Mojej znajomej trochę się skok nie udał, ale mina na zasadzie "konia pod tyłkiem nie mam, ale ja skaczę dalej. Ostatnia przeszkoda parkuru, która była zarówno celownikiem, a spadła dopiero za nią więc przejazd ukończony i tylko jedna zrzutka. 😁
No i moje z zeszłorocznych zawodów, na którym próbowałam w locie udusić araba 😉 Z drągami nie udało mi się wtedy przywitać.