wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego

Facella   Dawna re-volto wróć!
05 października 2013 14:13
Pierwsza lekcja angielskiego w klasie maturalnej. Nauczyciel: "Powinniśmy omówić PSO, ale zrobimy to w skrócie: nic się nie zmieniło."  😁
Anderia   Całe życie gniade
06 października 2013 00:02
Chemiczka: "Dziecko, Twoim życiem jest tablica na fejsie, a moim - tablica Mendelejewa."

Polonistka: "Zróbcie to w parach, a jak ktoś nie będzie miał pary, to w dwójkach."

Matematyk: "Sama jesteś zbiór pusty."
My mamy takiego księdza, jak Nancy pana z WOSu 😵 do tego najmądrzejszy i wie najlepiej. Po dwóch/trzech lekcjach (mamy lekcje w bufecie bo brakuje sal, a tam siedzą ludzie, którzy lekcji nie mają jeszcze/już, albo przyszli zjeść) kilka klas zgłosiło dyrektorce niesmaczne teksty i ksiądz został wezwany na dywanik, teraz już się pilnuje, ale mści się wredotą. Siedź spokojnie człowieku pijąc herbatkę lub jedząc, jak osobnik potrafi wkurzyć 34 osoby (w tym 3/4 klasy tylko siedzi, a wypisała sięz jego powodu z zajęć religii) w ciągu dwóch minut.
do tego najmądrzejszy i wie najlepiej.


To tak jak u mnie. A, że przy okazji mąż dyrektorki, to już w ogóle nie można się odezwać  😵
Mój ulubiony ksiądz:
- ''Pan Bóg jest miłosierny, ja nie muszę.''
- ''Skubnij sobie zielonki.''
- ''Większość z Was poznaje swoją przestrzeń życiową, zwaną kuchnią''
- ''Następnym przedmiotem w kolorze różu będzie wstążka na wieńcu.''
- ''Nie będziemy karmić małego głoda, który i tak przytył.''
- ''Historia lubi się powtarzać, Godzilla też kiedyś była mała.''  😁
Mój ulubiony ksiądz:
[...]
- ''Większość z Was poznaje swoją przestrzeń życiową, zwaną kuchnią''
[...]



sory, ale jak dla mnie zajechalo szowinizmem... i dziwia sie, ze mlodzi ludzie nie chca chodzic do kosciola.
Ksiadz (przepraszam - wykladowca katechezy, PAN, nie ksiadz) :
Kobieta sluzy do rozrodu. Po zawarciu malzenstwa nie wolno sie zabezpieczac, przed w ogole nie wolno najlepiej na siebie patrzec, a kobieta powinna dbac o to, aby przynajmniej raz na dwa tygodnie byc do dyspozycji meza. Generalnie nie zastosowanie sie to grzech. Czy to znaczy ze osoba nie chcaca miec dzieci jest chodzacym grzechem? Tak!
Pan ksiadz pluje jadem na kilometry, ale do kogos powiedzial "fajna koronka, sama robilas? taka mozesz nosic codziennie" 😉 Wiecej szacunku do tego co ma przedstawiac samym soba...
Przepraszam za brak polskich znakow.
Kaktus, brzmi to inaczej jak się czyta, niż jak słucha w danej sytuacji. Akurat ten ksiądz jest bardzo sympatyczny i przynajmniej mnie nie zniechęca do kościoła  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2013 14:32
Kultura antyczna, pierwsze zajecia: teraz moze troche o zaliczeniu, chociaz nie jest to zbyt fortunne slowo, ale to dobrze ze sie panstwu tak kojarzy, bo to swiadczy o witalnosci.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
08 października 2013 16:21
Pierwsze zajęcia z indeksów biologicznych - wiadomo, lista, bhp itd. Po czym schodzimy do laboratorium - a tam są m.in. akwaria z rybkami, rakami itd.
Większość grupy staje przy akwarium z gromadką pyszczaków (Maingano), które zaczęły się tłoczyć i pływać tam, gdzie niektórzy palce zbliżali.. Gość w końcu nie wytrzymał:
-No, własnie miałem was ostrzegać, ale już chyba za późno. Te ryby maja niesamowitą moc władania słabymi umysłami.

Drugie zajęcia z indeksów biologicznych. Połowa grupy się spóźniła na zajęcia i weszła, dodatkowo, w kurtkach. Gość odnosił się do tego co mówił o tym tydzień wcześniej i do jednej dziewczyny:
- Była pani tydzień temu?
Dziewczyna nieco nie ogarnęła i stwierdza:
-Tak, byłam.. ale chyba nieobecna.
Zabrzmiało genialnie i ogólna fala śmiechu i wesołości, a dziewczyna dopiero po chwili się dołączyła. Potem wyszła teoria, że to faktycznie przez ryby.. :P


W temacie księży, u mnie w LO nie chodziłam na religię - wybrałam etykę (co sobie chwalę). Któregoś razu nie miałam zajęć, a czekałam na koleżankę pod salą i przy okazji usłyszałam od księdza:
- Ty, co tu robisz?
- Czekam na koleżankę proszę księdza.
- Nie chodzisz na religię. - Podszedł z nieco zmrużonymi ślepkami (inaczej oczu nie nazwę w jego przypadku :P)
- Nie, wybrałam etykę. Po tylu latach tłuczenia na religii jednego i tego samego, stwierdziłam, że jest ona stratą czasu.
- Na stos z tobą i tobie podobnymi.. cholerni heretycy! Właśnie przez takich jak ty upada wiara i kościół! - dramaturgia w głosie, miło nie brzmiało.. ale pół szkoły potem odgrywało scenki "Upadek", więc ogólnie wyszło "pozytywnie" :P

Polski w LO, szkoła im. Juliusza Słowackiego i zrobili "niezapowiedziany" test wiedzy (do jakiegoś tam konkursu międzyklasowego) o patronie, jego życiu i twórczości. Wśród licznych pytań, m.in coś w stylu "Po co Słowacki był w Poznaniu?" (o ile nie pokićkałam miasta) - koleżanka siedzi i próbuje wymyślić cokolwiek.. W końcu zabrałam kartkę (praca parami, ale tutaj to była radosna twórczość w większości) i napisałam co mi do głowy przyszło, wsio.
Babka po tygodniu oddaje prace, po czym cała rozbawiona patrzy na mnie i koleżankę:
- Dziewczyny, Słowacki nie po to pojechał do Poznania żeby oglądać STUKAJĄCE SIĘ poznańskie koziołki..
Rekcja klasy, wiadomo.. 🙂
W SP moja koleżanka która ogólnie sie nie uczy była pytana z przyrody o mech. I mówi: mech rosnie na drzewach, żyja tam takie małe robaczki itd. juz tego nie pamietam ale cała klasa sie smiała a ona dostala dwoje 😀
Pani z geografii zrobiła nam dzisiaj niezapowiedzianą kartkówkę. Wczoraj byliśmy na profilowej wycieczce w muzeum. Ptania brzmiały "z jakich państw pochodziły eksponaty?" "Przez jakie miejscowości przejeżdżaliśmy?" 😎 Ciekawi nas tylko czy oceni 😜

Mamy pewnego kolegę, dochodzę do wniosku, że jemu to jedno tylko na myśli...
Miał dopasować do odpowiedniej szkoły filozoficznej hasło "minimum cierpienia, maksimum przyjemności" i nakleić je na odpowiedni plakat. Podszedł do biurka, zaczął smarować klejem.
[P]ani: Trochę tylko tego kleju, wystarczy!
Kolega [A]: Trzeba zrobić dobrze! Wie pani, maksimum przyjemności!
[P]: tego się po tobie nie spodziewałam...
[A]: hoho pozory mylą!
cała klasa w śmiech...

inna lekcja, ten sam kolega
[A]: Oj bo wie pani, imię zobowiązuje, każdy A jest fajny!
[P]: noo, ale żeby to nie było takie wydumane...
[A]: wydymane? co? a... głupoty gadam, przepraszam... 🤣

WOK, mowa o kulturze jazdy, jeden chłopak dyktuje definicję:
[K]: ...stosowanie się do przepisów ruchu...
(A. cały czas powtarzał każdą definicję bo większość nie zdążyła zanotować)
[A]:...stosunkowanie się...
[P]: Oj A., ja wiem że często o tym myślisz, ale...
[A]: Ja?! Ale co pani miała na myśli?
[P]: Noooo, to!
[A]: Tak, głodnemu chleb na myśli, przepraszam, przejęzyczyłem się, ustosunkowanie!

Pan od historii (J. G.) często rzuca tzw. sucharami, nie było historii bez minimum 3 opanowanych wybuchów śmiechu...
Pierwsza lekcja
-Nooo, wiecie, bo wy klasa matematyczna, nie będę od was zbyt wiele wymagał. Ktoś ma ambicje na szóstkę na koniec roku? Nikt się nie zgłasza... No dzięki bogu, chwała niebiosom za taką klasę! 😁
A wiecie, ja to nawet byłem... porozmawiajmy o waszym przedmiocie wiodącym! Bo ja to nawet studiowałem matematykę... i mnie wyrzucili. No, to postanowiłem jednak zdawać na historię. Za pierwszym razem się nie udało. Zastanawiacie się "ale jak to, przecież stoi tu ten G. i do nas gada?!" No tak... Były kolejne podejścia. Jakim cudem G. dostał się na historię? Bo miał farta!!!
klasa w szoku, jakiego to nauczyciela nam dali...
-Żartowałem! No uwierzcie, żartowałem!
(Najwspanialszy nauczyciel historii jakiego miałam 😍 )

Pan od informatyki jest taką legendą, że na jego teksty nie starczyłoby mi posta... Wystarczy jego fanpage na facebooku 😁


Powiedzonko pani od geografii: No co w życiu powinien zrobić mężczyzna? Zbudować dom, posadzić drzewo i... *chwila ciszy, jakby czekała na naszą odpowiedź* kupić extra samochód dla żony! (temat poruszony a'propos barier jeśli chodzi o zamieszkiwanie pewnych terenów 😁

Zaczęliśmy trochę spisywać co lepsze teksty nauczycieli. Póki co prym wiodą pani od geografii, pan od informatyki i historii  🤣
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 października 2013 19:07
Jedna z moich koleżanek ma dość specyficzny śmiech, właściwie brzmi to jak urywany kwik. Przed chemią coś ją strasznie rozbawiło, facet pierwszy raz w życiu słyszał jej śmiech. Zafascynowany był niesamowicie, jak się trochę uspokoiła, to powiedział "jakby ktoś świnię rżnął!" - nie pomógł jej się uspokoić  😁 Warto dodać, że on nie jest z pochodzenia Polakiem i ma czasami problemy z językiem, podejrzewam, że chodziło o zarzynanie świni, a wyszło mu rżnięcie  😂

Edit:
Dzisiaj nauczyciele dostawali od nas czekolady z okazji dnia nauczyciela. Na angielskim zostaliśmy nawet poczęstowani - czekolada z nadzieniem krówkowym. Zjedliśmy.
Koleżanka: Widzi pan, bo to jest tak, że my wiemy, że pan czekolady nie je, więc my ją w sumie dostaniemy...
Prof.: Oddawać! Wszyscy!  😁

Profesor się jednak skusił na ostatni kawałek, siedzi i żuje, wszyscy czekają w napięciu - bo pewnie spyta.
Profesor, dość niewyraźnie: Wiedzieliście jaką kupić, spytałbym was, ale pyska rozkleić nie mogę...

Ta sama lekcja. Dostaliśmy za zadanie przeczytać jakiś tekst, część się jeszcze męczy, ale ja i dwie koleżanki już "po", rozmawiamy sobie szeptem:
- No, ja już mam kieckę na studniówkę!
- Ja buty kupiłam, głupia. Teraz będę sukienki do butów szukać...
- Nie mówcie mi nawet, ja nie zaczęłam szukać jeszcze!
Cicho w klasie było zupełnie, więc ten szept było wyraźnie słychać... Koleżanka się zirytowała i z drugiego końca sali, takim samy szeptem, ale z ogromnym wyrzutem: Nieee, wcale was nie słychać!, na co profesor: Ciicho, ja tu słucham! Nie byłem na swojej studniówce w sukience, to chociaż posłuchać o tym mogę!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 października 2013 20:48
kultura antyczna znów: proszę państwa, ja wiem, że państwo Iliady nie przeczytają. też bym nie przeczytał. macie tu skróconą wersję.
i zaczął zachwalać książę, bez wszystkich zbędnych nam rzeczy, za to mocna i dobrze się czyta.
"Kwiatki" z obozu :
- "a teraz dowiemy się, jak zabić kantarek"
- " stój szybciej"
- "żeby konie rozumiały konie"
I masa innych, które został zapisane na kartce, ale nie wiem, gdzie jest  🙄
Siedzę właśnie na zajęciach z urządzeń fotograficznych, wchodzi nauczyciel, siada sobie wygodnie w fotelu i z miną "nie chce mi się", rzekł "robiiimyyy cooooś?" 🙂
Dzisiaj na bioli : " i ten zarodek se pływa " . Padłam  😂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 października 2013 13:37
Dzisiaj mnie urzekło: proszę nie patrzeć na mnie z takim wyrzutem.
Obsługa ruchu turystycznego, zeszły czwartek:
'Proszę państwa, ja widzę że siedzenie w ostatnich ławkach wpływa na was demoralizująco!'
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 listopada 2013 12:47
Angielski.
Dyskuja, o tym czy mężczyzna powinien być modny.
Student: my nie poprawiamy sobie humoru nową parą butów
Lektorka: i dlatego mężczyźni mają wyglądać jak łajzy?

Kultura antyczna: 'rozpalasz mnie...' taki short message Safony, wszyscy wiedzą o co chodzi
Dawne, dawne lata mojej podstawówki. Na polskim przerabiamy "Kamienie na szaniec". Pani zadaje pytanie, jeżeli dobrze pamiętam o to, jak Polacy protestowali przeciw okupacji i  wyrażali swoją polskość. Zgłasza się kolega, który nigdy się nie zgłaszał i powiedział: "Polacy wieszali polską flagę na domach publicznych" Pamiętam zdumiony wzrok kolegi bo nie rozumiał, dlaczego wszyscy się śmieją
madmaddie   Życie to jednak strata jest
12 listopada 2013 12:10
Angielski 💘

''przestańcie ziewać, do diabła!''
Wysłała studenta, którego nie lubi, do drugiej lektorki. Włącza płytę, przedstawia polecenie i ''can we start? Or shall we wait for him? Oh, he'll be fine.''
I do tegoż: can't someone live without trainers? You? No? So you wear only high heels?
milena1013   kopyta i sznurki ^^
12 listopada 2013 14:28
Mój brat : "Tytuł o nazwie ..."
Prowadzący ćwiczenia z zoologii, teksty z dzisiaj:
"Dajcie mi łuk, ja się zastrzelę!" - na widok rysunku jednego ze studentów
"Proszę wyłączyć głos, bo scyzoryk pójdzie w ruch" - po tym, jak w trakcie trwania zajęć, komuś zadzwonił telefon
"Parę kilo chyba zgubiłem dzisiaj"  😁
"To jest jakieś skrzyżowanie mumii z cygarem, proszę pana..." Do studenta na widok rysunku larwy owada. Mój ulubiony tekst  😂
"Ten chrabąszcz też ma oczy, proszę nie robić z niego Juranda ze Spychowa, okaleczonego przez niedobrych Krzyżaków. I proszę mu czułki dorobić"  😜
"A pani niech nie udaje, że pani nie ma na zajęciach, tylko niech się pani przytuli do koleżanki" Chodziło mu o przysunięcie się bliżej mnie i rozpoczęcie pracy. Koleżanka się zamyśliła  😀
I groźby, które lecą na każdych zajęciach, jeśli tylko grupa zacznie się ciut głośniej zachowywać. Patrząc na to, że prof. to mężczyzna w średnim wieku, noszący dziergane sweterki i jąkający się non-stop, groźby brzmią dość komicznie, ale i lekko demonicznie  🤣
"Uważamy, bo krew spłynie po ścianach!"
"Będą jelita dyndać na tych latarniach, będą!"
"Będę wyżynać i mordować!"

Uwielbiam tego gościa  🙄
Coś czuję, że takich tekstów będzie więcej  🏇
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 listopada 2013 17:00
Historia. Przyszło dwóch praktykantów, jeden miał prowadzić lekcję, drugi siedzieć i obserwować. Nauczyciel przedstawił tylko tego pierwszego i poprosił go, by zaczął. Jedna z koleżanek: "Panie profesorze! Dlaczego pan przedstawił tylko jednego pana? A drugi siedzi taki smutny i nieprzedstawiony!"  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 stycznia 2014 18:51
Pozwolę sobie na post pod postem. Polonistka: "Przygotujcie na jutro fragmenty o Antku i Hance. Tak, koniecznie, Anka i Hantek będą nam jutro bardzo potrzebni"  😁
Nasza najlepsza babka z edb do koleżanki "Słoneczko bo jak ci zaraz pałę postawię.." i postawiła, na koniec semestru  🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2014 15:39
Siedzę właśnie na zajęciach z urządzeń fotograficznych, wchodzi nauczyciel, siada sobie wygodnie w fotelu i z miną "nie chce mi się", rzekł "robiiimyyy cooooś?" 🙂



Tak mi się skojarzyło - idę ostatnio przez korytarz na uczelni, patrzę drzwi do jednego z gabinetów otwarte na oścież a w środku właściciel owego gabinetu i 4 studentów, siedzą i czytają kolorowe czasopisma.
Wchodzę:
- panie doktorze co tu się dzieje?
- no jak to co? SEMINARIUM DYPLOMOWE!  😵
😁
Ksiądz przy sprawdzaniu zeszytów, wyczytuje na zmianę chłopca i dziewczynę, po czym z uśmiechem do nas mówi :
"Jak to mówią - żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka raz chłopaczek, hihihi"
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 stycznia 2014 19:54
Poniedziałek, angielski. Pukanie do drzwi, uchylają się, pojawia się główka pani nadzorującej porządkowe (nie mam pojęcia, jak się nazywa jej stanowisko  😡 ). Profesor się zrywa i jeszcze będąc w klasie rzuca do owej pani: "Pani pewnie w sprawie kluczyka do kibla!". Za chwilę wraca, pokazuje nam ów kluczyk: "Patrzcie! JEST! Od DWÓCH dni (miał na myśli czwartek i piątek) nie miałem kluczyka do kibla!". Za chwilę przybiega profesor od historii: "Maciek! Też już masz kluczyk do kibla?". Anglista dumnie wyjmuje go z szuflady: "MAM!". Historyk wychodzi, przyszedł jedynie po to, by spytać o kluczyk - bo miał lekcję z "piekielną drugą de" 😂 Zaraz przychodzą jakieś dziewczyny podpisać karcianki, o kluczyku na chwilę zapomnieliśmy, profesor zerka do szuflady - NIE MA!!! Koleżanka stwierdziła, że to "na pewno prof. B. (historyk) zarąbał!". Pan Maciej już chciał do niego lecieć, wcześniej jednak zmacał swoje kieszenie - kluczyk się znalazł w tylnej spodni - "Eee Tomek ma swój, jeśli jeszcze nie zgubił...". Ta sama koleżanka: "Kluczyk od kibla najlepiej nosić przy dupie!". Cały czas umieraliśmy ze śmiechu.
Wtorek, angielski. Drugi dzień trwa wystawianie ocen semestralnych klas 1 i 2, mamy dziennik wyłącznie elektroniczny. Przybiega prof. B., zamaszyście otwiera drzwi: "MACIEEEK! Masz internet?!". "Nie mam, ale... Mam KLUCZYK DO KIBLA. I chyba to ma dla mnie większe znaczenie". "Wiesz, w sumie jak się nad tym GŁĘBIEJ  😎 😎 zastanowić, to masz rację. Niech się pierwszaki jeszcze podenerwują dwa dni!".
Przez dwa dni na angielskim głównym tematem był kluczyk do kibla  😂 Jutro mam historię z panem B., ciekawe, czy jeszcze ma swój kluczyk  😁 Ci dwaj panowie w jednym pomieszczeniu to zawsze mieszanka wybuchowo-śmiechowa  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się