Współczesna sztuka

Rul, co do architektury to zgoda  - jest ok (tam gdzie duże pieniądze, rzecz jasna)
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
22 listopada 2013 06:05
Tak, wartościowe rzeczy gadają. W pewnych "sztukach współczesnych" moźna wręcz utonąć emocjonalnie. Dla mnie jednak są dwie granice: skrywanie pod "wyrazami" miałkości warsztatu i przekazu, dwa przekraczanie granicy zła: nikt mi nie wmówi źe sławni :muzykanci z Bremy" czy ów głodujący pies to sztuka. To bestialstwo. A dziwne jest tylko to źe ludzie łyknęli to jako sztukę 8/. Patrząc na niektóre "dzieła" zastanawiam się czy żeby być artystą trzeba nie być człowiekiem? Tak " now szaty króla" to bardzo bardzo mądra ... Cóź... Opowieść 😉
Omnia: i o to pytałam zaprzyjaźnionych plastyków z ASP. Co decyduje, że nagle dzieła jakiegoś autora szybują pod niebo .
I podobno jest różnie. Czasem przebija się prawdziwy talent. A czasem to wielcy handlarze dzieł sztuki kreują kogoś dla zysku.
Pamiętam, że w tamtej rozmowie przywołano przykład Nikifora - szczerego talentu i Chagalla- tego, któremu się udało.
Byłam na wystawie Chagalla i tak średnio mi się zjeżyło. A poszłam pełna oczekiwań.
Follow the money .  😉 Jest widz, snob-filister, któremu można wszystko wmówić ( król jest nagi) i jest ktoś, kto na sztuce zarabia.
dempsey   fiat voluntas Tua
22 listopada 2013 13:06
ad rem, świeżynka

#t=30
O tym właśnie pisałam w pierwszym poście.
Tania, ja mam wrażenie, że taki kontakt ze sztuką jest potrzebny aby wyrobić sobie własne zdanie. Na nic opinie krytyków.
Pamiętam, że nigdy jakoś mocno impresjonistów nie kochałam. Wystawa w Poznaniu mnie nie rozczarowała. Trzy godziny w kolejce, obejrzenie w dzikim tłumie obrazów... i nic. Nic we mnie nie zostało. Nie pamiętam co wystawili (choć mogę się założyć, że przynajmniej połowę z tych obrazów znałam wcześniej z reprodukcji).
Podobny stosunek miałam do van Gogha, ot wariat, człowiek przekładający swe problemy emocjonalne na styl malarski. Ale skoro już się w Amsterdamie znalazłam, to przecież nie ominę muzeum. I mnie zamurowało. Usiadłam na podłodze przed jednym z wcześniejszych obrazów (kiedy van Gogh kładł kolory jeszcze dość naiwnie). Siedziałam a nade mną przewalał się taki sam dziki tłum, z którego wyławiałam uwagi w stylu "patrz, ale gówno, też tak umiem" rzucane po angielsku i po polsku (po polsku częściej 🙁 jakaś wycieczka licealistów przyjechała). I miałam ochotę krzyczeć, że mają zamilknąć, że te obrazy są wspaniałe. Bo mnie ruszyło tak, że i teraz mam przed oczami te barwy.

A potem przemyślałam to i doszłam do wniosku, że w Polsce do sztuki podchodzi się w zły sposób. Dzieciaki na zajęciach z plastyki uczą się formułek, po czym są zaciągane do muzeum i słyszą, że mają się zachwycić bo to dzieło. Zdanie odmienne jest tępione lub ignorowane. W mało której szkole prowadzi się dyskusje o sztuce, tej dawnej i tej współczesnej. Zamiast pozwolić młodym ludziom na wskazanie dlaczego Libera im się nie podoba i co woleliby w zamian zobaczyć, podsuwa im się zdania typu "Słowacki wielkim poetą był. Kropka."
Jeśli w młodym wieku nie zaszczepi się zainteresowania sztuką, nie ma co oczekiwać że ono się pojawi, gdy taki człowiek dorośnie. Nic dziwnego że działaniami artystycznymi zajmują się całe klany rodzinne, pojawia się nepotyzm, kolesiostwo i promowanie rzeczy słabych. Nie są one przesiewane przez sito społeczeństwa.
.
W sztuce współczesnej najbardziej fascynuje mnie zagadnienie... jak kto osiąga sukces.
Opowieść mojej mentorki (czasy liceum), powiedzmy - artystki znanej póki... się nie rozwiodła (mąż-persona) o jej koledze, R. Opałko: że g* by z tego było, ale udało mu się wyrwać starszą zamożną wdowę, wyczaili te liczby (puknięciem w kartkę z "konferencyjnym" podobno) i ona zaczęła mu fundować wstawianie do galerii, wernisaże i lans. I mamy wielkiego artystę.
ushia   It's a kind o'magic
22 listopada 2013 15:32
to jest bardzo smutne zagadnienie niekoniecznie fascynujace

nie wystarczy byc zajebistym, trzeba jeszcze miec wejscie, ludzi ktorzy wylansuja, dadza jasny przekaz tym, tym ktorzy maja kase na sztuke "to jest ok, to kupujcie bo modne/fajne/tak sie aktualnie robi"

nawet jak sie ma kase, zeby sobie co tydzien wernisaz zrobic - ktos musi na niego przyjsc, krewni i znajomi nie wystarcza
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 listopada 2013 23:53
abre, dlatego ja jestem wdzięczna mojej mamie, która we mnie zaszczepiła miłość do malarstwa. Dwie rzeczy, które moja mama może opisywać godzinami to buty i obrazy. Ona czuje obrazy całą sobą. I to dzięki niej został mi ogromny sentyment z dzieciństwa do Moneta i Tolouse Lautreca.

Nawet teraz, kiedy wracam myślami do tego obrazu, mam łzy w oczach. Wywarło na mnie kolosalne wrażenie. Ale oglądałam go zaledwie parę lat temu, będąc już nieco świadomą.
Monet
Wczoraj oglądałam współczesną "Kobrę". Spektakl na żywo w TVP.
Oglądałam i przecierałam oczy ze zdumienia. "Gwiazdy" serialowo filmowe na scenie, na żywo były FATALNE.
Drewniane aktorstwo. Sypali się co dwa zdania. Nawet stary pan Frycz. Coś okropnego. Teatr obnaża braki. Szczególnie marny niejaki Adam Woronowicz. Ten to się mylił co chwilę. Pani sepleniła. Karolak się ślinił.
Śmieszne.
p.s
I kolejna "nowoczesna" inscenizacja:
http://www.se.pl/rozrywka/plotki/seks-w-narodowym_365627.html
Pfff.....
p.p.s
Współcześnie aktor w tej scenie będzie goły ?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 listopada 2013 08:51
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać 😁

Kiedy przeprowadzilam sie do Kassel nawet nie mialam pojecia, iz plasuje sie w Top10 swiatowego rankingu, ktore fan sztuki wspolczesnej powinien odwiedzic. A dlaczego? Ano przez najwieksza na swiecie plenerowa wystawe sztuki nowoczesnej na swiecie odbywajaca sie raz na 4 lata "Documenta". W tamtym roku mialam okazje przezyc i mam bardzo mieszane uczucia. Skutkiem ubocznym Documenty jest mnogosc galerii-sklepow, w ktorych owa sztuke mozna nabyc. Jedna z galerii jest przy skrzyzowaniu, na ktorym bardzo dlugo musze stac na swiatlach, wiec sie gapie w witryne i nawet czasem zawiesze oko. Byla raz kolekcja rzezb, o ktorej myslalam, ze fajnie byloby miec choc jedna.

Sztuki nigdy sie nie uczylam, a w szkole plastyka byla dla mnie nudnawa. W ktoryms momencie zaczelam sie jej przygladac. Okazalo sie, ze uwielbiam malarstwo holenderskie. Ale rozne udziwnienia..hmm

Jeszcze wracajac do Documenty. Mozna bylo ogladac ciekawe, przestrzenne formy (w jednym budynku odwzorowano schematycznie schemat myslowy wspolczesnego czlowieka i to mnie ruszylo), albo totalny shit w stylu kupy ziemi nawiezionej na trawnik przed zamkiem z napisami, ze nie wolno na to wchodzic.. 🙄 Ah i nawet Brad Pitt przyjechal do Kassel. Ah, to byla atrakcja  😂 😎

Kilka obrazkow:



[img]http://4.bp.blogspot.com/-O_vg15OwEwQ/UBrHw0Yi3FI/AAAAAAAAGaA/m581Y_hTkJc/s1600/dOCUMENTA+13+147.jpg[/img]  To drzewo kosztowalo 150 tys. euro i mieszkancy zrobili zrzute, aby zostalo u nas. Zrobione jest z jakiegos dziwnego stopu metalu. Na zywo robi wrazenie 🙂

I jeszcze link do pelnej galerii: http://www.ruhrnachrichten.de/nachrichten/kultur/kudo/documenta-13-ist-einfach-nur-zum-Staunen;art1541,1670191

Tak sobie mysle, ze absolutnie podzielam zdanie Nestor z pierwszej strony nt. produkcji pseudo- sztuki nowoczesnej dla klasy aspirujacej. Bardzo sie rozbawilam, bo akurat ta wizja wprost idealnie pasuje do obrazu spoleczenstwa w moim miescie i charakteru ich dzialan. Dzieki za ta mysl, bo mam ciekawe pole do rozwazan wlasnych  😎

Ojej, ta "Kobra" wczoraj to był jakiś koszmar. Jak coś takiego ma zachęcić widzów do chodzenia do teatru?
Niedawno sobie postanowiłam, że przynajmniej raz w miesiącu obejrzę jakiś spektakl. Wspaniale jest mieć kontakt z prawdziwą sztuką i świetnym aktorstwem. Chociaż naszła mnie smutna refleksja, że ci dobrzy aktorzy grają na deskach hobbystycznie... a na życie muszą zarabiać w serialach :/.

A sztukę współczesną lubię, ale czasem w muzeum ciężko jest ją odnaleźć 😉. Nie ma jednak nic lepszego od charakterystycznego ściśnięcia w środku i długiej ciszy po wyjściu z wystawy...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 listopada 2013 14:43
majek   zwykle sobie żartuję
01 grudnia 2013 22:43
O! sobie popełnię na mikołaja 🙂
Dzieło do mnie przemawia - czuję się dokładnie tak samo 🤣
Taki... centaur inaczej  😀
Cóż za poświęcenie w imię sztuki. Obrzydliwość. gej wraz ze swym partnerem w imię sztuki rozprawiczą się przed publicznością  😵

"Maskarada" teatr im Słowackiego Kraków.

Bardzo polecam. Taki sposób pokazania starej sztuki na nowo to jest coś. I nawet jest golizna! Ale w dobrej proporcji i nie razi.
Pięknie zrobione przedstawienie.  :kwiatek:
odkopuję
"Czarny kwadrat na białym tle był pierwszą formą wyrażającą doznanie nieprzedmiotowości: kwadrat = wrażenie, białe tło = 'nicość' poza tym wrażeniem. Jednakże ogół (publiczność) w bezprzedmiotowości przedstawienia ujrzał koniec sztuki i nie zobaczył oczywistości tak bezpośrednio wyrażonego doznania"
cytat z Świat bezprzedmiotowy-Malewicz
Help! Co to za obraz może być? Jakiś popularny??
Kolejna odsłona "sztuki"
Otwierać na własną odpowiedzialność !
Świat się kończy.
Taniu..... świat już upadł. Na głowę. Masakra. Teraz wszystko co się chce zrobić a co jest niemoralne, karalne itp, będzie można zrobić pod przykrywką sztuki ?
A co tam jest (bo oczywiście prymitywna ciekawość nie daje mi spokoju), a nie chce mi się logować.
Albo może tak po prostu nie warto...
busch   Mad god's blessing.
24 kwietnia 2014 17:39
pokemon, pani udaje, że jest kurą i znosi jajka w stroju biblijnej Ewy  😜. W jajkach jest farba, więc przy okazji powstaje obraz... niezła jazda  😁
Łomatko, to dobrze, że nie widziałam.
To dlatego tak zbulwersowało Tanię, jak można się tak naigrywać z kur!

Ale jak znosi  😲 o matko. Na pewno nie chcę oglądać.
busch   Mad god's blessing.
24 kwietnia 2014 17:57
Oj, to już musiałabyś uczestniczyć w tym performensie, by się dowiedzieć jak znosi 😀. Film jest ocenzurowany, a na sam moment umieszczania jaja, gdzie trzeba pani wchodzi za parawanik :P.
Pani stoi na podestach, wkłada sobie jajka tam skąd je kura znosi i ... i "znosi". Masakra.

edit.: dodaję link, gdzie można sobie obejrzeć bez logowania.
http://kobieta.onet.pl/kontrowersyjny-projekt-artystki-namalowala-obraz-wagina-na-srodku-ulicy/hl4pk
Jakby tam postała z pięć dni i malowała krwią menstruacyjną - to byłoby coś 🙂 A tak - nuuudy.
"Sztuka" frapująca od strony technicznej. W pierwszej chwili myślałam, że będzie malowane..... kupą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się