbania koni zgłasza się fundacji spod Krakowa, skoro my jesteśmy w Gliwicach.
Jedna z jeżdżących u nas osób należy do TOZ Bezpieczna Łapa z Gliwic i ani razu nie zgłosiła nam żadnych wątpliwości odnośnie stanu koni.
Szanowni Forumowicze, rozważcie proszę to co napisałam. W razie pytań, chęci wizyty zapraszam do kontaktu. Jeśli komuś nie chciałoby się szukać mojego nr na naszej stronie internetowej podaję go tutaj : 607-309-053.
Pozdrawiam,
Anna Dołhan-Mikuła
Pozwolę sobie odświeżyć temat i skierować do Was pytanie. Czy Ktoś może mi polecić dobrą stajnię na terenie Gliwic lub w ich bliskiej okolicy, gdzie w normalnej atmosferze można rozwinąć swoje umiejętności jeździeckie z dużym naciskiem na skoki?  🏇  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się