... ślub :) ...

Dziewczyny, jak długo po ślubie wymieniłyście dokumenty? Ja wymieniłam tylko paszport żeby nie bulić 2 stów, ale za dowód, prawo jazdy i całą resztę jeszcze się nie wzięłam, a to już 3 miesiące minęły wczoraj!
Breva POPŁAKAŁAM SIĘ! Piękny filmik!!! DUuużo szczęścia życzę!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
grast, jak tam po? Chociaż jedno zdanie napisz!
Breva, kurcze, druga część też świetna 😜 A jeszcze Kid Rock do tego... Mmmm... 😍
opolanka   psychologiem przez przeszkody
14 października 2013 10:30
Dziewczyny, jak długo po ślubie wymieniłyście dokumenty? Ja wymieniłam tylko paszport żeby nie bulić 2 stów, ale za dowód, prawo jazdy i całą resztę jeszcze się nie wzięłam, a to już 3 miesiące minęły wczoraj!

Ja musiałam szybko wymienić dowód, bo zależało mi na kredycie, ale prawo jazdy bardzo długo leżało niewymienione (czekało na zmianę adresu) 😉
A dowodu rejestracyjnego w ogole nie zmienialam.
Kajula, dodzilla, dzięki🙂

Dzionka, ja wymienilam na razie dowód, bo zmieniałam też adres zamieszkania i chcialam miec chociaz jeden papier z naniesionymi obiema zmianami. Teraz planuje paszport i prawko, pojazdu na siebie na szczescie nie mam zarejestrowanego. a jak jest z papierami koni? wszystko trzeba zmieniac?? papiery z aqh, paszporty polskie??
Breva ta część też superowa 🙂 I ten fajny gest jak twój mąż się zatrzymuje i drugi pochodzi do niego i pokazują OK- fajnie fajnie

Wymiana dokumentów to pewnie zmora. Ja po ślubie będę musiała szybko się z tym uwinąć bo pewnie wrócimy do UK na kolejny rok :/ A w ambasadzie bulić to zbrodnia... Poza tym załatwianie tam czegokolwiek to koszmarek...
Breva Cały filmik miałam dreszcze i gęsią skórkę! Ale duuuużo tych motorów było!  😍 Czadersko!
grast, jak tam po? Chociaż jedno zdanie napisz!


Thymos lepszego esela nie mogłam sobie wymarzyć!!! Na ślub(chociaż o tym nie wiedzieliśmy) przyjecał znajomy ksiądz, który udzielił nam piękne kazanie oraz nasz przeor ze szpitala... było na luzie, dużo śmiechu, troszkę łez wzruszenia szczególnie gdy zjawił się mój pacjent pod kościołem.... 🙂

Od pierwszych utorów cała sala ruszyła do tańca, nnie było sztywno, wszyscy się bawili a poprawiny tak samo udane jak wesele 🙂 ponad 90 osób się zjawiło 🙂

Chyba lepszego nie mogłam sobie wymarzyć!!! 🙂
Gratulacje🙂
Bardzo się cieszę!
masz więcej zdjęć?
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 października 2013 15:55
Na prośbę Panny Młodej filmik  😉 "czyli jak powinna wyglądać parada motocykli na ślubie  😀iabeł:"
BYŁO GRUUUUBO  😀
Biczowa, przepraszam że to piszę, ale jak dla mnie ten filmik to jakaś masakra! I nie uważam, że tak powinna akurat wyglądać parada motocykli na ślubie. To co wstawiła Breva było smaczne, a ten filmik... No cóż, pozostawię to bez dalszego komentarza.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 października 2013 19:36
Pomijając to co się działo w samym samochodzie 😉. Parada była świetna, na motorze przyjechał kto chciał, z całego Lublina. Było utworzone na fb wydarzenie, chęć uczestnictwa zgłosiło mnóstwo osób tych znajomych jak i zupełnie obcych. Miało być szaleństwo, palenie gumy i świetna zabawa. Zdecydowanie słuchając relacji od świadków z poza wesela wszyscy byli zachwyceni i pod wielkim wrażeniem. Motocykle nie są smaczne, są głośne, śmierdzące i zwariowane 😉. Smaczny, stonowana był późniejszy orszak konny.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
15 października 2013 19:50
biedni mieszkancy. takiego czegos powinni zabronic
Thymos - póki co to co na fejsie dałam, dziś byliśmy na sesji 🙂 Gary na początku mega nabuzowany, nie było mowy o staniu, płoszył się.. Impuś za to oaza spokoju... Ale za to w galopie na polu mam nadzieję że wyszły genialne 😀

także za dwa tygodnie będą foty 😀
Gienia-Pigwa, ależ to nie są dozwolone praktyki na drogach publicznych 😁
kujka   new better life mode: on
16 października 2013 06:52
Palenie gumy to faktycznie swietna zabawa...
sorki, ale ja bym stamtad uciekla gdzie pieprz rosnie! /a przede wszystkim do ciszy/
mnie te motory z filmu Biczowej aż tak nie rażą, ot tak motocykliści wyrażają swój entuzjazm  😉 jednorazowa akcja w mieście... równie dobrze można by zabronić orszaku konnego, bo konie zasrają ulice a jak się spłoszą to stratują pieszych...

mnie dobiło to picie wódy z gwinta w samochodzie z panną młodą - może jestem nie dzisiejsza, ale mi by uwłaczało... żenada...
Na prośbę Panny Młodej filmik  😉 "czyli jak powinna wyglądać parada motocykli na ślubie  😀iabeł:"
BYŁO GRUUUUBO  😀


co za przyjemnosć w kiecce ślubnej stać w SMRODZIE z rury wydechowej.... bleee
Dokładnie, mnie też nie te motocykle ruszyły (nie znam tej kultury, może tak to właśnie ma wyglądać 🙂 ), co to picie wódy z gwinta i popijanie colą. Nie mówię, że sama tak nigdy nie robiłam 😉, ale jakoś tak w dniu ślubu, w tej pięknej sukni... bo nie pasuje mi to.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 października 2013 12:13
Dlatego proszę pominąć milczeniem o co się działo w samochodzie 😉 zarówno panna młoda jak i pan mlody a zwłaszcza pan młody jeżdżą więc zapach palonej gumy nie był dla nich ani nieprzyjemny anu uciazliwy
filmiku Biczowej nie obejrzałam (trzęsie strasznie i nie miałam siły przebrnąc przez początek), ale slowem obrony - taka jest trochę specyfika motocyklowego ślubu - dużo hałasu, palenia gumy itp😉 nasza obstawa też miejscami paliła gumę - przed moim domem, na niektórych skrzyżowaniach, no i pod salą, co jest pokazane na naszym filmie😉 no i pod samym kościołem gazowali motocykle do odcięcia - nam to absolutnie nie przeszkadzało, ba, popłakaliśmy się z wzruszenia😉 ale fakt - nasza obstawa robiła  trochę szumu, ale tak, żeby nie zakopcić nas i w sumie wszystkie ich palenia były uzasadnione😉

ale wódy, tym bardziej z gwinta bym się w dniu ślubu nie napiła;P zresztą przez dwa dni wesela w ogóle wypiłam 1 (slownie: jeden) kieliszek wódki, więc generalnie nie mój temat😉
Biczowa no cóż... Są gusta i guściki, o tym się nie dyskutuje. Ja bym zupełnie obcych ludzi nie chciała w dni swojego ślubu mieć blisko siebie- bycie 'celebrytą' to nie moja bajka. Dla mnie w takich chwilach ważni są bliscy mi ludzie, a nie robienie SHOW. Ale co kto lubi.
A motocykle na weselu mogą być smaczne- co pokazała nam Breva!
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
16 października 2013 19:07
rochnar w dniu ślubu obok państwa młodych byli sami bardzo bliscy ludzie, ale jako że młodzi należą do społeczności jaką są motocykliści dostali od nich w prezencie jak to ujęłaś SHOW (bo państwo młodzi nie reżyserowali przejazdu motocykli) to co widać jest spontaniczne i prawdziwe i to jest prezent od tych ludzi dla państwa młodych, samo stworzenie wydażenia na fb było prezentem od znajomych. Bardzo mi przykro że uważasz moich bardzo bliskich przyjaciół za "celebrytów" którzy wzięli sobie motory dla show, po to żeby zaistnieć i się wylansować tylko dlatego że pokazali to co każdy z nich w motorach kocha, hałas, palenie gumy i jazdę na jednym kole.
Breva filmik trzęsie bo kręcony zwykłym aparatem przez starszego. Na ślubie i weselu nie było kamerzysty tylko fotograf.
Biczowa nie chciałam Cię urazić ani tym bardziej Twoich przyjaciół, ale ton w jakim napisałaś pierwszy post na ten temat zabrzmiał w taki sposób, że musiałam coś napisać. Nie znam Twoich znajomych i nie wiedziałam, że nie oni zorganizowali wydarzenie na FB. Nieważne. Koniec tematu.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
17 października 2013 09:13
Apropos motocykli i manifestacji pasji na ślubie - mimo, że kocham konie to na ślubie mnie nie kręcą , są śmierdzące (jak zrobią kupę), brudzące (potrafią obślinić) i bywają nieobliczalne. Poza tym ciężko wsiąść, zsiąść będąc w kiecce.

Mi się nie podoba ani filmik Biczowej, ani Brevy – już abstrahując od motocykli - uwiecznianie na filmie ze ślubu picia wódy, czy z gwinta czy z kielonka i jeszcze montowanie tego pod podkład muzyczny jest jak dla mnie niesmaczne. Na szczęście dla mojej fotograf było to oczywiste. Ale co kto lubi 😉
Mi się przede wszystkim kręciło w głowie jak oglądałam filmik Biczowej. I mimo że mój mąż to motocyklista, to jednak oglądając filmik stwierdzam że to nie mój klimat. Mój mąż najwyraźniej obraca się w ciut innym kręgu motocyklistów.
Diakon'ka - koni też absolutnie nie chciałam na ślubie, w żaden sposób (dopiero parę dni po ślubie były na plenerze), własnie przez nieobliczalność - nie chciałam sobie dokładać stresów i spraw które mogą pójść nie tak, mimo że to pasja i trochę sposób na  życie. tu jest przewaga motoykli - nie robią kup i się nie płoszą😉 a co do picia wódy - też w pierwszym momencie jak obejrzałam fragment reggae miałam mieszane uczucia, bo i w moim kręgu nie robi się raczej zdjęc jak ktoś pije, albo nie daj Boże z petem w zębach - nigdy i nikomu! ale na szczęście w cąły filmie (50 min) trochę giną te sceny, a w sumie są IMO fajnym wprowadzeniem do szaleństwa które się później odbywało na parkiecie😉 także mnie już to nie razi ale czaję Twój punkt widzenia :kwiatek:
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
17 października 2013 10:37
spoko, jak film trwa 50 minut to może faktycznie to bujanie się przy kielonkach nie jest jakimś wybijającym się epizodem, najważniejsze, żeby Wam się podobał  :kwiatek:

ja w ogóle strasznie żałuję, że nie mamy filmiku, ale przyjaciel K, który miał go kręcić i potem zmontować bardzo źle się czuł na weselu i szybko sie zwinął
Ja się cieszę, że mamy film jednak 🙂 Mimo, że marny (chociaż kręcony bdb kamerą) ze względu na obniżającą się trzeźwość mojego brata 😉 to jednak super widać na nim emocje, nasze gesty, jakieś uśmieszki - no super super 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się