In memoriam

Szkoda Czada, jeździłam na jego synu - był moim ulubionym koniem.
Ech, ale na szczęście pozostawił bdb matki, aż byłam w szoku jak wczoraj gromadziłam dane do krótkiego wspomnienia. Trochę to przykre, że to ostatni rzut ogierów tej klasy, wyhodowanych w PL 🙁


Budrys  19.09.2010r. - 03.09.2013r.
Mój najlepszy przyjaciel, członek rodziny. Wszyscy przez te niecałe 3 lata bardzo się do niego przywiązaliśmy. Niestety wczoraj późnym popołudniem zaczął wymiotować wodą,a po kilku godzinach odszedł. Weterynarz nawet nie zdążył przyjechać żeby mu ulżyć. Nic nie można było już zrobić, tylko patrzeć jak oddycha coraz ciężej, jak powoli się poddaje.. Prawdopodobnie miał raka żołądka. Będzie mi brakowało jego powitań przy furtce, jak na mnie skakał ledwie weszłam na działkę, naszych zabaw, spacerów, wylegiwania się na mnie, łaszenia do każdego.. Od wczoraj nie robię nic innego tylko płaczę przytulając się do jego zdjęcia. Nawet nasza kotka bardzo go polubiła i szuka go, nawołuje i tylko czeka aż przyjdzie, aż znowu będzie ją namawiać do zabawy..
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
04 września 2013 17:58
Matuzaalem, współczuję! Ja straciłam psa po ponad 15 latach, ale to nie ważne czy 5 czy 12 - kochamy tak samo mocno. Pomyśl o tym, że on już nie cierpi i jest szczęśliwy za TM. Trzymaj się
Matuzaalem bardzo ci współczuję, trzymaj się dzielnie!
Mi tydzień temu też odszedł kudłaty, którego bardzo kochałam, ale byłam na to przygotowana od dobrych 5 lat :/ Nie męczył się jak twój łaciaty, ale każdego jest żal. Nic nie poradzimy 🙁
lockmittel - dziękuję za słowa wsparcia  :kwiatek: Niestety nie pierwszy (i nie ostatni) raz doświadczyłam utraty przyjaciela, nie ważne konia, psa czy innego zwierzęcia.. taka strata zawsze boli. 3 lata temu musieliśmy uspać naszego poprzedniego psa po 10 latach, jak był z nami.. I mam wrażenie że teraz to wszystko boli jeszcze bardziej.
Bardzo Ci współczuję -ja tez niedawno pożegnałam się z moimi ukochanymi - psem i  kotem. Ale mam radę -od razu, jak najszybciej przygarnąć, najlepiej  "bidę"  ze schroniska. Obopólna korzyść...
Matuzaalem bardzo , bardzo Ci wspólczuje.
I ja mialam psiego przjaciela Bastera, i pomimo ,że mam jeszcze 2 psy to Baster był tym jedynym, tym moim najwiekszym i najlepszym przyjacielem. Po jego smierci nie chcialam i nie chcę innego psa. Cent i Lara były jeszcze przed śmiercią Bastera. Gdybym ich wczesniej nie miała to zapewne teraz w domu nie byłoby psów. Tak cicho i tak dziwnie jest bez Bastera. Nie żyje juz 2 lata a dla mnie ..no cóz ciągle czuje jego brak.
Matuzaalem wiem wiec co czujesz i naprawdę bardzo, bardzo współczuję.
Matuzaalem, współczuję, wiem co czujesz 🙁 Sama straciłam pod koniec maja ukochaną kotkę która była z nami 9 lat, też raczysko 😤 Na początku nie wiedzieliśmy, czy chcemy kolejne zwierzę, ale w domu było tak pusto i smutno, że już na początku czerwca zabraliśmy ze schroniska następną malutką kotkę.
Nikt z nas nie żałuje tej decyzji, bo chociaż ta nigdy nie będzie taka sama jak poprzednia, wyjątkowa, to myślę, że kochamy ją tak samo a w domu jest wesoło.
Facella   Dawna re-volto wróć!
05 września 2013 12:48
Matuzaalem, trzymaj się!
Dziękuję za słowa wsparcia, ale niestety niewiele pomagają. Byłam dzisiaj pierwszy raz na ogródku - jego "domu" bo z mieszkania uciekał tam.. Tak było pusto bez misek, posłania w kojcu, jego i tak cicho.. nie licząc skomlenia kotki. Nie wytrzymałam, uciekłam z płaczem do domu. Prędzej czy później - jestem tego pewna w 100% - jakiś pies z nami zamieszka, ale jeszcze nie teraz. Jest chyba za wcześnie.
Matuzaalem, tak strasznie Ci współczuję. I kotka mi twojego zal... Przeszłam to samo poł roku temu. Moj 16-latek zgasł w 3 dni i nie chciał walczyć. Codziennie o nim myślę i tęsknię. Kot go szuka do teraz...
Nawet teraz mam łzy w oczach...
Nic Ci nie pomoże, żadne słowa ani zajęcie. Tylko inne futro w odpowiednim czasie które ukoi choc troche ból i tego Ci życzę. Trzymaj sie ciepło :przytul:
Łaciata   Forever in my heart ♥
12 września 2013 13:12
Wczoraj został uśpiony ogier Don Romantic (o.Don Schufro , m.Rosita ) [*]
Bischa   TAFC Polska :)
12 września 2013 13:37
Co się stało? 🙁
Skręt jelit 🙁
Nie końskie, nie psie, a kocie...
Dziś rano bezdomny pies zagryzł mojego 8-miesiecznego, malutkiego, srebrnego kociego przybłędę...
Mała Maria - imie robocze, przygarnelismy ja tydzień temu. Najslodsze kocie nieszczescie na swiecie... trudno mi pisac... malutka kotka znalazla sie w cieplym domu, z miseczka i kocykiem... w poniedzialek po raz pierwszy od zeszlej srody wyszla na ogrodek pod opieka dwoch starszych kocich wujkow... Dzis na nasze osiedle dostal sie bezdomny, duzy wilczur... ok. 11 moja mama znalazla Marie ledwo dyszaca, we krwi, zmiazdzoną... nie zdazyla zawiezc jej do weterynarza. Kotka westchnela, zamknela oczy i odeszla.
Malutka... kochalismy cie. Zarowno ja, mama jak i twoich dwoch kocich wujkow. Ciagle cie szukaja... zawodza nad twoim poslankiem.. Przykro mi ze nie zdazylam znalezc ci nowego domu. Caly czas sie obwiniam. Nie jestem w stanie schowac twojej miseczki. Czeka na ciebie. Moze tam, w gorze, ktos sie toba lepiej zaopiekuje... Pokaz im tam w gorze, jak sie bawic, malutka  😕
Hellgirl - wiem co czujesz. I (tak wiem mało to pomoże ale..) trzymaj się  :kwiatek: Myśl że teraz jest jej tam o wiele lepiej, już nie czuje bólu..
Wiem co czujecie, rok temu w ciągu ponad miesiąca straciłam trzy malutkie kotki  🙁 😕
dwa od mojej kocicy i jeden przybłęda, wszystkie w podobnym wieku.
Były zdrowe wesołe, wychodziły codziennie z mamusią na podwórko.
Pewnego dnia jeden z nich nie wrócił. Ok. tygodnia później drugi. Został tylko malutki rudy przybłęda, nabierał już zaufania do ludzi. I nagle trach kolejny kociak nie wrócił do domu  😕 Podejrzewaliśmy lisa lub kunę.
Ciężko jest pożegnać się z kociakiem, szczególnie takim, z którym pracowało się nad tym by nie uciekał, gdy się tylko na niego spojrzało, by dał się choć dotknąć, gdy zaczynał mruczeć.  😕 😕

Teraz mam kolejnego synka mojej kociczki- Tadeusza  😀
Ma już ponad 6 miesięcy, nie wyobrażam sobie, że on też mógłby zniknąć.
Dzięki temu wiem, że życie bez zwierząt w domu, to nie życie, tylko pusta egzystencja bez celu i sensu.
dressage24.pl podaje info o śmierci Pegasusa HB..
Ruda_H   Istanbul elinden öper
17 września 2013 18:55
Pegasusa ?? Szukam, szukam i nigdzie nic o tym nie piszą ... mam nadzieje, że nic nie znajdę 🙁
co się stało z postem DressageLife, który tu był? 😲 pierwszy raz widzę, żeby re-volta zjadła posta...

edit: nieważne, nie w tym wątku go widziałam 😉
Też widzę niestety post na dressage24.pl.
Cytuję: "R.I.P. Pegasus HB 1997 - 2013 ...."
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 września 2013 19:02
co się stało z postem DressageLife, który tu był? 😲 pierwszy raz widzę, żeby re-volta zjadła posta...


a nie jest on w wątku ujeżdżęniowym czasem?
Ruda_H   Istanbul elinden öper
17 września 2013 19:03
to na dressage też właśnie widziałam ... wątpie, żeby ktoś sobie robił głupie żarty 🙁
ElaPe, był, właśnie go zlokalizowałam 😉
Ruda_H, niestety nikt sobie nie zrobił żartów - kolka. Bardzo, bardzo szkoda 🙁.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
17 września 2013 19:51
epk,
znaczy skręt?
Szkoda zwierzaka 🙁.
Niestety. Wielka szkoda. 🙁 Zostawił sporo bardzo dobrych koni. I w polskiej hodowli zapisał się na stałe.
Ruda_H   Istanbul elinden öper
17 września 2013 19:54
epk, łudziłam się, że jednak jest jakaś szansa, że to nie prawda ... szkoda 🙁(
Szkoda. Pocieszające jest to, że tak jak napisała epk pozostawił dał sporo db i bdb potomstwa w tym uznane ogiery.
Ruda_H, niestety nikt sobie nie zrobił żartów - kolka. Bardzo, bardzo szkoda 🙁.

Ojej 🙁 Jakoś ciągle się nie mogę pogodzić z istnieniem tej paskudnej końskiej choroby i tym jak szybko i nagle zabiera kolejne kopytne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się