Stajnie w Warszawie i okolicach

aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
18 sierpnia 2013 22:07
z Groteską podobno ciężko się dogadać z właścicielami

Wierzbowy Gaj ? (podobno jeździ jakiś pks z wileńskiego bezpośrednio, ewentualnie można się z kimś zgadać na dojazd)
emptyline   Big Milk Straciatella
18 sierpnia 2013 22:11
Jeździ prywatny busik, ale tam nie cena nie sięga tysiaka?
Oferuje ktoś może treningi ujeżdżeniowe/ skokowe na swoim koniu w okolicach Warszawy?
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
18 sierpnia 2013 22:17
A Podolszyn?
U Zająca jest fajna hala i cena 800 zł, ale chyba tam kiepsko ze sprzątaniem boksów. W Grzmiącej też jest hala. Dojazd niby jest, ale potem jeszcze trzeba z buta dojść spory kawałek.
Podolszyn teraz 950?

Podolszyn 900 zł
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
18 sierpnia 2013 22:27
Jeszcze Zielony Zakątek jest.
W Wierzbowym Gaju jest 900, podwyżek nie planujemy. Na sezon halowy powinno być już czynne solarium. Jak ktoś ma więcej pytań, to zapraszam na pw.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
18 sierpnia 2013 22:31
Podol chyba 950 z karuzela 900bez
emptyline   Big Milk Straciatella
18 sierpnia 2013 22:34
ashtray, Grzmiąca jest na końcu świata, a u Zająca syf w boksach taki, ż eto głowa mała. Z tej stajni właśnie dziewczyna chce się przenieść.

Dzięki za podpowiedzi. 🙂

Koniczka, do Zielonego Zakątka dojazd jest co najmniej średni, poza tym, cena chyba powyżej 900zł, czy coś się zmieniło?
Hatifnatif u nas są takie treningi
emptyline, jeszcze Lider i Liderówka.
emptyline   Big Milk Straciatella
18 sierpnia 2013 23:21
No tam dojazd bez auta też trochę karkołomny.
emptyline, no ale eŁki jeżdżą, hale są i w 900zł chyba się mieszczą obie 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
18 sierpnia 2013 23:25
Ale od Ł-ek jest milion kilometrów do tych stajni. 🙂
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
19 sierpnia 2013 08:52
No troche trzeba przejsc. Jak jest cieplo nie ma problemu ale zima...
rosott
Jadąc do naszej stajni, codziennie przejeżdżam niedaleko, tylko tyle, że ich stajnia jest kawałek od drogi 😉 Myślałam, że może już ruszyli.
Happiowa  Między Wierzbicą a Pułtuskiem są tylko przydomowe stajnie. Wielokrotnie namawiałam znajomych, którzy mieszkają po stronie Narwi, żeby przerobili budynki na stajnie, bo tereny super i pastwisk pełno mają. Ale nic z tego  🙁
W Wierzbicy przy wlocie na obwodnicę jest stajnia człowieka, który trochę handluje, trochę wszedł w rajdy.
Happiowa   córka grabarza
19 sierpnia 2013 15:01
Small Bridge widuję po drodze konie, ale zawsze jakoś braknie czasu i odwagi, żeby zajechać 😁 hmm chyba wiem, o którym miejscu mówisz, zdaje się pastwisko wychodzi na obwodnicę, ale tylko raz widziałam z niej konie  🙂
emptyline, u Złotkowskich 950 zł.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
19 sierpnia 2013 20:01
kojarzy ktos kj chrobry?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
19 sierpnia 2013 20:19
Powie mi ktoś coś więcej o stajni u Milejów? Na forum znalazłam tylko, że ujeżdżalnia kiepska, padoków mało i właściciele trudni do dogadania... Coś się zmieniło? Może jakieś szczegóły? Ktoś z forum stoi tam obecnie?


nie stoję ale jestem minimum 4 razy w tygodniu 😉.

moim zdaniem padoki są w porządku, w sezonie konie stoją na trawie. Teraz wiadomo że, już w dużym stopniu wygryziona ale na pewno nie jest to piach. Ujeżdzalnie są dwie obie moim zdaniem w porządku. Jedna taka z "innym" podłożem nie wiem co to, trochę gliniaste i jak popada to lekko grząskie i śliskie za to jak jest sucho jest bardzo w porządku, prawie się nie kurzy z czym np. u nas był do niedawna duży problem (teraz mamy nawadnianie), jest tez druga już taka "zwykła" piaskowo trawiasta. Czy właściciele są trudni do dogadania ciężko mi powiedzieć bo nie jestem pensjonariuszem wiem że, część koni jest wyprowadzana i sprowadzana w ręku a część nie, konie chodzą w małych grupach a nawet pojedynczo jeśli ktoś chce. Nie ma też problemu z dawaniem pasz czy suplementów wg. wskazań właściciela.


chciałabyś wiedzieć coś jeszcze?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
20 sierpnia 2013 07:20
LatentPony był czas, że u Milejów było naprawdę dobrze - ale to tylko i wyłącznie zasługa wtedy pracującego tam stajennego, który i tak był non stop pilnowany przez właścicielkę , która wydzielała porcje siana, słomy itp. ( nie mówię tu o Justynie ) - tzw. oszczędności. Ja tam nie dałam rady psychicznie  😉 bo miałam wrażenie, że cały czas ktoś mnie śledzi i zagląda przez ramię co ja robię  😉 no nie dało się żyć hehe. Sama podjedź i pogadaj  😉
o dam Ci prosty przykład rozmów  🤣 mój koń miał mieć sprzątane codziennie i zmienianą ściółkę raz w tygodniu, dodatkowo miał chodzić na padok codziennie ( na duży padok ) . Sprzątane miał b. rzadko i dościelane jak właścicielka pozwoliła ... a na padok chodził wtedy jak ja przyjechałam ( dodatkowo puszczali go tylko na malutki padoczek z boku stajni ) , generalnie na wszystko była odpowiedź. Odnośnie sprzątania - że to mały koń i częściej nie trzeba sprzątać, że na padok on wcale nie musi chodzić bo ma dobrą wentylację w stajni  😉 że ten mały padok raz na 2 - 3 dni to dla niego idealne miejsce ( padok wielkości dwóch boksów ) .. ehh  😁
ale mówię Ci , podjedź i pogadaj - może się coś zmieniło  😀
słuchajcie mam pytanie - czy ktoś może się wypowiedzieć o stajni w Czernidłach? jak tam jest? jakie warunki? będę wdzięczna za info 🙂
A ja chciałam w sumie wyrazić opinię na temat stajni Sabat w Nowej Wsi. Niedawno przeprowadziłam się tam razem z koniem i jestem po prostu zachwycona! Pamiętam tę stajnię jeszcze z czasów Talarkowa, kiedy to wszystko waliło się, było brudno - ogólnie, sprawiało nieciekawe wrażenie. Teraz wszystko się zmieniło, przede wszystkim - inne osoby teraz to prowadzą, widać, że zależy im na koniach. Stajenny jest bardzo sumienny, za każdym razem w stajni jest niesamowicie czysto! Konie sprowadzane są z padoków na uwiązach, rano wychodzą na łąki, po południu na padoki. Mój koń w końcu przybrał na wadze od kiedy tam stoi 🙂 Ogólnie, jestem bardzo zadowolona! Mamy jeszcze wolne boksy, więc wszystkich serdecznie zapraszam!  :kwiatek:
A ja chciałam w sumie wyrazić opinię na temat stajni Sabat w Nowej Wsi. Niedawno przeprowadziłam się tam razem z koniem i jestem po prostu zachwycona! Pamiętam tę stajnię jeszcze z czasów Talarkowa, kiedy to wszystko waliło się, było brudno - ogólnie, sprawiało nieciekawe wrażenie. Teraz wszystko się zmieniło, przede wszystkim - inne osoby teraz to prowadzą, widać, że zależy im na koniach. Stajenny jest bardzo sumienny, za każdym razem w stajni jest niesamowicie czysto! Konie sprowadzane są z padoków na uwiązach, rano wychodzą na łąki, po południu na padoki. Mój koń w końcu przybrał na wadze od kiedy tam stoi 🙂 Ogólnie, jestem bardzo zadowolona! Mamy jeszcze wolne boksy, więc wszystkich serdecznie zapraszam!  :kwiatek:


Dzieki - w imieniu pensjonariuszy Sabatu - za tak miłą opinię o naszej stajni🙂
Cóż, Sabat (d. Talarkowo) ma długą i czasami pokreconą historię. Jak to stajnia z długoletnim okresem funcjonowania na rynku. Było lepiej, było gorzej w zależności od ludzi odpowiedzialnych za prowadzenie stajni. Tak było ...
Teraz jest dobrze, koniki świetnie wyglądają i są pod dobrą opieką. A konie zawsze prawdę mówią o stajni.
Słowem - nie narzekamy i cieszymy się, że nowi pensjonariusze podzielają nasze zadowolenie.
A ja chciałam w sumie wyrazić opinię na temat stajni Sabat w Nowej Wsi. Niedawno przeprowadziłam się tam razem z koniem i jestem po prostu zachwycona! Pamiętam tę stajnię jeszcze z czasów Talarkowa, kiedy to wszystko waliło się, było brudno - ogólnie, sprawiało nieciekawe wrażenie. Teraz wszystko się zmieniło, przede wszystkim - inne osoby teraz to prowadzą, widać, że zależy im na koniach. Stajenny jest bardzo sumienny, za każdym razem w stajni jest niesamowicie czysto! Konie sprowadzane są z padoków na uwiązach, rano wychodzą na łąki, po południu na padoki. Mój koń w końcu przybrał na wadze od kiedy tam stoi 🙂 Ogólnie, jestem bardzo zadowolona! Mamy jeszcze wolne boksy, więc wszystkich serdecznie zapraszam!  :kwiatek:



Szkoda że nie da kliknąć się LUBIĘ TO! :P
Bardzo się cieszę że jest jeszcze taka stajnia w której osobą prowadzącym nie zależy tylko na zyskach ale również na dobru konia (przedewszyskim!).
Mój koń jest tego dowodem, niedość że się odpasł, to jest znowu koniem szczęśliwym 🙂 A ja razem z nim 🙂

P.S. Jak by ktoś chciał to posiadam porównanie jak koń wyglądał w dniu przyjazdu do Sabatu i jak wygląda teraz po 3 miesiącach. Różnica niesamowita 🙂

Z czystym sumieniem ponownie POLECAM 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
20 sierpnia 2013 12:24
Słuchajcie, potrzebuję pomocy. Prawdopodobnie będę zmuszona poszukać nowego domu dla konia. Jeżeli nie uda mi się zostać w obecnym miejscu (na razie nie mogę napisać nic więcej), to niestety ale będę musiała gdzieś się przenieść, bo konia na balkon nie wstawię...
Problem w tym, że człowiek się szybko przyzwyczaja do dobrego i nigdzie nie jestem w stanie znaleźć takich warunków, jakie mam obecnie 🙁

Wymagania:
- koń bezstajennie (sam albo w stadzie, wszystko mu jedno, obecnie na noce zostaje całkiem sam i ma to totalnie w tyłku, jestem w stanie ogrodzić solidnie padok na swój koszt, a także postawić wiatę. Potrzebuję tylko miejsca, gdzie będę miała taką możliwość, pełną odpowiedzialność biorę na siebie...)
- siano w siatce co najmniej 3 x dziennie
- raz dziennie moczenie wysłodków
- miejsce na siodło, szafkę, oraz miejsce do przebrania się
- ujeżdżalnia
- dojazd ztm

Nie potrzebuję niczego więcej do szczęścia. Żadnych hal, podawania suplementów, derkowania, owijkowania, sprzątania. Sprzątać padok mogę sama, nie jest to dla mnie żaden problem.

Oczywiście mile widziane towarzystwo także na noce, ale nie jest to wymagane. Obecnie stado wraca na noc do stajni, mój zostaje na padoku obok stajni i nie ma żadnego rżenia, płakania, czy paniki, wręcz przeciwnie, koń sam zmierza grzecznie na swój padoczek 🙂

Znajdę coś, czy nie znajdę?  😵
Ja również potrzebuję pomocy - szukam stajni na co najmniej roczne wakacje dla mojego konia. Im bliżej Warszawy tym lepiej, ale tak do 80 km z centrum w każdą ze stron da radę. Granica cenowa 700 zł. Potrzebuję:
- dobre siano i w dużej ilości
- zakładanie derek w razie potrzeby
- padokowania osobno, nie w stadzie, bez żadnego innego konia (najlepiej ze sprowadzeniem z padoku na obiad, bo koń pije wodę jedynie w boksie)
- w sezonie trawiastym jakiejś sensownej trawy
- bardzo dobrej opieki, żebym mogła u konia bywać raz na tydzień-dwa tygodnie i nie martwić się non stop o konia
- miło byłoby jakby w tych 700 zł dało się zmieścić lonżowanie konia co drugi dzień, ale damy radę przeżyć i bez tego

Ktoś może widział coś takiego?
Mo B., zajrzyj sobie na www spod mojego avatara 🙂 myślę, że wszystko tutaj by było
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się