kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2013 22:59
robisz
chocby samym faktem ze nie wiesz jak sie pracuje z problematycznym koniem a to probujesz robic
tym ze jezdisz sama, bez chociazby instruktora czy kogos doswiadczonego

btw - dalej nie odpowiedzialas na pytanie na co jest chory ten kon
Zgadza się nie wiem jak się pracuje z problematycznym koniem bo nie jestem takim wszechwiedzącym , doświadczonym jeźdźcem jak TY ... ręce opadają .... Radzę czytać ze zrozumieniem a znajdziesz odpowiedź na co koń jest chory .
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2013 23:15
a przepraszam, faktycznie, copd mi umknelo

no to jak nie wiesz, to czemu nie skorzystasz z wielokrotnie powtarzanej rady "to zaplac komus kto wie"?

nie ma innej drogi, wiedza kosztuje, w dodatku wirtualnie nie da sie pracowac z koniem

Wiem ale jak na razie mój budżet kieszonkowy nie zapłaci za trenera  , prywatny trener z dojazdem bedzie kosztował jakieś 80 zł za jedną lekcję    🙄 , nie mam bo wydałam dla niej na leki i sprzęt ...
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2013 23:39
tego ze konie kosztuja tez nie wiedzialas?
to masz nauczke na przyszlosc - lepiej zaplacic komus kto sie zna i pomoze kupic zdrowego konia dopasowanego pod umiejetnosci niz potem biadolic ze cie nie stac

wybacz, ale nikogo a juz najmniej konia nie wzruszy ze musialas kupic leki i sprzet

rany, jak ja nie lubie jak sie dzieci bawia w koniki
i jak kombinuja "kupie swojego to bedzie taniej niz placic za jazdy w szkolce"
najlepiej mlodziaka bo taniej i na dlugo starczy

pisalas, ze chcialas spokojnego konia - choc tyle dobrze ze nie "dzikeigo ogra" bo to profi
ale niestety bez regularnej korekty ciebie i zwierzaka zaden nie bedzie "grzeczny" w nieskonczonosc - bo one sie ucza
i dobrego i zlego - szybciej zlego bo zwykle jest latwiejsze

kompletnie nie wiem po co się produkujecie.

dziecko kupiło konika. bez badań, bez pomocy, najmądrzejsze. konik po roku zaczął ponosić i robić dziecku kuku. ale to nie dziecka wina! to koń zły! ono mu krzywdy nie robi i napewno go nie znarowiło. do tego koń ma copd, które magicznie znika i się pojawia. a i jeszcze zamiast trenowania to ktoś ma dziecku konika za darmo ujezdzić, bo trener to za drogo. a jak konik do kliniki będzie musiał jechać? fajny był ten konik.

a tak poza tym, to napisałam maila do stajni, którą nazwałaś "oszustami i złodziejami". czy zareagują to mi to kompletnie wisi (Tobie też powinno, przecież napisałaś prawdę) , ale może odrobinę nauczy Cię, że zanim rzuci się tak mocne oskarżenie to przemyślisz to dwa razy i wezmiesz pod uwagę możliwe konsekwencje. no sorry, ale oskarżenie o sedację, kłamstwo, oszustwo, złodziejstwo, zatajenie narowów oraz choroby to już zarzuty z mega wysokiej półki i gdybym przeczytała taką opinię to bym nawet nie pomślała o ewentualnym zakupie w danym miejscu, a może to się okazać nieprawdą i bujną wyobraźnią 15 latki z wybitnie wybujałym ego. 
więc powodzenia, bo ja bym na ich miejscu sprawę baaardzo dokładnie wyjaśniła, łącznie z rozmową z prawnikiem, gdyby to były bzdury.
.
Czy pędzel przeznaczony do oleju do kopyt różni się czymś od zwykłego pędzla?  😡
Wiem, że ma inny kształt, ale coś poza tym? :kwiatek:
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
24 sierpnia 2013 11:22
Głównie różni się ceną 😉
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
24 sierpnia 2013 11:41
No i w zwykłym nie masz takiej qoolerskiej zatyczki  😎
aniaW, główny problem tkwi w Twoim braku doświadczenia oraz przekonaniu, że wszystko wina konia, bo ja jeżdżę już tyle i tyle i skaczę tyle i tyle i ze mną jest wszystko w porządku. Dziewczyny mają rację- jedyne co was ratuje to mądry instruktor i cofnięcie się do totalnych podstaw  😉 Długa i ciężka droga przed Wami. Czego Ci życzę, to przede wszystkim pokory 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
24 sierpnia 2013 11:58
aniaW, niestety posiadanie konia to nie tylko odpowiedzialność, ale i koszty.

Dosyć rzadko ją lonżuję przed jazdą , ale jeśli chodzi o lonżę to bardzo ładnie na niej pracuje , pisałam już , że od roku jeździ sama na padoku (tylko jazda i lonża, bo przed jazdą , po jeździe jest na padoku z innymi końmi) , na lonży tylko z początku się szarpała , ale szybko się nauczyła , albo na "golasa" albo z chambonem , nie zawsze mam czas na lonżowanie ,


  ... Na lonży jest spokojna - tak samo praca z ziemi , z ziemi zamula i najchętniej by zasnęła - grzeczna jest ...


Czasem należy konia polonżować ZAMIAST jazdy. Lonżowanie konia przed każdą jazdą zwiększy jego kondycję, a tym samym będzie silniejszy i trudniej Ci będzie go opanować. Należy się zastanowić, dlaczego na lonży koń jest spokojny, a na jeździe już nie.
Może masz niedopasowany sprzęt? Może coś w Twoim dosiadzie koniowi przeszkadza?
Jakie masz teraz wędzidło? Zmiana wędzidła nie usunie przyczyny.

głównie na niej jeżdżę - wolty , ósemki , drągi , skoki , szeregi itd. - zawsze jest gimnastyka - jazda codziennie , zdaży się pare razy co drugi dzień ( 1-2 h)

Masz problem z koniem, który Cię ponosi, nie masz instruktora czy trenera i skaczesz? Mało odpowiedzialne.

Nie zrywam jej na "chama" jak to ujęłaś .Ugięcie boczne albo wjazd na koło , bo ona "typowego ugięcia bocznego nie umie" , wiem że nie mam dużego doświadczenia , ale się staram i każdy się kiedyś chyba musi nauczyć ...

Obyś się z tym koniem kiedyś nie wywróciła po takim manewrze.

Najlepiej byłoby, gdyby ktoś nakręcił Twoją jazdę. Wtedy można cokolwiek powiedzieć o problemie.
aniaW spokojnie ! 🙂 Każdy chce Ci pomóc, więc nie bulwersuj się tak 😉

mat_f Mnie jak koń ponosi i mam możliwość to popędzam go by biegł jeszcze szybciej aż opuszczą go siły lub skręcam konia w bok. [...]cudem udało się go wyhamować. Ja będąc zdesperowana spróbowałam zrobić lekką "piłę" na pysku (lekką, jestem świadoma ile może wyrządzić krzywdy koniowi takie coś) i stwierdzam fakt, że to nie pomaga 😉

to oznacza, ze cie zaden kon nie poniosl. moze ot, zabral sie. ale konia, ktory poniosl na pewno nie probowalabys popedzac 😎 oraz nie skrecalabys w bok, a ewentualnie probowalabys krecic laaaaaagodne kolo. i na proby hamowania taki konik reaguje np seria baranow, co biorac pod uwage predkosc jest malo bezpieczne.
i zupelnie nie martwi mnie jaka krzywde moze zrobic konisiowi "takie cos". jesli konis mnie poniosl, to robie to co jest skuteczne, czy to jest krecenie coraz mniejszych kol, jesli sie da, czy chamskie plombowanie, ze konisiowi glowa skacze. konis ma sie sluchac- wtedy jest milo i mi i jemu.
Odnośnie ponoszenia, takiego z prawdziwego zdarzenia, ja osobiście robię WSZYSTKO żeby konia jak najszybciej opanować. Czy to będzie brutalne, czy bolesne, prawdopodobnie uratuje nam zdrowie lub życie. Z ponoszeniem nie ma żartów.

kajpo, jak widac, zostala poniesiona naprawde.
Jak rozpoznać jakie wypełnienie ma derka?  😡
Piszę właśnie ogłoszenie i nie wiem-kupiłam ją jako zimową i tyle..
aniaW ja przez długi czas dzierżawiłam bardzo płochliwego konia, na początku była to prawie jak walka o życie - potrafił kilka razy przejechać obok drzewa, a nagle się go wystraszyć. Kiedy wyczuwał, że po mało udanym skoku traciłam równowagę skręcał gwałtownie i uciekał w lewo lub prawo. Myślę, że w jego przypadku była to w jakiejś części kwestia złośliwości, może wynikająca z tego, że był okropnym leniem i nie chciało mu się pracować. Kiedy w końcu zabraliśmy się do prawdziwej roboty, pracowałam dużo ujeżdżeniowo, robiłam dużo elementów, nie dawałam mu chwili do zastanowienia się nad tym, czego może się spłoszyć albo co może wykombinować, przełamałam po części jego lenistwo i brak chęci do pracy. Nawet w stępie zawsze jakoś starałam mu się urozmaicić jazdę. Aby efekty były lepsze - spróbowałam pojeździć w tereny. Myślałam, że to będzie prawie jak wyrok śmierci na takim koniu (widziałam go kiedyś pod inną osobą w terenie, modliłam się, aby przeżyli), ale okazało się być zupełnie inaczej. Na początku jeździłam w tereny zawsze za drugim koniem, młodszym, ale odważniejszym. Po kilkunastu terenach 'mój' koń niczego się nie bał i szedł czasami pierwszy, jeśli ten młody miał opory 😉. Sprawiało mu to przyjemność i przy okazji, ku mojemu zdziwieniu, odstresowywał się.
Kiedy po takich terenach jeździłam na placu czułam dużą różnicę - nawet nie chodzi o samego konia ale i o mnie - wiedziałam, że nie robi tego ze strachu, więc i ja przestałam się obawiać. Koń mi zaczął ufać i skupił się na pracy, wprowadziłam jeszcze więcej pracy na lonży zamiast jazd, nie tylko na ogrodzonych ujeżdżalniach, ale gdzieś na bardziej otwartych terenach (nie mówię oczywiście o dzikich łąkach oddalonych kilka km od stajni 😉 ), co kiedyś wydawało mi się mało możliwe, a jednak. Koń chodził naprawdę inaczej, bardzo dużo mu to dało. Możliwe, że z Twoim będzie tak samo. Pamiętaj tylko, nic na siłę. 'Mojemu' w terenie bardzo pomógł drugi koń. On się nie bał terenów, ale obecność innego osobnika dawała mu na pewno komfort, tak samo zapewne jest z Twoim koniem. Chyba to wszystko już tutaj zostało wymienione, ale chcę Ci tylko doradzić na swoim przykładzie. Dużo cierpliwości, pracy i wyrozumiałości. 🙂 No i oczywiście jakby była możliwość, to tak jak już tutaj się wiele mądrych osób wypowiadało, trener, instruktor albo jakaś naprawdę doświadczona osoba... Ktokolwiek kto może z góry stwierdzić co się dzieje z koniem. Może koń po prostu ucieka od jeźdźca, bo się boi, nie wiem, nie da się tego tak zweryfikować. Może wezwać weta, żeby dokładnie obejrzał konia. Sprawdzić, czy sprzęt na pewno dopasowany. Kombinować aż nie wyjdzie na jaw co jest głównym problemem, bo chyba najważniejsze jest tutaj zdrowie i komfort zarówno konia jak i jeźdźca. Może Twojemu koniowi jest potrzebny 'nauczyciel', ktoś kto jej pokaże, że ma się nie bać, że może zaufać i że jazda to nie jest strach. 🙂
Tyle w tym temacie z mojej strony, mam nadzieję, że głupot nie opowiadam, ale starałam się wnioskować z tego, z czym miałam styczność.  :kwiatek:
Ushia , Isabelle - darujcie sobie takie komentarze bo nic tutaj nie wnoszą , nie nazywajcie mnie jakimś głupim dzieciakiem które chciało mieć konika i nie ma pojęcia o niczym ... to że może nie jestem aż taka bogata jak WY to nie znaczy że taki człowiek jest gorszy , bo co bo troszczę się o konia i wydaję dużo kasy dla niej na leki , to co jestem gorsza nie dbam o konia ? jeśli mam wybierać na co mam wydać kasę to będą to na pewno leki , a po za tym poszukam i popytam doświadczonych znajomych czy by mi nie pomogli ... Wiem że posiadanie konia to są duże koszty , tylko na regularne treningi z dobrym instruktorem nie starczy mi , bo co to ma za sens jazda 1-2 razy w tyg. Co do byłych właścicieli to się nie musisz wtrącać , bo to nie Twoja sprawa , po za tym ja nie mam bujnej wyobraźni i sobie tego nie wymyśliłam ! Nie wiesz jak było to się nie wcinaj ./



Opolanka  -Sprzęt jest raczej dobry , nie może jej nic obcierać bo mam grube podkładki , mój dosiad raczej nic tutaj nie ma do rzeczy , ponieważ jak ostatnio wsiadł na nią mój kolega ( bardziej doświadczony , starszy ) to tak samo chodziła . Chodzi na wielokrążku podwójnie łamanym ( i żeby nie było znowu pretensji to nie szarpię jej , wiem że to ostrzejsze wędzidło) . Tak skaczę bez trenera .

Qnia - Dziękuję za miłe słowa  :kwiatek:


Gillian   four letter word
24 sierpnia 2013 17:09
aniaW, i co z tego, że masz grubą podkładkę???? jeśli założysz za małe buty i do tego wełnianą skarpetkę to uważasz, że to wystarczyaby było Ci wygodnie?  😲
Ushia , Isabelle - darujcie sobie takie komentarze bo nic tutaj nie wnoszą , nie nazywajcie mnie jakimś głupim dzieciakiem które chciało mieć konika i nie ma pojęcia o niczym ... to że może nie jestem aż taka bogata jak WY to nie znaczy że taki człowiek jest gorszy , bo co bo troszczę się o konia i wydaję dużo kasy dla niej na leki , to co jestem gorsza nie dbam o konia ? jeśli mam wybierać na co mam wydać kasę to będą to na pewno leki , a po za tym poszukam i popytam doświadczonych znajomych czy by mi nie pomogli ... Wiem że posiadanie konia to są duże koszty , tylko na regularne treningi z dobrym instruktorem nie starczy mi , bo co to ma za sens jazda 1-2 razy w tyg. Co do byłych właścicieli to się nie musisz wtrącać , bo to nie Twoja sprawa , po za tym ja nie mam bujnej wyobraźni i sobie tego nie wymyśliłam ! Nie wiesz jak było to się nie wcinaj ./



Opolanka  -Sprzęt jest raczej dobry , nie może jej nic obcierać bo mam grube podkładki , mój dosiad raczej nic tutaj nie ma do rzeczy , ponieważ jak ostatnio wsiadł na nią mój kolega ( bardziej doświadczony , starszy ) to tak samo chodziła . Chodzi na wielokrążku podwójnie łamanym ( i żeby nie było znowu pretensji to nie szarpię jej , wiem że to ostrzejsze wędzidło) . Tak skaczę bez trenera .





oesu....można by pisać i pisać,no ale nie chce mi się...
Napiszę tylko tyle-choćby ten jeden raz w tygodniu,lepszy rydz niż nic.

😵
zawsze jeździła na takim rozmiarze , w klasyku 17 w west 15 .

Raz w tygodniu trener starczy ? cały czas jest tu wspominany solidny trening z trenerem to myślałam że przynajmniej 4/5 razy w tyg...
iskierkowa masz rację, moim zdaniem to nawet jeśli naprawdę nie ma innej możliwości trening raz na dwa tygodnie to lepsza opcja niż próba radzenia sobie samemu. Trener/instruktor zobaczy, oceni i podpowie co robić przez najbliższy czas i może coś z tego będzie. 🙂
aniaW nie ma za co, próbuję pomóc 🙂 Jeździłaś na niej na innym wędzidle? Próbuj konsultować się z tym instruktorem chociaż raz w tygodniu, a jak nie ma innej opcji to nawet rzadziej. Ale żeby ktoś na Was spojrzał na żywo i zalecił, co trzeba robić. 🙂
Myślę, że Twój koń na takim etapie nie byłby w stanie wdrożyć się na chwilę obecną do solidnego treningu. Potrzebuje raczej wyciszenia i poprawnego rozjeżdżenia niż robienia wszystkiego na szybko 😉
No okej 😉 , Na początku jeździłam na zwykłym podwójnie łamanym , ale strasznie się szarpała i wgl nie reagowała , tak jak by nic w pysku nie miała , teraz jest lepiej , ale chciała bym spróbować zmienić .
Włożenie jej do pyska mocniejszego wędzidła to próba wyeliminowania problemu... problemem 😉 To Wam może jeszcze bardziej pogorszyć sytuację.
Ja próbowałam na wielu kiełznach jeździć mojego podopiecznego i okazało się, że najlepiej chodził na zwykłym pojedynczo łamanym, które go w żaden sposób nie krzywdziło i najbardziej mu podpasowało (a testowałam takie wynalazki, że aż wstyd się przyznać). Kiedyś jak jeździłam jeszcze młodziaka to pamiętam, że bardzo pomogło mu smakowe wędzidło, po prostu różnica była ogromna. Ale już nie przeciągam tematu, trzymam kciuki, żeby Wam się wszystko ułożyło i że osoba która spojrzy na Was z ziemii doradzi Wam jak najlepiej. 🙂
Okej dziękuję  😉
Podawał ktoś kopytnemu np. Flegaminę?
Są przeciwwskazania? Moja znajoma za radą weta wyeliminowała tak kaszel u swojej kobyły, ale to była jednorazowa sytuacja, stąd moje pytanie.
Może i to głupie pytanie ale ostatnio gdzieś przeczytałam,że konie lubią pic... herbate  🤣 zimą oczywiście, czy ktoś z was coś o tym słyszał ? albo podawał ?


Niektóre owszem, lubią, słyszałam też, że czasem się podaje dla smaku (jestem jednak ciekawa czy to jest wskazane w ogóle ?) 🙂
W zimie kiedy robię sobię herbatę owocową, kucyk już czai się obok, więc jak zostaje jakieś ćwierć kubka, daję mu do wypicia (ale nie więcej jak co trzy dni) - uwielbia to, a jak fajnie wygląda wsadzając pychol do kubka 🙂

Podawał ktoś kopytnemu np. Flegaminę?
Są przeciwwskazania? Moja znajoma za radą weta wyeliminowała tak kaszel u swojej kobyły, ale to była jednorazowa sytuacja, stąd moje pytanie.


Być., można. Znajoma podawała jak koń się przeziębił - "kaszel minie po flegaminie", a koń nie protestował wcale 🙂 Wet zalecił 🙂
Pamiętasz ile na jednego konia lała?
Zwykłą czy junior?
Wiem, że podawała w strzykawce i wydaje mi się, że dwie całe strzykawki dwa razy dziennie, ale dla pewności musiałabym zapytać. Pamiętam, że sporo tego schodziło 🙂 Duży, 16letni wałach 🙂
Dziękuję.  :kwiatek:
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
24 sierpnia 2013 18:49
Jak prawidłowo dopasować kawecan?
Kayra   Kucusiowy wariat :P
24 sierpnia 2013 18:54
Być., Ja podawałam swojemu flegamine i było to 5 ml, z tym że ja mam kuca. Pewnie na dużego dwa razy tyle. Dawałam też witamine C i wapno. Jak był kaszel.
Witaminę C podawałam, efekt był, ale kaszel nie ustąpił do końca. Dziękuję.  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się