Sprawy sercowe...

Mozii   "Spełnić własną legendę..."
10 października 2013 15:30
A my do swoich maili czy facebooka mamy hasła na wzajem i wyszło to nie po prośbie w stylu "podaj mi swoje hasło bo coś tam", tylko na zasadzie- zmywam naczynia , mam mokre ręce, a czekam na ważną wiadomość, zaloguj się i sprawdź mi jak możesz. Również jak R jest w pracy, a musi zrobić jakieś przelewy ze swojego konta lub potrzebuje coś z maila, dzwoni do mnie i ja to robię i odwrotnie. ALE! Nie włażę na jego face lub maila, żeby coś tam sprawdzić samemu. Nie szperamy sobie po telefonach itd, mimo tego, że jak u większości z Was leżą gdzieś na wierzchu. Nie mamy po prostu takiej potrzeby i ufamy sobie na wzajem  😉 Nasze hasła nie są informacjami w stylu tajne łamane przez poufne łamane przez prywatne 😉 Wydaje mi się, że jest to na zdrowych zasadach, to nie jest zbrodnią znać swoje hasła na wzajem, chyba, że ktoś tego nadużywa, najpierw przeszpieguje, a potem wywali przy pierwszej kłótni co wie. To jest wówczas bardzo nie fair.
ekuss   Töltem przez życie
11 października 2013 22:54
Dawno mnie nie było 😀 Końsko już nie ma nic do opisania to chociaż coś nie końskiego mam. Tak więc związek z panem ,,ja wiem wszystko lepiej" skończył się jakiś miesiąc temu i teraz jestem z panem poniżej. Lepiej być nie może, typowo partnersko-nie ma wywyższania się, mamy tych samych znajomych, nadajemy na tych samych falach 🙂 Dobrze mieć kogoś takiego po sprzedaży konia...

Mieszkamy ze sobą 2 tygodnie i póki co jest cukier, tęcza i hawajskie gitary. Nie było kwasów, akceptujemy swoje nawyki i przyzwyczajenia 🙂 Niepotrzebnie się tak martwiłam 😉
Niedługo stuknie nam 5 miesięcy razem, a ja mam wrażenie jakbyśmy byli ze sobą co najmniej 3 razy tyle 😉
estena   Wariat nad wariaty.
11 października 2013 23:38
To i ja się pochwalę, że mój związek wrócił do normy. Jestem znów szczęsliwa 🙂 nurtuje mnie jedynie nadal powód takiego zachowania, jakie miało miejsce u P, ale staram się raczej nie myśleć nad tym zbytnio, mam teraz inne rzeczy na głowie..praca, szkoła, konie, dom. Pochwaliłam się już, ulżyło mi 😁
ekuss, mega ciacho!!!!  😍

edit - u mnie poślubna codzienność - jest cudnie, ale tak... normalnie🙂 miewamy spięcia ale raczej drobne, parę grubszych rzeczy które wynikły po ślubie rozwiązaliśmy, więc naprawdę jest dobrze🙂😉) tylko przed chwilą mi zrobił psikusa - czekałam na niego mając w planach zrobienie pysznego obiadu żebysmy zjedli razem, nie jechalam nigdzie żeby być jak wróci z pracy, a on wrócił, powiedział żebym sobie coś zorganizowała do jedzenia bo po niego zaraz chłopaki przyjeżdżają i jadą na motocyklach na szlifa. Ehh jakoś tak smutno. Ale powiedziałam że mi przykro że nawet nie zapytał czy bym chciała jechać z nim, to obiecał że jutro pojedziemy gdzieś razem, więc w sumie spięcie rozwiązane. tylko mi się przykro zrobiło, ale na to jest jedna rada - jadę do stajni🙂
Nie sądziłam, że tu kiedyś napiszę
delene, Ja miałam bardzo podobną sytuacje, jednak była między nami większa różnica wieku no i wydawałoby się, że znajomość bardziej rozwinęła się podczas spotkań.
Tego typu zachowanie wyjaśniło się dość szybko, znalazł sobie kogoś.



Podpisuję się pod tym. Niestety,ale u mnie sytuacja skończyła się podobnie. Trochę zajął mi powrót "do siebie", ale już jestem (chyba) na prostej.
Napisałam mu,że życzę mu powodzenia , kiedy "przypadkowo" dostałam smsa,który miał nie być do mnie, a brzmiał jak do byłej, z którą właśnie odświeża kontakt. Nie myliłam się. Najgorsze było to,że on nie miał chyba zamiaru powiedzieć mi czegokolwiek, tylko liczył,że po prostu się "to" skończy. Dzisiaj ma urodziny, i tak się bije, z myślami,czy mu napisać życzenia,czy olać/ Niby znajomość zakończono ostatecznie miło itd,ale.. no właśnie.

ekuss, no no no, jest na czym oko zawiesić 😉
ekuss   Töltem przez życie
13 października 2013 16:41
Co prawda koniarz z niego żaden,chociaż nie ukrywa,że chciałby spróbować to lubi psy jak ja, ćwiczy dużo i napewno lepiej się zgrywamy niż z moim ex 🙂 Najlepsze jest to,że to Islandczyk,który nie mówi po islandzku xD
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 października 2013 17:02
[quote author=Alabamka link=topic=148.msg1852040#msg1852040 date=1376687607]
Nie sądziłam, że tu kiedyś napiszę
delene, Ja miałam bardzo podobną sytuacje, jednak była między nami większa różnica wieku no i wydawałoby się, że znajomość bardziej rozwinęła się podczas spotkań.
Tego typu zachowanie wyjaśniło się dość szybko, znalazł sobie kogoś.



Podpisuję się pod tym. Niestety,ale u mnie sytuacja skończyła się podobnie. Trochę zajął mi powrót "do siebie", ale już jestem (chyba) na prostej.
Napisałam mu,że życzę mu powodzenia , kiedy "przypadkowo" dostałam smsa,który miał nie być do mnie, a brzmiał jak do byłej, z którą właśnie odświeża kontakt. Nie myliłam się. Najgorsze było to,że on nie miał chyba zamiaru powiedzieć mi czegokolwiek, tylko liczył,że po prostu się "to" skończy. Dzisiaj ma urodziny, i tak się bije, z myślami,czy mu napisać życzenia,czy olać/ Niby znajomość zakończono ostatecznie miło itd,ale.. no właśnie.
[/quote]
Wspólczuję i Ci kibicuję jak najszybszego dojścia do siebie, bo sama od roku próbuję wykopać z mojej głowy delikwenta, który urządził mi dokładnie taką samą sytuację 🙁
Dziewczyny, jak sobie radzicie z codziennością w związku? 4 wspólne lata i wspomnienie z czułych, romantycznych chwil.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 października 2013 19:21
ekuss, macie tam takich więcej?  😎
ekuss   Töltem przez życie
13 października 2013 20:26
madmaddie nie narzekamy 😀 Islandczycy są ogólnie przystojni,ale niektórym to wiatr hula w głowach...
Chyba już wiem, gdzie powinnam jechać w takim razie  😁
Lov   all my life is changin' every day.
13 października 2013 22:09
ekuss, woooow, słodziak! 😀

A ja chyba idę na taką jakby jednostronną randkę w ciemno 😁 To znaczy, ja wiem, ale facet nie wie 😁
Ligia- czułość w związku i romantyczne chwile są przez wszystkie kolejne lata związku. Nie są tak często, ani tak intensywne, jak na początku związku, ale są! I tak samo mocno rozczulają, a może nawet mocniej, bo wiemy, że świadczą o prawdziwym głębokim uczuciu, a nie tylko o krótkim zauroczeniu.
Na co dzień jest codzienność. Owszem. Ale czy to coś złego? Przecież codzienność to poczucie spokoju, bezpieczeństwa, pewności. Do tego przyjaźń, szczerość, koleżeństwo, partnerstwo. Jeśli takie same cechy związek posiadał na początku, to w trakcie jego trwania, te cechy się tylko umacniają. Na skutek wspólnych przeżyć i czasu i jeszcze lepszego docierania się 2 osób.
Tylko no właśnie.... CO nas złączyło na początku? Co nas uszczęśliwiało na początku? Jeśli to był romantyzm i czułe chwile pełne uniesienia, to po latach możemy mieć problem. Bo jednak nie da się chyba kochać latami ta samo szaleńczo i w sposób romantyczny i pełny uniesień, jak na początku.
I jeśli dla kogoś właśnie TO jest ważne, to nie wiem... to ma problem?
Dla mnie podstawą związku jest partnerstwo i przyjaźń i to są cechy, które scalają mój związek na lata. I kiedy pojawia się czułości chwile uniesień, to są to dodatki, które mamy raz na jakiś czas. Akurat z taką częstotliwością, jaka jest nam potrzebna.

Może po prostu twoja potrzeba uniesień i romantyzmy jest dużo wyższa niż moja? I np dużo wyższa niż twojego męża/partnera? Warto chyba dobrać się w pary tak, by i ten aspekt był na podobnym poziomie potrzeby u obu osób.
O! I to jest chyba sedno całej mojej wypowiedzi.  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 października 2013 22:27
madmaddie nie narzekamy 😀 Islandczycy są ogólnie przystojni,ale niektórym to wiatr hula w głowach...

[img]http://pl.memgenerator.pl/mem-image/jade-do-ciebie-krolewno-pl-ffffff/d[/img]
Lov   all my life is changin' every day.
13 października 2013 22:32
madmaddie,



😎
A ja chyba doszłam do tego stadium, że muszę tu coś napisać, bo nie zdzierżę.
Powiedzcie mi, dlaczego ja zawsze trafiam na idiotów?  😵 Jeżeli nie idiotów z zasady, bądź z zachowania, to ewentualnie na niedookreślonych w stylu "mamy czas", "ale jak to, przecież nie jesteśmy ze sobą"...
Przysięgam, każdą swoją następną relację z facetem zacznę od pytania: "czy jesteś 100-procentowo pewny, że chcesz nazwać związek związkiem?".

Szlag jasny by to...  😵
A już myślałam, że jest dobrze. :/
W sumie, to ja zawsze otwarcie mówiłam że jeśli już to - chcę z kimś być, ale w związku.
To by malina pewnie rozwiązało Twój problem, choć, oni też czasami udają związek a potem jak żmijka z  niego się ulatniają 😉

ekuss, w po jakiemu mówią? Fajny fajny, ja też chyba wyemigruję, ale to może  w przyszłości 😁

Ligia ale w ogóle, czy masz po prostu jak ja - romantyzm w okrojonych ilościach - jest, ale jak na lekarstwo...
xxmalinaxx - Chyba mamy troszkę podobny problem 😉 Jeszcze parę tygodni temu było cukierkowo, dopóki nie zaczęłam czegokolwiek wymagać/prosić. Zaczęły się teksty typu : "To Twój problem, radź sobie sama", "Nie będę zmieniał dla Ciebie świata", "Nie jesteś najważniejsza.", "Nie kocham Cię, znamy się za krótko żebym mógł to określić". Generalnie mogłam to zakończyć od razu, bo na nic dobrego to nie prosperuje, ale dałam ostatnią szansę i postawiłam ultimatum. Zobaczymy co będzie.
Ambrozja, naprawde chcesz miec do czyninia z kims kto mowi Ci otwartym tekstem, ze ma Cie gdzies? 🤔
sanna - On jest dosyć specyficznym człowiekiem, który uważa że związek to po prostu spędzanie ze sobą czasu, którego on ma mało. Wszyscy mówią mi, żebym dała mu kopa w dupę i otwarcie powiedziała, że to koniec, ale wydaje mi się że to byłoby niefair gdybym nie dała mu szansy.. Nie wiem sama, naprawdę. Mam taki mętlik w głowie jeśli chodzi o niego, że od paru dni nie jestem tego w stanie poukładać w jakiś logiczny sposób.
Ambrozja, jakie nie fair? Jakiej szansy??  Przeciez nie zbudujesz z nim prawidlowo funkcjonujacego zwiazku, wiec po co ladowac emocje i czas w cos takiego.. Potem bedziesz sie zbierala emocjonalnie i zastanawiala dlaczego nie mozesz spotkac  fajnego, normalnego faceta bo juz sobie wytwarzasz mechanizm ratowania popaprancow  🤔 serio, serio.
Ambrozja- miałam podobny przypadek, Chłopak z trudnym charakterkiem. Też na początku taki zimny, generalnie było , że jak pytałam czy sie zobaczymy to mówił "jak chcesz" no sory. Już powoli miałam dość. Potem zaczęłam sie zachowywać jak on. Z czasem on zaczał dostrzegać , że mu zależy na mnie i wgl i to on ubiegał sie o spotkania. Ale wszystko się ułożyło , do dzis jesteśmy razem, a 1 pazdziernika minal rok , wiec daj mu szanse i poczekaj , jezeli mu zalezy to w koncu zrozumie co moze stracić 🙂 Życzę powodzenia.
sanna - Problem jest teraz w tym, że przedwczoraj ostro mu wygarnęłam, po czym obiecał poprawę i poprosił, żebym korygowała każde jego zachowanie które mi nie podpasuje. Powiedziałam, że podobny tekst poleci i go żegnam, ale nie wiem czy teraz byłoby fair gdybym go zostawiła skoro na razie nie popełnił żadnego błędu. O to mi chodziło mówiąc, że nie chcę być niefair. Jak sądzisz? 🙁

Nikka2707 - Jeszcze niedawno byłam pewna, że chcę dać mu szansę, ale od wczoraj ciągle myślę, czy ja nadal chcę być z takim człowiekiem i się starać. I teraz mam dwie strony medalu. Z jednej chciałabym być wolna i zostawić to wszystko za sobą, a z drugiej myślę, że on jednak coś zrozumiał i zostawienie go byłoby z mojej strony beznadziejne.
Mimo wszystko ja bym dała mu szanse i skoro powiedział , żebyś korygowała co Ci sie nie podoba w jego zachowaniu to jednak chyba mu zalezy co ?
Nikka2707 - Że mu zależy to ja wiem, bo mówi to od początku, ale dla niego "zależy" oznacza poświęcanie czasu, którego (jak już wcześniej mówiłam) ma mało, ponieważ od rana do wieczora pracuje. Po prostu nie wiem, czy mi nadal zależy.. Trochę ta wojna o jakiekolwiek uczucia mnie wyczerpała i nie wiem czy chcę mimo wszystko ciągnąć to dalej.
No nie wiem w sumie rozwiązania masz dwa, albo dać mu szanse , albo go zostawić.
Danie mu szansy da Ci do zrozumienia czy coś do niego dotrze czy nie, Natomiast gdybyś go zostawiła to wtedy sie chyba na prawdę okaże czy mu zależy, bo jeżeli po rozstaniu bedzie mial wszystko w dupie i nie bedzie nawet okazywać chęci powrotu, to chłoopak nie jest niczego wart. Ale szanse są , że jednak zrozumie , że mu źle,że mu bardzo zależy i zacznie w końcu dostrzegać wszystko co wcześniej miał w dupie.

Ja miałam taką sytuację , albo dać chłopakowi kolejna szanse albo go zostawić. Zostawiłam go i nagle obudził sie i mu sie przypomniało jak bardzo mnie kocha. A jego zachowanie po tym wszystkim było wprost żałosne. Jak bedziesz chciała przy okazji mogę Ci opowiedzieć jak cała sytuacja wyglądała 😉

Decyzja w rozwiązaniu tej sytuacji należy tylko do Ciebie 🙂
Ambrozja, poczytaj sobie książkę "Nie zależy mu na tobie" (na chomiku jest pdf). Nie jest to szczególnie wysoka literatura i należy jej ślepo wierzyć, ale otwiera oczy na parę spraw. Korygować każde zachowanie mężczyzny? Rzucanie haseł "swiat nie kręci się wokólo ciebie" i "to twój problem" to nie kwestia "trudnego charakteru" a braku kultury i buractwa. Powiedziałabyś tak matce, przyjaciółce, szefowi?

http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf
Nikka2707 - Napisz pw, chętnie poczytam 🙂
Averis - Właśnie ja nigdy bym czegoś takiego nikomu nie powiedziała, bo to nie pasuje do mnie.. Poza tym niestety leciały o wiele gorsze teksty 🙁 Zaczynam czytać lekturkę, może przejrzę w końcu na oczy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się