Zagłodzone konie w Posadowie

a ja teraz z innej beczki... znajoma vet, opowiadała mi o tym jak z jakąś grupą (zabijcie mnie, nie wiem jaką...) pojechała obejrzeć konie do pewnego gospodarstwa, starszego pana hodującego konie (Pan już mocno starszy, nie ma siły dbać o konie tak jak powinien...).

Konie kryją się wsobnie, niezliczone zaniedbania, jedna starsza klacz podobno do eutanazji (nie pamiętam z jakiego powodu, ale nie daje rady wstawać...). Jednym słowem właściciel niby chce dobrze, ale nie daje rady.

Wezwano PIW... wiecie co stwierdzono? Konie nie nadają się do żadnej interwencji, bo są okrągłe.... Inspektor zapewne na co dzień leczy kotki i pieski...

Druga sytuacja... w jednej z lubelskich stajni, konie (pensjonatowe również), chude tak, że szmaty można na gnatach wieszać... weterynarz od piesków i kotków nie odróżnił nawet słomy od siana i stwierdził, że generalnie to dobrze jest...

kogo kształcimy z podatków, a potem z tych podatków utrzymujemy pytam się?
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
12 października 2013 12:41
kochana coz sie dziwisz dzis wies zacofana i rolnik sobie panem robi co chce. Odbiegajac od tematu jestem zywym kolejnym przykladem debilizmu, d,is dzieki naszej voltowiczce odebralam od rolnika klacz 1.5 roku i juz pracujaca pod diodlem, kogo to interesuje? Zycie.
no wlasnie niestety... życie..a nóż w kieszeni się otwiera... Tym większy mam szacunek i respekt do osób, które realnie działają na rzecz poprawy losu zwierząt...
kochana coz sie dziwisz dzis wies zacofana i rolnik sobie panem robi co chce. Odbiegajac od tematu jestem zywym kolejnym przykladem debilizmu, d,is dzieki naszej voltowiczce odebralam od rolnika klacz 1.5 roku i juz pracujaca pod diodlem, kogo to interesuje? Zycie.


odebrałaś czy odkupiłaś?
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
12 października 2013 15:29
Wykupilam
to klacz ma szanse na normalne życie🙂
a ja teraz z innej beczki...  (...)
kogo kształcimy z podatków, a potem z tych podatków utrzymujemy pytam się?


To ja teraz z jeszcze innej beczki:

Świeża Angora, nr z 13 października, strona 23. Pokrótce: czterolatek Bono po doskonale rozwijającej się, lecz zakończonej kontuzją karierze sportowej stał się bezużyteczny i ma jechać do rzeźni do Włoch. Zły właściciel nie chce go leczyć bo to kosztuje 2,5 tysiąca, woli się go pozbyć. Był już handlarz, ma wrócić za kilka dni, czasu mało, pomocy (finansowej) ! Podpisano: fundacja Viva.

Leczenie konia ma kosztować 2500 złotych. Moduł tzw. "1/3 pion" o wymiarach 108 x 192 mm, zajmowany przez tę historyjkę, kosztuje wg oficjalnego cennika wydawnictwa 31000 (trzydzieści jeden tysięcy) i to netto. Viva w tekście mówi: "mimo, że nie mamy pieniędzy, zdecydowaliśmy się pomóc". Zamiast pomóc wprost wykupili sobie reklamę stanowiąca mniej więcej 15-krotność wartości tego leczenia. Jakieś komentarze ?

po raz kolejny żałuję, że na forum nie ma opcji "lubię to"...
Jakieś komentarze ?

Tylko jeden - że zupełnie nie rozumiesz po co dają takie reklamy i skąd fundacje czerpią pieniądze.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 października 2013 21:00
Świeża Angora, nr z 13 października, strona 23. Pokrótce: czterolatek Bono po doskonale rozwijającej się, lecz zakończonej kontuzją karierze sportowej stał się bezużyteczny i ma jechać do rzeźni do Włoch. Zły właściciel nie chce go leczyć bo to kosztuje 2,5 tysiąca, woli się go pozbyć. Był już handlarz, ma wrócić za kilka dni, czasu mało, pomocy (finansowej) ! Podpisano: fundacja Viva.

Leczenie konia ma kosztować 2500 złotych. Moduł tzw. "1/3 pion" o wymiarach 108 x 192 mm, zajmowany przez tę historyjkę, kosztuje wg oficjalnego cennika wydawnictwa 31000 (trzydzieści jeden tysięcy) i to netto. Viva w tekście mówi: "mimo, że nie mamy pieniędzy, zdecydowaliśmy się pomóc". Zamiast pomóc wprost wykupili sobie reklamę stanowiąca mniej więcej 15-krotność wartości tego leczenia. Jakieś komentarze ?


no co biedni są 😎 😂 ....inaczej

Centaurus co chwila w Gazecie Wyborczej publikuje podobne rzewne apele o datki na co najmniej 1/4 strony.


rollnick, OT, ten Bono: http://www.bazakoni.pl/bono-silverdream-bajdarka ?


zupełne inny koń jest na tym ogłoszeniu Viwy


Wydaje mi sie, że niektóre periodyki nie biorą pieniędzy za takie ogłoszenia. Nie ma reklam komercyjnych, to mogą puścić coś "pro bono" bezpłatnie i odliczyć sobie od CIT. Więc nie oceniał bym tego, wg. stawek dla ogłoszeń dealerów samochodów.
ElaPe, bo ci z Wyborczej zapewne też nie biorą pieniędzy za takie ogłoszenia. Nie ma reklam komercyjnych, to mogą puścić coś bezpłatnie 😉 Świat jest pełen altruistów i filantropów, nie wiedziałaś ?

Może zupełnie nie rozumiem po co fundacje dają takie reklamy, ale dobrze wiem że czerpią pieniądze z ludzkiej naiwności.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 października 2013 16:18
ElaPe, bo ci z Wyborczej zapewne też nie biorą pieniędzy za takie ogłoszenia. Nie ma reklam komercyjnych, to mogą puścić coś bezpłatnie 😉 Świat jest pełen altruistów i filantropów, nie wiedziałaś ?



zapewne. Takie wszystko altruistyczne wokół że hoho.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
13 października 2013 16:54
Świeża Angora, nr z 13 października, strona 23. Pokrótce: czterolatek Bono po doskonale rozwijającej się, lecz zakończonej kontuzją karierze sportowej stał się bezużyteczny i ma jechać do rzeźni do Włoch. Zły właściciel nie chce go leczyć bo to kosztuje 2,5 tysiąca, woli się go pozbyć. Był już handlarz, ma wrócić za kilka dni, czasu mało, pomocy (finansowej) ! Podpisano: fundacja Viva.

Leczenie konia ma kosztować 2500 złotych. Moduł tzw. "1/3 pion" o wymiarach 108 x 192 mm, zajmowany przez tę historyjkę, kosztuje wg oficjalnego cennika wydawnictwa 31000 (trzydzieści jeden tysięcy) i to netto. Viva w tekście mówi: "mimo, że nie mamy pieniędzy, zdecydowaliśmy się pomóc". Zamiast pomóc wprost wykupili sobie reklamę stanowiąca mniej więcej 15-krotność wartości tego leczenia. Jakieś komentarze ?


no co biedni są 😎 😂 ....inaczej



Ja też, gdy szukałam nowego właściciela dla swojego konia, znalazłam ogłoszenie tejże fundacji. Zadzwoniłam z prośbą o pomoc. I co? Nie pomogą, bo: brak miejsc, brak pieniędzy, limity na zakup koni (byłam skłonna oddać go za darmo- ale nie chcieli). Tydzień po moim telefonie znów ogłoszenie o innym koniu, którego chcą wykupić- u mnie mieliby ,,tylko" koszt transportu, bo koń nie wymagał leczenia, tylko regularnych (comiesięcznych) wizyt kowala w celu korekcji kopyt (bez kucia).
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
14 października 2013 08:36
przepraszam za off topa  😵
jak wczesniej pisalam o moim nowym nabytku, pojawily sie ogromne problemy, [font=Verdana]PILNIE POSZUKUJE NATURALSA Z OKOLIC KAMPINOSU.[/font]
Tak kon 1,5 roczny byljezdzony, niestety. Okazuje sie ze kon byl bity po glowie bo nie daje poglaskac sie po nosie, nastawia sie zadem, wogole  😵 oczywiscie juz nie mowie, jablka zjesc niepotrafi, paszport pussssssty zero szczepien a na transport jakimis lekami bez mojej wiedzy ja nafaszefowali, mnie chcieli wkrecic ze to tak spokojny knik, a konica szla na ugietych nogach chyba leki przedawkowali 🙁 nieufna strasznie.
Ja też, gdy szukałam nowego właściciela dla swojego konia, znalazłam ogłoszenie tejże fundacji. Zadzwoniłam z prośbą o pomoc. I co? Nie pomogą, bo: brak miejsc, brak pieniędzy, limity na zakup koni (byłam skłonna oddać go za darmo- ale nie chcieli). Tydzień po moim telefonie znów ogłoszenie o innym koniu, którego chcą wykupić- u mnie mieliby ,,tylko" koszt transportu, bo koń nie wymagał leczenia, tylko regularnych (comiesięcznych) wizyt kowala w celu korekcji kopyt (bez kucia).


Dementek rly? chciałaś oddać konia do fundacji, ale kazałaś im zapłacić za jego transport...?  🤔
Sio   nowe wcielenie marchewki
14 października 2013 09:49
mamuteq,ale może daj jej kilka dni-zobaczy,że nie gryziesz i nie bijesz, nauczy się jeść przysmaki i dopiero szukaj fachowca? przepraszam za 🚫
[quote author=Dementek link=topic=92090.msg1897877#msg1897877 date=1381679652]
Ja też, gdy szukałam nowego właściciela dla swojego konia, znalazłam ogłoszenie tejże fundacji. Zadzwoniłam z prośbą o pomoc. I co? Nie pomogą, bo: brak miejsc, brak pieniędzy, limity na zakup koni (byłam skłonna oddać go za darmo- ale nie chcieli). Tydzień po moim telefonie znów ogłoszenie o innym koniu, którego chcą wykupić- u mnie mieliby ,,tylko" koszt transportu, bo koń nie wymagał leczenia, tylko regularnych (comiesięcznych) wizyt kowala w celu korekcji kopyt (bez kucia).


Dementek rly? chciałaś oddać konia do fundacji, ale kazałaś im zapłacić za jego transport...?  🤔
[/quote]

chciałaś oddać do fundacji zdrowego konia? super pomysł! przecież po co mieliby w to miejsce wziąć jakąś potrzebującą bidę :/
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
14 października 2013 10:43
Sio racja, ja szukam fachowca ale dopiero wykorzystam jego umiejetnosci jak bedzie taka koniecznosc. Teraz jeszcze staramy sie ja po swojemu oswoic. Niech kobyla ma czas, tylko byleby sie wyciszyla bo jest agresywna do ludzi, w tym tkwi problem.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
14 października 2013 14:51
[quote author=Kaktus link=topic=92090.msg1898344#msg1898344 date=1381740245]
[quote author=Dementek link=topic=92090.msg1897877#msg1897877 date=1381679652]
Ja też, gdy szukałam nowego właściciela dla swojego konia, znalazłam ogłoszenie tejże fundacji. Zadzwoniłam z prośbą o pomoc. I co? Nie pomogą, bo: brak miejsc, brak pieniędzy, limity na zakup koni (byłam skłonna oddać go za darmo- ale nie chcieli). Tydzień po moim telefonie znów ogłoszenie o innym koniu, którego chcą wykupić- u mnie mieliby ,,tylko" koszt transportu, bo koń nie wymagał leczenia, tylko regularnych (comiesięcznych) wizyt kowala w celu korekcji kopyt (bez kucia).


Dementek rly? chciałaś oddać konia do fundacji, ale kazałaś im zapłacić za jego transport...?  🤔
[/quote]

chciałaś oddać do fundacji zdrowego konia? super pomysł! przecież po co mieliby w to miejsce wziąć jakąś potrzebującą bidę :/
[/quote]

No kurczę! Zapomniałam, że fundację interesują tylko konie, które nie mogą stać na własnych nogach i są okaleczane przez właścicieli. Albo konie w takim stanie, że powinno się je uśpić, a nie na siłę leczyć. O ja głupia!  🤦
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 października 2013 17:01
mamuteq, ale co to ma do Posadowa?
Dementek a dlaczego zdrowy koń ma zabierać miejsce w fundacji np. takim jak w Posadowie  😲 chyba czegoś nie rozumiem...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
14 października 2013 19:35
Ta, Czaruś się lansuje...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 października 2013 20:25
Ta, Czaruś się lansuje...


jak masz coś do Czarka to się do Niego odezwij  😉

I kurde przestańcie robić  🚫 !  co ma viva do wątku posadowskiego  🤔
Dajcie już sobie spokój na serio....

Dementek, trzeba było powiedzieć, że jeśli go nie wezmą to Twoi rodzice/mąż sprzedadzą go na mięso, że już są umówieni z handlarzem, który ma tam konia zawiezieźć. I że masz tylko 3 dni na znalezienie mu nowego domu. Oprócz tego mogłaś powiedzieć, że koń jest bardzo okaleczony psychicznie, bo nie zaznał u Ciebie odpowiedniej dawki miłości, że konsultowałaś to z wetem i stwierdził, że leczenie będzie tak drogie, że aż nieopłacalne 😁 Mogłoby się szybko okazać, że następny artykuł w prasie byłby zbiórką na Twojego konia 😉

Baardzo bym chciała wierzyć, że dla jakiejś tam fundacji liczy się koń, a nie ich konto, ale niestety coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tak nie jest, a "ratowanie" niejednokrotnie polega na usilnym przedłużaniu agonii cierpiących zwierząt, byle tylko przed śmiercią jak najwięcej zdążyć na nich zarobić. I to wszystko pod przykrywką czynienia dobra. Żałosne...
Baardzo bym chciała wierzyć, że dla jakiejś tam fundacji liczy się koń, a nie ich konto, ale niestety coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tak nie jest, a "ratowanie" niejednokrotnie polega na usilnym przedłużaniu agonii cierpiących zwierząt, byle tylko przed śmiercią jak najwięcej zdążyć na nich zarobić. I to wszystko pod przykrywką czynienia dobra. Żałosne...


Dokładnie
Jakieś 8 lat temu mój - wówczas źrebak - dostał kopa. Podejrzenie złamanej nogi (fakt faktem diagnozujący wet jak się potem okazało był raczej fantastą, ale stresik był). Ja bez kasy w nowej kiepsko płatnej pracy akurat bez opcji kredytowej (umowa próbna - czy jak to sie tam zwie)... Poprosiłam kilka fundacji aby ratowały konia - oczywiście do fundacji go oddam, dam też tyle kasy ile mogę (niewiele, ale zawsze coś). Ba - proponowałam możliwość odsprzedaży konia. Myślicie , że ktoś chciał pomóc? Niemedialne to mocno. Źrebak w świetnej kondycji, błyszczący... link
Kop okazał się zwykłym "zbiciem" bez żadnych uszkodzeń struktur wewnętrznych. Leczenie nie było drogie, żadnych odprysków - mikro nakostniaka rozpuściłam Radiolem. Jednak jeśli byłoby to zdiagnozowane na początku złamanie - zwierz zostałby uśpiony i żadna fundacja nie podjęłaby się ratowania go... gdyby był brudny, zagłodzony, pobity - pewnie tak, ale łądny, błyszczący - bez sensu...
Jedyna osoba, któa zainteresowała się tematem to met - wówczas w bardzo trudnej sytuacji (wymówiona z dnia na dzień dzierżawa itd itp)... Ale met jakaś taka niemiedialna i nie zarabia na cierpieniu zwierząt  😉
Kolejna odsłona.
http://www.gawex.pl/wiadomosci/informacje_wideo/1456/KONSKIE-PASZPORTY
Tak z ciekawości: czy w Posadowie były konie z paszportami? Ktoś z DT je otrzymał pomagając im?
Sio   nowe wcielenie marchewki
16 października 2013 08:35
no ale przecież konie nie zmieniały właścicieli, więc czemu ktoś ma im załatwiać papiery?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się