Kącik WEGE :-)

Ah, zjadlabym cos pysznego i wyszukanego (oczywiscie vegan).. Jakies pomysly moje drogie panie??
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_orientu/curry/curry_z_indykiem_kukurydza_pomidorami/przepis.html

zrobię sobie to  😜 tylko oczywiście pominę tego indyka 😉
U mnie przedwczoraj było trochę meksyku. Na chłodnawe dni b. polecam. Może to nie jest top zdrowe ale smaczne.
Zrobiłam tortille z ryżem i fasolą.
Już piszę jak.
Ok. 300 gram czerwonej fasoli namoczyłam na noc w wodzie.
Rozgrzałam patelnie i na oleju podsmażyłam (b. lekko) dwie spore posiekane drobno cebule. Posyałam to 4 łyżeczkami ciemnego cukru i dodałam do tego 4 spore szczypty rozgniecionej kolędry. Na to fasola ( z wodą) i pokrojony czosnek. Do tego w naszym wypadku pół papryczki chilli (ja bym dała całą ale się bałam, że za pikantne wyjdzie) i czubatą łyżeczkę papryki słodkiej. I czosnku ze dwa ząbki.

Ryż biały sobie wcześniej namoczyłam i normalnie ugotowałam.
najwięcej pierniczenia z tortillami. Mąkę kukurydzianą i pszenną wymieszałam w proporcji mniej więcej 1/2, dodałam mleka i oliwy tak aby wyrobić z tego ciasto. Odrywałam niewielkie kulki ciasta i rozwałkowywałam na takie "naleśniki" i to kładłam (b. delikatnie bo się rwie) na rozgrzanej, suchej (bez żadnego tłuszczu) patelni i smażyłam z obu stron.
Podawałam tak: tortilla na to ryż a na to fasola.
Wyszło b. meksykańskie.
te tortille, które mi zostały pokruszyłam i dałam do zupy dyniowej tuż przed podaniem. Mniam.
Słuchajcie potrzebuję pomocy.
Jutro odwiedza mnie i mojego faceta jego rodzina w składzie- mama, tata i babcia.
Myślałam, że zaprosimy ich na obiad do restauracji ale niestety...
Jego mama (perfekcyjna pani domu) wyznaje zasadę, że gości należy przywitać gorącą strawą (i to bezapelacyjnie własnoręcznie przygotowaną).
Cała jego rodzina mięsożerna...
Babcia (lat 87) uwielbia tradycyjną, polską, tłustą kuchnie.
Tata za to nie rusza za bardzo zieleniny ( akceptuje jedynie sos z rozdrobnionego szpinaku ze śmietaną...).
Co ja ma dla nich ugotować?
Chcę się postarać, bo nie ukrywam, że będzie to oceniane...
Jakieś pomysły?
Potrawa musi być wegetariańska ( z wegańską kuchnią to już by było przegięcie).
Pomóżcie !
Barszcz jest z natury wegański. Może do niego paszteciki (albo pierożki?) - np. z kaszą gryczaną i grzybami albo z kapustą? Może namęczysz się z nimi wystarczająco, żeby zasłużyć na plusa? 😉 Ogórkowa jest na tyle intensywna, że wersja bezmięsna też powinna dać radę. Na drugie może zapieczone ziemniaki dauphinoise? Szpinak obok by nawet ten pasował. I jeszcze jakaś surówka typu kiszona kapusta z ulepszeniami, pomidory z cebulką albo coś równie niegroźnego? Albo nadziewane pomidory / papryki / bakłażany / cukinie? Jak na górę pójdzie ser, to się już w ogóle bezmięsność ukryje 😉 Z deserami to luz, i tak wszystko wegetariańskie.


przepis na pewno wam znany, ale wykonanie...  🤣 dolaczam do fanklubu tej babki 😀

ktoś tu kiedyś wspominał o zupie imbirowej z mlekiem kokosowym, mogłabym prosić o przepis?  :kwiatek: aha! Czy imbir koniecznie musi być świeży czy może być proszkowany?
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 października 2013 13:37
Super ta pasta z cukini! Jak zrobic takie makaroniki?Albo gdzie znaleźć taki urządzenie?
ja robilam paseczki na tarce, nie jest to to samo co robi maszyna tej pani, ale nie bede czegos takiego kupowac zeby uzyc raz na rok 🙂 Na tarce tez wychodzi fajnie.

hanexx imbir w proszku jest kiepski. Zdecydowanie korzen uzyj 🙂 wrzuc w googla albo wyszukiwarke forum to Ci wyskoczy.
Dziękuję za pomysły Teodora 🙂
Bo długich rozmyślaniach i poszukiwaniach zdecydowałam się na musakę w wersji wegetariańskiej 🙂
Każdy będzie miał swoją porcję w ceramicznej małej kokilce.
Do tego sałatka po grecku a na deser muffinki kakaowe ze skórką pomarańczową.
Mam nadzieję, że wszystko się uda.
bo ja właśnie mam pół puszki mleka kokosowego do wykorzystania i nie wiem co z nim począć, bo zrobiłabym jakieś curry ale nie zrobię bo mam aparat na zębach i nie chcę mieć żółtych gumek od tej przyprawy 😉 no i przyszła mi na myśl ta zupa imbirowa ale może macie jakieś inne sprawdzone przepisy? 🙂
ovca   Per aspera donikąd
12 października 2013 20:08
Zupa imbirowa z mleczkiem kokosowym:

400 ml mleka kokosowego
250 ml bulionu warzywnego
świeży imbir pokrojony w kosteczkę
cebula
łyżka soku z cytryny
kolendra, chilli i curry do smaku

Tato zawsze podaje do tego siekany szczypiorek i pokrojonego w kosteczkę świeżego pomidora do "dosypania" przed jedzeniem.

do zagotowanego bulionu wlewa mleko kokosowe, dodaje wszystkie pokrojone dodatki i przyprawy i gotuje jeszcze chwilę pod przykryciem żeby się wszystko przegryzło 🙂 zupa jest bardzo rozgrzewająca i aromatyczna, pycha! kiedyś za mięsnych czasów robił je na bulionie z kurczakiem z dodatkiem pokrojonej smażonej piersi, ale bez też jest super 😉
przepis na pewno wam znany, ale wykonanie...  🤣 dolaczam do fanklubu tej babki 😀




hahaha tak sobie pomyślałam, że jakbyśmy się skrzyknęły i nagrały wspólne gotowanie wszystkie razem (oczywiście odpindolone jak stróż w boże ciało, dekolty, bufety na wierzchu itd.) do tego ciuchy jeździeckie a w tle konie to byśmy były hitem internetu i nie tylko, heheh. Na kuchnia TV miejsce murowane.
macie jakiś sprawdzony przepis na tort? najlepiej bez mleka (jak już to z mascarpone - kuzynka nie może laktozy 🙁 ), jajka jak najbardziej.
.
PonPon  ja na leniwca do upieczonego ciasta robie kupiona bit. smiet. roslinna (Soyatoo) i dosmaczam np. prawdziwym kakao (tort czekoladowy). Absolutnym hiciorem, zeby przelozyc czyms srodkowa warstwe torta sa mrozone maliny+ agar. Wychodzi taka intensywna w smaku galaretka, ktora podbija serca wszystkich 😉
Zna ktoś jakieś sprawdzone przepisy na klopsiki z kaszy? Słyszałam, że są bardzo dobre i dość szybkie w przygotowaniu. 😉  👀
Barzej chodzi o klopsiki z kaszy gryczanej. 😉
Zrobiłam dzisiaj zupę-krem z dyni!

2kg dyni kroimy w kostkę, zalewamy szklanką wody i gotujemy pod przykryciem przez 30minut. Dodajemy 150ml mleka kokosowego, łyżeczkę curry, chwilę zagotowujemy a następnie blendujemy na gładką masę. Podawać ze świeżymi ziołami lub odrobiną konfitury wiśniowej. PYCHOTKA!
a jakbym zrobiła ciasto marchewkowe, wystudziła, przecięła i napchała do środka masy czekoladowej? masa z budyniu czekoladowego? myślicie, że zjadliwe będzie?
PonPon, ja do marchewkowego robię glazurę właśnie z mascarpone - super wychodzi! a budyń bez mleka jak zrobisz? poza tym myślę, że z czekoladową masą ciasto byłoby mdłe - do marchewkowca widziałabym jednak jakiś lżejszy krem, z wytrawną nutą.
Vanilka pisała, żeby zrobić na sojowym. Chyba powinno być ok?
dea   primum non nocere
13 października 2013 20:21
Mój ulubiony patent tortowy: placki robię z olejowca (mleka brak, ale zawiera jajka, no i olej) - ciasto jest dwukolorowe, leję na blachę łyżkę jednego i łyżkę drugiego na przemian - robi się zebra.

Potem biorę wiśnie, najczęściej mrożone, bo lipiec jest za krótki  😤 wrzucam do garnka - pewnie ktoś inny dodałby cukier, ja nie praktykuję, owoce są dla mnie wystarczająco słodkie. Ogrzewam tylko na tyle, żeby puściły sok. Nie dodaję wody. Do tego odrobinę rozrobionej w zimnej wodzie (łyżka wody) mąki ziemniaczanej, żeby "złapało" sok. Można trochę rozdrobnić albo zostawić całe "wiśnie w żelu". To jest masa.

A na wierzch topię gorzką czekoladę po prostu (zamiast robić polewę), dla rozrzedzenia dodaję trochę masła, ale pewnie można zastąpić innym tłuszczem. I migdały układam.

Nazywa się toto w mojej rodzinie "świeżo zarżnięta zebra" bo jak się przekroi, to się czasem te wiśnie (o ile się mocno nie "zetną", a ja wole rzadsze) rozmazują po pasiastym placku :P w smaku jest fantastyczne, nieprzesłodzone, kwaskowate wiśnie łamią słodkość ciasta i super pasują do czekolady, ogólnie jest dość lekkie. Zwykle znika w minutę pięć. Jak chcesz dokładny przepis to mogę podać.
Poproszę  :kwiatek:
dea   primum non nocere
13 października 2013 20:45
Olejowiec:
16 łyżek wody + 16 łyżek oleju + 8 żółtek + 2 szklanki cukru - zmiksować
2 szklanki maki + 2 łyżeczki porszku do pieczenia - domieszać
Podzielić na dwie części - do jednej dodać 3 łyżki kakao
Ubić pianę z białek i połączyć część piany z obiema masami.

Teraz ta upierdliwa część, ale idzie szybciej niż by się mogło wydawać - wlewanie do (wysmarowanej olejem i wysypanej maką) tortownicy na przemian raz jednego, raz drugiego koloru ciasta. Można też zrobić zebrę w większe paski - np. wlać jedną trzecią jednego, jedną trzecią drugiego itd. Wersja dla totalnie leniwych: wlać białe, na to ciemne i kilka razy przeciągnąć w różne wzorki nożem do masła. Tylko nie za dużo tego przeciagania, żeby nie wymieszać 😉

Wiśnie:
Mrożonych biorę jedną paczkę 500g, świeżych też coś koło tego. Mąki ziemniaczanej łyżka do dwóch łyżek.

Czekolada:
Nie pamiętam ile biorę, ale chyba 2 tabliczki gorzkiej i około pół kostki masła, ale ta częśc to już maksymalnie na oko 😉 trzeba wyeksperymentować. Do tej części również nie dodaję cukru.

Migdały - mała paczuszka zwykle wystarcza, to już jak kto lubi 🙂

No i tyle, chyba wszystko jasne?


A nasz rodzinny tort (taki przekazywany z babci na wnuczkę) to jest orzechowy (ciasto z orzechów włoskich zamiast mąki) z masą kawową - ale to jest taka bomba kaloryczna, że się nie da zjeść więcej niż mikrokawałek. Są w nim 3 kostki masła i 18 jajek  😲 a robienie zajmuje cały dzień  😵 kiedyś był co roku, teraz to naprawdę rzadko robimy.
dea, świetny przepis!

...ale rodzinny tort orzechowy rozłożył mnie na łopatki  😲
spodziewam się, że w jednym kawałeczku jest zapas kalorii na cały dzień! 😉
Barzej chodzi o klopsiki z kaszy gryczanej. 😉
Kasza gryczana jest mniej sklejająca od jaglanej. Trzeba dać jajko albo dodać i siemienia, i mąki. Tzn. ostatnio robiłam jakiś wytwór z kaszy gryczanej, warzyw i soi - wyszło smaczne, ale się rozpadało. Dodałam tylko siemienia i to najwyraźniej było za mało lepiszcza.

PS Można jeszcze zrobić z kasz jaglanej i gryczanej.
dea   primum non nocere
13 października 2013 21:25
ekhem - no to nic tylko wypróbować i czekam na wrażenia praktyczne 😉 bo to ogólnie mój pomysł (uwielbiam wiśnie, a szczególnie w połączeniu z czekoladą) na "wariację na temat" olejowca. Fajnie jakby jeszcze ktoś jadał takie zebry  😎
No i poza tym upierdliwym wylewaniem ciasta, robi się naprawdę blyskawicznie i bardzo łatwo. Moja siostra z nikłym doświadczeniem kuchennym dała radę zrobić po instruktażu telefonicznym 🙂

Tort orzechowy zapewnia kalorii na co najmniej tydzień  😲 i do tego pieruńsko trudny, łatwo się coś może nie udać. Choć jak wyjdzie, to też jest pyszny (inaczej) i ekonomiczny - po cieniutkim paseczku można zadowolić stado ludzi. Jak po dłuższej przerwie go zrobiłam, to ledwie jeden kawałek zjadłam. Jakoś mi się zmieniły upodobania dietetyczne chyba 😉

Kiedyś jeszcze jeden przepis wymyśliłam, na tort pomarańczowy - olejowe ciasto, ale w wersji bez kakao (całe białe - bo to po prostu dobry "bogatszy" biszkopt jest, świetne na bazę do tortu właśnie), do tego masa pomarańczowa. Baza była z masła z cukrem "pół tradycyjna", do tego pomarańcze (całe środki bezpestkowych zmiksowane) "zarobione" w lekki budyń/kisiel (można albo na wodzie z mąką ziemniaczaną albo na mleku, już nawet nie pamiętam jak to w końcu zrobiłam), dodawane po łyżce i ucierane. Też był dobry, ale nie tak wyrazisty w smaku i robi się bardziej upierdliwie (ucieranie masy). Poza tym dużo zależy od jakości pomarańczy. Jak się jakieś kiepskie, niekwaskowate kupi to masa nie ma smaku. No i jakoś nie do końca miałam wenę jak to ubrać: poukładałam kawałki pomarańczy i musiałam bardzo pilnować, żeby był przykryty, bo by wyschły. Pewnie można by go ulepszyć, ale odkryłam zebrę i się "przyssałam" do jej ulepszania  🙂
Akurat bezlaktozowiec nie powinien jeść ani masła, ani mascarpone. Natomiast może pić mleko bez laktozy (są w Polsce dostępne przynajmniej dwóch firm).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się