Perfekcyjny makijaż

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 listopada 2013 09:51
Na lepsze trzymanie się cieni stosuję "bazę" w płynie Inglota. Kosztowała ok 20-25zł, ale mam już ją kilka lat. Odrobinę nanoszę pipetką na palc i rozcieram na powiekach.
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
13 listopada 2013 10:53
Baza kobo w kremie też nie jest zła, inglotowski duraline lepiej mi się spisuje przy sypkich cieniach i pigmentach, pięknie podbija kolor. :3 I jej się chyba nie da szybko zużyć. xD
JARA jedno opakowanie od kilku lat? :o Czy już kolejne rozpoczęłaś? Sorki za głupie pytanie. :o
Fajny temat 😉
Potwierdzam opinię na temat Sleeka. Super cienie 😉 Czasem dodatkowo używam duraline, ale raczej przy cieniach sypkich - trzymają mi się dłużej i kolory są intensywniejsze.

Pod podkład nie używam nic, kiedyś miałam bazę silikonową, ale miałam wrażenie, że od niej mi się czoło jeszcze bardziej świeci. Mam tylko swój niezastąpiony podkład z Revlona.

Chciałabym też spróbować nakładać podkład pędzlem, ale chyba jestem stworzona do robienia tego tylko paluchami... ;p Jakieś rady? 😉

Aaa, przypomniało mi się. Czy znacie taką firmę jak "MUA". Mają też fajne kolory cieni w paletkach, niedrogie. ( http://cocolita.pl/mua_eye_palette_heaven_and_earth.html )


edit - dopisałam zdanie.
Ktos Douglas i Sephora

szalonakobyla zależy od konsystencji - suche produkty na podkład i puder, a w kremie na podkład, pod puder

Liner mam fantastyczny z Diora, niestety napisy się zdarły. Mam go już chyba rok, wciąż jest idealny, tylko kiedyś zakrętką trochę uszkodziłam pędzelek i przez to czasem się rozwarstwia 😉

Cienie Sleek też polecam, mam trzy paletki, ale używam ich rzadko

Pod cienie mam fantastyczną bazę Smashbox, nigdy mnie jeszcze nie zawiodła
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 listopada 2013 12:16
O tym piszę



JARA jedno opakowanie od kilku lat? :o Czy już kolejne rozpoczęłaś? Sorki za głupie pytanie. :o
Cały czas mam jedo i to samo opakowanie, ale już końcówka 😉 Fakt faktem, że nie stosuję tego codziennie.
Ma wieczorne wyjścia mieszam ten płyn z cieniem i wtedy kolor jest mega intensywny. A na dzień biorę odrobinę w palce i rozcieram na powiece, lekko podeschnie i zakładam na to cień. Wtedy kolor się trzyma, ale nie jest taki intensywny jak po zmieszaniu cienia i płynu.

Druga sprawa, że cienie Sleeka bez baz się trzymają fanstastycznie.
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
13 listopada 2013 12:16
Cudowne pędzle są z hakuro, tanie i dobre H50, H50s i H51 do nakładania podkładu. Inglotowskich nie lubię, włosie baaardzo szybko wypadło. :/
Duraline mam od roku i bałam się o datę przydatności.  😁 Czyli można spokojnie stosować. 😀
Sleek jedynie ma słabo pigmentowane maty, szczególnie zielenie. T_T Palet matowych dark i brights nie mam, więc co do ich jakości nie chce się wypowiadać.
Ze sleeka mam 3 (bad girl, lagun i candy), ale mam zamiar dokupić 2 nowe romance i celestial.  💘
szepcik,  ja właśnie smashboxa nie trawię. cienie mi się grudowały, robiły zwijki w załamaniu po mniej niż godzinie 🙁 a bardzo byłam zawiedziona.

dla mnie żadna baza nie może równać się z ArtDeco, nie dość, że cenowo super, bo w okolicach 30-40 zł, to nigdy mnie nie zawiodła. Duraline dla mnie porażka dozowanie kompletnie nie dla mnie, latwiej mi się rozciera bazę w kremie, nic z kobo mi nie odpowiada. A już największy kit w historii to baza niby super kryjąca z kobo. taka ala pasta w płaskim opakowaniu. Nie ma opcji, żeby to dobrze wyglądało, bardziej jak pastele na twarzy niż podkład... smugi, podkreśla każdą niedoskonałość, odkłada się w każdym załamaniu, po godzinie się waży. koszmar nad koszmary.

ma ktoś porównanie sleek a pigmenty Maca?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 listopada 2013 12:28
Nawet nie wiedziałam, że te cienie Sleeka mają swoje "nazwy". Ja mam "bag girl 596" i "au naturel 601", ale chce mieć je wszystkie  😅  😁
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
13 listopada 2013 12:34
Mnie korcą jeszcze maty, tylko nie wiem jak z ich jakością. O_O
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
13 listopada 2013 12:54
Nie znałam wcześniej tego Sleeka, ale teraz chcę. Wszystkie :P
au naturel ma fajne kolorki, tylko szkoda, że nie są wszystkie matowe. W porównaniu z potrójnym z inglota wypadają nieco corzej (są mniej 'kremowe' w konsystencji), ale i tak je lubię 🙂
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
13 listopada 2013 13:06
słyszałam, że cienie technic tez są dobre. są bardzo tanie, chyba 12 zł za paletkę. Próbował ktoś?
Jedna fotka  😉 Kto wie jakie to są podkłady ?
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
13 listopada 2013 18:22
Powiedziałbym, ze to kamuflażem a nie tylko podkłady.
Averis   Czarny charakter
13 listopada 2013 18:25
I to nakładane szpachlą. Mnie przerażają trochę aż takie metamorfozy makijazowe 😉.
efekt wygląda ładnie, ale jakbym miała tak codziennie się szpachlować, to by mi życia zabrakło  😁
Averis   Czarny charakter
13 listopada 2013 18:40
Heval, nie mówię, że ładnie nie wygląda. Tylko mam wrażęnie, zę dziewczynie aż się rysy twarzy zmieniły. A na pierwszym zdjęciu nie wygląda na to, by miała poważne problemy z cerą, czy szpetne blizny, które czasami trzeba mocno kryć.
Averis, ależ ja nie skierowałam tej wypowiedzi do Ciebie 😉
Wydaje mi się, że właśnie taki zamiar był, jakby narysować sobie nową twarz, bo nos za szeroki bo coś tam.

Najgorzej że potem facet taką zobaczy pierwszy raz bez makijażu i nawet nie pozna.
Averis   Czarny charakter
13 listopada 2013 19:03
Heval, o tym samym pomyślałam. O tym... poranku po 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
13 listopada 2013 19:16
To nie jest szpachlowanie, tylko konturowanie twarzy i moim zdaniem każda kobieta powinna umieć to robić (o ile się maluje na co dzień). I tak, robi się to po to, żeby zmienić rysy twarzy, czyli naprawić to, czego Bozia poskąpiła albo wydobyć to, co się pod fluidem zagubiło. Można to zrobić podkładami różnego koloru (jasnym + idealnie dopasowanym do cery + ciemniejszym) albo bronzerem i rozświetlaczem. Kim Kardashian się tak "szpachluje" 😉 Pierwszy lepszy filmik z youtuba:



Ja też zupełnie inaczej wyglądam bez makijażu i jakoś mój chłopak ode mnie nie uciekł... jeszcze 😉
Scottie, ja wiem, że to jest konturowanie, ale nie zmienia to faktu, że to na obrazku wygląda na bardziej pracochłonne niż trochę różu, bronzera i rozświetlacza.
Zdjęcia Kim w takim stanie też widziałam.
Odnośnie "konturowania twarzy" ja bym z chęcią poczytała to i owo 🙂
Z makijażu na co dzień, stusuję jedynie BB Cream ze względu na nieco problematyczną cerę (rozszerzone pory), rusz do rzęs, coś na usta. Ostatnio szaleństwem jest odrobina różu na policzki który robi z moją twarzą efekt WOW.
Bozia mi urody poskąpiła, więc chciałabym się nauczyć operować tym wszystkimi bronzerami, żeby na większe wyjście albo do zdjęć wyglądać w miarę ładnie 😉 Z cieniami na powiekach nie poszaleję bo mam opadającą powiekę i małe oko.
Co trzeba zakupić, jak to zaszpachlować itd itp? 😀

http://2.bp.blogspot.com/-KmiB3Z6bXZE/UWBTjNR5r_I/AAAAAAAABpU/iE6fE_U2gLM/s1600/Kim+Kardashian+Contour+Makeup+4.JPG

taką fotkę znalazłam. Czy te miejsca do cieniowania i rozjaśniania są uniwersalne, czy trzeba dopierać indywidualnie do rysów twarzy?
Scottie   Cicha obserwatorka
13 listopada 2013 19:27
Bo to jest bardzo czasochłonny/pracochłonny makijaż, szczególnie to całe blendowanie. Raczej nikt, oprócz wielkich "gwiazd" się tak na co dzień nie maluje.
I to jest kwintesencja mej myśli 🙂

kajpo, polecana już tu (chyba) red lipstick monster na yt fajnie mówi o konturowaniu. Ja się tego uczę właśnie z filmików i one naprawdę dużo dają. Już mam +100 do wyglądu 😀

A tak szczerze zajarałam się na te pędzle i makijaż oka, ale pomalowałam sobie dziś próbnie powiekę zwykłym pędzlem i moje oczy są tak zbudowane, że praktycznie nic nie widać jak mam otwarte :/
Averis   Czarny charakter
13 listopada 2013 19:44
Scottie, ale niektóre kobiety nie mają potrzeby zmienia sobie rysów twarzy, więc niewiem, czy to taka ważna pozycja w kobiecym kosmetycznym wachlarzu umiejętności. Ale ja w sumie używam tylko 3 w porywach 4 kosmetyków do makijażu.

Zastanawiam się jeszcze jak skóra oddycha po kilku warstwach takich kosmetyków. Moja po innych niż mineralne wyglada fatalnie.
Averis jeżeli zakładasz gdzieś suknię wieczorową, to również adekwatny makijaż by się przydał żeby nie wyglądać "jak chora/zmęczona"  🤣 Oczywiście nie piszę, że musisz, ale to fajna ciekawostka 🙂
I raczej nie chodzi o zmienianie rysów twarzy tylko podkreślanie atutów i ukrycie wad typu małe oczy, nos jak kartofel czy nieładny kontur szczęki.
Averis   Czarny charakter
13 listopada 2013 19:55
kajpo, suknia wieczorowa to inna para kaloszy. Ale wtedy i tak idę do makijazystki, bo sama zrobiłabym sobie krzywdę 😉 Ale wielkie wyjścia to...wielkie wyjścia. Z resztą, czy ja komuś czegokolwiek zabraniam? Po prostu źlebym się czuła mając na sobie tyle warstw - nawet takich profesjonalnych. Moja skóra tego nie lubi i ja nie przepadam.
To ja mam na odwrót, bo mi raz makijażystki zrobiła krzywdę i do tej pory nie mogę się otrząsnąć 😁 Więc sama kombinuję.
Dziewczyny, a ja mam zawsze problem, żeby mi się kredka trzymała na zewnątrz kącika oka. Robię kreskę na górze eyelinerem i chcę ją połączyć od dolnej kredką, tak żeby 'zamknąć' oko i wiecznie mi się od razu kruszy albo całkiem wymazuje. Możecie mi polecić jakąś naprawdę dobrą kredkę, która wytrzyma dłużej niż pół godziny albo co nałożyć najpierw na skórę dla większej wytrzymałości? I mam nadzieję, że zrozumiałyście o co mi chodzi, żeby nie było domówień wstawiam przykładowe zdjęcie:

I tu gdzie jej się łączy góra i dół u mnie nigdy nie jest takie jednolite. 🙁
Averis   Czarny charakter
13 listopada 2013 20:03
kajpo, ja nie miałabym nawet takich kosmetyków. Jak mówiłam - mam 4 (podkład, róż, maskarę i cienie do powiek) 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się