Wasze historie mrożące krew w żyłach - duchy i niewyjaśnione sytuacje

Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
06 stycznia 2013 17:47
Heval, ja mam lustro w korytarzu na trasie pokój-łazienka, na przeciwko schodów w dół i za każdym razem jak w nocy idę to się cykam i staram nie patrzeć i przemknąć możliwie jak najszybciej. A jaką schize miałam jak kiedyś lustro było zakurzone (remont) i któregoś wieczora idę, spojrzałam a tam krzyż na tym kurzu namazany 😲 No myślałam, że umrę. Okazało się później, że to mój kochany tatuś namazał bo "było zakurzone to se zrobił krzyżyk" a ja mało zawału nie dostałam bo to lustro z krzyżem kilka dni stało podczas remontu a ja wolałam nie pytać skąd krzyż (a gdyby wszyscy powiedzieli, że lustra nie ruszali, to co? Skąd krzyż? Wolałam żyć w niewiedzy) 😵
Misskiedis, jezu, padłabym chyba. Ja mam na szczęście pokój tuż przy łazience, ale jak w nocy idę, to nie zapalam światła, wiadomo - razi, a jak myję ręce to normalnie zawsze patrzę na siebie w lustrze i czasem w nocy po ciemku też i zawsze się na siebie denerwuję, że najpierw czytam straszne historie a potem się boję nawet w lustro spojrzeć  😵 Raz popatrzyłam dłużej zanim mi się przypomniało, to zobaczyłam tylko, że sama wyglądam jak jakiś demon, blada twarz, poplątane włosy  😁
Edy, wychowywałam się z tym, dla mnie to takie normalne  😉  wręcz czułabym się dziwnie, gdyby nic się dookoła mnie takiego nie działo  😁
z tym, że ja jestem niewierząca, więc nie stosuję żadnych modlitw ani tego typu rzeczy.

A na jakiej zasadzie te wszystkie duchy/ zjawy/ zmory etc. wybierają ludzi? Wiedzą, że ktoś w nie wierzy, a ktoś nie?


Tak jak dziewczyny wyżej napisały, bardziej miejsce niż człowieka. Ale bardzo dużo od człowieka zależy, bo czy człowiek wyczuje te zmiany energii czy nie to kwestia wrażliwości. Np. ja czuje, widzę, słyszę różne rzeczy, moja siostra tylko puka się w czoło  😁

Ostatnio jeszcze moja zmarła rok temu babcia szalała w swoim mieszkaniu, lokatorki się skarżyły, że przestawia im garnki w kuchni, wścieka się jak mają bałagan i rzuca przedmiotami, wyłącza im radio jak słuchają ostrzejszej muzyki (jak zmieniają stację to wszystko jest w porządku  😁 )
Wracając jeszcze na chwilę porażenia przysennego, dodam, że miewam stosunkowo często (ok. 2 razy/mies. czasem zdarzy się, że długo jest spokój, a czasem bywa, że przerabiam to 3-4 razy w miesiącu). Ja nauczyłam się nie reagować. Przyjemnie nie jest ze względu na uczucie ciężkości, takiego "gniecenia" i właśnie różnych omamów (głównie dźwiękowych w postaci jakichś takich szumów podobnych właśnie do słuchania wieloosobowej dyskusji, czasem wizualnych, ale to taka bardziej gra światła, nic konkretnego), ale da się żyć. Widząc, że to nic złego, niebezpiecznego czy 'paranormalnego', próbuję czasem przerwać to głębszym oddechem, szybszym oddychaniem itp. ale niespecjalnie mi wychodzi, więc zazwyczaj przeczekuję i albo normalnie zasypiam, albo w końcu otwieram oczy. Ja chyba dość szybko łapię jakąś tam orientację w tym co się dzieje, szybko wraca świadomość.
Hej jestem tu nowa. Bardzo interesuja mnie tego typu opowiesci wiec napisze cos od siebie.

To byl sen na jawie, Baardzo realistyczny, takze niewiem.
A wiec "snilo mi sie"?, ze lezalam sobie w lozku,obrucona w strone drzwi, ktore byly otwarte. Nagle niewidzialam, ale czulam, ze ktos wchodzi do pokoju , staje przy lozku i siada. Wyraznie widzialam jak odbija sie slad pupy na koldrze, staralam obrucic sie , ale bylam cala zesztywniala. Kiedy udalo mi sie to w koncu zrobic, poczulam reke nad swoja glowa , jakby ktos chcial mnie poglaskac. Zaraz potym , obudzilam sie cala spocona. Niewiem kto moglby do mnie przyjsc.


Nastepna historia przydazyla mi sie juz dawno . Obecnie mieszkam w anglii i pracuje. Jedna z moich poprzednich prac byla praca w restauracji. Ktoregos dnia, wola mnie moj szef , zeby mi cos pokazac. Wloczyl jedna z kamer, ktora byla zamatowana, tak , ze widac bylo wyjscie ewakuacyjne z restauracji. Nagranie bylo z nocy, kiedy juz nikogo niebylo. A, wiec , kiedy zaczelam ogladac , nagle moim oczom na tym filmiku ukazala sie jasna kula swiatla (bardzo jasna), lewitowala w powietrzu. Nagle zaczela oddalac sie w strone wlasnie tego wyjscia ewakuacyjnego i w koncu zniknela. Masakra, kedy to ogladalam, moje cale cialo, pokryte bylo gesia skora. Pierwszy raz widzialam takie zjawisko.
Potym calym zdazeniu dowiedzialam sie, ze z stylu restauracji , gdzie znajduje sie niewielki pusty plac, za czasow sredniowiecza powieszono tam setki ludzi. Wiec...... to byla jakas zblokana dusza.
Dzięki za odpowiedź. 😉 W sumie nigdy nie miałam takiej sytuacji, żeby coś poczuć.


A oglądał ktoś duński (?) dokument o tym, że tragicznie zmarłe osoby, a raczej ich dusze 'trafiają' do ciał małych dzieci? I np. 4latek mówi, że jego mama to nie jego mama, a on sam mieszkał w Hollywood i reżyserem/ scenarzystą etc? I bardzo szczegółowo opowiada o swoim poprzednim życiu. Czy ktoś wie jak to się nazywa?
tylko widziałam filmik o kobiecie która miała w sobie 7 osobowości i przełączała się tak jak kanały w tv:> i te osobowości ze sobą rozmawiały poprzez listy, jedna osobowść chciała ją zabić, ale to jest chyba choroba jakaś aczkolwiek dziwne.

Immortalona - moja ciocia opowiadała, że idąc kiedyś wieczorem przez wieś nagle wielka jasna kula światła się pojawiła, zrobiła kilka zygzaków na niebie i zniknęła. Ja raczej nie wierzę w takie opowieści, chciałabym coś takiego zobaczyć.
kapaarepa, miałam ostatnio poruszany ten temat na psychologii. Z tego co mówił pan profesor, to się pojawia najczęściej po przeżyciu jakiejś ciężkiej traumy. Po prostu rodzi się w głowie inna osobowość, która "nie wie" o tej pierwszej. 

lotka, ja kiedyś czytałam artykuł o takiej Hindusce, która zmarła młodo, jak jej dziecko miało 9 lat bodajże. W Stanach 3 lata później urodziła się dziewczynka, która jak tylko nauczyła się mówić, zaczęła tłumaczyć rodzicom, że nie jest ich córką. Opowiadała im z najmniejszymi detalami kim jest, jak się nazywa, że ma niecałe 30 lat, opisywała swojego męża, dziecko, ulicę i dom w którym mieszkała. Rodzice twierdzili, że to jakieś dyrdymały. Jak dziewczynka poszła do podstawówki i cały czas się upierała przy swoich opowieściach, rodzice napisali list do tego jej męża z poprzedniego życia, który w odpowiedzi napisał, żeby przylecieli do niego do domu.  Więc zapakowali ją w samolot i polecieli do Indii. Poznała wszystko, dom, sąsiadów, męża, zaczęła opowiadać całe swoje "tamto" życie. Nie wiem jak historia się skończyła, ale mnie osobiście to fascynuje  🙂 i nazywam to po prostu reinkarnacją  😉
Babi, właśnie w tym dokumencie było też o dziwczynce, która urodziła się z wielką blizną na głowie, a z czasem okazało sie, że żyje w niej dziewczyna, która zmarła podczas biopsji mózgu. A pytałam o dokładną nazwę, ponieważ wypowiadał się lekarz, który prowadził dokładną kartotekę każdego dziecka.
Edit: w artykkule pojawia się nazwa inkarnacja
http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Dowod-na-istnienie-reinkarnacji,wid,11292399,wiadomosc.html
w tym artykule, który czytałam, było to "dowodem" na istnienie reinkarnacji, nie było mowy o żadnej specjalnej nazwie tego zjawiska  😉
Czesc wszystkim  😉

Ostatnio moja przyjaciolka opowiedziala mi to co przytrafilo sie jej w dziecinstwie. Masakra, gesia skorke mialam na calym ciele.
Wiec, moja przyjaciolka pochodzi z wielodzietnej rodziny, jest ich osmioro. Wszyscy byli zzyci bardzo z mama, ojciec lubial sobie wypic. Kiedy Kasia , czyli moja przyjaciolka miala 9 lat , mama zachorowala ( rak macicy ) 🙁. Pewnej nocy szescioro z rodzenstwa postanowilo spac z mama. Oczywiscie nie na jednym lozku, porozkladali sie na podlodze, chceli przy niej byc. Kasia i jedna z jej siostr, poszly spac obok do pokoju. Kiedy po zgaszeniu swiatla, kladly sie do lozka w polmroku zobaczyly czarna postac. Na poczatku myslaly, ze to ich brat robi sobie kawal, ale kiedy mowily "Daniel daj spokoj to nie jest smieszne ", ta postac przyblizala sie do nich z wielkim usmiechem na twarzy. I tak za kazdym razem, kiedy cos sie odezwaly. Gdy zorientowaly sie , ze to nie on , ze strachu schowaly sie pod koldre. Niepotrafila mi opisac tej twarzy, byla znieksztalcona, pamieta to dokladnie, chociaz minelo juz sporo czasu. Po dwoch miesiacach mama zmarla. Kostucha po nia przyszla .
Mnie odwiedza duch.... mojej kotki. Chyba. W każdym razie kota.
Często wieczorem czuję, jak wskakuje na łóżko i układa mi się na nogach, jak za życia.
Długo wahałam się czy komuś to powiedzieć, bo obawiałam się, że zostanę uznana za szaloną.
W końcu powiedziałam synowi a on z ulgą odetchnął. Bo i jego nasza Marcysia odwiedza.
Wrażenie jest tak realne, że na początku budzi grozę.
Teraz przywykliśmy. Miło znów spać z kotem.
Dzisiaj w nocy myślałam że dostanę zawału. Dosłownie. Jakoś o godz. 3 w nocy obudziłam się bo byłam pewna że ktoś chodzi po pokoju (pomyślałam że babcia znowu nie może spać i coś chce), kilka minut później coś spadło na ziemię szybko usiadłam i włączyłam światło. Okazało się że spadła stara książka kucharska, która prawa spaść nie miała była odłożona na regale z innymi książkami, a pokój był pusty. Rano jak spytałam dziadków czy przypadkiem nie szukali po nocy czegoś w pokoju powiedzieli że nie i że musiało mi się to przyśnić.
Żyrandol w pokoju mojej siostry doprowadza mnie do obłędu... Ona wyprowadziła się do Włoch, pokój jest wolny, nigdy się tam raczej nic złego nie wydarzyło. Korzystam z niego w nocy ze względu na komputer. Żarówka sobie chyba w kulki ze mną leci, albo sfiksowałam. Siedzę, lampię się w monitor, czytam to i owo. "Mruga". Odwracam się na chwilę- nic. Wracam do lektury, chwila mija- "mruga". Obok niej są jeszcze dwie inne, więc światło mi całkiem nie gaśnie. Po pół godzinie, już lekko tym poirytowana, odwróciłam się- nic- świeci. Lampię się w nią 5 minut- świeci. Lampię się jeszcze trochę- świeci. Wracam do kompa, 10 sekund nie minie- dawaaaaj, świetlna dyskoteka  😵 Dlaczego nie mryga akurat jak się patrzę?
Znalazlam ciekawy artykul, jestem ciekawa, czy totalnie zmyslone, czy jest jakies ziarenko prawdy
Artykul
Właśnie na to trafiłem na onecie, myślę, że jest w tym opisie sporo prawdy tyle, że wytłumaczenie jest prostsze. Kobyłka dostała w nocy silnej kolki i musiała się strasznie tarzać, natapirowała sobię grzywę a po kilku godzinach padła
Tlumaczenie jak nabardziej mi sie podoba 🙂 Chociaz osoby na forum onetu zapieraja sie, ze to NA PEWNO byly warkoczyki, a nie kolduny 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
07 lutego 2013 15:17
Kołtuny. Kołduny to takie żarcie 😉
ale siara  😡
dempsey   fiat voluntas Tua
20 maja 2013 12:58
dziś o 21
http://www.polskieradio.pl/Portal/Schedule/Schedule.aspx

21😲0 REPORTAŻ W JEDYNCE
Informacje o audycji:

"Mimo, że umarli..." - aut. Jan Kasia

Nieopodal Warki mieszka od pokoleń rodzina Leszczyńskich. Trzy lata temu Pan Marek - głowa rodziny, kopiąc w piwnicy domu, natrafił na ludzkie szczątki. Przerażony zakopał z powrotem to co znalazł. W domu Leszczyńskich zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy a nasilenie tych zjawisk było tak duże, że mimo, że nie są bogaci, musieli się wynieść.
Wielokrotne wizyty egzorcystów nie przynosiły większego skutku. Pan Marek jest bezsilny i zrozpaczony. Największym problemem jest jednak to, że 15 letni syn Państwa Leszczyńskich zmienił się nie do poznania.


ciekawe czy da się to podciągnąć pod wyolbrzymianie zbiegów okoliczności
podobno prąd w budynku odłączony, a światła się zapalają, ponadto przedmiotami rzuca i ludzi poddusza
z ciekawości spróbuję posłuchać tego reportażu
Ja tej nocy miałam niezłego stracha  🤔
Nie mogłam generalnie zasnąć, przewracałam się z boku na bok. Ok 1 w nocy nagle słyszę taki dźwięk, jakby kot biegał po korytarzu bawiąc się metalową zakrętka, np.po soczku Tarczyn. Trwało to jakieś 30 sekund, po czym stopniowo przenosiło się dalej i ucichnęło.
A mnie się strasznie chciało siku i szłam dosłownie na wdechu do łazienki przez ten korytarz  🙇
Kotów nie było - kotka spała u mamy w zamkniętym pokoju, a kocur na zewnątrz.

Aż boję się zasypiać  🤔
ekuss   Töltem przez życie
20 maja 2013 23:50
U mnie w domu jest ciekawie 😀 Nikt pierwszej nocy spokojnie nie przespał-potem idzie się przyzwyczaić 🙂 Stukanie w ścianach, drzwi się otwierają, podłoga skrzypi,coś piszczy itd. ja to sobie tłumaczę drewnianym domem i trzęsieniami ziemi (w IS jest kilkanaście dziennie-nie są odczuwalne) 😀 Ja swoją pierwszą noc spędziłam w wannie,bo bałam się spać sama w domu w pokoju 😀
Jejku - jaki fajny wątek, muszę cały poczytać...

Opowiem Wam o moim duchu.. Rok temu odziedziczyliśmy mieszkanie po mojej zmarłej babci... Mój chłopak jest żołnierzem i często ma służby i często jestem sama w domu w nocy... Jakoś jesienią siedzę sobie w salonie na kanapie i piszę pracę magisterską.. i nagle słyszę trzeszczenie parkietu jakby ktoś szedł i  zapaszek Brise Sense and Spray (ten z fotokomórką na ruch) psiknął... Patrzę na zegarek.. a tam 00.00... Zapaliłam wszystkie światłą i włączyłam telewizor... W końcu zasnęłam, ale był to mega horror... Niby nie wierzę w duchy.. 🙂
jaskierkowa, Ja się kilka razy przez swój Brise wystraszyłam, bo to cholerstwo było "na czas", a nie na ruch  😵
Odkopuję  😉
Jak można wytłumaczyć zjawisko bardzo dziwne... otóż dzisiaj rano, podczas rozmowy z rodzicami(siedzieliśmy w pokoju), rozległ się bardzo głośny dźwięk dobiegający z kuchni... tak jakby deska do krojenia wypadła z szafki i wpadła do zlewu pełnego szklanek. Wyraźnie było słychać upadek czegoś i brzęk tłuczonego szkła  😲
Słyszeli to wszyscy... jednak w kuchni, o zgrozo nic się nie potłukło ani nawet nie przewróciło!  🤔

Przejrzałam szafki, wszystkie kąty, nic nie znalazłam  🙇

Co to może oznaczać i jak to możliwe?  🤔

Ciarki mnie przechodzą na samą myśl, taki dziwny niepokój czuję  🤔wirek:  😵
Mieszkasz w bloku? Jeżeli tak, to może u sąsiadów?
Mi odkąd mieszkam w bloku często się wydaje, że coś się dzieje w kuchni, a tak na prawdę to u sąsiadów... a mogłabym przysiąc, że dochodziło z mojej kuchni.... Ot, taka blokowa akustyka 😉
Nie... to dom jednorodzinny  🙄

Jakbym sama była w domu, to pewnie bym popukała się w głowę i już  😉  🤔wirek:  ale wszyscy słyszeli  😲
może coś na zewnątrz... 😉
Myszy ?  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się