COPD

Dokładnie, u nas najwięcej dała zmiana warunków - najpierw odpylone trociny i moczone siano z owsem, aktualnie jest słoma i moczone siano, ale koń się wietrzy na polu cały dzień, na trawiastych padokach, do tego mamy świetne podłoża zarowno na hali jak i na polu - piasek z włókniną (w tej i poprzedniej stajni). Rezultat -> glutów zero, lekarstw zero.

Tak naprawde najtaniej wychodzi profilaktyka, czyli wszystko to co napisałam powyżej 🙂
na stronie STAJNI TROT jest gdzieś istrukcja jak zrobić domowy inhalator dla koni.
Co do warunków to jak najbardziej. W stajni X stały dwa COPDowce. Oba zostały za grosze wykupione. Kary wałaszek pojechał do stajni Y 8 km dalej do stajni odkad poszedł ze stajni x koniu nie ma glutów, nie dusi się, czasem zakaszle ale to tyle. Kobyłka Diana, po przeniesieniu się do stajni Z 14 km dalej jest zdrowa jak ryba, znaczy COPD to nie coś co da się wyleczyć ale Diana nie kaszle, nie dusi się i została matką (w stajni X próbowano xrazy i nic). Dodajmy, że stajnia X była wietrzona, miała sporo okien, konie prawie cały dzień na trawiastych pastwiskach, siano moczone, stajnia była nad jeziorkiem, więc było w miare wilgotne powietrze. Więc z zycia wiem, że CZASAMI wystarczy zmiana stajni.
Hej,
ja w razie potrzeby (a jest to bardzo rzadko) inhaluję właśnie Atroventem i Flixotide. Z reguły kuracja trwa do 5 dni. Daje to świetne rezultaty. Z tym, że mam inhalator dla konia specjalny, a nie dziecięcy. Różni się wielkością komory inhalacyjnej oraz samym otworem, który przylega do chrap. Przy bardzo różnej budowie ludzkiego i końskiego układu oddechowego ma to ogromne znaczenie. Jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach".

Sterydami podawanymi wziewnie leczy konie cała Europa zachodnia licząc od naszej granicy z Niemcami z bardzo dobrymi rezultatami. Sterydy wziewne są mniej szkodliwe dla koni niż ogólne, a ich skuteczność w głównej mierze zależy od prawidłowego podawania.

Na stronach angielskojęzycznych można wielu fajnych rzeczy dowiedzieć się na temat leczenia. Nie dawno dowiedziałam się, że np. koń może kaszleć i mieć objawy RAO gdy ma za dużo mykotosyn w organizmie. Więc przytoczone tu powyżej opisy, że koniom się poprawiło po zmianie stajni mogą jak najbardziej świadczyć o tym, że zmiana stajni = czyste siano i owies 😉 a nie tylko brak pyłu w stajni.
owszem, kwestia pierwsza to zmiana diagnozy, czy to COPD, czy to kwestia jakiejs alergii, na rośliny, czy to kwestia nawet grzyba. To, ze koń kaszle nie oznacza od razu, że ma COPD. Każdego konia lepiej przepadać, niż pchać w niego leki, na nie tą chorobę co trzeba
Zgadzam się oczywiście, że diagnoza to podstawa. Należy tylko pamiętać, że  zbagatelizowana alergia prowadzi do RAO, które jest już nieodwracalne  🤔
Na stronach angielskojęzycznych można wielu fajnych rzeczy dowiedzieć się na temat leczenia. Nie dawno dowiedziałam się, że np. koń może kaszleć i mieć objawy RAO gdy ma za dużo mykotosyn w organizmie. Więc przytoczone tu powyżej opisy, że koniom się poprawiło po zmianie stajni mogą jak najbardziej świadczyć o tym, że zmiana stajni = czyste siano i owies wink a nie tylko brak pyłu w stajni.

Wiele alergii bierze się nie tyle z pyłu, co właśnie z mykotoksyn - pleśnie, jakieś inne grzybki. Zastanawiam się nad preparatem Mycosorb, ktoś używa dłużej i widzi efekty ?
Ja wczoraj zdziwiłam się mocno, bo Rudy był jakiś gorszy oddechowo, kilka razy odkaszlnął na jeździe... przyczynę znalazłam w żłobie - nie dojadł do końca meszu dwa dni wcześniej i zrobiła się piękna kolonia pleśniowa  🤔  muszę mu codziennie sprawdzać i myć, bo potem taki efekt... Ech.
Stosuje mycosorb od 2 mcy po tym jak moj zaczal pokaszliwac i pomogło. A tak od pół roku paruje siano. Upały niestety nie służą korzystnie.
Mój ma stwierdzone RAO II stopnia ale wyszliśmy na prostą.
kolebka ja na allegro kupiłam mycostop, dużo tańszy od mycosorbu a efekt jest ten sam. Tak czy siak warto zainwestować w myco-papu, bo efekty są super, a wcale tego dużo się nie podaje  😉
Wróciłam z obozu i nadrabiam zaległości.

W kwestii sterydów wziewnych, już to gdzieś pisałam, ale to ważna informacja. W przypadku naszych kaszlaków leczy się tak na prawdę dwie rzeczy - widoczny i odczuwalny skurcz dróg oddechowych oraz właściwie nie odczuwalny stan zapalny toczący się w płucach. Na drugą przypadłość podaje się leki przeciwzapalne, właśnie sterydy. Na pierwsze podaje się leki rozkurczowe, których są dwa rodzaje. Pierwszy, leki szybko działające, np Salbutamol, który ma zadziałać błyskawicznie, np przy ataku astmy, ale który nie działa długo. Te leki podaje się doraźnie.  Drugi rodzaj to leki długo działające, które podaje się regularnie.

Te dwa rodzaje leków można podawać w osobnych inhalatorach, w odstępie ok pół godziny. Istnieją już leki kombinowane, gdzie oba leki są umieszczone w jednym inhalatorze. Korzyści to jedna inhalacja zamiast dwóch oraz lepsze działanie. Mechanizm nie jest jeszcze do końca wyjaśniony, ale ja na własnej Nafciowej skórze się przekonałam, że leków podawanych osobno podawałam sześć pufów, a kombinowanego wystarczają tylko trzy pufy, przy takiej samej dawce leków. Lek, który stosuję, to Seretide 250/50. Jest to ludzki lek na astmę, ja kupuję go w aptece na pełnopłatną receptę weterynaryjną. Jeden inhalator wystarcza na ok 40 dni. Do tego oczywiście odpowiednie warunki i jak najwięcej czasu na pastwisku i Naf się trzyma całkiem, całkiem.
Gniadata   my own true love
26 lipca 2013 21:13
przypomnę się z moją kaszlaczką - na razie, odpukać, zaleczone wszystko, kucyk ma się wyśmienicie, stoi na słomie, tyle tylko że wybierane codziennie do zera, siano moczone i... to wszystko w zasadzie. wydaje mi się, że wygrałam w życiowego totolotka (tfu, tfu, tfu, tfu, przez lewe ramie, na psa urok! żeby tylko nie zapeszyć!) z tym konkretnym przypadkiem - COPD II stopnia, a trzyma się dużo lepiej niż nie jeden "zdrowy" koń, nawet na zakurzonej ujeżdżalni, gdzie w drodze wyjątku raz czy dwa ostatnio coś działałyśmy radziła sobie doskonale 🙂 czasem się zastanawiam, gdzie się podziała ta moja kobyła, która kiedyś dusiła się po dwóch krokach kłusa...
jak objawia się COPD pierwszego stopnia?? mój miał dziś robioną endoskopie i wyszło zapalenie górnych dróg oddechowych. Tzn troszkę ropy w nosie..ale nie jest jakoś bardzo dużo. Narazie mam taki aerozol
http://www.animedica.pl/zwierzeta_gospodarskie_1/konie/nostrilvet/nostrilvet_1.html
Miał pobraną krew i jutro będą wyniki.
Jak myślicie czy to może być równie upierdliwe co COPD??😉
kalaarepa Mówisz o IAD 🙂 ?
HMM nie znam tego terminu? możesz rozwinąć tą nazwę to się dokształcę..;p

a już wiem.. nie to jest zapalenie górnych dróg oddechowych a z tego co widzę to IAD to dotyczy dolnych dróg. Płuca ma czyste

Edit
a może górnych i dolnych?? ja już się trochę zakręciłam... Przepraszam ale możesz wytłumaczyć?🙂
wSzczerze mówiąc, sama do końca nie wiem jak to jest... Znaczy od Blanki Wysockiej usłyszałam o IAD, ze to zapalenie dróg oddechowych - których to nie pamiętam  😡  Ale to chyba właśnie jest ten I stopień COPD ?
W sensie jesli nic się z tym nie zrobi, to rozwinie się z tego konkretne COPD... Tak zrozumiałam, jak coś to proszę poprawić.

W każdym razie u nas jest IAD, czy jest upierdliwe? Hmm na pewno trochę, bo to jednak już koń specjalnej troski, który nie może stać byle gdzie. Po podaniu antybiotyków i wdrożeniu profilaktycznych zasad, o których pisałam już kilka razy, jest bardzo dobrze 😉 Czasami leci smark z nosa, ale głównie w trakcie ciepłych deszczowych dni - mnożą się grzybki...
A poza tym trenujemy pilnie, ciągły ruch musi być.
Jako że znacie się na tym najlepiej stwierdziłam, że po co nowy wątek jak tu są sami specjaliści;p Dzisiaj dostaliśmy przykaz: Kupić Ventipulmin i Sputolizyne...i tu pojawia się problem bo mówią mi że Sputolizyne wycofano, a Ventipulminu nie moge w necie znaleźć. Moje pytanie brzmi: Gdzie to dostać? I czy są jakieś tańsze również skuteczne zamienniki?;>
Wtorkowa od kogo przykaz? bo jakby był od weta to wet by wiedział że sama sobie tego nie kupisz, bo są to leki weterynaryjne, które są przez wetów sprzedawane. A sputolizynę ściągnie ci z Holandii każdy wet.
No właśnie wet kazał, ale nic nie powiedział, że to ciężko dostać i sama tego nie kupie;/
Podawal ktos ventipulmin albo venti plus koniowi z COPD? Dostalam pare opakowan tego leku i nie wiem, czy podawac koniowi, ktory raz na jakis czas pokasluje, czy lepiej puscic w swiat komus, komu sie to bardziej przyda?
Hej,
ja podawałam ventipulmin ale niestety do końca mój koń nie wyleczył się. Dalej kilka razy w ciągu dnia kaszlał. Dopiero regularne podawanie mycosorbu przyniosło efekt. Po 10 dniach wdać było poprawę a po miesiącu płuca się oczyściły z nadmiaru gluta i jest OK.
wtorkowa to ty może lepiej weta zmien... Co za wet mowi idz i kup drogie leki, sciągnij je sobie z zagranicy albo z księżyca...
Ludzie są niepoważni...
Witam; posiadam konia ze zdiagnozowanym COPD (jednak bez endoskopii) poniewaz w moim regionie zaden wet nie posiada sprzetu. Planuje na dniach z koniem wyjazd do kliniki, badz sciagnac tu jakiegos specjaliste. Niestety w ostatnim czasie stan konia sie pogorszyl... kogo polecicie z wawy ? slyszalam, ze dobrymi specjalistami od ukladu oddechowego konia są p. Jacek Sikora i p. Blanka Wysocka....
Gniadata   my own true love
11 września 2013 20:11
wronaxxx baaardzo polecam p. Blankę Wysocką, bardzo rzeczowe podejście do klienta, zna się na tym, co robi, ogółem powiem tak: dzięki Niej moja kobyła od dwóch lat ledwo coś tam sobie kaszlnie (a było naprawdę już bardzo, bardzo źle), a tak ostatnio usłyszałam pytanie "kto Ci nagadał że ten koń chory?"  😁

jak tam w ogóle Wasze kaszlaki na finiszu "kurzącego" sezonu?
Mój kaszlak dalej ma gluty w nosie , po endskopii okazało się że mamy jakieś bakterie w tchawicy. Dostaliśmy antybiotyk.Mimo to jednak czasem coś tam se kaszlnie - ja już jestem chyba przewrażliwiona....
macie może jakieś domowe sposoby na parowanie siana ? Parowniki niestety są strasznie drogie a moczone siano to nie to samo co z parownika 😉
alaa_kala ja moczę i jak na razie mój kaszlak super. Może u ciebie się nie sprawdza, ale nie wnikam. 😉 Chociaż z chęcią dowiedziałabym się o takich domowych metodach parowania siana.  🙂
Gniadata   my own true love
21 września 2013 21:34
ja wole nie kombinować z parownikami, nie mam zadnego sprawdzonego pomysłu na pojemnik do parowania, a strzelac w ciemno sie boje. z reszta moja kucia kaszlaczek radzi sobie perfekcyjnie na zalewanym sianie.
Ja w jednej stajni w UK, zanim zakupili parownik, wkładałam siatkę z sianem do kubła (coś jak na śmieci) i wlewałam 2 czajniki wody i to sobie stało przykryte... nie sądzę żeby to było jakoś super zrobione, ale może cośtam pomagało. Kucyk troszkę mniej kaszlał...
stosuje ktoś Ventipulmin ?
u nas jeden z pensjonatowych koni dostawał. Co konkretnie chcesz wiedzieć?
Stosowałam ja u jednej ze swoich klaczy, a czemu pytasz ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się