KOTY

Kajula dzięki 🙂 miałam kupić Nevę, ale jak zwykle życie weryfikuje nasze plany. Musiałam pomóc maluszkowi, bo pewnie zbyt długo by nie pożył w takich warunkach. No, ale nikt nie powiedział, że na dwóch kotach musi się skończyć 💃
Jola, jak Morti gryzie w kark, wygląda to tak, jakby chciał go kryć? jeżeli tak, to jest to pokazanie dominacji nad młodym.
Jeżeli nie ma krwi, to ja bym zostawiła.

Nasze obroże to te obroże;
http://www.zoohurtowo.pl/kot/zdrowie/feromony/sentry_hc_good_behavior,p696064858
Dokładnie tak to wygląda. Czyli zostawić i nie ingerować? Mały przy tym bardzo piszczy. Ja się boję, że on mu zrobi krzywdę albo go tak zaszczuje, że będzie bał się wyjść ze swojej kryjówki. Mały z nim nie walczy, tylko piszczy 🙁 Mi serce pęka gdy to widzę, malutki niczym nie zawinił. Myślisz, że taka obróżka może pomóc?
Bischa   TAFC Polska :)
04 listopada 2013 12:58
To jest naturalne, że piszczy. Nie raz tutaj dziewczyny np pisały, że jak kot człowieka za mocno gryzie, to żeby wydawać taki ostry pisk, kot wtedy załapie, że za mocno zadziałał i że boli. A przynajmniej powinien (vide moja nie kumata Luna, która długo nie łapała czego piszczę :wysmiewa🙂. To jest kocia zabawa, próba ustalania hierarchii w stadzie. Moje dorosłe pannice też tak się bawią. Jak nie ma krwi, zostawiasz, ale obserwujesz też oczywiście.
Tylko, że mały się boi Mortimera i nie chce się z nim bawić. Gdy Morti jest zamknięty, mały powoli zaczyna się rozkręcać, biega za piórkami, za piłką. Gdy przychodzi Mortimer mały ucieka do kryjówki, gdy wyjdzie i zaczyna biegać Morti go atakuje. Mały nawet nie próbuje się bronić, okropnie to wygląda 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 listopada 2013 13:06
Jolaa 🙂, to tak jak wpuszczanie nowego konia do stada.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 listopada 2013 13:07
Jolaa chyba nic nie poradzisz, tak jak dziewczyny piszą muszą sobie same ustalić hierarchię.

Zwracam się z małym pytaniem- szukam kuwety krytej, czy ktoś może wie gdzie mogę taką najtaniej kupić w Warszawie/Piasecznie? :kwiatek:
CzarownicaSa - http://allegro.pl/duza-kuweta-dla-kota-z-filtrem-cathy-6-kolorow-i3682386913.html
Jest jeszcze ten model otwierany: http://allegro.pl/kuweta-cathy-z-filtrem-i-lopatka-otwierany-przod-i3666011105.html
Polecam z całego serca taki otwierany, super do sprzątania.

no i tradycyjnie, mogę kogoś wspomóc zniżką 10% na pierwsze zamówienie w zooplus.pl
dea   primum non nocere
04 listopada 2013 13:58
Nie można w tę hierarchię zaingerować trochę? ja bym dołączała do piszczenia malucha chociaż jakieś "ejnięcie" na mocniejszego, skoro jest taka dysproporcja. Pokazać mu, że sie człowiekowi taka "fala" nie podoba. Jak mniejszy podrośnie i będzie się czuł na siłach, to sobie mogą ustalać i zapewne bedą. Jeśli teraz większy będzie tak terroryzował, to się może skończyć mniejszym tkwiącym za kanapą - z sikaniem tam ze strachu włącznie.
dea właśnie tego się boję. Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to malutki w ogóle nie będzie wychodził ze swojej kryjówki. Na szczęście Mort jest za duży, żeby tam wejść, ale wkłada tam łapy i głowę. Zawsze jak Mort zaczyna atak na małego to na niego krzyczę, czasem pomaga, a czasem muszę biec i go odciągać. Morti tylko czeka na chwilę mojej nieuwagi, żeby przyłożyć małemu 🙁
dea   primum non nocere
04 listopada 2013 14:37
Ja bym się uczepiła tej strategii i ingerowania właśnie. Koty bywają uparte, czasem trzeba coś powtórzyć 100 razy bo sprawdzają, czy na pewno to miałaś na myśli 😉 Bez zbędnej agresji, ale wyraźnie dawać do zrozumienia, że tak się nie robi, "rozpinać" je. Jak mały będzie odbierał Twoje wsparcie, to też się nie będzie czuł jakby trafił do izby tortur, może i szybciej nabierze pewności siebie i te "pojedynki" staną się bardziej wyrównane. Jak mu czasem duży przyłoży to trudno, pewnie mu fizycznej krzywdy nie zrobi, ale podstawa to zawsze reagować, pokazywać, że robi coś nie tak. Absolutnie bym ich nie zostawiała samym sobie, dopóki układ jest tak nierówny.
A jakby go psiknąć wodą w trakcie ataku na małego? Nie pomogłoby? Źle by to zapamiętał i może w końcu przestałby się tak rzucać. Może wtedy skojarzyłby to niezbyt przyjemnie i poczułby się tak, jakby mały mu oddał?
Nie da rady, wtedy przestraszy się też mały kitek
A w przypadku kiedy czai się na małego? Tak psiknąć, żeby na małego nie poleciało... Zawsze uważałam, że woda to najlepszy sposób na takie spory. Tylko tu rzeczywiście trzeba też uważać mocno na maluszka..
mam ten sam problem z Zuzią i Ryśkiem. Jedyną różnica jest to,że Rychu ma wahania nastroju i raz się z nią ładnie bawi, potem ją myje, liże itp. a dwie godziny później właśnie ją atakuje. Pół dnia jest spokój,a potem znowu :/ Póki co pomaga jak na Ryśka krzyknę to ucieka od niej.
Do mnie dziś przyszedł super pluszowy materiał, zszywacz tapicerski i końcówki do wiertarki 😀 w weekend muszę dokupić tylko haki i zabieramy się  z Ł. do budowy kociej ściany 😀
Jolaa, jesli to sa 2 kociaki, to nie zagryza sie, to co Mort robi to crazy zabawa przepelnionego energia dzieciaka, z drugiej strony naturalne zachowanie mlodziaka ktory ustala hierarchie i przy okazji trenuje polowanie na mniejszym i slabszym towarzyszu  😉 Ja bym je zostawila, dogadaja sie. martwilabym sie, gdyby to byly dorosle koty albo nawet takie tuz-tuz dojrzewajace, wowczas i sila inna i wlaka moze bardziej na serio. Nie zakladaj zadnych obrozek, nie psikaj woda, jesli jedza razem, leza tak jak na zdjeciu razem, to tam nie ma woli 'zabicia na smierc', to sa dzieciece szalenstwa ktore sa na tym etapie naturalne.
dziewczyny bardzo dziękuję za wszystkie rady  :kwiatek:

sanna bo one są w stanie leżeć obok siebie, jeść z jednej miski, Morti nie zaczepia małego gdy ten je, pije czy korzysta z kuwety. Jednak gdy mały zaczyna biegać to Morti od razu go atakuje, poluje na niego jak na zabawkę. Bawiłam się wczoraj z nimi piórkami, mały polował na piórka, a Morti na małego... No i go terroryzuje, wczoraj zagonił go do pokoju i nie pozwalał mu wyjść, od razu go atakował 🙁
dea   primum non nocere
05 listopada 2013 13:30
Chce się bawić 🙂 jak mały podrośnie to pewnie doceni i też będzie robił na kumpla zasadzki. Ale dopóki reakcja małego jest taka, że się czuje zaszczuty, to bym je rozdzielała jednak.
ja bym moze nie rozdzielala, ale kierowala zabawa, odwracala uwage Mortiego w momencie gdybym zauwazyla, ze planuje 'zapolowac' na malego.
Do warszawskich milosniczek kotow:
Czy ktoras bylaby w stanie pojechac do SdZ w Warszawie i obcykac/opisac kociaki do adopcji z tej wielkiej sprawy spod warszawy? Chcialam pogadac o adopcji, ale kaza przyjechac i pogadac osobiscie, a ja nie jestem w stanie jechac do Warszawy, zeby zobaczyc koty. Pomyslalam, ze moze jakbysmy zrobily akcje, to latwiej byloby znalezc dom dla 70 sztuk 🙁 Sama bym wziela dwojke, jednego dla ciotki, jednego moze udaloby sie wziac do mnie...
Mogłabyś i tak miec go na tymczas, dopóki sądownie ich nie odbiorą, to nie mogą ich dawać do adopcji, jedynie jako DT.
z DT zawsze moze zrobic sie DS 🙂
Czytam właśnie na miau, że kupiono kotkę Maine Coon, która teraz w wieku 2 lat waży ok. 2kg.
Kilka postów później zostaje napisane info, że matka tej kotki urodzona w roku 2004 waży... 3,8kg...

Co się dzieje?  🤔
Chciałam przedstawić Bazyla. Adoptowany, 3 miesięczny kot, pełen uroku osobistego i wdzięku, uwielbiający człowieka i jego kolana..  😍
Na zdjęciu w wersji śpiąco-spokojnej.  😉
Aflacja imiennik mojego kota 😀 cudny jest!
bo wszystkie Bazyle to fajne chłopaki są! Bazyl:

Wpadam zdać relację o Ciuci. Generalnie stan jest stabilny, Ciuci wrócił najcudowniejszy Ciuciowy charakter, ma apetyt i ogólnie jest super! Nawet minimalnie przytyła, chociaż nadal jest kościotrupkiem. Raz na 2 dni podajemy podskórnie kroplówkę, w domu, żeby jej nie stresować. Już się chyba przyzwyczaiła, prawie w ogóle się nie rzuca. Jest dobrze 🙂
Zdjęcie Ciuci z zeszłego roku:
dziewczyny, wklejam linki do filmikow:

https://www.facebook.com/photo.php?v=10202283900927302

https://www.facebook.com/photo.php?v=10202283977729222

pierwszy wyglada okropnie 🙁((
ale by u mnie kapcie latały po domu jakbym takiego delikwenta miała
Jaki kochany ten rudzielec  😍
ja bym jednak sprobowala z ta woda...
rudzielec jest super 🙂 z tym, ze to straszna sierotka, ciamajda. a Morti to wykorzystuje 🙁 kupie jutro psikacz, moze woda w czyms pomoze, aczkolwiek powoli trace nadzieje 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się