Co mnie wkurza w jeździectwie?

Przecież taki młyn był zawsze, więc stawiając konia w takiej stajni wiedzieliście czego się spodziewacie 😉
Kajpo nie wiem jak długo znasz aromer ale ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy na hali z lustrami nie można było skakać. Rozprężalnia dzielona była na połowę i jedna połowa - ta dalej od drzwi wejściowych przeznaczona była wyłącznie dla pensjonariuszy. Do takiej stajni wstawiałam konia i na to się godziłam.
Akurat fakt, że stajnia organizuje zawody był dla mnie dodatkowym atutem, bo nie muszę konia wozić i dodatkowo płacić za boks a mogę startować.

To co mnie irytuje/wkurza to totalny brak organizacji. Boli tymbardziej, że wiem, że można te zawody zorganizować tak, żeby wszyscy byli względnie zadowoleni - można, bo tak kiedyś aromer zawody organizował.




Natasha, ja was rozumiem, ale próba treningu, bo treningiem tego nazwać nie można, pośród wszędobylskich kucyków czy niepanujących nad swoimi wierzchowcami zawodników jest dla mnie całkowicie bez sensu. I zrozumiałabym, gdyby hala została podzielona na dwie części, ale na ZR a nie ZO.
Natasha pamiętam jeszcze jak rozprężalnia skokowa wydzielona była na dużej hali kosztem parkuru 🙂
Ale przekaz mojej wypowiedzi był taki, że jest to stajnia nastawiona przede wszystkim na organizację zawodów, więc pensjonariusze wiedzą na co się godzą.
Zuzu a czemu na ZR można dzielić halę a na ZO już nie bardzo? Aromer ma tą niezwykle komfortową sytuację, że ma dwie hale a jaki zawodnicy radzą sobie na zawodach w stajniach, które mają tylko jedną halę? Albo jak radzą sobie na zawodach gdzie na rozprężalnie jest bardzo mało miejsca? Aro to dwie bardzo duże hale - gdzie jeszcze są takie możliwości? Twoje wypowiedzi idealnie obrazują to, co mnie irytuje najbardziej - egoizm - "tylko moja wygoda się liczy, reszta to nie mój problem"
Ok, uważasz, że trening w zawody jest bez sensu - dobrze, to co mam zrobić z koniem rekonwalescentem - musi stępować 2 razy dziennie? Przed i po konkursach - jak to zrobić kiedy konkursy zaczynają się o 8 rano a kończą o 20? Na zewnątrz - jak, cały ośrodek zastawiony jest koniwozami, bo nie ma zasad dot. parkowania a zawodników interesuje, żeby zaparkować jaknajblizej stajni, w której mają konia?

Kajpo - też pamiętam ten piękny czas, kiedy zasadnicza cześć rozprężalni była na hali konkursowej. Zawody się odbywały i wszyscy jakoś sobie radzili.
Poważnie myślisz, że aromer jest nastawiony głównie na zawody? Patrząc na tegoroczny kalendarz, gdyby mieli stajnie utrzymać tylko z zawodów, to już by się likwidowała. Obawiam się, źe koszty utrzymania infrastruktury przez cały rok tylko na potrzeby organizacji zawodów w sezonie halowym, znacznie przewyższają dochody z tych zawodów. Zawody niewątpliwie są znaczącym dodatkiem w zimie ale w lato? W tym roku zawody w aro w sezonie otwartym można policzyć na palcach...

Zwróć też uwagę, że jak najbardziej brałam pod uwagę, to że stajnia do której się sprowadzam organizuje zawody często. Mi w dalszym ciagu nie chodzi o to, żeby zawodów nie było a o to, żeby były dobrze ogranizowane. Żeby organizator zawodów wziął pod uwagę nie tylko zawodników ale też pozostałych użytkowników stajni.




Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
26 października 2013 22:20
Muszę się wyżalić bo mnie szlak trafi zaraz.
Wkurza mnie że nie szanuje się innych, kiedy lonżowałam konia na małej ujeżdżalni na której koń chodzący na długiej lonży zwierzak zajmuje prawie całą przestrzeń, wpada mi dziewczyna z konikiem na spacerek i pretensjami żebym miejsce robiła bo ona nie może sobie z konikiem chodzić gdzie poza ujeżdżalnią jest pełno miejsca a jej koń spokojny a jak jej zwróciłam uwagę że pracuje z koniem i byłam pierwsza usłyszałam jeszcze zobaczymy bo będzie miała treningi i ona też będzie zajmować ujeżdżalnię. No przecież bym komuś nie wlazła z koniem na lonże w czasie treningu no chyba trochę szacunku do czyjej pracy trzeba mieć. 😤
I wkurza mnie że jak ktoś ma 3 latka to musi jeździć bo się koń marnuje, nie ważne czy koń nadaje się już do jazdy czy nie ale 3 latek to 3 latek. Co złego jest w zajeżdżaniu 4 latka  😵 zwłaszcza gdy jako 3 latek nie był fizycznie gotowy do takiej pracy. Chyba lepiej pracować z 4 latkiem niż ganiać na lonży i podczepiać do wozu roczniaka.
Biczowa a u was w stajni, jest taka umowa, że na halę należy robić zapisy? Bo jeśli nie, to w sumie każdy ma prawo korzystać kiedy chce. Nie ważne czy ktoś ma trening czy nie. Jeśli płaci się tak samo za pensjonat, to ma się takie samo prawo do korzystania z hali. Oczywiście, dziewczyna mogła by być bardziej uprzejma, ale to już jak widać nie jest takie proste dla niektórych 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
27 października 2013 07:41
pamirowa stoję w malutkiej prywatnej stajence z 3 koleżankami i to wszystko, ona jest niby jedną z nich (?) a łaziła nie dlatego że musiała tylko dlatego że obok mnie stały 2 osoby z którymi rozmawiałam ale głównie stały i patrzyły jak chodzi młody, na początku łaziła po polu, potem weszła na ujeżdżalnię bo chyba konwersacja ją zaciekawiła, koleżanki pojechały do domu nagle poszła chodzić zupełnie gdzie indziej. Zdarza mi się dzielić tą ujeżdżalnię kiedy lonżuje konia a ktoś jeździ, jeśli ktoś coś robi z koniem jestem w stanie to uszanować ale nie kiedy ktoś ewidentnie nie rozumie że na świecie są inne osoby pozą czubkiem własnego nosa.
Co nie zmienia faktu, że jeśli macie jedną ujeżdżalnię i nie ma żadnych zapisów na godziny, to twoja znajoma ma prawo w dowolnym momencie wejść i pojeździć na niej.
Choćby miała co 5 minut wchodzić i schodzić z niej (ale to już bardziej źle o jej psychice by świadczyło :P )

Jeśli chodzi o ujeżdżalnię to mnie za to wkurza, gdy weekendami wszyscy przychodzą (+ jest rekreacja) i nagle na małej ujeżdżalni jest sporo koni (+lonża ) i panuje chaos.
Może niektórzy nie mają problemów z tym, że komuś w tyłek wjadą, albo wpadnie się w nich, bo niespodziewanie skręcą na woltę, ale mnie coś takiego strasznie denerwuje.
Nie mówiąc o tym, że najlepszym miejscem do zatrzymania konia i pogadaniem z ludźmi jest 'ściana'...
😵
Hegemonia   Grunt to konik polny :)
27 października 2013 17:05
to nie w jeździectwie tak stricte... ale myślałam że dzisiaj wyjdę z siebie...

idę sobie po łące. z naprzeciwka, na odległości ok. 200 m. na łąkę wjeżdżają dwa quady (3 os, tata i dwóch synów, starszy i młodszy). wyłączyli silniki. po chwili tatuś zszedł z jednego quada, a synuś (ok 7 lat?) włączył silnik (możliwe że z pomocą tatusia, nie pamiętam), po czym jak byłam ok 30 m od quada zaczął dodawać gazu. no kurna, gdzie rozum?!

nawrzeszczałam na bachora, żeby to wyłączył (w afekcie 😀), a tatusiowi wytłumaczyłam, że nie wszystkie konie są tak spokojne jak mój, i że (nastraszyłam go, a co 😀 !) taki spłoszony koń mógłby mu np. stratować dziecko razem z tym quadem i nie było by w tym nic dziwnego... tylko po co prowokować takie sytuacje.

tatuś pokornie przyjął do wiadomości wywód.
ale na litość, ilu jest takich ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że konie się płoszą? czemu ludzie nie myślą?!
Hegemonia, ja zaobserwowałam że coraz więcej osób na widok koni idących po drodze zwalnia, a przy spotkaniach w lesie z quadami czy jakimiś innymi głośnymi motorami, ścigaczami (nie wiem, nie znam się) to często wyłączają silnik i czekają aż przejedziemy, albo odbijają ja jakąś inną ścieżkę 😉 Chociaż niestety są i tacy, co dodają gazu i zrobią jeszcze więcej hałasu.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
27 października 2013 17:14
Ludzie nie myślą ponieważ nikt nie hoduje ludzi w kierunku wzmocnienia cechy logicznego myslenia 😉. Spoko, mnie też to wkurza. Coraz częściej uważam, ze nazwa homo sapiens sapiens jest mocno na wyrost...

a teraz jeszcze mniej poważnie: wkurza mnie, że nie moje fundusze na kupno konia są ograniczone. w chwili obecnej mam na widoku cztery konie. Zaden nie spełnia wszystkich wymagań. Każdy jest fajny i mi się podoba. a fundusz mam jaki mam 🙄. Oszaleję.
Mnie też wkurzają ludzie, którzy NIE MYŚLĄ, że zwierzę to tylko zwierzę, w dodatku płochliwe i niezbyt mądre. W zeszłym roku jechaliśmy na jakąś imprezę, ogier w bryczce+3 konie pod siodłem. Na dojeździe do imprezy zrobił się korek (bo wójt czy ktoś tam wszystkich witał, samochody, dużo innych bryczek), koń ciągnący naszą bryczkę zaczął świrować - bo dużo innych koni, bo jakiś baran koniecznie musiał nas wyprzedzić i stanąć w tym korku 15m bliżej - zajeżdżając bryczce drogę... Koń się zaczął wspinać, a że on potrafi zaatakować samochód, to było niefajnie, bo ten, który im zajechał drogę, stał bardzo blisko i mało brakowało, żeby koń mu wszedł do bagażnika. Nas (tzn. jeźdźców) dla odmiany atakował jakiś palant na quadzie, podjeżdżał, dodając gazu, odjeżdżał, i tak w kółko... Dobrze, że konie są spokojne, ale i tak już się gotowały. :/

Dziś mnie natomiast wkurzyły jakieś dzieciaki skaczące i piszczące, bo "koń!" (najbardziej skaczące dziecko miało na oko 10 lat, więc nie było nie do opanowania). A raczej rodzice, którzy ich nie pilnowali i totalnie zignorowali moją prośbę skierowaną w stronę dzieciaków, żeby nie krzyczały, bo koń się denerwuje i to nie jest bezpieczne - cała sytuacja miała miejsce przy dość ruchliwej drodze, koń na jedno oko nie widzi, więc nie widział za dobrze tych dzieciaków i nie wiedział, co się dzieje... Miało być miło, a zrobiło się miło dopiero, jak dojechaliśmy do lasu i znaleźliśmy jakąś mniej uczęszczaną ścieżkę. I to też mnie wkurza - że do lasu mamy spory kawałek i zanim się dojedzie, to jest bardziej stresująco niż chillująco. 😉
kupowanie siodla nie wkurza....

Ja naprawde zadaje proste pytania - rozmiar leku, rozmiar siedziska, dlugosc tybinki...
najtrudniejszy jest rozmiar leku  😵
odpowiedzi dostaje w typie:
* na grubszego takiego!
* 17 cali
* na kazdego konia!
* dopasowuje sie

OMATKO. czy tak trudno dowiedziec sie czego albo pomierzyc przedmiot ktory sie sprzedaje za NIEMALE pieniadze?!
Poza tym wkurza mnie wysylanie propozycji komplenie nie pasujacych do kryteriow z ogloszenia, bo jak szukam szerokiej ujezdzeniowki glebokiej to NA BANK bede zainteresowana 50letnia skokowka na oko lek 27 wygladajaca jak nierzadka rozklapicha nie?!
Boze.
faith kupowanie siodła to koszmar. Mnie jeszcze wkurza nie podawanie tel. w ogłoszeniu. Wysyła człowiek maila i czeka tydzień na odpowiedź, potem znów i znów. Czasem rezygnowałam, bo kontakt był tak utrudniony, że mi się odechciewało.

A najbardziej mnie wkurza (ale to we wszystkich ogłoszeniach, nie tylko siodeł) cena do negocjacji. Jak do negocjacji to chyba można podać jakiej ceny negocjujemy? Mam zgadywać?
Ooooj tak. Szukanie siodła już mnie dręczy w koszmarach po nocach. Tragedia...  🍴
Dlaczego, dlaczego dlaczegooo to nie jest prostsze ?!
dziewczyny, jeszcze kilka lat, to się kiedyś zmieni 😉 Swiadomośc ludzi o dopasowaniu siodeł już się zmieniła na lepsze, porównując, jak to było parę lat temu 😉
nierzadka rozklapicha

Oplułam sie herbatą  😂
Mnie jeszcze rozkłada na łopatki, jak proszę kogoś o zdjęcia b-o-k-u siodła, a ktoś mi przesyła zdjęcie z od góry, z ukosa, od tyłu...

Do negocjacji nie mam nic, o ile są w granicach rozsądku, czasami mogę pójść komuś na rękę i pokryć wysyłkę, ale jak ktoś mi proponuje 1/3 ceny którą podałam w ogłoszeniu..  😵
przysiegam... widzialam juz tak rozklepane, kupowate nalesniki, ze w zyciu bym na tym nie usiadla nie mowiac o wsadzeniu na konia... ale siodlo w stanie dobrym cena okazyjna 1500!!! nawet nie chce wiedziec jakie to musi byc twarde i niewygodne...  🤔
[quote author=Dżastin link=topic=885.msg1918089#msg1918089 date=1383784141]
Do negocjacji nie mam nic, o ile są w granicach rozsądku, czasami mogę pójść komuś na rękę i pokryć wysyłkę, ale jak ktoś mi proponuje 1/3 ceny którą podałam w ogłoszeniu..  😵
[/quote]

Nie no oczywiście cenę można negocjować, nie o to mi chodzi. Jeśli ktoś podaje w ogłoszeniu cena 2500 zł do negocjacji to spoko. Chodzi mi o sytuację, gdzie nie ma podanej wyjściowej kwoty, jest samo do negocjacji.

Mnie dziwiło, że ludzi dziwi, że jedno zdjęcie siodła mi nie wystarczy. A już zdjęcie kanału siodła, czy pomiar szerokości kanału traktowali jako fanaberię.
Zaczęło się.. Nie ma jak derkowanie konia przy +10 stopniach. . ciekawe co ubiorą jak mróz przypieprzy 😲
Kazdy kon jest inny. Moze chory, albo ogolony, albo marznie, bo delikatny jest, albo wlascicel nie chce żeby zarósł na mamuta. Teraz jest dość dużą wilgoć, pada czesto i mocny wiatr. Jest milion uzasadnień dla czego niektore konie moga byc derkowane juz, ale nie widzę ani jednego uzasadnienia po co komus gapić sie na ręce i sie wkurzać.
to chyba bardzo się wkurzysz że mój koń stoi w derce i kapturze już  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 listopada 2013 21:18
a zimą w co ubierasz?
Ja ? W grubszą derkę.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 listopada 2013 21:37
aha.
Wkurza mnie to, że nie mogę znaleźć nikogo do współdzierżawy mojego zwierzaka 🙁 Mimo że często słyszę jak niektórzy marudzą, że by tak bardzo chcieli jeździc, ale rekreacja jest fe, a na swojego nie ma kasy. Chociaż nie! Chętni do współdzierżawy to się znajdą, chociaż jak słyszą że to KOSZTUJE, to nagle jest szok i utrata zainteresowania. Serio, ludzie? Jasne, bardzo chętnie oddam mojego konia do jazdy kilka dni w tygodniu i sama zapłace za boks, kowala i inne atrakcje. W końcu zawsze chciałam działać charytatywnie.
Myszy. Zeżarły mi najlepszą derkę, nie te starą i połataną, nie tę cienką i byle jaką, ale tą najgrubszą, najdroższą i najnowszą  👿 Kot ze stajni zniknął przedwczoraj na sterylizacje, a te zołzy już się dorwały do paki. Wrr... i tak oto mieszkam sobie w pokoju z kompletem derek i czapraków, bo strach teraz zostawiać na stajni cokolwiek. Nie mówiąc o tym, ze wszystko musiałam znowu poprać, żeby nie śmierdziało myszami  😵
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
14 listopada 2013 20:11
Ramires ale to o czym piszesz nie jest jakąś praktyką z kosmosu - sama tak funkcjonowałam z moim koniem przez parę lat jak się dzieci urodziły i trochę się życie poprzestawiało - szukałam osób, które będą łośka jeździć, przy okazji rozwijać się i jego - a ja płaciłam normalnie za hotel, kowala, jedzenie - czasem dziewczyny kupowały ekstrasy, zawody sobie same sponsorowały. Ja byłam zadowolona bo miał kto konia ruszyć w dodatku pod fachowym okiem, one szczęśliwe bo mogą się rozwijać... to normalne, że ludzie pytają o taką opcję.
Kika też tak robiłam przez jakiś czas ale nie był to nigdy nikt obcy. Wiem że to niby nie jest nic dziwnego ale to już zaczyna być irytujące że nie moge nikogo znaleźć 🙁 A już dość mam płacenia za to żeby ktoś sobie pojeździł. Według mnie koszty pół na pół jak tak ma wyglądać podział jazd jest fair... czy się mylę?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się