trzeszczki

maxowa - akupunktura to też super sprawa.
Tak jeszcze z własnych obserwacji - wszystkie konie, które miałam pod opieką oprócz zdiagnozowanych trzeszczek miały również albo rotację kości kopytowej, albo opadnięcie P3, zdarzały się i takie, które miały prawie 90% uszkodzone więzadła w obrębie stawu kopytowego. Reasumując - trzeszczki były tylko jednym z elementów przekładających się na kulawiznę. Wydaje mi się, że czasem trzeszczka stanowiła najmniejszy problem w tej całej układance. Najgorzej i najdłużej były rehabilitowane konie z opadnięciem kości oraz tam gdzie więzadła i ścięgna były zmasakrowane - po kilku miesiącach konie (z całkowitych kulawców) wracały do regularnej pracy, ale wizualnie kopytom daleko do ideału (tak jak u Ciebie podpórki i spółka), zdarza się sztywność na początku połączona z palcowaniem (po pierwszym galopie ustępująca) oraz dyskomfort na bardziej wymagającym podłożu (tutaj wychodzi tkliwość podeszwy).

branka - IMO z tymi trzeszczkami to jest tak, że dowiadujemy się o nich jak koń zaczyna kuleć  albo przypadkowo robiąc np. TUV.
Wydaje mi się, że gdyby każdego z nas prześwietlić po milimetrze to okazałoby się, że w ogóle nie powinniśmy być w stanie normalnie funkcjonować...
A teraz do rzeczy 🙂
Na stan kośćca ma wpływ wiele czynników:
- uwarunkowania genetyczne (moje ulubione, jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze można na nie zrzucić winę   😂 )
- uwarunkowania środowiskowe (dużo ruchu to nie wszystko - zależy na jakim podłożu, może było za miękkie, a może za twarde, albo gwałtownie się zmieniło a koń nie miał czasu by się zaadoptować do niego; druga kwestia to żywienie - w okresie wzrostu niedobory lub źle zbilansowane składniki mineralno - witaminowe mogą trwale wyryć się na budowie kości; także nieprawidłowy bilans białkowo-energetyczny może powodować zwyrodnienia, tak jak w przypadku OCD.
- nie każdy ruch od piętki jest prawidłowym ruchem (ostatnio jakaś plaga - konie są przestawiane na niskie piętki i długi pazur, w rezultacie uzyskuje się "przepiękny" ruch od piętki... tyle, że uszkadzający struktury wewnętrzne  🤔 )


Chwilowo nic więcej nie przychodzi mi do głowy ... a Ty branka, jakie masz w tym temacie doświadczenia/przemyślenia?
Sama nie wiem... wydaje mi się tak jak Tobie, że u każdego człowieka tak jak i konia coś się znajdzie. Dodatkowo to kopyta dźwigają całego konia, więc często pierwsze zwyrodnienia zaczynają się właśnie tam (oraz w kręgosłupie, ale to bardziej ze względu na użytkowanie konia pod siodłem).

Konie o których mówię, to konie które np strugam od kilku lat i przypadkiem się dowiaduje, że mają 2 stopnień trzeszczkozy. Bezobjawowo, ale jednak. I to konie z naprawde fajnymi kopytami, które były dla mnie niejako powodem do dumy. Stąd zaczęłam więcej rozmyślać nad przyczynami powstawania zwyrodnień w trzeszczkach oraz nad tym, czy da się ich uniknąć. Na pewno tak jak mówisz zwrócić należy uwagę na fakt, że nasze konia nawet jak chodzą dużo, to jest to mniej niż powinny. Oraz na to, że w naszym klimacie często chodzą w stosunkowo głębokim, kopnym podłożu. Ale mimo wszystko - niektóre przypadki mnie mocno zastanawiają... :/

Niedobory mineralne  w wieku dorastania - o tym w pierwszej chwili nie pomyślałam.
Ja po kilku przypadkach OCD -zaczęłam zwracać na to większą uwagę. Niestety czasem nadgorliwość żywieniowa jak i zaniedbania potrafią zmarnować fajnie zapowiadające się konie...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 września 2013 22:24
nadgorliwość żywieniowa

czyli co?
branka, walnęła cię ta siwa, co?? 😉
No siwa i nie tylko, bo jeszcze jedną siwą mam podobną (może to kwestia maści  😂 ). Twój też ciekawy. Mam też np 5 letniego konia ze szpatem... no ale to nowy koń, którego wcześniej nie znałam. A tamte znam długo i wiem jak były prowadzone i że się dużo ruszały.
branka, ja już przestałam myśleć. Serio. Mam dość. Staram się prowadzić poprawnie, jeździć jak najlepiej. Suplementować. Masować aby utrzymać aparat ruchu w najlepszym stanie. Ale pewnych błędów (np. jazdy) nie wykluczę z dnia na dzień. Jak uzbieram to pod koniec roku podam znowu thildren. I będę się modlić 😉
nadgorliwość żywieniowa

czyli co?


np. futrowanie odsadków dużymi ilościami owsa (lub gotowymi wysokoenergetycznymi paszami), radosne dorzucanie (włącznie z przedawkowaniem) witaminek - niezależnie czy koń tego potrzebuje czy nie - o takiej nadgorliwości piszę.
No to może ja się wtrącę. caffka poprosiła mnie czy nie mógłbym się zająć Jej koniem, po tym jak poprzedni kowal wyśmiał Jej pomysł naturalnego werkowania. Zgodziłem się, bo też uważam, ze warto spróbować na bosaka, podkuć można zawsze. Koń ma kopyta poprawne, oprócz niewielkich flar na ścianach przedkątnych i tendencji do płakiego kopyta, ale bez paniki, nic złego się nie dzieje. Po rozkuciu i werkowaniu, nie przeze mnie, wystąpiła wyraźna bolesność w okolicach pazura, choć podeszwa na callusie nie została wybrana. Trochę pomogło minimalne obniżenie piętek i cofnięcie punktu podparcia, które zrobiłem tydzień po werkowaniu przez poprzednika. Koń pomimo poprawnych kopyt chodzi przeważnie od palca, badanie czułkami nie wykazuje żadnej bolesności. Byłem dzisiaj u niego i przyszło mi do głowy, że możemy w najbliższym czasie skupić się na wzmocnieniu i nieco wyższych piętkach. W takim kopycie nigdy nie wyrosną koturny a po opanowaniu bolesności callusa, wzmocnienie tylnej części kopyta i racjonalne wychodowanie piętek mogłoby pomóc.


lukaszpodkuwacz

Po co hodowac piętki w takim przypadku?
Może za szybko się za tego konia zbarałeś?
Miałam niedawno taki przypadek , ktorego kowal rozkuł i wyciął standardowo. Na 2 dzien kon już nie chciał oddac kroku. Podeszwa płaska, kopyto z flarami na przedkątnych. Fajna strzałka mimo kucia.Zanim to odrosło mineły 2 miesiące. W tym czasie pilnowałam tylko ścian które pekały i nic więcej. Podeszwy i katów absolutnie nie dotykałam. Na zdjeciu RTG wyszło wszystko w normie. Odległość kości od podłoża też. Pomijam oczywiście trzeszczkoze przebyta 2 lata wczesniej.  Na chwile obecną pozbywam sie w podeszwie tylko tego co sie wykrusza i koń się pieknie uruchomił z piętki. Ale kopyto pod spodem wyglada jak kalafior. Nadal podpórki - callus , dookoła strzalek, troche w kątach. Ostatnio cofnełam lekko katy i kopyto się fajniej podniosło i faktycznie zaczyna byc funkcjonalne. Ale to wszystko dzieje sie wolno i kopyto samo "mówi" o tym co moze być zrobione w takim przypadku.

edit
jeszcze tylko napisze do caffka
Czasami kulawizna /macanie po rozkuciu sa takie że wydaje nam się że koń kuleje na każdą nogę, ale zazwyczaj jest tak że to zad przejmuje wiekszość cieżaru i ruch staje sie nienaturalny. Robiłas typowe dla trzeszczkozy zdjęcia i boczne ( bolesnośc callusa mnie zastanawia ). Masz jekieś zdjęcia kopyt swojego konia?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 września 2013 09:33
[quote author=królik link=topic=150.msg1866409#msg1866409 date=1378249234]
nadgorliwość żywieniowa

czyli co?


np. futrowanie odsadków dużymi ilościami owsa (lub gotowymi wysokoenergetycznymi paszami), radosne dorzucanie (włącznie z przedawkowaniem) witaminek - niezależnie czy koń tego potrzebuje czy nie - o takiej nadgorliwości piszę.
[/quote]

a no chyba że tak. też o tym wspominałam, w wątku o stajni dla odsada gdzie ludzie się zarzekali jakie to pasze i dodatki musi taki odsad dostawać by zdrowo się chować
A swoją drogą ktoś podawał i izoksuprynę i tildren?
Wydawało mi się, że koń zaczął chodzić od piętki.

Nagrałam dzisiaj film i wyszło, że to od piętki to tak sobie. Ale jest i tak lepiej jak wcześniej- na oko widać było, że najpierw stawiał pazur.



Można to nazwać maleńkim sukcesem?
dea   primum non nocere
10 września 2013 09:51
Lewa idzie lekko od piętki, prawa płasko/od palca.
Ja widze obie płasko - palec . Jesli w Twoim odczuciu chodzi lepiej, to jasne że to mały sukces. Powoli i zacznie chodzić całkiem z piętki 🙂😉 Ja trzymam za Was kciuki 🙂
Stosuje ktos jeszcze TILDREN?
wiem, że Bandos  chyba co jakiś czas stosuje...
Czy ktoś z Was stosował Tildren miejscowo? Zostało mi to zaproponowane zamiast całej kuracji (tylko jedno miejsce).
ale jednym zastrzykiem?
Do jednego miejsca, bezpośrednio do trzeszczki, jedna ampułka. Dlatego pytam bo wiem, że zasadniczo podaje się 10 szt. Zastanawiam się czy działanie jest silniejsze niż ogólnie podając.
Dziś dojechał do nas w końcu weterynarz i zrobił, mam nadzieję, poprawne zdjęcia.

Na zdjęciach bocznych zaznaczyłam "znacznik" gdzie jest grot strzałki.

Ogólnie widać, że z trzeszczkami kicha. Ubytki są duże, rokowania - kosiarka - to już mój dopisek. Doktor wspomniał że: można odnerwić, można spróbować z tildrenem ale to wszystko nie daje żadnych gwarancji, że koń będzie nadawał się do jazdy, maksymalnie jeszcze 4 lata pod siodłem mu daje - gdyby dodatkowo kucie korekcyjne pomogło a z tym bywa różnie. Powiedział też, że tak dużych zmian nie widuje się często - tym bardziej u tak młodego konia.

Werkowany jest teraz naturalnie (na RTG 6 dni po ostatnim), pod siodłem nie chodzi od 3 miesięcy, prawie 24h na dobę jest na polu. Jeśli chodzi o kłus kulawizny nie widać, ale wykazuje niechęć do ruchu.

Czy mam jeszcze się łudzić, że cokolwiek może mu pomóc?

Poważnie zastanawiam się nad tym, żeby został rencistą. Moja nadzieja zaczyna się ulatniać...

Lewy przód:

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-F9oXBbtxkjI/UkW0yN1U_TI/AAAAAAAAAIU/W3zNJzYVEC4/w442-h600-no/lewy+prz%25C3%25B3d.jpg[/img]



Prawy przód:

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-POaT_B1EFBA/UkW0x1mwoFI/AAAAAAAAAHM/hSqLK4DUR9Y/w442-h600-no/prawy+prz%25C3%25B3d.jpg[/img]

dea   primum non nocere
27 września 2013 20:14
Wygląda jakby podeszwy niedużo było - to może być powód niechęci do ruchu. Nie skreślaj konia tak łatwo. Przepraszam, bo ostatnio trochę jestem głową gdzie indziej i nie pamiętam - suplementy mineralne dostaje? Jeśli tak, to od kiedy? I jakie? Jak po pół roku na suplementach wyrównujących niedobory (nie jakichkolwiek*!) nie będzie poprawy - to możesz myśleć o renciście/kosiarce. Zmianami w RTG się tak nie przejmuj. Na plus - nie widać rotacji, za długiego pazura, za wysokich piętek - więc kopyta muszą się tylko trochę wzmocnić ("podwieszenie" kości i grubość podeszwy) i powinna być poprawa. Czy sprawdzałaś jak on reaguje na buty z bardzo miękkimi wkładkami (ewentualnie podklejone pod cały spód kopyta - włącznie ze ścianą, tzn jej brzegiem podstawowym - "coś miękkiego"😉? Gdyby na taki eksperyment zaryzykował pozytywnie, to myślę, że jest spora nadzieja.

* - przykład z naszego podwórka - standardowe suplementy, które podawałam to był CA Trace (Cu 175mg, Zn 500mg). dostępne są "bez badań siana" u Podkowy suplementy "na kopyta o podobnej zawartości (Cu 112mg, Zn 450mg). to jest oczywiście "bezpieczne", a realia... po zrobieniu badań siana okazało się, że naszym koniom potrzebne są następujące dawki: Cu 350mg, Zn 1312mg. Jak widać, podając "bezpieczne" suplementy nigdy nie wyrównałabym niedoborów. Odkąd dostają te suplementy, widać wyraźną poprawę rogu. Na CA Trace - niestety, w nowej stajni kopyta (i nie tylko) zaczęły się sypać, a dawki nie mogłam już zwiekszać ze względu na selen - pomijając kwestię kosztów, które zrobiłyby się astronomiczne w tym momencie. Do tego oczywiście dla każdego macaka - MAGNEZ, i to dużo (Angielki polecają nawet do 25g - UWAGA, musi być czysty, to znaczy nie zanieczyszczony żelazem, bo żelazo rozbije suplementację Cu i Zn).
Dostaje suplementy od miesiąca. Kupiłam z polecenia  podstawową mieszankę suplementów z tlenkiem magnezu 99%.

Butów jeszcze nie kupiłam. Kopyto trochę nam się zmieniło - pół cm na długości, na szerokości stoi. Nie wiem czy dalej będzie się tak zmieniać, boję się, że jak teraz kupię to zaraz nie będą pasować. Jest w sumie po 3 werkowaniach  - no 4 licząc to po rozkuciu gdy ledwo mógł chodzić.
dea   primum non nocere
27 września 2013 20:40
Skoro startowaliście od "nie mógł chodzić po rozkuciu", to jest lepiej, prawda? 😉 A widać lepszy zrost na tych suplementach? Masz możliwość zrobić badania siana? nie wiem czy zauważyłaś w moim poście, ale w naszej stajni konieczna jest trzykrotnie większa dawka - a to nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja mineralna...
Możliwość jest. Wstępnie czytałam krótki opis na podkowie i póki co dotarły do mnie kosmiczne koszty, muszę to jeszcze ogarnąć.

Jeśli chodzi o zrost to ciężko powiedzieć, werkowanie jak i suplementacja zaczęte w tym samym momencie. Więc tak naprawdę nie wiem ile powinno zrastać, w jakim okresie. Teraz jest 6 dzień po werkowaniu, odrosło może na jedno, dwa pociągnięcia pilnikiem.

Skoro startowaliście od "nie mógł chodzić po rozkuciu", to jest lepiej, prawda?


Jasne, że jest różnica. Mam nadzieję tylko, że sama sobie kitu nie wciskam - różnica jest dla mnie ogromna.  Ale jak dzisiaj zobaczyłam te zdjęcia to się przeraziłam.

Koń mi się zmienił nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Na lepsze. Dzieciaka mi już nie podgryza :P
Nogi może w powietrzu trzymać i trzymać a ja sobie mogę dłubać, czyścić, dumać i fotografować (moja nowa paranoja) kopyta - tylko Łukaszowi cyrki odstawia :P
Pamiętam, że jeszcze przed rozkuciem, bujał się w przód i w tył jak czyściłam kopyta, szczególnie jak prawy przód był w górze. Wtedy myślałam, że to zabawne, że koń się bawi. A to było spowodowane bólem. Teraz już tak nie robi.

Ehh jakbym miała kasy jak lodu nie musiała bym się nad niczym zastanawiać. Pieniędzy nie żałuję, bo wiem, że jestem za to zwierze odpowiedzialna, jednak mam ograniczone środki, do tej pory wydałam już więcej niż miesięcznie zarabiam. Dlatego muszę znaleźć złoty środek - wybrać najlepszą drogę a nie łapać się wszystkiego po kolei. Niech tam, może być nawet tildren, gdybym miała 100 % pewność, że zadziała ale nikt mi takiej gwarancji nie da.

Na początku naszej drogi do "zdrowia" założyłam sobie okres pół roku na to by pojawiła się poprawa świadcząca o prawidłowości moich poczynań. Boję się, że okres jesienno - zimowy nie będzie nam sprzyjał - mniej ruchu na polu bo robi się bagno, jak zmarznie to jest wielka gruda.
dea   primum non nocere
28 września 2013 09:32
No niestety, zima jest zwykle słaba. Szczególnie jeśli nie masz warunków regularnie pracować z koniem (chociażby chodzić na stępowe spacery do lasu jak tylko nawierzchnia pozwala, czyli nie ma totalnego lodu - to mu nie powinno zaszkodzić, a pomoże szybciej dojść do siebie). Mnie on nie wygląda na beznadziejny przypadek zdecydowanie.
A co do badań siana, to chyba taniej jest... w Stanach. Jak tylko znajdziesz kogoś kto przewiezie worek siana do tego pięknego kraju i zgodzi się pośredniczyć w przesłaniu im próbki - to masz za $28 kompletne badanie (minerały, białko, cukier). Jeśli musisz tu lokalnie robić analizę, to spokojnie wystarczy zestaw podstawowy.

Tak, zdecydowanie bujanie się z podniesioną nogą nie świadczy o komforcie. Skoro już tego nie macie - to jest lepiej. Cierpliwości trochę  :kwiatek:

Na zrost patrz od koronki 🙂 Wypatrz sobie jakiś charakterystyczny układ czegokolwiek na puszce - ryska jakaś, różnie zabarwione prążki idące od koronki - i patrz w jakim tempie oddala się od koronki. Po ok. miesiącu-dwóch suplementacji, jesli jest trafiona i wystarczająca, spod skórki na koronce powinien wyjść lepszy róg. Lepszy to znaczy: gładszy, mocniej wybarwiony, gęściejszy, bardziej lśniący, może być lepiej przyrośnięty do kości.
Patrząc od spodu kopyta nie bierzesz pod uwagę. że w trakcie ruchu róg się ściera 🙂
W "normalnych" warunkach cała puszka zrasta przez około rok. Jak jest silna stymulacja i idealne żywienie, to po 12 tygodniach jest 1/2 albo i 2/3 nowej puszki (Rockley Farm, oczywiście 😉)
Chciałam się razem z moim zwierzakiem zameldować.
Kilka miesięcy temu trafiłam do tego wątku po tym, jak koń został zdiagnozowany przez weterynarza.
Tutaj link do naszej historii http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,150.1200.html

Pierwsze kucie na okrągło- potem za radą weta i kowala na podkowy NBS.
Do dzisiaj co 6 tygodniu kujemy się na NBS, dodatkowo kowal struga konia bardziej w kierunku naturalnego werkowania.
Koń ma się super- od 5 miesięcy nie zdarzyło nam się nawet chwilowe pogorszenie ( nie mówię o kulawiźnie, ale nawet o usztywnieniu czy skracaniu) chodzi dużo luźniej, od piętki i nawet  zauważalnie i wyczuwalnie pod siodłem poszerzył mi się wykrok 🙂
Przez 3 miesiące był suplementowany preparatem na stawy z MSM, kwasem hialuronowym.
Cały czas dostaje mieszankę mineralną z biotyną, miedzią i cynkiem.
Przed każda jazdą i po min. 20 minut stępa.
Pod siodłem chodzi normalnie (jak zdrowy koń- 6 razy w tygodniu) skaczemy jakieś pierdółki (do 90 cm), jeździmy w teren kondycyjnie.
Ogólnie jest traktowany jak normalny, zdrowy koń.

Oglądał go w ruchu weterynarz i był w dużym szoku jak ładnie i luźno koń się porusza.

Kopyto przez te 5 miesięcy współpracy z kowalem zmieniło się- piętki są dużo niższe niż na początku, kąty wsporowe oddaliły się od siebie, strzałka się rozszerzyła, a same kopyto zrobiło się szersze.
Punkt podparcia wypada nad kątami wsporowymi i cały punkt podparcia przesunął się do tyłu (wcześniej był prawie na środku kopyta).

Ja staram się edukować, czytać o kopytach i naturalnym werkowaniu, ale daleka droga jeszcze przede mną, a moja wiedza nadal jest minimalna.
Dlatego mam pewną wątpliwość i chciałam zapytać bardziej doświadczonych w tym temacie.

Kilka dni temu, koleżanka, której konie są kute bardzo "klasycznie" starą szkołą- to jest wysokie piętki, malutkie kopytka ( jej koń ponad 175 cm w kłębie ma kopytko jak połowa kopyta mojego 162 cm w kłębie "kucyka"😉, zapytała czy mam konia długo po terminie (a jestem dopiero 5 tygodni po poprzednim kuciu).
I zaczęłam się zastanawiać czy wszystko jest ok.
Kopyto powiększyło się, poszerzyło odkąd współpracujemy z nowym kowalem.
Ale wydaje mi się, że to dobrze?
Postaram się zrobić zdjęcia poglądowe.
Piętki są dość nisko teraz ( tak na 3-4 cm), a kopyto jest okrągłe i rzeczywiście spore, że tak powiem "rozłożyste".

dea   primum non nocere
21 października 2013 14:03
pati12318 - może to Ci pomoże (rozumiesz angielski na tyle, żeby zinterpretować?)
http://www.all-natural-horse-care.com/Hoof-Education.html
Jeżeli ściany są proste a linia biała (podpatrz w trakcie przekuwania) nie przypomina czarnego rowa tylko zwartą kreskę, to raczej koleżanka ma problem - nie wy.
Dzięki dea jak wrócę do domu z pracy to chętnie poczytam. Angielski znam raczej dobrze, jedynie ze specjalistycznymi pojęciami dot. kopyt mogę mieć problem, ale to sprawdzę w słowniku 🙂
Za mniej więcej 10 dni mamy wizytę kowala to się przyjrzę dokładnie tej linii białej. Ostatnio jak koń był rozkuwany to ta linia wyglądała jak (sory za mój laicki opis) "narysowana " cienkim mazakiem.
Nie był to na pewno rów.
A mówiąc proste ściany masz na myśli ściany wsporowe prostopadłe względem podłoża?


Kowal twierdzi, że koń jest już gotowy do rozkucia.
A ja się boję... Ale mam nadzieję, że pomału dojrzeję do tego.
dea   primum non nocere
21 października 2013 22:15
A mówiąc proste ściany masz na myśli ściany wsporowe prostopadłe względem podłoża?

Nie, mam na myśli straight walls z tej stronki - czyli nie wygięta w dzwonek ściana, tylko rosnąca od koronki do ziemi prosto (przyrośnięta dobrze do kości).

Kowal twierdzi, że koń jest już gotowy do rozkucia.
A ja się boję... Ale mam nadzieję, że pomału dojrzeję do tego.

Jesli kowal tak twierdzi, to spróbujcie - koń się nie rozpadnie od samego posiadania bosych kopyt 😉 zanim go weźmiesz w ostrzejszą robotę, dokładnie oceń czy nie pogorszył się ruch - i już, nie zepsujesz tą metodą (ma mieć nadal swobodny, długi wykrok i lądowanie z piętki). Obserwuj go cały czas. Zresztą kowal jak widać skuteczny i mądry, więc Ci pewnie pomoże to ocenić.

Jak będziesz mieć problemy ze słownictwem okołokopytowym, to raczej tu spytaj, ja Ci od razu powiem co to znaczy - w słowniku możesz znaleźć żabę zamiast strzałki i kolano zamiast nadgarstka 😉 a ja się przez to przebijałam pilniczkiem do paznokci, chętnie się wiedza podzielę. No i może się jeszcze komuś przyda od razu.
Dziękuję 🙂

Napiszę jak przetłumaczyłam sobie terminy okołokopytowe. Jak coś źle zrozumiałam to będę strasznie wdzięczna za naprostowanie.

bumps - wybrzuszenia na kopycie (pierścienie)
Horizontal cracks- poziome pęknięcie (rysa)
old abscess- stare ropnie?
Vertical cracks- pionowe pęknięcia
frog- strzałka
apex of frog- wierzchołek strzałki
heel lenght, height- długośc i wysokość piętki
point of impact- punkt wstrząsu (odbicia)
ponit of breakover- ? kąt załamania? nie kąt a punkt 😉
underrun heel- piętka położona ?
rasp- czy to chodzi o tarnik?
sole of the hoof- podeszwa kopyta
"tight" white line- zwięzła, ścisła biała linia
frog cleft- szczelina w strzałce
bar- ściany wsporowe?
heel buttress- kąt wsporowy
collateral groove-  rowek boczny?


Ale muszę się przyznać, że nie mogę zrozumieć tego fragmentu. Znaczy ogólny sens rozumiem, ale jak dokonać opisanego tam pomiaru długości kopyta za nic nie mogę pojąć...

"Hoof Education - Hoof Length, concavity & depth of the collateral grooves

The length of the hoof is depended on the health of the hoof. When the hoof is unhealthy it often grows in excess to help protect the weaker parts. In a healthy hoof the hoof walls are just slightly longer (1/8Ó or 3mm) than the level of the naturally concave live sole.

The depth of concavity you are looking is approx 1/2 - 3/4" (13-20mm). "How do I measure that?", I hear you ask. Well first lay a flat surface, such as a rasp, across the sole of the hoof. Then take your hoof pick and push it down into the collateral groove at the rear of the hoof - between the bar and the frog. Put your fingers at the point where the hoof pick meets the rasp. Pull out the hoof pick (keeping your fingers in place) and measure from the tip of the hoof pick to where your fingers are. This will give you the measurement at the heels. Then do the same at the apex of the frog. If the measurements are below the range then you have a horse with a short hoof and a thin sole. If they are above the range then the hoof is too long"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się