Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.

Scottie   Cicha obserwatorka
01 listopada 2013 09:41
sandrita, zobaczyłam pierwsze zdjęcie z wrzuconego przez Ciebie linku i sobie myślę "Oho, kto mi zrobił zdjęcie?" 😀 Załatwił mnie tak krem Eva Naturia po bardzo mocnym peelingu (kwasowym + mechanicznym). Imo z tymi ręcznikami, płynem micelarnym zamiast wody to trochę przesada... ja sobie nie wyobrażam nie myć twarzy wodą!

Na suche skórki najlepszy jest dobry peeling zdzieracz + po nim maseczka nawilżająca + po zmyciu maseczki (gąbką z celulozy,  imo nie nadaje się do codziennego użytku, dla mnie za twarda) treściwy krem + maść z witaminą A firmy Oceanic (Hasco jest beznadziejna!) + na noc rybki śmierdziuszki Dermogala.

Peelingi kwasowe do robienia w domu (np. Pharmaceris, IsisPharma) są o wiele łagodniesze od tych wykonywanych przez kosmetyczkę, twarz się przy nich tak nie łuszczy, ale wiadomo, że na efekty trzeba czekać trochę dłużej...

edit: Przypomniało mi się! Kosmostolog na suche skórki po terapiach kwasami poleca Cicaplast La Roche- Posay (czyli w wersji z silikonami, nie B5!)

Cavaletti, możesz namówić swojego chłopaka na Acnederm, ale ja i tak zaciągnęłabym go do dermatologa 🙂
ekhem Dzięki za odpowiedź! Trochę muszę poczytać o tym jeszcze, bo się zagubiłam w tych wszystkich %.  😁 Ja mam cerę tłustą i wrażliwą (a cały czas myślałam, że "skórki" to objaw suchej cery, a tu nie!). Z tego co na szybko przeglądnęłam to najlepszy dla mnie byłby 2%, jeszcze muszę poczytać.

ponpon O! W pierwszej wolnej chwili zakupię tę gąbeczkę i zobaczę, może coś pomoże!  :kwiatek:

Scottie Ja właśnie obawiam się trochę tego złuszczania. Ale w sumie nastawiam się na: gorzej nie będzie.  😁 Potwierdzam, że maść z witaminą A firmy Oceanic jest najlepsza! Ale na twarz jej nie mogę stosować, bo mnie zapycha niestety... :/ Dzięki za Twój post, trochę mnie nakierowuje!  :kwiatek: Ja aż takich skórek nie mam jak na zdjęciu, ale w ten sposób właśnie wyglądałam jak nałożyłam podkład LL.  😁
Scottie, z jednym się nie zgodzę - zdzieracz w niektórych przypadkach to gwóźdź do trumny.
Ja kompletnie nie mogę używać peelingów mechanicznych.
A twarz z użyciem wody oczyszczam średnio dwa razy w tygodniu, uwierz mi, więcej nie trzeba 😉

W ogóle kilka miesięcy temu miałam niezły kryzys na twarzy i po wprowadzeniu kilku zmian w pielęgnacji wreszcie widzę, że się opłaca. Mam taką fajną cerę, że sama nie mogę przestać się głaskać 😁
Scottie   Cicha obserwatorka
01 listopada 2013 13:03
W niektórych przypadkach to oczywiste- dlatego trzeba wyczuć, jakie te suche skórki są-  czy po prostu trzeba pomóc skórze zejść, czy lepiej zostawić, bo to zrzucanie skóry po kwasach. Wszystko zależy od tego, jaką się ma cerę. Ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, trądzikową i powyższy sposób działa na mnie rewelacyjnie. Muszę jednak zaznaczyć, że moja skóra była wielokrotnie traktowana kwasami w wysokich stężeniach (tak wysokich, że naskórek zmywałam razem z wodą 😉 ), no i jestem po retinoidach... Generalnie mam pancerz, a nie skórę 😉

Nikt mnie nie przekona do nie mycia twarzy wodą, serio. Po prostu czułabym się mega brudna, tym bardziej, że używam dość mocnych kosmetyków do makijażu. To tak, jakbym się myła chusteczkami odświeżającymi- niby byłabym czysta, ale jednak to nie to 😉
Mam delikatną skórę (naczynka + tłusta + trądzik) i gąbeczka bardzo delikatnie peelinguje - tak że mogę używać ich dwa razy dziennie 😉 Testowałam wycieranie twarzy ręcznikami papierowymi - działa i polecam 😉
Podpisuję się pod wypowiedzią Scottie. Tak poza tym, to przecież w kranówie nie ma chloru, ta negatywna opinia za wodą z kranu ciągnie się jeszcze od przeszłego ustroju - a przecież woda w kranie jest zdatna do picia, i tego m.in. pilnuje Sanepid. Nie wyobrażam sobie nie myć twarzy wodą.
Tylko do wycierania twarzy mam specjalny, mały ręczniczek.

Peeling dwa razy w tygodniu obowiązkowo, mechaniczny - cukier z oliwą z oliwek, i zdzierak dobry, i olej na skórę też 🙂 A na inne powierzchnie - plecy na przykład - można robić peeling z soli i soku cytrynowego. Ta pierwsza działa dezynfekująco, ten drugi wybiela. U mnie się sprawdza doskonale, ale - jak wyżej - mam pancerzyk zamiast skóry 😉
Robiąc mały OT. Woda z kranu może i nadaje się do picia w nowym budownictwie, z nowych przyłączy itd. itp. Nie wyobrażam sobie pić wody z kranu mieszkając w bloku z lat 70/80 gdzie co i rusz naprawiają wodociągi, bo awarie. Każdy musi sam jednak ocenić. We Wrocławiu na Ołtaszynie wodę mieliśmy rudą. Co z tego, że sanepid pozwalał, jak nie pozwalały na to stare rury, które doprowadzają wodę. 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
01 listopada 2013 19:41
ja u siebie ("miasto" pod Oświęcimiem) kranówę piję, ale w Katowicach nie mam odwagi. i strasznie mi się skóra psuje od tej wody, plecy i dekolt mam wypryszczone 🙁
o! a mnie taka rzecz odnośnie wody zastanawia. w domu na wsi mam normalną "miejską" wodę, nie ze studni. to samo w Częstochowie. a jak jestem u rodziny pod Żywcem, gdzie mają wodę ze studni właśnie, to mam dziwne wrażenie "niedomycia" 😡 tak jakby włosy mi się przetłuszczają i mam wrażenie, że coś mam na twarzy po umyciu. u siebie niczego takiego nie zauważyłam 🤔
ostatnio zaczęłam wycierać twarz ręcznikami albo chusteczkami i widzę różnicę! już prawie nic mi nie wyskakuje nowego.
mówiąc o myciu twarzy wodą, macie na myśli mycie samą wodą czy wodą z np. olejkiem, żele? 😉
Dziewczyny, chill...
Zaraz z tego wyjdzie, że nie myję się wcale. Nie myję twarzy wodą to nie to samo co nie oczyszczam. Wręcz nie mogę sobie pozwolić na słabe oczyszczenie, bo łatwo tworzą mi się zaskórniki. Jednocześnie przy cerze głównie suchej, miejscami atopowej, ze skłonnością do trądziku różowatego mycie twarzy wodą dzień w dzień jest maksymalnie słabym pomysłem i wcale nie o chlor tu chodzi.

Zresztą, skóra na nosie, która jest u mnie kompletnie nie od kompletu i się przetłuszcza, też super reaguje na takie działanie - kiedyś zawsze musiałam mieć bibułki matujące na podorędziu, teraz po nałożeniu podkładu rano przez cały dzień nie muszę nic robić, na dodatek już prawie nie widać rozszerzonych porów. Cud?

Btw, jeśli ktoś rozważa oczyszczanie bez wody, to polecam bazę myjącą fizjoderm żel z Ziaji -  naprawdę dobry kosmetyk za grosze. Uprzedzam tylko, że zawiera parabeny, więc może uczulać. Używam po demakijażu płynem micelarnym, a przed tonikiem/hydrolatem, jako główny oczyszczacz.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 listopada 2013 20:33
Ja do twarzy mam ściereczkę z mikrofibry i sobie chwalę. Prócz tego, że znajomi na wyjazdach patrzą się na debila, bo mam jedną do twarzy i jedną do włosów...
Hej dziewczyny, zastanawiam się nad zabiegami kwasami owocowymi. Kosmetyczka zaproponowała minimum 3 zabiegi, raz w tygodniu. Do tej pory miałam całkiem ładną cerę, a od kilku miesięcy wywaliło mi okropne ropne pryszcze- malutkie i całkiem spore. Wiem, że to od jedzenia- pojem trochę majonezu do jajka i od razu bach, pryszcz (zawsze ropny!).
Teraz już ich nie mam, ale ślady zostały i wcale nie chcą schodzić, może minimalnie się rozjaśniły. Dodam, że byłam u dermatologa, przepisał mi maść Duac. Stosuję regularnie już 3 miesiąc i efektów brak...

Czy kwasy pomogą całkowicie pozbyć się tego okropieństwa? Jakie macie doświadczenie z takimi zabiegami? Skóra bardzo się łuszczy?
Ja poszalałam w Rossmannie. Narazie doraźnie kupiłam sobie kilka tych maseczek po 2-3zł na wypróbowanie. Zaczęłam od Lirene pilingu enzymatycznego i kremu nawilżającego (polecali taką kombinację na opakowaniu). Narazie czuję się super. Twarz się lekko wygładziła i przygasła. Nie mam uczucia ściągnięcia. I kuczę wydajne te saszetki, krem starczy mi na jakieś 4-5 razy, a piling na 2-3. Ale co mnie wkurzyło to to, że nie znalazłam NIC oprócz jednej saszetki, która byłaby KONKRETNIE do cery tłustej i wrażliwej. Jest zatrzęsienie kosmetyków do skóry suchej, bardzo suchej, trochę jest do normalnej i mieszanej... :/
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
04 listopada 2013 17:57
Ja sie czaję na jakiś krem na noc i na dzien na zimę. Na noc chyba zostanie ziaja kakaowa, a na dzień floslek zimowy. W dodatku szukam silniejszego troche kremu niż floslekowy przeciw zmarszczkom. Już mnie głowa boli, jak pomyślę o szukaniu..
potrzebuję dobrych, nierozmazujących się kredek do oczu (białej i czarnej) w "fajnej" cenie teraz mam Pierr Rene czy jakoś tak ale nie są za dobre
Scottie   Cicha obserwatorka
04 listopada 2013 19:34
Jestem z Warszawy, ale wodę mam "własną" (własną studnię w sensie), a nie miejską, więc może to jest jakiś plus. Mam też ręcznik tylko do twarzy i tyle mi wystarcza.

ekhem, myślisz, że zmiana Twojej cery na plus jest spowodowana tym, że nie używasz wody? Mnie się wydaje, że ogólnie masz dobrze rozplanowaną pielęgnację i woda nie ma tu nic do rzeczy. Nie mówię, że jesteś brudna, ale ja bym tak nie mogła. No nie i koniec ;P

hanexxx, do czego te kredki? Biała do linii wodnej? Polecam Nyx jumbo pencil w kolorze Milk, tyle, że nią nie zaznaczysz linii rzęs, bo jest bardzo gruba. Jeśli chodzi o czarną kredkę, to... przemyśl eyeliner żelowy Maybelline 😉
Hej dziewczyny, zastanawiam się nad zabiegami kwasami owocowymi. Kosmetyczka zaproponowała minimum 3 zabiegi, raz w tygodniu. Do tej pory miałam całkiem ładną cerę, a od kilku miesięcy wywaliło mi okropne ropne pryszcze- malutkie i całkiem spore. Wiem, że to od jedzenia- pojem trochę majonezu do jajka i od razu bach, pryszcz (zawsze ropny!).
Teraz już ich nie mam, ale ślady zostały i wcale nie chcą schodzić, może minimalnie się rozjaśniły. Dodam, że byłam u dermatologa, przepisał mi maść Duac. Stosuję regularnie już 3 miesiąc i efektów brak...

Czy kwasy pomogą całkowicie pozbyć się tego okropieństwa? Jakie macie doświadczenie z takimi zabiegami? Skóra bardzo się łuszczy?


Mi się akurat skóra nie łuszczy nawet po silniejszych kwasach. Na ślady to ten Duac nie pomoże, lepiej go odstaw, bo skóra się przyzwyczai i przesuszy. Kyp sobie krem z kwasami i stosuj na noc i jak najbardziej zrób serię kwasów u kosmetyczki. A jeśli już nie masz pryszczy, tylko same ślady, to po kwasach jeszcze zrób mikrodermabrazję.
Scottie tak właśnie 😉 biała do linii wodnej a czarna do kreski na dolnej powiece 🙂
bianca Przypomniałaś mi!  :kwiatek: Dzisiaj w Rossmannie widziałam żele pod oczy/do oczu ze świetlikiem i innymi właśnie Floslek. Na Wizażu różne opinie, raczej w stronę pozytywnych. Ktoś z Was stosuje/stosował? Ja chyba sobie sprawię ten redukujący opuchliznę, tak na próbę.
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
04 listopada 2013 23:04
sandrita Ja mam właśnie 3 opakowanie tego http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=2924 i chwalę strasznie, ale, kurcze, chciałabym już cos przeciw pierwszym zmarszczkom, a te są takie raczej lekkie, nawilżające lekko. 🙂 Ale przyjemne, przyjemne.
Szepcik, dziekuje! Kosmetyczka zaproponowala mi od 3 do 4 zabiegow kwasami, uznala ze wiecej nie potrzeba ale w razie czego zobaczymy w trakcie. O mikmikrodermabrazji nie wspominala, ale zapytam bo tez slyszalam od znajomych, ze warto.
pierwszy zabieg mam w piatek, a mozliwe ze bede wychodzic na miasto. Moge wtedy delikatnie zamaskowac slady po tych pryszczach korektorem czy lepiej odpuscic calkowicie makijaz?
Najlepiej poproś kosmetyczkę, to Ci czymś nie zapychającym przypudruje.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 listopada 2013 21:25
Jejku, jestem zachwycona Duraline  😜 biegałam w deszczu a kreska się trzyma!

Polecicie jakiś sensowny, ale w miarę tani podkład? W tej chwili używam fluidu Manhattan Natural Mat i jest fajny, tylko chciałam coś bardziej kryjącego.
Szukam dobrej, niezapychającej bazy pod podkład. Macie coś?
Muszę kupić kilka produktów do pielęgnacji twarzy i makijażu... Naczytałam się setki stron i opini... I nic nie wiem. Masakra.  😜 Mam kilka swoich typów, jutro idę na polowanie. Może coś upoluję ale serio... Mimo tylu informacji i tak trzeba zaryzykować i "coś" kupić, żeby sprawdzić skuteczność samemu. No nie da się ominąć etapu niepewności czy kasa zainwestowana będzie dobrze czy nie mimo setek opinii o produktach... 😉

P.S. Od tych kilku dni nie używam ręcznika do wycierania twarzy. U mnie ręcznik papierowy to super rozwiązanie! Nic nie podrażnia, ładnie "wsysa" wodę i bach do kosza. Ekologicznie, bo znów do prania będzie mniej. 😉
P.S. Od tych kilku dni nie używam ręcznika do wycierania twarzy. U mnie ręcznik papierowy to super rozwiązanie! Nic nie podrażnia, ładnie "wsysa" wodę i bach do kosza. Ekologicznie, bo znów do prania będzie mniej. 😉


I nieekologicznie zarazem, bo drzewo trzeba ściąć 😉

ekhem, myślisz, że zmiana Twojej cery na plus jest spowodowana tym, że nie używasz wody? Mnie się wydaje, że ogólnie masz dobrze rozplanowaną pielęgnację i woda nie ma tu nic do rzeczy. Nie mówię, że jesteś brudna, ale ja bym tak nie mogła. No nie i koniec ;P


Jasne, że woda to tylko część tej dobrze rozplanowanej pielęgnacji, ale istotna 😎

I absolutnie nikogo nie namawiam... zwłaszcza, że coś sobie uzmysłowiłam. Jakość wody to jedno, a ilość zanieczyszczeń w powietrzu to drugie - teraz mieszkam w niedużym miasteczku i mogę sobie świrować, ale był taki czas, że mieszkałam w Gdańsku przy jednej z głównych ulic i pamiętam dobrze, że po całym dniu sporo było do zmycia z twarzy... Także możliwe, że w dużym mieście bym się nie odważyła robić tego co teraz.
Polecicie jakiś sensowny, ale w miarę tani podkład? W tej chwili używam fluidu Manhattan Natural Mat i jest fajny, tylko chciałam coś bardziej kryjącego.


Ok. 25-30 zł jest Rimmel Lasting Finish. Bardzo kryjący 😉
Madmaddie - revlon jest kryjący. W sklepach kosztuje około 70, 80 zł, a chociażby na stronie cocolita.pl kupisz już za 30 zł. Polecam, wypróbowany sklep 😉
Lasting Finnish bardzo kryjący ale dla mnie też bardzo, bardzo ciężki.. dosłownie czułam że mam go na twarzy, czego nienawidzę 🤬
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 listopada 2013 09:49
Dzięki!
Czy revoln nie jest bardzo-bardzo kryjący? Mi chodzi o taką średnią siłę, to co mam teraz jest słabe.
Zastanawiam się nad czymś Manhattanu, mają takie ładne logo 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się