Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Czesc laseczki  😎 jakie Wy aktywne od samego rana- pozazdroscic  😎 no ale u mnie godzina wczesniej, wiec moge byc jeszcze lekko zaspana nad poranna kawa  😉 a kontynuacja generalnych porzadkow czeka heh...
Tunrida, jak to nie masz konia? Przeciez mialas jeszcze niedawno? Wyslalas kopytnego na dalekie laki?
Ozzy - belavitę uwielbiam!! Te ciasteczka to miód na podniebienie i zawsze to moja awaryjna wersja, kiedy nie ćwiczę. Kiedy ćwiczę moim awaryjnym posiłkiem jest baton białkowy 🙂

Matko, wstałam o 9😲0 i nie mogę się ogarnąć, nic mi się nie chce, najchętniej poszłabym spać dalej. Zjadłam marny jogurt z otrębami i fitnessami, a na 2 śniadanie malutkie jabłko. Chyba muszę walnąć sobie inkę na obudzenie.
Możliwa jest utraca 5cm z brzucha w tydzień?  🤔 Waga wagą, ale miarka chyba się nie popsuła.  😁 Ogólnie nieco mi pospadało, tylko w ramionach więcej.  🤔
W każdym bądź razie wróciła motywacja. 😀
Scottie   Cicha obserwatorka
12 sierpnia 2013 12:06
Byłam w Lidlu i z szarych, długich spodni były tylko L-ki. I to jakieś mega wielkie... Pojechałam po spodnie a wróciłam z butami, są piękne 😉 Jutro koniecznie muszę je przetestować!

Krupnik, może nie mierzyłaś w tym samym miejscu, albo byłaś wtedy wzdęta/zatrzymała Ci się woda i to dlatego tak? Bo raczej wątpię, żeby te 5 cm spadło w tydzień- ale jeśli serio tyle się zmieniło, to szczerze zazdroszczę 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 sierpnia 2013 12:11
Krupnik., może złogi z jelit?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
12 sierpnia 2013 12:16
mi 5cm przez pół roku spadło 😉  🤣
zaspałam żeby isć do Lidla. no nic.
Ja zapomniałam iść do Lidla, więc wieczorem pewnie już będą same resztki 🙁
Scottie, miejsce raczej to samo, wysokość pępka, trudno się pomylić. 😀 A woda... to bardzo prawdopodobne, bo ostatnie kilka dni przed dietą niewiele piłam. Nawet na co dzień nie mam nawyku picia dużych ilości wody. Wmuszam w siebie.  😁
JARA, złogi... te złogi to mi się zaraz zrobią/powiększą. Nie pamiętam kiedy ostatnio, ehm, byłam na posiedzeniu. Jestem na South Beach i to podobno charakterystyczne dla tej diety. Muszę włączyć siemię lniane do diety, bo zaczyna mnie to niepokoić.
Nie wytrzymałam i wziełam centymetr bo ostatnio u mnie dietetyczna porażka, za to ćwiczę mimo wszystko.
W tali -10 cm  😲 Chyba coś źle mierzyłam wcześniej, nie wiem jak to robiłam. Brzuch +2 cm (czułam to), uda - 0,5 cm, rączki + 1 cm w dwóch miejscach.
Właśnie wróciłam z siłowni. 2,5 godziny ostrego, aktywnego treningu z przerwą tylko 10-minutową na zmianę stroju, bo po swoich godzinnych aerobach można było mnie wyżymać. A nie chciałam iść do trenera mokra.
Wycisnął ze mnie kolejną resztkę potu na ćwiczeniach. ( robię na razie siłówki, żeby siła nam wróciła sprzed urlopu) Do tego 10minut bieżni biegiem non stop i 10 minut rowerka na koniec.

paaadam  😵  i zarazem kocham to uczucie  😍 Nie mam siły rąk trzymać w górze, same opadają na dół.

sanna- jak wyjeżdżałam na lipiec na urlop, to konia wysłałam na treningi. I trenerka niedawno stwierdziła, że miesiąc to krótko, by doprowadzić ho do takiego stanu, jaki zaplanowała. A że transport bardzo dużo mnie wyniósł, to stwierdziłam, że warto by został na kolejny miesiąc. Jak już ładuję w niego kasę, to zrobić to do końca. Wróci do mnie około 10 września. I trzeba będzie skończyć z wożeniem dupy po lesie, a zacząć uczciwie pracować na hali. Żeby nie zmarnować kasy i nie mieszać koniowi w głowie co chwila.  😉
JARA ja uważam, że jesteś stanowczo za chuda i na pewno masz anemię. (jeszcze mnie franca przegoni)
A tak naprawdę rozmiarówka Reeboka jest mocno zaniżona, żeby se humor poprawić  😁 Ja Mki reebokowe to mam wiszące na dupie  😁
Ja dwudniowe balety, na wadze 69,3. Ale myślę, że to w dwa dni zgubię i jeszcze mi potem waga cudownie skoczy  😁 jak zwykle ostatnio.
Nie nażerałam się, starałam się, ale też nie pilnowałam kalorii, oczywiście w pełni świadomie. Browarków niestety było mnóstwo.

Tabelka podoba mi się coraz bardziej  😍

DZisiaj już wracamy do standardowego trybu życia 🙂
Ja w ogóle to boję się odezwać. Wróciłam z tego Rzymu w sobotę, stanęłam na wadze pierwszego dnia wieczorem i się ucieszyłam, że tylko tyle przytyłam - 1,7. Dziś mam już wagę sprzed wyjazdu i w obwodach mniej. Nie jakoś powalająco, ale w pasie np. -3cm, a to już jestem zdziwiona 😉. Napisałam wczoraj do JARY, że wracam do Rzymu na dietę, bo wyjątkowo mi pasuje - makaron, pizza, lody, wino 🙂. Plus hektolitry wody. I 60km piechotą przechodzone w 6 dni. 🙂
odpuściłam sobie, presja 'muszę schudnąć' odeszła w niepamięć. Została dieta, bo jest pyszna, a na wadze kolejny spadek, w biodrach kolejne -2cm.
Byłam wczoraj na zakupach, kupiłam nowe spodnie, rozmiar mniejsze  😅 i bluzki, 2 rozmiary mniejszą  😅

Powoli, ale do przodu. Tj w dół. Bez ciśnienia i chorobliwego myślenia, że MUSZĘ juz teraz zaraz ważyć 53kg 😉
Uwaga, coś się zadziało w mojej głowie. Kupiłam dzisiaj na 2 śniadanie Knopersa. I tak leży od 10 na biurku. Oddałam koledze. Jestem mistrzem  😎
tulipan, haha, moja sis zabrała mnie na obiad do KFC - w sensie ona miała jeść, ja z nią pogadać. I nawet się nie dałam. Wzięłam łyka spirta od niej i już. Ale miłe to nie było...
Tunrida - jeny, jak ja zazdroszczę tego wysiłku, ja chodzę jak struta...
Patrzę na orbitreka, hantle,sztangę - oj powyciskałabym, a tu dupa
epk ojjj na kfc to ja mam ochotę ostatnio  👿 Jakbym weszła jak Ty, to nie ma zmiłuj, chociaż frytki bym wciągnęła  😎
Zleci szybciorem i dalej będziesz wyciskać.

Epk ja też chcę na taką dietę  😍 w ogóle Włochy, włoskie żarcie  😍 Rzym  😜
pokemon, no ja 2 pierwsze dni się trzymałam - małe porcje itp. Ale potem to już nie dałam rady - i tak nie trzymałam się godzin (nie dało się za specjalnie), odkryłam najlepsze lody świata, makarony mają takie, że odmawiałam wychodzenia z trattorii a przy pizzy zamierałam 🙂. Stwierdziłam, że najwyżej będę zrzucać potem, a co 😉. No ale chodziliśmy mnóstwo. Po prostu bez opamiętania. Ja momentami ledwo nogi przestawiałam. I był koszmarny upał - wypacało się wszystko. Więc stawiam na to, że to mi pomogło uratować się przed katastrofą  😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł:

A jutro idę na rower z pewną babą, co mi pewnie po tym tygodniu da taki wycisk, że długo popamiętam...
Jak ja się cieszę, że w mojej mieścinie nie ma KFC. Bo jak Maca mogę olać będąc tam z chłopakami, tak w KFC nie dałabym rady. Te ich kurczaki z gorącego oleju....dla mnie to mistrzostwo smaku. I w dupie mam z czego są te kurczaki i jak stare są. Moje kubki smakowe szaleją na sam ich widok.
Dobrze, że nie jestem wystawiana na pokuszenie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
12 sierpnia 2013 15:39
ja się z tego samego powodu cieszę że nie ma u nas McD  😁 KFC miałam pod szkołą i nigdy nie miałam ochoty wejść
Od 11 lipca moje uda schudły 5,5cm.  😎
sandrita, jak???
Nie udo, a uda. 😀 Pomyłka. Dietą, ćwiczeń brak (może ze 3-4 razy w tym czasie były).

I straciłam od 11 lipca kolejne 3 kg!  😅

Cierpienie DZIEKUJĘ!  :kwiatek: Ciebie też czeka taka waga! Lecisz ostro!  🏇
sandrita - niestety dziś nawaliłam po całości :/ mało zjadłam z jedzenia normalnego, za to dużo słodyczy :/ za 3 dni mam dostać @ i nie mogę się opanować :/
W środę jadę na imprezę więc muszę ładnie wyglądać, a nie z bebolem wielkim
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 sierpnia 2013 16:22
Ja to z 10cm mam mniej w udzie ,😀
Ja straciłam do tej pory 7,5 cm w każdym [s]w[/s]z ud. 🙂 Tylko chudły nierówno. Szybciej prawe niż lewe. Teraz są takie same. Jutro rano się pomierzę i dodam comiesięczne wyniki. 🙂 Już teraz (po obiedzie i pracy) nie wytrzymałam i zmierzyłam biodra (3,5cm mniej od 11 lipca) i brzuch (3cm mniej od 11 lipca). Ciekawe co będzie rano. 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 sierpnia 2013 17:39
Ja w ogóle tak zauważyłam, że każde zdjęcie jakie tu wstawiłam to: albo miałam tajemniczą fryzurę tzn 1,5 miesiąca po wizycie u fryzjera, albo z odrostem do połowy głowy albo taką "dopiero co wstałam" 😁 żeby poczuć się lepiej poszłam do fryzjera, kupiłam farbę 😁
Przyodziałam moje dresiwo Reeboka, które nie omieszkała skomentować Pokemon i ugasić moje jedyne nadzieje. Założyłam słuchawki i pojechałam rowerem do weta po mięso.
W ogole to faceci się do mnie uśmiechają, ciągle mi się wydaje, że mam coś na twarzy. Ale oni się śmieją zapewne dlatego, że .. śpiewam jeżdżąc rowerem 😁
Ja śpiewam w samochodzie. Prowadząc. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przy śpiewaniu również tańczę.  😁 A że często leci indyjska muzyka, więc tańczę rękoma i górą tułowia po indyjsku.
Też patrzą. Zwłaszcza jak mnie mijają.  😁

Wyjdę na swoje. Zabieram do pracy warzywa na parze i 100 gram chudego sera z "dżemem". A "dżem" to "Just mousse" z Biedronki- taka papka owocowa w małych plastikowych pudełeczkach ( składa się w 90 & z danego owocu +skrobia ryżowa) - w 100 gramach ok 100 kcal.
Starczy 30 gram na ten ser.
Mam nadzieję, że nikt w robocie nie zostawi żadnej miny dla mnie typu "ciasto od pacjenta". 
Jeśli zjem dziś 1800 kcal, a spaliłam ( godzina orbitreka- 600? Policzmy tylko 400, 10 minut biegania- 100 kcal, 10 minut rowerka- 100 kcal, trening siłowy z trenerem- 200?) niech będzie razem minimum 700 kcal) to w sumie zjem 1100. Przy zapotrzebowaniu około 1800-2000  😅 A spalanie liczyłam minimalnie. Liczone maksymalnie- spaliłam- 1000 kcal?
Nie wiem kurde jak to idealnie liczyć.  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 sierpnia 2013 17:57
Ja mam ostatnio jazdy na ser pleśniowy. Zjadłam ostatnio kilka opakowań zamiast obiadu albo kolacji. Tłusty, ale kalorycznie się mieszczę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się