Kącik Rekreanta cz. VI (2013)

zduśka, 🙂😉) ja byłam zachwycona własną stajnią! Po prostu nie posiadałam się ze szczęścia! I nadal to lubię - uwielbiam rano wypuszczać, karmić... ale to było nie do pogodzenia ze szkołą i pracą 🙁 tzn, na upartego był do pogodzenia ogólny obrządek stajni, ale jazda zaczęła odpadać już kompletnie. Stwierdziłam, że to nie ma sensu jak na razie.
A hali nie mamy - to zdjęcia ze szkolenia 🙂 w innej stajni. U "siebie" nie mam hali, ale damy radę.

Hehe, nie dość, że masz halę, to jeszcze lustro, które pomaga zrobić samemu takie zdjęcie, żeby było widać coś więcej niż uszy:P 😀 Koniecznie zgarnij tam jakiegoś fotografa! 🙂
Nirv i dlatego z chęcią taką bym też zakupiła. Jest fajna, po prostu.
zduśka Super ten różowy nochal w lustrze  😁

A a propos różowych nosków to mamy u Fazy ciekawy okaz.
Jak będzie już zdatna do jazdy (myślę ze na wiosnę) to na pewno ja tutaj pokażę.
Pełna siostra siwego araba Lunara, którego już tutaj pokazywałam.
Tyle, ze z dość ciekawą paszczą 😉

baffinka Jeśli teraz jest źle to na pewno niedługo będzie dobrze. Niestety pogoda nie sprzyja ani dobremu samopoczuciu ani chęci do pracy. Ale trzeba myśleć pozytywnie w końcu...zima dopiero przed nami.

My z Malachitem podobnie jak Nirv grzejemy już tyłek w stajni z halą.
Koń zapoznał się już z karuzelą, nieco innym planem tygodnia, nowymi końmi...



i z... wujkiem Teodorem  😁
tuch, stanęłaś u Buni_fox? Świniaczek super, jak by się uśmiechał 😀

Nirv, a wy gdzie teraz? I która to wasza stajnia 😁? Powinnaś je policzyć, myślę że nikt cię nie przebije w liczbie przeprowadzek 😉 I co Pamsowi?
Dzionka, specjalnie dla Ciebie mała wyliczanka  😁

1. Słupno, przez jakieś 3/4 miesiące
2. Helenów przez rok
3. Majdan u buni_fox przez ponad rok
4. Mokre przez rok
5. JKS Karolina przez jakieś 2 tygodnie
6. Majdan u buni_fox przez jakieś 2 tygodnie
7. Mokre przez kilka miesięcy
8. Enklawa na czas zeszłorocznej zimy
9. Helenów na miesiąc
10. Zagościniec na czas wakacji
11. Obecnie Rasztów, stajnia Bogdanówka 😉

Czyli przeprowadzek 11 w ciągu ponad 4,5 roku, ale stajni zwiedziliśmy mniej, bo gdzieniegdzie staliśmy po 2 razy.

Obecnie przeprowadziliśmy się tam ze względu na halę i fakt, że tam mam kogoś kto na mnie troszkę pokrzyczy 😉 Zaczęłam jeździć już z tą osobą w Zagościńcu i teraz szkoda mi było przerywać tego z powodu braku hali, więc przeniosłam się do Rasztowa.
Natomiast Pams mi zakulał bardzo delikatnie (tylko na lonży w lewo właściwie), był Dr ale w sumie nie znaleźliśmy konkretnej przyczyny, podejrzewamy, że to jakiś drobny stan zapalny, dostał leki przeciwzapalne i jak dla mnie już nie kuleje, ale czekamy stępując do przyszłego wtorku - wtedy ma przyjechać wet na kontrolę 😉

Nie mogę się doczekać powrotu do jeździectwa na nim, bo przed tą drobną przerwą chodził bosko! Latał tak:
Nirv dzięki w imieniu Plusza  :kwiatek: ja już się przyzwyczaiłam, że na początku sezonu wszystko ładnie, pięknie udaje się zgrać, a pod koniec sierpnia/wrzesień to już jest porażka- albo transport nie pasuje, albo trenera nie ma (chociaż to najmniejszy problem), albo koń nie w formie, albo ja... Już mnie to nawet przestało dołować. Po prostu wisi mi to aktualnie  😀  Ale jest jeden plus- ile kaaaaasy zaoszczędzonej  😁
Sankaritarina taaa, pogoda nam się udała w niedzielę  :kwiatek: Od kwietnia ostro ruszamy podbijać parkury  😀 trzymam kciuki za Twoje jeździectwo. Koniecznie pokazuj zdjęcia jak będziesz jakieś miała  😉
Zduśka  :kwiatek: :kwiatek: Arcia chyba też potrzebowała odpoczynku. Musiała się zresetować  😁 Teraz w sumie będzie się resetować, aż do wiosny- my bez hali także jazda to będzie max. 2 razy w tygodniu przy sprzyjających wiatrach. Z jednej strony szkoda tej pracy, a z drugiej obu nam się przyda pare miesięcy luzu. Już się przyzwyczaiłyśmy przez te 5 lat, że 6 miesięcy pracujemy, a 6 się obijamy  🥂
Tuch  :kwiatek: już największy dół nam chyba przeszedł. Teraz bez ciśnienia się wozimy 😀 Może w końcu wybiorę się w teren, bo ostatni raz to chyba byłam rok temu  😁 Zazdroszczę hali. Koniecznie pokazuj Wasze postępy  😍
tuch boska świnka!
baffinka E tam, starty startami, najważniejsze, żeby się z przyjemnością i systematycznie wozić 😉
Być oby oby!
Nirv i pozytywnie jest🙂 teraz tylko utrzymać forme przez zimę.. Wygoda jednak z tą halą, fajnie macie🙂
tuch jaki fajny prosiak! i on tak chodzi luzem po stajni?  😀
Ja już naprawdę ostatni raz o Kwiekach  :kwiatek: Filmy z maratonu:
I przeszkoda
II przeszkoda
III przeszkoda
IV przeszkoda
V przeszkoda

I ulubione zdjęcie:


Faaajnie było!
Atea robi wrażenie! Chciałabym kiedyś obejrzeć takie zawody na żywo.
Atea naprawdę wielki szacun, ciekawie to wygląda. Marzy mi się kiedyś spróbować powozić, a taką furą to już w ogóle.  😍
Atea, super! Ciągle powtarzam w domu, przy okazji dyskusji o braku popularyzacji jeździectwa w naszych mediach, że akurat powożenie to bardzo widowiskowa dyscyplina i powinno być jej więcej w tv. To, co wstawiłaś , jest rewelacyjne 😀
Atea, Wow, ekstra!! 🙂 No, zgadzam sie, powożenia powinno być więcej w tv...

baffinka, Dzięki :kwiatek:
Koniczyna, No widzisz, a my startujemy przy pustych "trybunach". Na sobotę przyszły może  z dwie rodziny poza ekipami powożących...
Alaska, E tam, powozić! Luzakowanie jest jeszcze lepsze  😎 Można się przekąpać jak jest woda no i pierwsza lądujesz na ziemi w czasie wywrotki. Same plusy  😂
anai, No właśnie, powożenie wywołuje naprawdę fajne reakcje u ludzi, a w telewizji jak już w ogóle są konie to raczej w siodle.
Sankaritarina, Dzięki 🙂
Atea wielki szacun dla Ciebie jako luzaka.
Na filmikach widać że musisz mieć mega refleks i dobrą kondycję 😀
Tylko mam pytanie techniczne czy Wy pomiedzy sobą w trakcie przejazdu coś gadacie??
Czy powożący musi mieć 100 % zaufanie do luzaka i tego co tam z tylu robi?
Atea- Rewelacja! Nie sądziłam, że powożenie może być takie fajne.
aszhar Różnie to wygląda w zależności od pary. Niektórzy luzacy cały czas krzyczą trasę do powożącego, bo w pędzie łatwo się pogubić. My na początku też tak robiliśmy, ale akurat mój mąż lepiej jedzie jak się całkowicie skupi, a ja tam z tyłu robię swoje fiku-miku. Wszelkie uwagi mówimy sobie nawzajem podczas oglądania trasy, potem już raczej nie ma opcji się na tym skupić. Jak małż ma jakieś wątpliwości to krzyczy do mnie pytająco w czasie trasy i wtedy staram się mu pomóc. Jeśli chodzi o maraton to czas na gadanie jest jeszcze pomiędzy przeszkodami, wtedy skupiamy się na czasie (musimy wbić się w normę). Chodzi o to, żeby na przeszkodach od celowników jechać jak najszybciej, bo tam czas jest liczony na zasadzie "kto szybciej". Pomiędzy przeszkodami musimy regulować tempo tak, żeby wbić się we wspomnianą normę. Na ogół większość pokonujemy kłusem, ale jest też chwila na stępa. Nie wiem czy nie zamieszałam za bardzo... Generalnie widowisko i zabawa jest znakomita, polecam 🙂

Jeszcze wracając do Twojego pytania, to tak, powożący musi mieć zaufanie do luzaka, nie ma za bardzo wyboru. Luzak jest balastem, nawigatorem, czasem "nadrzucaczem" jak jest wyjątkowo wąsko i kręto. Zły luzak może, a nawet prawdopodobnie doprowadzi do bardzo groźnych sytuacji.
Tristia Dzięki 🙂
czy może mi ktoś wytłumaczyć 1 rzecz której nie do końca wiem czy rozumiem.

Jeśli dobrze wyczytałam w regulaminie kwalifikacji do mpmk koń musi być wpisany do księgi
ale po co wpisywać do księgi wałacha nie rozumiem tego totalnie
może to nie co głupie pytanie ale nie jest to na moją logikę
a i jeśli mamy konia świetnego załużmy klacz która jest dobrym skoczkiem i może dawać świetne potomstwo ale ma gdzieś nn i ma w paszporcie zaznaczone brak możliwości wpisu do księgi to znaczy że taki koń nie może startować tak?
Burza szpiegula od tych wiecznie postawionych uszu?  😀
anai dzięki  :kwiatek: W sumie słowo "słodka" pasuje chyba do niej najlepiej 🙂
Atea obejrzałam wszystko, super sprawa! Może jak mi się ujeżdżenie znudzi, też spróbuję zaprzęgów 😀
Nirv bardzo dziękuję, oby tak było dalej 😉 Zdrówka dla Pamsa!
Dżastin  :kwiatek:
martkagd haha, lepiej za bardzo mi nie słodź, bo się przyzwyczaję 😀
baffinka za pół roku to ona będzie zdatna do hipoterapii, jak tak dalej pójdzie  👍
zduśka dzięki!
xxmalinaxx strasznie fajnie sie ciebie czyta ostatnio🙂 widze ze mloda przynosi ci ogromne poklady radosci, oby tak dalej!🙂
Atea o jak mega fantastycznie!😀 a powiedz prosze, czy luzakowanie jest bardzo urazowe? no bo moge sobie wyobrazic, ze to musi byc malo przyjemne skonczyc na glebie przy takiej roli, ale czy to sie zdarza czesto?

No dobra, nadejszla wielkopomna chwila😉
Moge sie w koncu pokazac z moja full-rekreant-mode laleczka😉 mloda jest przeslodziaczna, bardzo lubie z nia przebywac i jezdzic sobie dla czystej radochy z jezdzenia🙂 I tyle, banan na twarzy, mimo, ze sobie zwyczajnie w swiecie tupiemy 😉
faith, ale fajna kluseczka ^^ Arabka?

Moja kucyczka już w pensjonacie... Smutno mi trochę, bo na padokach widocznych z okien tak pusto i niemrawo, ale i tak pewnie tu jakieś konie kiedyś wrócą. Zaraz pojadę zobaczyć jak się sprawuje ta moja mała...
xxmalinaxx Jedno drugiego nie wyklucza 😉 Ja też raczej siedzę w siodle niż luzakuję. Nic nie poradzę, że mąż jest lepszy w zaprzęgach niż ja w siodle... Próbuję go gonić 🙂
faith Jak ma się rozsądnego powożącego to niekoniecznie. My dotychczas zaliczyliśmy jedno drzewo no i mąż na treningu zaliczył glebę, ale jeździł bez luzaka. Nikomu nic się nie stało (no dobra, ja lekko kulałam trzy dni, bo przy uderzeniu w drzewo uderzyłam kolanem w bryczkę). Dlatego na początku przygody z zaprzęgami to się jeździ głównie kłusem, a galopem tylko na prostych. Wyczucie sobie trzeba wyrobić z czasem. Nam też awaryjne sytuacje zdarzają się już coraz rzadziej. Tylko, że z nas nie są chojraki, jak widzieliście, maratony jeździmy w kamizelkach - wolimy dmuchać na zimne.

No i życzę powodzenia w pracy z młodą! Najważniejsze to mieć z tego radochę! Jak ona ma na imię?

Sankaritarina Trzymaj się  :kwiatek:
Wracam do wątku razem z kobyłą, mam nadzieję, że mój uśmiech mówi sam za siebie 😎


emptyline   Big Milk Straciatella
04 października 2013 10:29
Odkupiłaś ją?
Thymos coś mi umknęło straszliwie, o co chodzi z tym odkupieniem?  😲 Sprzedałaś kobyłę, kiedy?  🤔
thymos super was znów widzieć razem 🙂🙂 jednak Tak musiało to wszystko wygladać. Powodzenia w pracy!
Grast, a bardzo miłe, że zarówno Ty jak i ja odzyskałyśmy nasze miłości  💘
Często teraz myślę, że tak miało być, aby uzmysłowić sobie jak na czymś komuś zależy to musi to czasami stracić...

Tak, sprzedałam z końcem marca i w sumie w ostatnim momencie chciałam sprzedaż odwołać, no ale ktoś mnie przekonał😉
Cały czas kombinowałam, że może jednak, że się wypracuje coś z czasem, ale logika podpowiedziała, że to tylko babskie mrzonki.
Od sierpnia prowadziłam "negocjacje", bo raz koń miał być sprzedany dalej, potem jednak się okazywało, że nie i tak aż do końca września...  🙄
Kobyła strasznie przez te pół roku wyrosła, mamy już za sobą pierwsze jazdy i myślę, że mając częściej pomoc z ziemi i cały czas pilnujące oko będzie już tylko lepiej.
Jestem z niej strasznie zadowolona, poprzedni właściciel trochę Lunę demonizował.
Thymos, gratuluję, super, że znowu jesteście razem 🙂 teraz powodzenia na ponowny, nowy start 😀
To i ja pokażę konia mego z odzysku 🙂
Ten rok był dla nas bardzo ciężki...  Koń kilkakrotnie zmieniał stajnię, ale teraz w końcu mamy poczucie stabilizacji 🙂
Ułożyło się wszystko finansowo i czasowo także nic, tylko się cieszyć 🙂

a tu Młody(już nie taki młody w sumie..) przed naszym rozstaniem


i po powrocie - nowy dom 🙂
Ale fajne happy endy w wątku! Gratuluję dziewczyny 🙂

U nas w stajni dzisiaj powrót lata! Plac wysechł, słońce mocno świeciło - można było nawet zabrać aparat do stajni i kujka coś tam mi cyknęła :kwiatek:
Nie była to udana jazda, a w niedzielę zawody - trochę się martwię :/



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się