Kącik WEGE :-)

Ruda_H   Istanbul elinden öper
03 października 2013 18:18
hanoverka, mój ostatni hit śniadaniowy czeko-breja amarantusowa 😉 Również polecam fanpejdź odkrywamy amarantus, bardzo dużo ciekawych propozycji

http://zdrowienatalerzu.pl/index.php/czekoladowy-amarantus/

u mnie dalej dyniowo. Do Rarytasów Dolnośląskich dojechały dziś dynie z Henrykowa, odmiana Justyna i Bambino .... jest szał  😍

ps. przy okazji każdemu z Wrocławia polecam ten sklepik - http://www.rarytasydolnoslaskie.pl/

Teo boooskie! Prawie jak mój małż w kuchni


Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
03 października 2013 20:31
Ruda H super ten przepis na amarantus, jutro zrobie na sniadanie, tylko dam kakao zamiast karobu.

nerechta genialny blog! z kolei w sobotę na śniadanie będzie to:

http://gotujzdrowo.com/budyn-jaglany-z-dyni-i-brzoskwini/
Diakon'ka, coś czuję, że u mnie też zagości ten budyń 😍
Teodora, Ruda_H dziękuję, dziś mam zamiar coś dobrego przyrządzić :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 października 2013 11:37
Bardzo spodobał mi się ten przepis na tartę. Tylko gdzie w Warszawie mogę kupić agar?  😉
Zrobiłam ten budyń. Rzeczywiście urywa dupe. Niestety nie obyło się bez strat. Pękła mi pokrywka od blendera... Mam pomarańczowe wzory na ścianach w kuchni 👿
proporcje miałam ma oko bo przepis czytałam wczoraj a nie chciało mi się włączać kompa dziś. I zamiast brzoskwiń dałam gruszki. Super wyszło.
kotbury, myślisz, że można te brzoskwinie czymś innym zastąpić? Mam śliwki i pomarańcze.
Ile to jest pół małej dyni? 🙂 Mam dostęp tylko do dużych.
Ze zdrowotnego punktu widzenia chyba najlepsza dynia i brzoskiwinie ale ze smakowego pewnie można. ja, tak jak pisałam nie miałam brzoskwiń, dałam gruszki.
Co do wielkości dyni, też miałam dużą i po prosty dałam kawałek... 1/8? coś koło tego.

Zastanawiam się tylko czym dynię zastąpić w zimie?
Ja zrobiłam i nie wyszło 🙁 chyba za mocno mi się rozgotowało i za dużo wody zostało, żaden budyń tylko rozrzedzony krem, trochę rozwodniony i mało wyrazisty w smaku 🙁 No ale zjadliwe, całkiem w sumie da się zjeść, szkoda, że robiłam z tak dużej ilości od razu...


kotbury, ja widziałam przepisy na tego typu jaglane kremy przeróżne, nie z dynią a z jeżynami, kakaem itd., więc inne walory smakowe i zdrowotne, ale baza (kasza jaglana) ta sama 😀
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
06 października 2013 09:28
Ja zrobiłam-zamiast brzoskwiń dałam jabłka, pycha!
Dziewczyny pomocy :kwiatek: ile mniej więcej wytrzyma mi w lodówce pasta z dyni i cieciorki? Jakoś kosmicznie dużo mi jej wyszło i teraz mam zagwozdkę, co z tym zrobić 🤔
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
06 października 2013 18:24
2-3 dni bym obstawiala
Hmmmm... chyba muszę podjąć próbę zamrożenia części tej pasty, bo szkoda, żeby się zmarnowała. Dzięki :kwiatek:
Ruda_H   Istanbul elinden öper
06 października 2013 19:21
madzia, tak jak Diakonka wcześniej pisała kilka dni na pewno poleży. Ja bym ją zamroziła, często mrożę nadmiar tego typu produktów, jak nie chce mi się ich jeść codziennie 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
06 października 2013 19:25
A myślicie, ze krem z dyni tez moge zamrozić? W czym, w sloiku, nie rozsadzi go?
Możesz zamrozić w torebce strunowej, słoik rozsadzi. Chyba, że masz jakieś plastikowe pudełko lub miseczkę z pokrywką to ok  🙂
Najlepsze jest plastikowy pojemnik. Jeśli nie masz specjalnego, to może być np. pojemnik po lodach (tzn. w przypadku WEGE, po sorbecie). Słoik też może być, ale może go rozsadzić jeśli za dużo zupy wlejesz 😉
Można zamrozić w słoiku: nałożyć nie do pełna i nie zakręcać, póki nie zamarznie. Tylko wyjmowanie ze słoika niekoniecznie jest najłatwiejsze (bo trzeba rozmrozić na tyle, żeby wyszło przez otwór węższy od całości słoika).
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
07 października 2013 08:50
Dzieki, zamrozilam w plastiku 🙂

Zapomniałam powiedzieć-budyn jaglany najlepiej zrobić z wcześniej ZMIELONEJ w młynku kaszy jaglanej i ugotowanej w wodzie /mleku-tyle, zeby gęstość nam odpowiadała, zawsze daje wiecej niż mi sie wydaje, bo potem tężeje.
Dzis zrobiłam znowu-tym razem z dynia, gruszka, daktylami, jagodami goji i syropem z agawy.Dalam cała laske cynamonu.Orgazmiczny!
http://www.stopvivisection.eu/pl

do konca zbierania podpisow zostalo 24 dni, Polska jak narazie uzbierala tylko 18% minimalnej wymaganej liczby glosow... podpisujcie i slijcie dalej!
podpisane
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
08 października 2013 09:24
Ja tez
Podpisalabym, ale..ale dlaczego chca tak szczegolowych danych osobowych..? Niestety to mnie odstrasza, takie dane juz moga dac nieuczciwym ludziom szerokie pole dzialania. Kredyt online mozna juz spokojnie na kogos wziac z takich danych  🤔
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
08 października 2013 17:43
Będę znowu robiła zamówienie z Badapak,bo mi kasza jaglana juz wyszła,ktoś z Warszawy chce sie podłączyć?
Zen, z "niestandardowych" wymagają tylko pesel... daj znać, gdzie można wziąć kredyt na takie dane?? zabookuje już sobie bilety w jakieś ciepłe miejsce.  😎
dea   primum non nocere
08 października 2013 17:59
zen - niestety takie są wymogi przy "formalnych" petycjach. Mają oświadczenie, że tego nie użyją do innych celów... tez mnie to odstraszyło, jak zostałam poproszona o podpisanie innej petycji niedawno.
mysle ze takie petycje sa bardziej miarodajne, bo podpisuje sie konkretna osoba i moze to zrobic raz. Ta akcja jest miedzynarodowa i monitorowana "z gory", wiec wymagania sa troche ostrzejsze. Przy innych petycjach mozesz zlozyc podpis 100 razy wymyslajac nazwiska i inne dane.

Diakonka, szkoda zes z Wawy bo bardzo chetnie bym zamowila cos na spole.. 🙂
Zen, z "niestandardowych" wymagają tylko pesel... daj znać, gdzie można wziąć kredyt na takie dane?? zabookuje już sobie bilety w jakieś ciepłe miejsce.  😎


Bukuj śmiało [url=http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:xerlQzXFKJgJ🤔erwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/687285,uwaga_na_oszustow_zakladaja_konto_na_twoje_nazwisko_potem_splacasz_kredyt.html+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a]klik[/url].
Obejrzałam właśnie ten dokument w niemieckiej telewizji (kurde, kiedy u nas w mediach zajmą się poważnymi sprawami, a nie tym politycznym bełkotem 24/7!?) i jestem skrajnie roztrzęsiona, smutna, przerażona... Nosi tytuł: Trucizna na naszej skórze.
http://www.zdf.de/37-Grad/Gift-auf-unserer-Haut-29878404.html

Niestety jest on tylko po niemiecku. Mówi o produkcji skóry i futer, które przyjeżdżają do nas z krajów trzeciego świata w Azji.
Streszczę pokrótce do fragmentu, do którego dotrwałam (czyli o futrach nawet jeszcze nie wspominali, na pierwszy ogień poszła uwielbiana przez europejczyków naturalna skóra).
Pomijając już kwestie etyczne dotyczące dzieci, dorosłych i zwierząt, które złamały mi dosłownie serce... dochodzi aspekt o takim ciekawym związku, który nazywa się chrom VI, jest silnie rakotwórczy i zawarty jest w niektórych naszych skórzanych butkach, torebkach i innych przedmiotach. Najczęściej ponoć zawarty jest w bucikach dziecięcych. Przerażający fakt. W Niemczech zbierane są o tym dane, u nas? Ha ha... Ludzie nawet o tym nie słyszeli. Dawno nic mną tak nie wstrząsnęło.

Aha, jak ktoś myśli, że jak kupi skórzaną kurteczkę z napisem made in Italy, to już jest w porządku, to się grubo myli. Bo kurtka owszem, uszyta w Italii, ale ze skóry pochodzącej z Bangladeszu, którą małe dzieci ugniatały nogami w koszmarnie chemicznej brei.
Ja odpadłam jak doszło do momentu, w którym wcierali krowom chilli i tytoń w oczy, żeby zmusić je do załadunku.
Jak ktoś zna niemiecki i ma cholernie stalowe nerwy, to zachęcam do obejrzenia. Warto być chociaż trochę bardziej świadomym konsumentem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się