Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

a czy jesli nie mam predyspozycji do biegania, to znaczy, że nie mogę ćwiczyć i osiągnąć jakiś sukces? Tak, żeby jechac na olimpiade to trzeba mieć predyspozycje, ale aby biegac po kilka kilometrów i być w formie- to może dosłownie każdy.
I podobnie jest z jeździectwem, malarstwem (co pokazuje przykład wyżej), gimnastyką i chyba wszystkim😉
milenka_falbana, Tylko taką jedną rzecz Ci powiem, mimo że to nie wątek do oceny jazdy. 😉
Ogólnie obrazek całkiem całkiem trzeba przyznać, ale jak złapiesz wodze całą dłonią i zamkniesz wszystkie palce, to jeszcze lepiej poczujesz ten żywy dialog między wami. Niepotrzebnie trzymasz mały palec pod batem. Bat ujeżdżeniowy powinien być skierowany ukośnie do tyłu, oparty o udo i celować w miejsce za łydką, żeby był precyzyjnie gotowy do pyknięcia w razie potrzeby. Dzięki temu automatycznie trzyma się prosty nadgarstek, polecam! 🙂
Dzięki Julie! :kwiatek:
Z dłońmi jeszcze nie ogarniam ( z resztą nie tylko! 🙂 ) , otwieram je ciągle, przekręcam gdzieś... Ostatnio jeździłam z batem "na tace" - też przydatne🙂 Ale dzięki za uwagę odnośnie trzymania bata - nie pomyślałam jak go prawidłowo trzymać... 😡
To zdjęcie akurat z naszej pierwszej jazdy na kontakcie - takiej, że obie zatrybiłyśmy🙂 To było dosłownie jedno okrążenie ale zsiadłam z "bananem" i poczuciem, że to było "TO" - a przynajmniej o niebo bliżej w stosunku do wcześniejszych podchodów kontaktowych🙂
No i staramy się dalej ... ale to już temat do innego wątku🙂 Dzięki!

Sorry za Offa :kwiatek:
Obejrzałam cały film o Bucku... gorąco polecam, naturalsom jak i klasykom bo to co ten facet uprawia to jest jeździecwo użytkowe po prostu. dobre jeździectwo użytkowe, nie żaden natural czy pokazy.
ja musze sie do czegos przyznac, bylam zacietym anty-naturalem, ale ale ostatnio rozkminialam i zobaczylam calkiem fajnie zrobionego naturalnie konika konik luzny gietki fajnie reagujacy, czad po prostu bardzo przyjemnie sie patrzylo na jazde, zwroty zakrety, no bajka jak ten kon sie z jezdzcem dogadywal, pod dwojka ludzi go widzialam w odstepie kilku dni, i musze powiedziec, ze zrobilo to na mnie spore wrazenie, takze mysle ze jak rozsadnie sie do rzeczy zabrac to i natural koniom niestraszny 😉  :kwiatek:
Mój komentarz do zdjęcia zamieszczonego przez Misskiedis:

Zdjęcie zrobione na zawodach amerykańskim rodeo i nic nie ma wspólnego z Parellim i jakimś tam pętaniem konia. Koń na zdjęciu ma założony popręg z uchwytem do trzymania i drugi pas zaciśnięty na podbrzuszu co ma właśnie na celu prowokowanie brykania. Zawodnik leżący na ziemi ma nawet na plecach prostokąt biały z numerem startowym i jedną rękawicę do trzymania uchwytu. Lepiej widać to na drugim zdjęciu. Po prostu jakiś imbecyl dodał sobie dla jaj taki podpis i tyle.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 września 2013 09:53
no niemożliwe. A każdy myślał że to właśnie Parelli 😂
Wiecie dlaczego natural i naturalski budzą tyle kontrowersji? Ponieważ większość naturalsów NIE MA ZIELONEGO POJĘCIA O NATURALU!!! Natural, to nie sposób jazdy - BROŃ BOŻE!!! Tylko metody w "podejściu" do koni. To nie jazda na oklep czy bez ogłowia, to nie ciągłe przytulanie się do konia i chwalenie go za wszytko, co zrobi! Naturalnym jeźdźcem może być każdy - ujeżdżeniowiec, skokowiec czy nawet wyścigowiec! Można w naturalu jeździć na munsztukach, pelhalmach, itd. Wiadomo, są i osoby, które tego nie lubią, ale jazda na wędzidle wcale nie oznacza, że nie jest się naturalnym. Ba! W naturalu można nawet używać bata (ale wiadomo - rozważnie). Są i szkoleniowcy, którzy za tym czy tym nie przepadają, ale natural, to nic innego jak [font=Verdana]podejście do koni[color=black][b], a nie [b][color=red]jazda[color=black][b]![/color][/b][/b][/color][/color][/font][/b] Wiele dzieciaków aż przeobraża sobie natural i nie umiejąc jeździć twierdzą, że są naturalni, bo jeżdżą na oklep i na cordeo - guzik prawda!
To co powiedziałaś, zostało już wielokrotnie w tym wątku powiedziane, ale czasem pojawia się ktoś twierdzący, że uprawa "jeździectwo naturalne" jako styl, czy metodę jazdy.
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
14 października 2013 08:40
przepraszam za off topa  ale sprawa pilna!  🙁
ostatnio wykupilam takim gestem litosci klaczke, odsadka 1,5 rocznego, ehhh kon w swoim wieku pracowal juz pod siodlem , zyl w oborze bez swiatla.. i wszystko "ładnie pięknie" dopoki nie trafila do nas,  pojawily sie z nia ogromne problemy, PILNIE POSZUKUJE POMOCY NATURALSA Z OKOLIC KAMPINOSU.
kon 1,5 roczny byljezdzony, niestety. Okazuje sie ze kon byl bity po glowie bo nie daje poglaskac sie po nosie, nastawia sie zadem, wogole  oczywiscie juz nie mowie, jablka zjesc niepotrafi, paszport pussssssty zero szczepien a na transport jakimis lekami bez mojej wiedzy ja nafaszefowali, mnie chcieli wkrecic ze to tak spokojny knik, a konica szla na ugietych nogach chyba leki przedawkowali nieufna strasznie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2013 10:01
a nie można normalnie, po ludzku spokojnie tego konia oswajać? Naturals ci do końca może tego konia znarowić.
no właśnie? dajcie temu koniowi czas na oswojenie się i zaufanie nowym osobom w jej otoczeniu...
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
14 października 2013 10:21
Konia powolutku oswajamy, jest z dnia na dzien coraz lepiej. Ale w razie czego, jakby nie dalo rady takie swojskie oswajanie, zeby wtedy wkroczyl fachowiec. A kobyla ma niepoukladane pod sufitem na maxa ale coz sie dziwic. W sobote przyjechala a dzis juz stoi unieruchomiona na miesiac przez weterynarza, dala juz popalic... co bedzie dalej?
Boje sie ze takie glaskanie i mizianie moze jej nie pomoc na tak "ztyrana" psychike.
Do mnie przyjechała klacz i nie zaczęłam z nią pracy, póki nie doszła do siebie w nowym miejscu i nie zrozumiała na jakiej zasadzie ono funkcjonuje. Wiesz ile dałam jej czasu? Pół roku.
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
14 października 2013 10:31
tyle ze moja klac jest agresywna (dupskiem sie nastawia) i zwiewa ... tez bym jej dala pol roku (nawet i wiecej) gdybym nie musiala interweniowac.
A "fachowiec od naturalsa" niby skróci ten czas czy coś?
Koń przyjechał w sobote, zgadza się?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2013 10:43
albo dać tego konia na wychów żeby z innymi młodziakami chodził to się pewnie uspołeczni i zapomni o traumie związanej z ludźmi. A ty przecież szukałaś mu miejsca na wychów?
Moja też zwiewała i dostała pół roku na zapoznanie się z moją osobą w każdy kolejny dzień tygodnia i naprawdę nie wyszło nam to na złe, bo potrafiłam zrozumieć, że ona ma problem w głowie i najpierw sama powinna znaleźć spokój. Przy czym obecność drugiego konia, niezwykle ufnego i kontaktowego wobec ludzi też ją przełamały, zaczęła robić to co on. Także jak doszłyśmy swobodnie do momentu, w którym złapanie nie było problemem i koń na widok człowieka nie trząsł się jak osika na wietrzę to dopiero przyszła praca właściwa.

mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
14 października 2013 10:46
ja planuje dac jej czas na oswojenie z nowym miejscem, a fachowca szukam na wypadek jakby stan sie mocno pogarszal. Teraz niech kon robi sobie co chce dopoki nie cierpia na tym jego opiekunowie. A nr tel. do fachowca warto miec w telefonie tak na wszelki wypadek. To tak troche jak do weterynarza.. bo pierwsza noc i juz kobyla unieruchomiona na miesiac , zabalowala ;/

ElaP tak ale to chodzi o innego konia. Ta siwa kupilam tak zupelnie nieplanowanie...
Być wisz gdyby nie zwiewala z padoku byloby super, a po 2 pogoda juz jest jaka jest niestety. Na noc trzeba sprowadzac do boxu, a jak tu sprowadzic jak kon ucieka i kwadratura kola. Gdyby to bylo lato,i gdyby nie uciekala to nawet moglaby stac na dworze 24 na dobe.
mamuteq może http://www.pokazykonne.pl/  - obecnie 'stacjonuje' w stajni Mandra - to niedaleko Kampinosu
ja planuje dac jej czas na oswojenie z nowym miejscem, a fachowca szukam na wypadek jakby stan sie mocno pogarszal. Teraz niech kon robi sobie co chce dopoki nie cierpia na tym jego opiekunowie. A nr tel. do fachowca warto miec w telefonie tak na wszelki wypadek. To tak troche jak do weterynarza.. bo pierwsza noc i juz kobyla unieruchomiona na miesiac , zabalowala ;/

ElaP tak ale to chodzi o innego konia. Ta siwa kupilam tak zupelnie nieplanowanie...
Być wisz gdyby nie zwiewala z padoku byloby super, a po 2 pogoda juz jest jaka jest niestety. Na noc trzeba sprowadzac do boxu, a jak tu sprowadzic jak kon ucieka i kwadratura kola. Gdyby to bylo lato,i gdyby nie uciekala to nawet moglaby stac na dworze 24 na dobe.


Spróbuj skontaktować się z JNBT, wiem, że ich ekipa przyjeżdża do ludzi by pomagać im stosując metody naturalne. Opowiedz, jaką masz sytuację i że potrzebujesz pomocy. Na tej zasadzie do mojej stajni przychodził koleś pomagać przy zajeżdżaniu i budowaniu relacji z 3-latkiem.
ww.jnbt.pl
Jnbt. Naprawde polecam ale, najwieksza wiedze ma tam pan Andrzej Makacewicz, jesli mialabym oddac konia to tylko jemu.
hmmmm to nawet ja się przestaję dziwić, że naturalsi wzbudzają kontrowersje  😍 😅 :kwiatek: 😜
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 listopada 2013 18:38
Naturalniej być nie może 😀

Rozmarzyłam się  😜 Nie mogłyby chociaż raz na główkę zsiąść? Może by się coś naprawiło od lekkiego stuknięcia? Albo - żeby chociaż w stringach były  🤔
Halo - śmiesznie to wygląda, wiem ale powiem Ci, że odczulenie "konia na ludzia" nie jest sprawą wcale tak oczywistą. A bardzo poprawia nasze bezpieczeństwo🙂
Ja w podobny sposób przygotowywałam swoją Florentynę do przyjęcia jeźdźca - na kursie, pod okiem Berniego. A potem sama w domu, na lonżowniku. Tylko, że nie wisiałam sobie tak swobodnie a ciężko harowałam🙂 Musiałam zachowywać rytm i szybko zmieniać strony. Nie pamiętam ile razy wsiadałam i zsiadałam, ile leżałam z nogami wzdłuż końskiego kręgosłupa, ile masowałam ją kolanami po zadzie itd... Ale to było naprawdę fajne🙂 I bardzo skuteczne a przede wszystkim bezpieczne przygotowanie konia do zajeżdżania.

milenka_falbana, chyba nie chciałabym, żeby mój koń był AŻ tak na mnie odczulony 🙁
Ma reagować na ruchy mojego ciała, respektować je a nie - mieć mnie totalnie w d* I jakie tu "odczulanie"? Jeszcze - przed zajazdką  - zwierzaki  są wyraźnie odczulone na wszystko oprócz... trawki.
Nigdy tego nie zrozumiem - robienia z konia kretyna - analfabety żeby potem z powrotem uczyć go abecadła (i jeszcze bardziej wygłupiać się z "mową ciała"😉. Nigdy nie zrozumiem, że można woleć teatralną, cyrkową sygnalizację niż wykorzystanie prostych odruchów.
Gdybym chciała muła - jeździłabym na mule.
To jest zamulanie na maksa + robienie z siebie pajaca (tak, te konie słusznie mają takie zdanie o ludziach jak w opisie).
I gdzieś mam AŻ takie bezpieczeństwo. Jak ktoś chce, niech sobie posągu dosiada, albo lepiej - trzyma się od koni z daleka (bo po co?). Koń to ruch. Nie ma ruchu - jest huk wie co.
Cariotka   płomienna pasja
28 listopada 2013 09:57
to halo jak skaczesz obok konia to rozumiem że najlepiej żeby uciekał albo skakał razem z Tobą??? Chyba mułowatość konia to kwestia jego charakteru.
Takie odczulanie nie ma nic wspólnego z zamulaniem🙂 Konie doskonale rozumieją intencje. Pomagałam przy zajazdce "profesjonalistom" i śmiem twierdzić, że gdyby zechcieli poświęcić więcej czasu na odczulanie właśnie to niejednego przykrego wypadku- gleby -wywrotki konia nawet - można było uniknąć. Zamiast obstawy 3 osób gdzie wszyscy myślą "ciekawe co się teraz stanie?" i konia , który nie wie na kogo ma patrzeć a tu nagle ktoś mu się ładuje na grzbiet (piszę w przerysowaniu bo wiem, że osoby znające się na rzeczy potrafią przeprowadzić zajazdkę z większym wyczuciem) masz góra dwie osoby i konia , który jest przygotowywany stopniowo na każdy następny etap i jeźdźca blisko, jeźdźca wyżej, nogę nad zadem itd...
To nie jest robienie z konia wariata tylko zapewnienie mu jak najwięcej spokoju w tak stresującej i nowej sytuacji jaką jest zajazdka.
Ktoś mi kiedyś opowiadał o sytuacji gdzie jeździec spadł podczas zajazdki bardzo nieszczęśliwie, połamał się a koń tak się tego upadku przestraszył, że potem wręcz uciekał od jeźdźca, nie dał się dosiąść.
Uważam, że koniowi należy się szacunek , powinniśmy szanować to, że się czegoś boi i nie przepychać na siłę tylko dać mu czas na oswojenie się z nową sytuacją.

Może i rzeczywiście nie jest to kwestia technik tylko podejścia. Ale i tak uważam, że odczulanie na jeźdźca obszarów ciała konia w których nie działamy łydką jest bardzo pomocne i cała zajazdka przebiega dzięki temu niemal bezstresowo dla obu stron.

P.S. no właśnie, tak jak napisała Cariotka - skaczę obok konia chcę żeby ktoś mnie wrzucił w siodło a koń ucieka. Ja wiem, że to wielu osobom nie przeszkadza podobnie jak nie przeszkadza im , że koń rusza podczas wsiadania. No i ok. Ale jak może stać spokojnie to po co pozwalać na takie zachowania. Można sprawić, że koń będzie stał spokojnie  i to nie dlatego, że się BOI ruszyć ale daltego, że CHCE stać.
Najfajniejsza sytuacja jest wtedy kiedy nasze pomysły stają się pomysłami konia🙂 Taki slogan ale bardzo go lubię🙂



Jednym z zadań w T.R.E.C było zsiąść z konia odejść na chwilę i wsiąść. Bez trzymania go.
I zaskakująco było to trudne. Zatem skakanie wokół konia ma sens. Poskaczę w weekend.
Treser będzie znów fuczał z obawy, że mnie kopnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się