Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.

aleqsandra Dziękuję bardzo! Pomoc z ziemi była niestety trener w wakacje został zwolniony i szukany jest ponoć nowy, także ostatnio niestety sami, ale jak tylko jakiś trener będzie na pewno skorzystamy z jego pomocy.
Mnie się wydaje, że sporo zminy jest w Tobie a nie w koniu. On w moim odczuciu za dużo się nie zmienił. Po prostu Ty zaczęłaś siedzieć lepiej to i koń jest bardziej w kupie (choć zastanawiam się czy nie jest to trochę chowanie problemów za płaszczykiem wielokrążka).
Maria89 wielokrążek to tylko chwilowe rozwiązanie. Wcześniej koń był do pchania (14 lat, COPD), a teraz jakby odżył  i był naprawdę nie do zatrzymania, na zwykłym wędzidle nie mogłam sobie poradzić. Na początku byłam sceptyczna co do tego, żeby zakładać wielokrążek, jednak spróbowałam i jest mi naprawdę lepiej. Już nie schodzę z konia wściekła tylko sprawia mi to przyjemność. Także wielokrążek nie jest wędzidłem 'na zawsze', a jedynie na jakiś okres czasu.
Moje jedno z większych wyzwań i ogromny sukces
Nauczyć kłusaka galopować i doprowadzić go do normalnego wyglądu i użytkowania.
W czasie 7 miesięcy, z dwoma miesiącami całkowitej przerwy w jeździe

Listopad


Koniec grudnia


Luty


Dwa miesiące przerwy
I koniec maja




Lipiec 🙂 I szczęśliwy koń



supra  👍  👍  👍  nic innego nie mogę powiedzieć!
supra, Brawo!!! 😀 Normalnie... inny koń.
W sumie to się nadaje do obu wątków, do wpływu treningu i wpływu odżywiania, bo tu z pewnością oba czynniki spowodowały taką cudowną zmianę.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
13 października 2013 09:56
Z byle szkapiny zrobiłaś z niego pięknego wierzchowca!  :kwiatek:
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
13 października 2013 10:28
supra wielkie wow !!! Koń nie do poznania ! I tak jak dziewczyny piszą - to jest również zasługa odpowiedniej pracy ! brawo !

I ja ostatnio zerknęłam na foty Rudego i widzę w nim dobrą przemianą ( przytyło się chłopakowi  😉 )

maj 2012 - zaraz po kastracji

czerwiec 2012 - wdrażanie do pracy

lipiec 2012

grudzień 2012  - śliczną mam czapkę  🤣


i z tego roku - aktualne
lipiec

tutaj ma za duży brzuszek

i aktualne




mam nadzieję, że widać różnicę  :kwiatek:

edit. wkleiłam nie do tego wątku co trzeba  🤣 no ale już nie będę tego wywalać  - to wszystko wina mojej gorączki  😉 ( miało być we wpływie żywienia  :kwiatek:  )
Pursat   Абсолют чистой крови
13 października 2013 10:55
Widać, widać. Piękny kulek. 😀
zduśka Kawał konia się zrobił
Różnicę widać ogromną, po kastracji zawsze z wagi zlecą
Ale efekt końcowy treningu i kasztanowatego ciałka powalający  😜
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
13 października 2013 14:19
Ja wzorem supry pokażę się z moim kłusakiem  🙂

Dzień kupna, grudzień 2009 - pierwsze zdjęcie.
Drugie zdjęcie - zmiana stajni, lato 2010.
Trzecie zdjęcie - zaczęliśmy konkretną pracę.
Czwarte - przeniesliśmy się do własnej stajni, 2011/2012.


Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
13 października 2013 14:21
Nie zmieściły mi się wszystkie zdjęcia. U kłusaków zmiana pracy i żywienia robi wielkie zmiany  😉

I dwa zdjęcia z tego roku, wiosna i lato  - konsultacje ujeżdżeniowe.

Kasia Konikowa zdjęcia z pierwszego postu widziałam, ale te z drugiego wow  😍
Fantastycznie, ruszyliście ostro na przód, trzymam kciuki za dalszą pracę  😀

Ps. Tak prywatnie to bardzo Ci dziękuję za wsparcie  :kwiatek:
Dziewczyny, zmiany super, każdej jednej z Was, ogromne gratulacje! Z ciekawości w jakim teraz treningu są Wasze konie i jakie jedzenie pomogło w tych zmianach?
ladydill Swojego koniucha sprzedałam, pojechał do Niemiec do prywatnej osoby jeżdżącej rekreacyjnie, ma jak pączek w maśle
A przez czas kiedy był u mnie kombinowałam z jedzeniem na wszystkie strony.
Podstawą były wysłodki + owies lub jęczmień, otręby, dawki solidne.
Oczywiście siano do woli i sporo marchewek, raz w tygodniu siemię/
I dwa razy odrobaczony to tyle  😉
A jak się w ogóle pracuje z kłusakami pod siodłem, w sensie różnic w jezdności ws. inne konie?
Myślę że Kasia Konikowa zdecydowanie ma większe doświadczenie i staż z kłusakiem.

Z mojego odczucia mogę powiedzieć że najgorsze są początki,
kłusaki chodzące w sulkach są uczone wysokiego ustawienia głowy i tylko kłusowania, nawet na padoku z innymi końmi nie zagalopuje
W naszym przypadku to były największe wyzwania.
Dużo pracowałam na lonży, na wypięciu, a pod koniec próby galopu, za każdy krok był nagradzany, później pod siodłem i jakoś poszło  😉
to chyba sama przyjemnosc ogladac taka róziece na swoim koniu 😀
duzo pracy musialyscie w to włożyc  👍
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
13 października 2013 19:55
supra, cieszę się że mogłam pomóc  😀

Czuję się wywołana do odpowiedzi  😉 Ja z moim Maurice pracuję już prawie 4 lata (i tyle go mam) i on ciągle dla mnie jest wyzwaniem, jest moim największym nauczycielem i przyjacielem, nauczył mnie cierpliwości, pokory, szacunku i wytrwałości. Początki były okrutnie trudne, okupione łzami, kłusaki po wyścigach są pozaciągane w pyskach, nie potrafią galopować, odpalają wrotki, mój jest typem nerwusa, bardzo elektryczny i szybko nakręcający się. Przy tym jest piekielnie inteligentny i szybko uczy się tych dobrych jak i złych rzeczy. Mogłabym napisać o nim książkę  😉 W skrócie - dużo czasu, cierpliwości, spokoju i wyczucia,nic na siłę i na szybko. Kłusak nie jest koniem dla każdego, to koń dla zapaleńców lubiących wyzwania  😉 U mnie praca to lonża na gumowym chambonie, dużo terenów, spacerków w ręku i praca na placu - powoli i uważnie,bez pośpiechu. Najpierw ogarnięcie stępa, normalnego kłusa i galopu - z galopem było najtrudniej i do tej pory jest trudno, ale uczymy się. Sporo jeździłam też na oklep na poczatku. Jak Maurice mi zaufał - od tamtej pory zrobi dla mnie wszystko  😉 Żywienie  - dobre siano do oporu, w sezonie trawa, owies w rozsądnej ilości żeby energia nie roznosiła, dobre musli , sieczka , mój jest na paszach Eggersmanna i świetnie mu służą, dostaje też olej lniany i biotynę, raz w tygodniu mesz i co drugi dzień wysłodki buraczane i koń wygląda super  🙂 Ale naprawdę zmiana pracy (w tym całej masy mięśniowej - przebudowuje się na inną pracę) i odowiednie żywienie u tych koni czyni cuda,bo konie wyścigowe są zupełnie inaczej prowadzone. Ja ze swojego robię dresiarza  😉
A jak się w ogóle pracuje z kłusakami pod siodłem, w sensie różnic w jezdności ws. inne konie?

Powiedziałabym, że jezdne są aż za bardzo  😉
Coś jak torowy folblut, tylko problem z galopem - jak pisały poprzedniczki - u koni po torach
Moja jak już załapała, że galop fajny - zrobiła się przyjemna, jednak skłonienie do zagalopowania zajęło nam dużo czasu
Ma 15 lat (mam ją 12), wszyscy dają jej max 5 ;-) sporo temperamentu, ale i z racji wieku sporo cierpliwości
I chociaż niejednokrotnie przyprawiła mnie o łzy bezsilności i wściekłości - nie zamieniłabym jej dziś na innego konia. Dziś, po latach pracy to melodia przeszłości ;-)

Z autopsji nie tylko z moją kłusaczką - widzę, że standardbredy mają sporą łatwość w budowaniu muskulatury oczywiście przy odpowiedniej pracy
Moje ulubione zdjęcie kobyły - mięśnie imponujące, ale ten typ tak ma ;-) trochę pracy i rosną


Kasia Konikowa   👍 , chociaż widzę te zmiany na FB ;-)

Edit: poprawiłam link
kujka   new better life mode: on
13 października 2013 21:06
_Gaga, a sam galop jakościowo jaki?
Kujka sądzę, ze to zależy od konia, oraz jego wyszkolenia - nie od rasy
Miałam do czynienia z kilkoma kłusakami - w tym z trzema standardbredami
Dwie niewielkie klacze (w tym moja) miały bardzo płynny i wygodny galop pod górkę, ale z dość krótką fulą i ruchem bardzoej w górę niż do przodu. Duży, zwalisty wałach galopował gorzej dla jeźdźca (gorzej wyszkolony), ale efektywniej...

Edit galop mojej baby z wędzidłem i bez.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
14 października 2013 17:22
Mój Maurice ma galop bardzo wygodny, ale czasami jeszcze ciężko mu się rozgalopować i rozluźnić, czasami urywa fulę, bywa nierówny, potrafi zamiast galopować do przodu, to skakać do góry jak kangur  😉 Ale powera ma w galopie i odkąd nauczył się galopu to bardzo lubi ten chód i bez problemu potrafi zagalopować ze stój i ze stępa. Łatwiej galopuje mu się na lonży i w terenie, na placu bywa różnie, jeszcze szuka równowagi pode mną.

Pierwsze 3 zdjęcia - nasze początki w galopie, ostatnie - najlepszy nasz galop ever z konsultacji z tegorocznego lata  🙂

🚫 Kasia Konikowa jakie ochraniacze masz na przedostatniej focie (szare skorupy) ?
🚫 z tego co widzę te skorupy coś na odwrót założone, czy to tak specjalnie rzepy do wewnątrz  👀
Hellgirl rzep jest ok, przyjrzyj się na która nogę koń galopuje... 😉
ee na każdym z tych zdjęć koń galopuje na lewą nogę, faza tylko inna uchwycona
kajpo no prosxzę Cię nie powiesz mi, że to są dobrze załozone ochraniacze, koń galopuje z lewej nogi:
Magdzior, przyjrzyj się. Jak za chwilę będzie wyglądał obrazek? Lewy przód zostanie wyprostowany i postawiony na ziemi, tak jak lewy tył. Oznacza to, że LP jest zgięty.
Magdzior, tak to są dobrze założone ochraniacze. Masz jakiś ciemny monitor, czy co? Swoją drogą - ile ja już takich dyskusji pamiętam na tym forum hehehe Koń galopuje na lewą nogę. Ta najdalej wysunięta do przodu to jest prawa przednia (rzep niewidoczny dla nas)., razem z tylną lewą zostanie za chwilę postawiona na ziemi. Lewa przednia jest w fazie przesuwania się do przodu i zostanie postawiona za chwilę na ziemi (rzep widoczny od naszej strony).  Gdyby noga, którą koń ma na tym zdjęciu wysuniętą najbardziej do przodu miała by być przednią wewnętrzną, to koń musiałby mieć jakiegoś mega kozińca plus dziwnie ukształtowane kopyto lub patologicznie pokazywać podeszwę, co nie ma potwierdzenia na innych zdjęciach 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się