KOTY

Maziu, ale ja to napisalam w swoim poscie. Mam taki sam, problem, bo wrocily mi 2 dorosle kocurki i wlacza o dominacje z pozostalymi kotami. No i sama piszesz, ze drugi kot zostal wziety po roku. Cala ta rozmowa zaczela sie od tego, ze obie z Dea zgadzamy sie, ze warto wziac drugiego kociaka z ktorym ten pierwszu juz sie zna i lubi.
Btw dziewczyny, czytajcie ze zrozumieniem posty zanim odpiszecie  :kwiatek:

edit. Rul nie wszystkie sa w tym nieszczesliwe. Moje koty - te ktore zostaly wziete z milych okolicznosci przyrody nawet nie zblizaja sie do drzwi wyjsciowych a jak jeden znalazl sie na chwilke na zewnatrz, ile sil w nogach pedzil do domu. I juz nie chce wiecej wycieczek na zewnatrz. Tak samo moja Savana - cale zycie wychodzila 2 razy dziennie na spacery, lazilysmy po gorkach, nad rzeka, Salsa kochala te wyjscia i domagala sie ich skutecznie, ale nastily czasy, gdy zaczela miec problem ze stawami i teraz reaguje mocnym niepokojem, gdy biore ja na rece aby przeniesc na lozko/taras/gdziekoliwek a Salsa boi sie, ze chce z nia wyjsc na zewnatrz, ona nie czuje sie juz pewnie tam, dzie kot musi byc sprawny. Ale, agadzam sie, sa koty ktore nie akceptuja zycia w zamknieciu. Tyle, ze nie wrzucajmy wszystkich kotow do jednego worka  😎
dea   primum non nocere
24 lipca 2013 11:20
Mazia - Właśnie dlatego mówię, że co innego dokocenie dorosłego kota, a co innego - dwa szczyle dorastające od razu razem, które się znają. Ani 7, ani 9-tygodniowy maluch nie będzie raczej robił problemów z towarzyszem. Już raczej będzie jego gryzł i tarmosił zamiast kabli i roślin domowych 😉
Znasz jakąś sytuację, kiedy kociaki wychowywane razem się nie akceptowały?
Dołożenie charakternego kurdupla do dwóch dorosłych kotów u siostry też nie przebiegło bez...zapachowo. Starsze od tego czasu leją gdzie się da :/ niekoniecznie jest to kuweta. Mam wrażenie, że młody jest sporą częścią tego problemu.


Co do nauczenia kotów, że w odpowiedzi na terror dostają żarcie, to ja byłam bezlitosna. ZERO reakcji na darcie ryja, skrobanie w drzwi, skakanie po mnie, kiedy śpimy razem (często śpię w innym pokoju, wtedy dzielą nas drzwi). Czasem jak długo śpię, to z ich pokoju dobędzie się ciche pytanie - miau? ale nie ma opcji, żeby robiły to o 4 nad ranem. Ja chcę żyć 😉 a do tego muszę spać - nie żyję tylko dla kotów. Felicję, jak ją kochałam, też przetresowałam, że w nocy NIE MA obsługi. Nawet ruję wyłączała do momentu, aż się sama z siebie obudziłam i wstałam.
Dostają żarcie regularnie, jak są spokojne. Jedyne na co reaguję (jeśli mam czas i siłę) to zaczepki do zabawy. Simba łazi za mną i kładzie mi pod nogami zabawkę. Gapi się na nią dokładnie jak pies, powinien jeszcze dyszeć i merdać ogonem. No to traktuję go jak psa - biorę zabawkę i rzucam. A on aportuje. Jedyne co się różni w stosunku do psa, to miejsca, w które zabawkę wrzucam. Im trudniejsza do wyciągnięcia (byle misja była możliwa do wykonania) tym głośniejsze mruczenie w efekcie 🙂 To o tyle dobra zabawa, że coś można robić w trakcie, sprzątać, pranie wrzucać. A kot ma ubaw i ja też 🙂 Nie znam innego tak fajnie aportującego kota. Lemur tylko wędką się bawi - o ile Simba akurat za głośno nie tupie, bo wtedy trzeba uciekać - no i czasem się tarza po okolicy ze szczurkiem z ikei. Albo z Simbą 🙂

Przed chorobą Simby często widywałam je leżące razem i wylizujące się nawzajem. Od czasu choroby właściwie ich tak nie widuję - siedzą/leżą osobno. Jak S. się źle czuł, to nie pozwalał L. podchodzić - zastanawiam się czy to dlatego...
Dea, to moze byc powod - koty ktore nie czuja sie dobrze, wola byc pozostawione same sobie. u mnie tak samo stalo sie po chorobie Salsy, juz nie ma dlugich czulosci z Synusiem.. Ale, moze , z czasem, kocurki wroca do dawnych czulosci!
Rul
A nie myslalas, zeby im od czasu do czasu jakas nowa polke czy przejsie gora mebli zrobic ?
Ewentualnie pionowa (lub niemal pionowa) deske owinieta sizalem gdzie do sciany przyczepic.
W przeciwienstwie do nas, dla kotow mozna mieszkanie niewielkim nakladem zaaranzowac w roznych plaszczyznach.
A balkon badz przynajmniej okna mozna juz w miare niedrogo zabezpieczyc.

Edit:





dea   primum non nocere
24 lipca 2013 11:48
sanna - Simbi czuje się już raczej dobrze, nawet mu przestały kości z dupska wystawać 😉 bawi się, biega, do mnie przychodzi na głaskanie, mole eksterminuje z wielką chęcią, ostatnio zgładził nawet chrabąszcza. Ale jakoś tak z rozpędu im zostało siedzenie z daleka od siebie.
najwazniejsze, ze Simba znowu zdrowy i szczesliwy.. a mizianki z innym facetem..  🤣
baba_jaga, ale rewelka! jak juz , kiedys, bede miala swoj domek to chce takie same scianki 'wspinaczkowe' zainstalowac  😎 Poki coi, zdjecia sobie zbieram zeby miec 'gotowce' jak nadejdzie czas..
Mazia   wolność przede wszystkim
24 lipca 2013 12:08
dea, sanna, ok, zgadzam się w 100%  😉 przeważnie czytam ze zrozumieniem a tym razem robię kilka rzeczy na raz, zwracam honor  😉
z tymi półkami to niezły pomysł, zainspirowałyście mnie 🙂 jeden kot jest bardzo skoczny i śpi codziennie na innej szafie, drugi raczej 'naziemny' 😉 balkonu nie mogę zasiatkować, bo jest odsłonięty z góry, więc musiałabym zrobić wielki stelaż i powstałaby klatka.
baba_jaga, pokaz, prosze, jak jest zamocowany ten domek, bo poleczki ok, widze, ale domek to chyba na klej do sciany ;-) no i czy moglabys pokazac pierwsza poleczke z bocznej prespektywy? Ten slupek moze sluzyc do wspinania sie po nim?
sanna
To jest robotka wlasna mojej znajomej w jej mieszkaniu. Katowniki, polki i ich obijanie we wlasnym zakresie, nie pamietam jak ten wysoki slupek okrecony sizalem.
Poszukam w domu, gdzies mialam fotke mojej ex-tymczaski wiszacej w okolicy tej budki, moze bedzie widac jej mocowanie.
Ogolnie to siersciuchy wchodza z poziomu parteru na gore tym slupkiem owinietym sizalem (z pierwszego zdjecia). Wlaza najpierw na poleczke z trzeciego zdjecia (te, na ktorej siedzi marmurek, albo inna bo mi nie pasuje ze zdjecia), a pozniej hulaj dusza piekla nie ma  🙂

Edit: jak tak patrze w sieci, to jednak sporo polek nie jest instalowanych na katownikach. CIekawe jak sie klejenie sprawdza. z praktycznego punktu widzenia, pod katem mniejszego remontu czy zmiany umiejscowienia polek, to katowniki chyba sa lepszym wyjsciem ?

To jest niezle  🙂
[img]http://1.bp.blogspot.com/-q9iiSp6dEV4/USuXLxqRhRI/AAAAAAAAANg/-VyKfCku3EM/s320/dla+kotka+poleczka+przy+biurku.jpg[/img]

I na przykladach, niektore do duzych domow, odjechane, z tunelami itp. bajerami.
http://www.domosfera.pl/wnetrza/51,94387,10547303.html?i=2
http://yanavoy.blogspot.com/2013_02_01_archive.html


[img]http://2.bp.blogspot.com/-diwDQFw3jTE/USuZaGzQZxI/AAAAAAAAAN0/Lzpc1onjMQI/s1600/dla+kota+drapak+rura.jpg[/img]



Dzieki!  :kwiatek: pomysly rewelacyjne  😎 bede kopiowac, mam nadzieje... A co do mocowan, to przy doroslych kotach to chyba tylko kontowniki. Moje rozwalily drapak w pol roku, niby drapak malo solidny, ale jak zobaczylam jak na niego skacza w pelnego tempa, to sie przestalam drapakowi dziwic, ze odmowil..
Wiem, że lepiej jak ma się 2 kocurki i naprawdę gdybym miała warunki to bym wzięła i drugiego. Niestety u mojej mamy jak się przeprowadzałam zostawiłam już Leona, który wychował się sam i naprawdę nie jest aspołeczny i nie jest odludkiem. Teraz mam mini mieszkanko, jestem w trakcie szukania pracy i nie mam auta. Często z Ł. jeździmy gdzieś, a raczej teraz jeździliśmy, bo ciężko tachać wszędzie kota ze sobą. I najwazniejsza sprawa w umowie o mieszkanie jest całkowity zakaz posiadania zwierząt, właściciel zgodził się powiedzmy na tego kociaka ale już raczej nie bardzo zgodzi się jak zapytamy o drugiego.
Moje czarno-białe z rana:
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/563158_369388623107528_1928806835_n.jpg  🤣

Co do drapaków, to moje zwykle po roku są w wiórach..
Greneth świetne, jak jakiś potwór głębinowy 😉
Zelka, rozumiem.. a moze ktos ze znajomych chcialby zabrac tego malucha, te weze naprawde brzmia dosc groznie :-(
a ja byłam dziś z Iwem na spacerze na szelkach.. byłam z nim pierwszy raz i wiecie że z nim można chodzić na spacer jak z psem???? normalnie idzie na smyczy czasem nawet przy nodze... a że jest duży to przyciągał uwagę..i ludzie się śmiali że to kociopies🙂


Ja to taka zagraniczna jestem i jeszcze nie mam tu zagramanicznych znajomych 😀
Iwo super wyszedl na tym pierwszym zdjeciu - z takim skupionym zainteresowaniem w oczach, w ogole w calej sylwetce  😎

Zelka, szkoda..  no to ufajmy zdrowemu rozsadkowi wlascicielki zwierzynca..
Mistrz painta;p wieczorna nuda😉

kalaarepa  i like it 😀😀😀
Brakuje mi tu czasem opcji lubię to 😀
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
25 lipca 2013 07:24
Greneth- mi sie skojarzyło z Pieszczochem od Serca i Rozumu. Super refleks fotografa masz 😀
a moja Czarna się bała. nie będę jej zabierała na dwór więcej

Mazia   wolność przede wszystkim
25 lipca 2013 12:42
kalaarepa tylko uważaj z tym wychodzeniem z Iwem na dwór bo jak mu się za bardzo spodoba to bedzie Cie strasznie molestował ciągłym miauczeniem, żebyś z nim wyszła...
Kalarepa, Ty znasz Czarna lepiej ale moj Synus podczas pierwszych wyjsc kladl sie na ziemie, zamykal oczy I zaczynal plakac, a po niedlugim czasie spacerki to bylo to, co kocio kochal najbardziej, wiec czasami kot potrzebuje po prostu czasu aby przekonac sie, ze jest to fajne  😎 Z drugiej strony, wspomniana wyzej Nini i Salem tak jak kochaja przesiadywac na balkonie tak nie daliby sie namowic na wyjscie poza mieszkanie, oni znaja zycie na 'zewnatrz' i zdecydowanie nie chca zaryzykowac nawet chwili tam skad sie wyrwali. Na zdjecach salsa jeszcze gdy kochala swoje spacerki i dlugie wylegiwanie sie przed blokiem i Synus nad 'swoja' rzeczka.
edit. i tak jak pisze Mazia, jak Iwo rozsmakuje sie w spacerkach, to bedziesz miala to jako punkt pierwszy w swoim rozkladzie dnia   🤣
hmm no też nie chodzę z nimi codziennie na dwór poza tym za każdym razem biorę innego kota, a Iwo jak to Brytyjczyk najczęściej przesiada się z kanapy na kanapę.. i nawet jak chce jeść to nie miauczy, no wtedy tylko wali łapą o michę. Mam nadzieję że będzie ok
sanna a to zdjęcie Savanny to sprzed odchudzania?😉
Tak.. Salsa juz stracila wiekszosc brzucha ale ona jest wciaz wielkim kotem,w kazdym wymiarze.. no i chociaz ta torba tluszczu z brzucha zostala zredukowana to ona nigdy nie bedzie  szczuplym kotem, nawet chociaz troszke szczuplym  🙄
tu na pudle o wymiarach 60x40 cm a i tak nie jest rozciagnieta w pelnej krasie. Ale ta kotka tak jak jest wielka cialkiem tak samo ma ogromne serduszko, kocham ja, to moja malutka Saluszke  😍
sanna
Burasek to marmurek czy tak w sloncu wyszedl ?
Pingwinka byla masa  😉
nie, to typowy tygrysek. Inny moj kot (ja nie mam tylko rudego  😡 🙄 🤣 ), Salem, jest marmurkowy z bialym (tatus byl pieknym marmurem, Salem na tylko grzbiet i boki po nim) .
edit. o, tu fajnie widac umaszczenie, do tego trikolorek - brzuszek ma zloto-rudy  😎 )
Ja jestem w trakcie DIY spanko dla kotka 😀 Moja mini maszyna mi dzisiaj padła. Ponad godz. próbowałam ją naprawić i nic(oprócz połamanego paznokcia). Jutro  powtórka z rozrywki, dalej będę próbowała naprawiać
Dostałam od znajomej weterynarz testy na FeLV i FIV dla kociastych. I teraz zaczęło się czytanie i martwienie. 😵 Strasznie się boję że wyniki będą dodatnie. Testował ktoś z was swoje koty?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się