Konie zimnokrwiste i pogrubiane

PumCass cudny jest  😍

a propos szorów - ja mam skórzane podszyte filcem, bez długich pasów/radze sobie doczepiając powrozy lub uwiązami/ ale w sumie najcięższą pracę jaką w nich Borys wykonał było zaoranie i zabronowanie ogródka, kupiłam je w Skaryszewie kiedyś za 200zł(?) /max 220/ w komplecie z długimi wodzami

wrzucam też kilka zdjęć - dostałam właśnie część fotek z sesji którą mieliśmy na spontanie na dzień przed wyjazdem na rajdo-hubertusa xD




wkrótce jak się nieco ogarnę mam nadzieję pochwalić się kolejnymi 😉
any niesamowite zdjęcia  😍 piękna kieca i sierściuch 😀
Dziękuję wszystkim za rady.
Czy ktoś może ma szory od tego sprzedawcy? Ponoć z jakością różnie bywa a w tej cenie... żeby mi konia potem nie obcierały 🙁
[quote author=TRATATA link=topic=4119.msg1909957#msg1909957 date=1382979514]
do odśnieżania podwórka spokojnie wystarczy opona traktorowa. W którymś wątku była fota o tu http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1168.msg793624.html#msg793624

obawiam się, że taka oponka przy takich opadach jakie się tu zdarzają nie wystarczy 😉 no ale może się mylę 🙂
Ma ktoś fotki z takiego odśnieżania... jakoś tata sceptycznie podchodzi do pomysłu na zasadzie "nie da się" koniem.
[/quote]
Ja odśnieżałąm oponą traktorową, tak żeby dało się przejść, z koniem i bez konia 🙂


Ale lepsza była opona od naczepy TIRa bo płaska i nie zostawiała faktury na śniegu, no i cięższa była.
chciałam sie Was zapytać jak u Waszych koni z kondycją, szczególnie interesuje mnie jak wyglądało wprowadzenie konia w trening.
mam mały dylemat ponieważ mam młodego konia (3,5 roku) pkz i od niedawna zaczęliśmy prace. to co mnie zaniepokoiło to to że po kilku minutach kłusa (bez jeźdźca - koń dopiero zajeżdżany) koń jest mokry że niemal z niego kapie i strasznie dyszy. o galopie na razie nie myślę bo patrząc na konia mam wrażenie że padnie po nim.
fakt że kondycji nie ma (do tej pory stał na łąkach i nie robił nic) i że ma dużą masę do ruszenia ale mam wrażenie że tak szybko nie powinien się męczyć. patrząc na Wasze konie niektóre z nich maja większą masę a jednak da sie kłusować i galopować bez większego wysiłku.
będę wdzięczna za wszelkie informacje jak u Was wyglądała praca na początku. jak często pracowaliście z końmi i jak intensywnie  :kwiatek:  



halo halo czy ktoś ma / miał podobne doświadczenia przy wprowadzaniu konia w trening?. hmmmm jakoś ciszą powiało
Niespełna 4 letni ogier po belgu którego jakiś czas temu zajeżdżałyśmy z PumCass nie miał takich problemów, owszem, pocił się na początku bardzo(miał też wtedy już dłuższą sierść), ale to była kwestia wyrobienia kondycji, później było co raz lepiej - ale aż takiego dyszenia , o którym piszesz nie było, moze twój koń ma jakieś problemy układu oddechowego?
Pracowałyśmy z nim 2-3 razy w tygodniu, zaczynałyśmy od 20 minut na lonży, stopniowo coraz dłużej, następnie w siodle, najpierw przyzwyczajanie do ciężaru, oprowadzanie, wyuczenie prawidłowej reakcji na łydkę itp. wyrobił się na placu i później już spokojnie chodził w teren pod jeźdźcem.
Był też w międzyczasie przyuczany przez jego (już byłego, bo został sprzedany w okolice Zakopanego) właściciela do bryczki i radził sobie świetnie, bardzo pojętny koń. Praca z grubasem chyba nie różni się dużo od pracy z koniem gorącokrwistym 😉
[quote author=anmag link=topic=4119.msg1909857#msg1909857 date=1382971765]
chciałam sie Was zapytać jak u Waszych koni z kondycją, szczególnie interesuje mnie jak wyglądało wprowadzenie konia w trening.
mam mały dylemat ponieważ mam młodego konia (3,5 roku) pkz i od niedawna zaczęliśmy prace. to co mnie zaniepokoiło to to że po kilku minutach kłusa (bez jeźdźca - koń dopiero zajeżdżany) koń jest mokry że niemal z niego kapie i strasznie dyszy. o galopie na razie nie myślę bo patrząc na konia mam wrażenie że padnie po nim.
fakt że kondycji nie ma (do tej pory stał na łąkach i nie robił nic) i że ma dużą masę do ruszenia ale mam wrażenie że tak szybko nie powinien się męczyć. patrząc na Wasze konie niektóre z nich maja większą masę a jednak da sie kłusować i galopować bez większego wysiłku.
będę wdzięczna za wszelkie informacje jak u Was wyglądała praca na początku. jak często pracowaliście z końmi i jak intensywnie  :kwiatek:  



halo halo czy ktoś ma / miał podobne doświadczenia przy wprowadzaniu konia w trening?. hmmmm jakoś ciszą powiało


[/quote]

Ja swoją robiłam od razu pod siodłem, jeszcze w Suchowoli, tam gdzie się odchowywała.
Była oswojona z siodłem i jeźdźcem to mnie brali w tereny za końmi. Też nie miała kondycji, wiec jak się zasapała to po prostu przechodziła sama do stępa i łapała oddech, jak odpoczęła to dopiero można ją było ruszyć dalej. Nie sapała głośno, ale pociła się mocno.
Tak jeździliśmy z dwa miesiace. Potem przywiozłam ją do Grodziska to zaczęłyśmy pracę na placu i nie było problemów kondycyjnych, pociła się ale nie jakoś nadmiernie.
Jeśli intensywnosć pracy byłą za duża ja robiłam częste przerwy na stępa. Kłus nawet dzieliłam.
A koń był całe dnie na łąkach, nie była zapasiona ani zastana.
Częstsze przerwy to chyba w tym przypadku jakieś wyjście 🙂
Dawno nas nie było tutaj, więc się przypominamy 🙂
Zdjęcia by Cariotka  :kwiatek:
Sio   nowe wcielenie marchewki
30 października 2013 19:56
Cobrinha, piękny brudas
Sio, dziękuję. Mmieliśmy odwiedziny Carotki ale z racji natłoku robót z czyszczeniem już nie zdążyłam hehe
radosne konisko 😀
harja, nawet jak mu się nie chce, to mały znajduje sposób by Klusek ruszył swoje szanowne cztery litery  😁
a że młody jest szybszy, to potem ucieka i ma radochę bo go Klusek i tak go nie złapie. Najzabawniej to wygląda jak gonią się dookoła lasku heh
Dzieki za informacje.  z siodlem i akceptacją jeźdzca nie było problemów. Za to niepokoi mnie ten oddech i kapiace krople potu.  kon caly dzien jest na dworze a pracuje 2-3 razy w tyg wiec nie jest to duze obciązenie. Lonże dziele na etapy 2-3 min kłusa 1 minuta stępai cztery takie powtórzenia. To nie jest duży wysiłek żeby po nim były takie objawy. Dla spokoju ducha poprosze weta o zrobienie badań kontrolnych
A to moja Gloria 🙂 Która ma rok i 10 miesięcy, a od 3 miesiąca wychowywała się bez matki.
PauliL A co sie stalo,ze bez matki? Opowiesz cos wiecej?  :kwiatek:
Cobrinha, przez młodego Klusio niedługo będzie wyglądał jak szportowy koń z figurą do pozazdroszczenia, a nie jak klusek 😂
PauliL, śliczna, co się stało, że bez mamy?
anmag, tak chyba będzie najlepiej, może wcale nic mu nie jest, ale nie można lekceważyć niepokojących objawów i później pluć sobie w brodę jak stanie się coś poważniejszego. Daj znać co wyszło!
PauliL Świetna 😉 A co tak wcześnie od matki odstawiona?

To i my się z Grubą przypomnimy  😀


Niedługo mamy pierwsze zaprzęganie, mam nadzieję, że Luiza się dobrze spisze  🙄 🤣
Cobrinha, przez młodego Klusio niedługo będzie wyglądał jak szportowy koń z figurą do pozazdroszczenia, a nie jak klusek 😂
Hehe alem się uśmiała 🙂 to mało prawdopodobne bo już stał kiedyś  z takim co mu spokoju nie dawał i zabaw było od groma, a i tak nic nie schudł heheh
a ja mu jeszcze dogadzam 🙂
Dzieki za informacje.  z siodlem i akceptacją jeźdzca nie było problemów. Za to niepokoi mnie ten oddech i kapiace krople potu.  kon caly dzien jest na dworze a pracuje 2-3 razy w tyg wiec nie jest to duze obciązenie. Lonże dziele na etapy 2-3 min kłusa 1 minuta stępai cztery takie powtórzenia. To nie jest duży wysiłek żeby po nim były takie objawy. Dla spokoju ducha poprosze weta o zrobienie badań kontrolnych


Mój mały gnojek (taki zimniusek, tylko 100cm wzrostu, nie jest typowym szetlandem 😉) od paru lat właściwie (chyba nawet z 7) nic nie robił, od wakacji tego roku go ruszam czasem na 20 minut/pół godziny jazdy/ciągnięcia oponki, albo lonży. Tak co tydzień, lub co parę dni. Oprócz tego ganiam obydwa koniska po wybiegu po 10 minut często, niezależnie od aury. Też mi dyszy i kapie z niego. Nie jest użytkowany, a chodzi tylko dlatego, że musi (kopyta i nadmiar energii, który wykorzystuje w dosyć niewyszukany sposób). Jednak zauważyłam, że wcześniej po 5 minutach kłusa był jak wyciągnięty z basenu i udusić się miał, a teraz dopiero po 20 minutach (ciągłego galopu i kłusa) jest mokry i zaczyna słyszalnie dyszeć, daję mu wtedy parę minut stępa w ręku i dalej już sam gania - gdyby to było chorobowe to nie brykałby sobie z radością, nawet już taki mokrutki, ale on zwyczajnie nie ma ani grama kondycji 😉

Dakarowa, powodzenia 🙂
Cobrinha, ale fajny brudasek, a jaki żywiołowy 😀
any, jeee, więcej ! 🙂

My w sobotę, jak pogoda dopisze, mamy sesję, to się czymś tam pochwalimy 🙂😉
Niestety jej mama nam padła..
PauliL, przesłodka buzia 🙂

Cobrinha, jaka sesja! Chodzi pod siodłem?
Burza, który? Mały jeszcze zielony w temacie 😉
Czarny 🙂
Klusek oczywiście że tak, a czemu miałby nie chodzić?
Bo ma wielki brzuch 😀 ale wiem że puściłaś go na turbo trawę 🙂
Burza, brzuszek raczej w normie... miewał większy heheh tak już ma niezależnie ile chodzi... ale ma 😉
a obecnie jeszcze je 24/7 bo pod chmurką sypia😉
anmag, może się pocić dyszeć (pomijając chorobę) bo:
- nie ma kondycji
- za gruby (tłusty) - i mu ciężko (łaczy się z pkt1)
- stres /podniecenie, że "coś się dzieje" (tak ma jeden z moich kn)
- zmienia sierść (tak ma szlachetny - ruchu ma jak zwykle, migdy kropli potu czy dyszenia .... a w czasie intensywnego obrastania nagle po kółku galopu, czy kłusa nawet dyszy jak by miał paść, poci sie ... i tak ze 2 tygodnie... potem nagle przechodzi)

wprawdzie miałam tylko 3 zimnioki w treningu, ale było podobnie jak z dużymi/kucami (jw)
Cobrinha, cudowna maść i przesympatyczny koń, nie mogę się napatrzeć 😉
.
Strzałek, lussi, glanek dziękujemy 🙂
a się nie chwalę bo coś ciężko mi się ogarnąć xD chodze jak jakieś zombie :P no i liczyłam na to, że dostanę resztę fot z tej sesyjki - chrzestna kartę ze zdjęciami gdzieś zawieruszyła... przez co dostałam jedynie część którą wcześniej skopiowała i poobrabiała w jakimś programie /w sumie dobre i to :P/
jak by tego nie było dość to jeszcze galeria mi coś szwankuje i wczytuje po kawałku zdjęć jeśli chcę wrzucić kilka na raz :/



tu jak bym chciała powiedzieć 'to jedziem z tym koksem!' xD :



a tak się prezentowaliśmy na rajdowym hubertusie /już z doszytym tiulem/:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się