trzeszczki

dea   primum non nocere
22 października 2013 10:35
apex of frog - grot strzałki się to zwie po polsku 🙂
heel length - długość kątów wsporowych (heels odnosi się zależnie od kontekstu albo do rogowych kątów albo do miękkich piętek - heel bulbs - oczywiście same piętki nie mogą być "długie"😉
heel height to już może być wysokość piętek albo kątów wsporowych (wysokie, wyrośnięte kąty wsporowe unoszą piętki wysoko)

point of impact - to nie będzie odbicie. Impact to moment zetknięcia z ziemią, uderzenia kopytem o ziemię. Point of impact to będzie miejsce, na którym kopyto ląduje (zakładając, że koń chodzi z piętki) - czyli kąty wsporowe, ich część stykająca się z ziemią (rysunek potrzebny czy wiesz już?). Ogólnie chodzi o te "trójkąciki", które powinny być po bokach nasady strzałki - na pewno nie w połowie kopyta, co przy kopytach z położonymi, podwiniętymi kątami wsporowymi (underrun heels) się zdarza. Oczywiście nie jest to punkt, tylko jakaś powierzchnia. Na punkcie słabo by się lądowało takim ciężarem.

Odbicie, zwane też mało trafnie jak dla mnie "przełamaniem" po polsku, czyli moment oderwania kopyta od ziemi - to jest breakover. Point of breakover, to najbardziej wprzód wysunięta część kopyta, która jako ostatnia odrywa się od ziemi w momencie podnoszenia nogi. To też nie jest punkt tak naprawdę, tylko jakiś łuk - bo oczywiście w innym miejscu będzie breakover przy kroku prostym do przodu, a w innym - kiedy koń idzie po łuku. Ale mówiąc "breakover" ludzie najczęściej mają na myśli ten najczęściej używany, który nieraz się sam koniowi wyciera - ten przy ruchu do przodu prosto.

rasp - tak, to tarnik.

central cleft - rowek środkowy/bruzda środkowa strzałki, bo rowki przystrzałkowe (po bokach strzałki) nazywają się collateral grooves.

bar - tak, to ściana wsporowa.

Co do tego pomiaru, to wyobraź sobie, że masz zmierzyć wysokość nad płaską powierzchnią, na której koń stoi, dla dwóch punktów:
- podstawy grotu strzałki (czyli podeszwa przy samym grocie)
- dna rowka przystrzałkowego w tylnej części kopyta
Ponieważ bezpośrednio, na stojącym kopycie, raczej ciężko to zmierzyć, podnosimy kopyto. Symulujemy "ziemię" czymś płaskim, sztywnym, położonym na kopycie (najczęsciej to jest tarnik, bo zwykle jest pod ręką 😉) i patrzymy jaka jest odeległość od tej powierzchni "ziemi", wyznaczanej przez tarnik, do naszych punktów pomiarowych. Ponieważ na oko ciężko ocenić, mierzymy ją jakimkolwiek podłużnym przedmiotem (zazwyczaj jest to bolec kopystki). Gdzieś miałam jakiś kaleczny schemat tego pomiaru, poszukam.

Aha, to nie jest pomiar długości kopyta, tylko concavity - wysklepienia, głębokości miski. Można też z niego wnioskować o ułożeniu kości kopytowej w puszce (po różnicy między oboma pomiarami).

Hoof length mówi się też czasem o w temacie oceny, czy kopyto jest przerośnięte, (niekoniecznie długie przednio-tylnie). Czyli long hoof to będzie kopyto z przerośniętą ścianą. Długie, podłużne (po polsku) kopyto to będzie forward hoof ("wyjechane do przodu"😉 - mozesz popatrzeć na rozdział FFS (forward foot syndrome) z tej stronki. Też jest bardzo "dydaktyczny". W ogóle fajna jest ta strona moim zdaniem 🙂
Jejku Dea strasznie Ci dziękuję 🙂
Stronka jest super i teraz jak wyjaśniłaś mi te wszystkie pojęcia to mogę sobie spokojnie czytać 🙂

Co do tego pomiaru to wydaje mi się, że mój kowal zawsze w trakcie strugania coś w ten sposób mierzy.
Kładzie sobie tarnik na kolanie, na to kopyto i coś tam ogląda, przykłada palec, porównuje.
Poproszę go pryz następnej okazji żeby mi dokładnie wytłumaczył i pokazał co dokładnie mierzy.

Dea czy mogę jeszcze mieć do Ciebie ogromną prośbę?
Czy mogłabyś rzucić okiem na jadłospis mojego konia?
Wiem, że żywienie przy zwyrodnieniach trzeszczek jest bardzo ważne, a nie bardzo mam kogo się w tym temacie poradzić...
dea   primum non nocere
23 października 2013 21:15
Żywieniowo to co zawsze jest ważne. Czyli ogólnie podstawą powinno być badanie siana - żeby się upewnić, że jest równowaga mineralna. Chyba że wyraźnie widać objawy niedoborów czegoś, wtedy można w ciemno trochę posuplementować.
Dea na ten moment  menu wygląda tak:

- rano dostaje 2 kg owsa niegniecionego plus siano
- na obiad 1kg owsa gniecionego plus 1 kg musli Mastrall bezowsowego http://www.gnl.pl/dla-konia/pasze/marstall/pasza-haferfrei-marstall.html plus siano
- kolacja 2 kg owsa gniecionego plus siano

Siana dostaje tak 1,5 snopka na dzień- czyli ok. 20 kg.

Do tego dodatkowo : marchew ( średnio ok. 2 kg dziennie) i 3 x w tygodniu dostaje zamiast kolacji mieszankę : 1 kg otrąb i 0,5 kg owsa plus słonecznik, kukurydza, jęczmień ( wychodzi tych dodatków myślę niecały kilogram).

I codziennie do obiadu : ok 150 ml oleju rzepakowego i mieszanka mineralna (biotyna z miedzią, magnezem i cynkiem).

Pracuje 6 x w tygodniu, do tego min 7-8 h na padoku.
Witam,

Niestety ja również moge dołączyć do grona trzeszczkowców. Zadałam sobie trudu i przeczytałam prawie cały wątek. Jednak zdecydowałam, że napiszę, jako że każdy koń to indywidualny przypadek.

Z moim 5-letnim koniem było tak, że przez lato chodził tak, jakby "macał" podłoże. Wszyscy mówili, że koń sobie to rozejdzie w czasie jazdy i faktycznie rochodził. W sierpniu pojawiła się kulawizna na lewą przednią nogę. Wezwałam weta, oczywiście wyśmiano mnie na stajni, że najlepiej jakbym konia okuła i nie byłoby problemu. Tydzień później przyjeżdża weterynarz, robi próby zginania, a koń czysty we wszystkich chodach. Proponuję, aby wet zrobił zdjęcia a w odpowiedzi usłyszałam, że "podstawą badania kulawego konia jest... kulawy koń". No skoro koń nie kuleje, wszyscy mówią, że szkoda kasy i że bez sensu to odpuściłam. Na początku listopada sprowadzając konia z łąki widziałam, że jakoś chwiejnie przyklusował, ale nie byłam pewna. Pojechałam w teren i musiałam zaraz wracać stępem. Koń kulawy na lewą przednią nogę... i niestety już tak zostało.  Wzywam weta itd. Myślałam, że się podbił, a tu diagnoza i prognoza JAK WYROK "Osteofity na kości koronowej i kopytowej, cysta w lewej przedniej trzeszczce". Weterynarz od razu sceptycznie do konia "Szkoda, że się Pani dłużej koniem nie nacieszyła. " Pytam: "I co teraz?" i słyszę "Ludzie najczęściej takie konie oddają na łąki lub gdzieś indziej i kupują nowe". Serce mi pękło. Młody koń z takimi zmianami, rokowanie niepomyślne. Załamałam sie totalnie, dopiero 1,5 tyg po tej informacji jestem w stanie normalnie funkcjonować.

Wezwałam drugiego weta, aby skonfrotować się z drugą opinią. Niestety, znalazł dwie cysty i jeszcze inne małe zmiany w tej nodze. Druga ok. Wątpie, żeby te zmiany nastąpiły w odstępie 5 dni pomiędzy dwoma wetami.
Oczywiście zalecono kucie na okrągło. Jednak nie zabardzo jestem zwolenniczką kucia i wolałabym aby kopyto pracowało. Byłam przekonana, że spróbuję zarzymać go na bosaka+buty.
Jednak gdzie indziej powiedziano mi, że kość kopytowa nie powinna być ustawiona równolegle do podeszwy kopyta ponieważ powoduje to parcie na (nieprawidłowo ułożone) kości w obrębie stawu i to może być powodem powstania osteofitów w tych miejscach. Powiedziano mi również, że to co dobre dla innych, nie musi koniecznie zadziałać u mojego konia i polecono podkowy korekcyjne, które ustawiłyby kość w odpowiednim miejscu i odciążając przy tym wszystkie ścięgna i struktury itd. Dlatego polecono dla niego takie podkowy:

Zgłupiałam doszczętnie. Oto zdjęcia rtg kopytnego, może ktoś tutaj wyrazi swoją opinię, bo nie wiem co mam zrobić...
http://www.fotosik.pl/u/m00niska/album/1537878

Zawalczę Tildrenem i kaloszkami magnetycznymi o tego konia. Taki młody pocieszny konik kosiarką? 🙁 🙁 🙁
dea   primum non nocere
28 listopada 2013 20:07
Osteofity to nie wyrok. Mój ma większe osteofity (nietrzeszczkowiec, żeby było jasne -  ale osteofity w stawie koronowym piękne ma) i w tej chwili jest czysty.
Trzeszczki to też nie wyrok. Bosa rehabilitacja ma duży procent skuteczności - ale to oczywiście Twój wybór, jaką drogę terapii wybierzesz. 5 lat to młody koń.

EDIT: w tym LP nawet na takim krzywym ujęciu widać dłuugi pazur i przyniskie piętki. Podkowa widoczna na zdjęciu trochę cofa breakover, więc może pomoże doraźnie - ale docelowo i tak bym rozkuła. Dopóki podkuty, pilnuj terminów. Przeciągnięcie czasu, wydłużenie pazura mocno mu będzie szkodzić.
Dziękuję za odpowiedź. Nigdy nie kułam konia. Zastanawia mnie celowość użycia Tildrenu skoro nie wyeliminuję przyczyny.

W zeszłym roku wzywałam kowala co 5 tygodni, bo koniczkowi dosyć szybko rosną kopyta. Jednak od kiedy przeniosłam konia do innej stajni był problem, był to problem aby wzywac kowala osobno do jednego konia i to tylko na werkowanie więc namówiono mnie na korzystanie z "lepszego" kowala choć rzadziej. Robi on konie skaczące na poziomie mistrzostw Polski i jeden nawet mistrzostw świata. No to myślałam, że jak ktoś takie konie robi to i mojego dobrze zwerkuje... Najpierw był co 6 tyg.  a ostatnio 8 tyg. i aż byłam wściekła i zrobiłam zdjęcia jak przerosły koniowi kopyta i myślałam sama kombinować kowala tak jak rok temu. Ale spadła na mnie ta diagnoza i nie wiem już co dalej. Teraz oczywiście ma kopyta zrobione.
Oto okropne kopytki na początku listopada:

http://www.fotosik.pl/u/m00niska/album/1532356

Czy warto podkuć konia na czas (próby) kuracji Tildrenem aby "poluźnić atmosferę" w kopycie i dopiero później spróbować na boso? Wiem, że czasami naturalne struganie pomaga, ale wymaga więcej czasu a kość od razu dobrze nie ustawi...
Nie wiem co zrobić. Bardzo proszę o opinię po obejrzeniu zdjęć... Tildren już we wtorek i muszę wybrać w jaki sposób będę działać.

EDIT: Kopyta dzisiaj:
http://www.fotosik.pl/u/m00niska/album/1539245
dea   primum non nocere
29 listopada 2013 15:26
Nie wiem co było zrobione z tymi przodami, ale mi lepiej wyglądają zapuszczone przed struganiem niż po. Wygląda jak konkurs na wypuszczanie kopyta do przodu... To by miało sens, gdyby koń po takim zwerkowaniu chodził z piętki. Jeśli na takim czymś chodzi z palca, to wyrżnąć to badziewie - może stanie prościej i zacznie używać tyłu kopyta.
JMHO.

Jeśli podkuć, to koniecznie z cofniętym pazurem. Jak po takim okuciu zacznie chodzić z piętki, to czasowo może to być dobry pomysł.
Czy koń chorujący na trzeszczki zawsze kuleje? Czy może być normalnie użytkowany pod siodłem czy raczej tylko sporadycznie, o ile w ogóle może? Jak to jest?
Z góry dziękuję :kwiatek:
Witajcie :kwiatek:

ponieważ nie wiadomo co się z moim koniem dzieje, a ja już powoli nie mam siły, zgłaszam się do Was.
Doszło do tego, że sama stawiam diagnozy, bo w przeciągu ostatniego mc usłyszałam tak skrajnie różne rzeczy, że nie wiem czego się trzymać.

Najprawdopodobniej mojemu koniowi odnowiła się kontuzja zeszłoroczna. Był to lekki stan zapalny więzadła nieparzystego i więzadła pobocznego trzeszczki kopytowej. Wyszło to na badaniu rezonansem magnetycznym. Trzeszczki zostały określone jako wzorcowe.
Minął rok i koń mi ponownie zakulał na tę samą nogę. Po licznych badaniach, pobycie w klinice (w zasadzie D. dalej tam jest) lekarze doszli do wniosku, że kontuzja powróciła. Trzeszczki dalej piękne. Dostałam zalecenie okucia konia na takie coś: http://www.equineshop.pl/arthropatix-przod-kapturki-p-95.html?manufacturers_id=6 i Tildren - który już koniowi podano.

Powiedzcie mi proszę, czy takie stany zapalne to nie jest właśnie syndrom trzeszczkowy? Trzeszczka jeszcze nie oberwała, ale z czasem pewnie jest to nieuniknione.
Wszyscy weci jak widzą stan trzeszczki mówią, że to nie trzeszczkoza... A ja mam podejrzenie, że to zmierza jednak w tym kierunku.
Koń palcuje (już na to zwróciła mi kaloe :kwiatek🙂. Zdjęć niestety nie mam jak zrobić, bo jestem zagipsowana i fizycznie nie jest to możliwe.


Plan mam taki:
Łąki (tyle ile koń będzie potrzebował) + werkowanie naturalne (wesprze nas wiwiana) + suplementacja (nie mam pojęcia jaka)
Trochę mam wrażenie, że robię wbrew zaleceniom weterynarzy, bo wciąż słyszę, że to nie trzeszczki.
Ale dla mnie nawrót kulawizny w obrębie trzeszczek jednak jest zastanawiający.

Będę wdzięczna za podzielenie się doświadczeniem :kwiatek: :kwiatek:
Tak czytając wygląda jak problemy które wzięły się z ruchu od palca. I rzeczywiście zwyrodnienia trzeszczek to tylko kwestia czasu - natomiast nie to jest problemem, a przywrócenie ruchu od piętki poprzez wzmocnienie tyłu kopyta i prawdopodobnie skrócenie kopyta, choć nie widząc konia trudno coś zakładać. Myślę że plan jest dobry. Ale jak tylko koń nie będzie kulał to ja bym z nim stępowała w ręku. Konieczne jest jak najwięcej ruchu, ale bez przymuszania konia - padok z paśnikami w kilku miejscach, towarzystwo innych koni itp. Najlepiej żeby podłoże nie było miękkie i kopne. Łąki też są rozwiązaniem ale pytanie jakie ukształtowanie terenu, jaka grupa koni, jakie tam by rosły trawy itp..
Ja bym jeszcze masaż dodała. My też mamy zdiagnozowane m.in. zwyrodnienia trzeszczek. Przy pierwszym masażu miał tak ponapinana szyję, że igły powyginal. Kasia Zukiewicz tłumaczyła mi wtedy, że pospinana szyja jest częstą u trzeszczkowcow. Teraz malowany jest regularnie i zarówno trzeszczkowy przód jak i szpatowy tył wyraźnie pokazują kiedy jest czas na masaż
Branka dzięki za odpowiedź :kwiatek:

Jak tylko uwolnię się z gipsu to postaram się coś cyknąć.

Zgodzę się z Tobą, że najważniejszą rzeczą będzie teraz poprawienie wzorca ruchu. Nie chcę go kuć, bo wydaje mi się, że będzie to rozwiązanie tymczasowe.
Podłoże chyba trudno rozpatrywać póki co 🙁 W takim sensie, że idzie zima. Duch wyjedzie do stajni, gdzie padok jest sensowny, bezpieczny - na razie to ja go muszę przyzwyczaić do padokowania, więc muszę mieć możliwość wydzielenia kwaterki, bo inaczej mi się urwie.

Towarzystwo będzie miał, ale ponieważ większość urazów doznał od innych koni (był padokowany w stadzie i kiepsko to wyglądało...) będzie miał towarzystwo jednego konika plus reszta przez płot. Nie zamierzam go nigdy więcej puszczać w duże stado - chciałam być dobrą mamą i dać mu to, co najlepsze, a przez to, ze koń był najniżej w hierarchii to cóż... nawet weci się załamywali widząc, jaki jest pogryziony.
Przepraszam za post pod postem, ale chciałabym podbić temat 😡

Powiedzcie mi proszę, od czego kuleją konie, u których zdiagnozowano trzeszczkozę? Pytanie może zadane głupio, ale cały czas próbuję dociec co jest mojemu koniowi i ta odpowiedź rozjaśniłaby mi sytuację. Wracając do pytania - od zmienionych trzeszczek czy od struktur okołotrzeszczkowych? Czy sama zmieniona trzeszczka boli? Czy raczej sprawia, że uszkadza się coś innego, niewidocznego na USG/RTG (a np. na rezonansie) i stąd kulawizna?
amnestria - mój szalejący na padokach siedzi teraz od rana do zmierzchu - obiad je na łące i spokój jest już, karuzelę ma z rana przed 🙂 także właśnie kwestia przyzwyczajenia

Przepraszam za post pod postem, ale chciałabym podbić temat 😡

Powiedzcie mi proszę, od czego kuleją konie, u których zdiagnozowano trzeszczkozę? Pytanie może zadane głupio, ale cały czas próbuję dociec co jest mojemu koniowi i ta odpowiedź rozjaśniłaby mi sytuację. Wracając do pytania - od zmienionych trzeszczek czy od struktur okołotrzeszczkowych? Czy sama zmieniona trzeszczka boli? Czy raczej sprawia, że uszkadza się coś innego, niewidocznego na USG/RTG (a np. na rezonansie) i stąd kulawizna?

amnestria poczytaj sobie ten artykuł http://www.parelli-info.waw.pl/articles.php?article_id=155 wiele Ci wyjaśni.
maxowa, dziękuję, że się odezwałaś - trochę liczyłam na Twoją wypowiedź i to, że dodasz mi otuchy :kwiatek:

kaloe, dzięki za link. Znam ten artykuł (choć czytałam w wersji ang) i nadal mam wątpliwości.
Nie mogę pojąć czemu u mojego konia trzeszczki są niezmienione. Skoro koń już drugi raz ma tę samą kontuzję w obrębie więzadeł trzeszczkowych, a kulawizna jest znacznie większa niż ostatnio. Zaczynam się już w tym wszystkim gubić 😵 Pewnie łatwiej by było, jakbym zrobiła zdjęcia kopyt, ale póki co to niemożliwe.

A spytam z innej beczki: czy warto zainwestować w buty na padok? Na samym początku, żeby od razu zachęcić konia do prawidłowego ruchu? Bo wiadomo, nim się kopyto odpowiednio wystruga to trochę czasu minie. Czy to nie ma sensu, z uwagi na to, że koń jednak powinien pracować "gołą stopą" jak najwięcej?
amnestria, a skoro to jest kontuzja w obrębie wiązadeł trzeszczkowych to wet rozpatrywał w ogóle kwestię przeciążeń z innego powodu? Np. źle ustawionych kości itp i w związku z tym problemów w czasie ruchu? Żadne zdjęcia nie są wykonane? Czy są tylko stare zdjęcia trzeszczek?
epk, generalnie to nie wiadomo co koniowi jest 🙁 badania są nowe, nie opieram się na starych zdjęciach. Już wszystko było grane u tego konia, scyntygrafia chyba pozostała jeszcze 🙄
Już nie wiem co robić, bo ciągle słyszę inną diagnozę, konsultuję się z wieloma wetami i nie wiem, dalej nie wiem co się dzieje 😵

Oprócz tego, że koń jest nierokujący 🙁
amnestria a skąd jesteś?
maxowa, Warszawa
i dzięki za PW, już odpisałam :kwiatek:
amnestria, Twój konik jest śliczny 🙂

Jeśli chodzi o buty to chciałabym przypomnieć, że są buty specjalnie dla trzeszczkowców do chodzenia - są bardzo lekkie. Właśnie będę zamawiać. Można dokupować wkładki o różnej grubości i gęstości jak i działaniu (np. działające na strzałkę,odciążające strzałę itp). Easyboots RX, Więcej informacji tutaj: http://www.easycareinc.com/our_boots/easyboot_rx/easyboot_rx.aspx (najlepiej pobrać ulotkę bo ten opis jest skrócony).

Przy okazji, jakby ktoś się zdecydował zastosować Tildren. Tutaj badania nad tym lekiem (dwie grupy: jedna otrzymała tildren a druga placebo) http://www.totalequinevets.com/tildren-support.html
Wszędzie można się dowiedzieć, że konie mga zakolkować podczas podawania leku lub krótko po. Ja swojego konia znalazłam leżącego w boksie, bez apetytu i smętnymi, obojętnymi oczami aż 3 dni później... Nie obyło się bez weta, bo po Biowetalginie samym mu nie przeszło.

Weterynarz zalecił mojemu Glucosamine z Cortaflex oraz Pavo Podo Care. Cortaflex będę mieć jutro, jednak z tym Podo Care się waham, jest ono doa źrebiąt i koni do 30 miesiąca, zapobiega osteochondrozie. Czy to nie zaszkodzi mojemu koniowi ? Konik dostał Tildren, zastanawiam się, czy preparat byłby dobry i zaopatrzył by konia w jakieś przydatne pierwiastki. Jaka jest Wasza opinia? Warto spróbować, czy trochę strach?

m00niska, dziękuję w imieniu Ducha :kwiatek:
Zgodnie z tym śmiesznym obrazkiem, który krąży po necie - uroda to jego jedyna zaleta 😁

w każdym razie, ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu (i tu wielkie :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: dla maxowej), że muszę trzymac się swojego planu. czyli swobodny ruch, dużo czasu, werkowanie (skoro sami weci mówią, że jeśli go okuję to uda się go utrzymać czystym przez pół roku-rok, potem znów się sypnie; więc jaki sens kuć 🤔wirek🙂, o suplementacji muszę poczytać jeszcze, bo nie wiem co będzie dla niego dobre.
A ja mam pytanie dot. Tildrenu.
Nasz weterynarz jest trochę sceptycznie nastawiony- mówi, że takie małe zmiany (mamy w jednej drodze II stopnia, a w drugiej I) Tildren nie przyniesie zbyt dużego efektu, a skutki uboczne (plus oczywiście koszty) nie zachęcają do podania.
Ale z drugiej strony może jakiś tam pozytywny wpływ (chociażby w postaci profilaktycznej- żeby te zmiany nie postępowały) wystąpi?
Chciałabym dla koniska jak najlepiej.
I jak wygląda kuracja Tildrenem- podaje się po jednej ampułce co kilka tygodni? Przez jak długo?
Z tego co mogę powiedzieć z własnych (świeżych) doświadczeń oraz tych informacji, które zdobyłam po angielskojęzycznej stronie internetu wynika, że warto spróbować leczyć tym konia. Słowo klucz: LECZYĆ. A im szybciej tym lepiej, ponieważ im zmiany starsze tym mniejsze szanse. Nie zaleca się podawania Tildrenu koniom poniżej 2 lub 3 roku życia oraz klaczom w ciąży i karmiącym (bo nie przeprowadzano na nich badań i w związku z tym nie zalecają).

Jest tańsza wersja podawania tego leku (ang. soaking): koń dostaje wlew bezpośrednio w tętnice chorej kończyny z opaską uciskową przez jakiś czas (wtedy np. 2 ampułki tylko). Ponoć Tildren jak wpada do organizmu to wsiąka w kości jak w gąbkę. Część leku wydalana jest z uryną i kałem, dlatego dawka musi być odpowiednia.
Dożylnie robi się wlew na głupim jasiu, wtedy podaje się 10 ampułek na raz albo 1 ampułkę dziennie przez 10 dni. Wlew trochę trwa. Po miesiącu niektórzy podają małą dawkę (np. 2 ampułki) jako wzmocnienie (booster).

Skutki uboczne to kolka lub zawał serca. Na stronie producenta nawet można przeczytać, że kolki są łagodne i zazwyczaj same przechodzą. U mojego było troszeczkę ciężej, bo musiałam wzywać weta, ale prawdopodobnie dlatego, że mój ma problemy z wrzodami (choć już zaleczone).

A jeśli chodzi o efekty działania... to hmmm... sama jeszcze nie wiem. Mam tylko nadzieję. W poprzednim moim poście podałam link do badań nad efektywnością leku.

Ale wg mnie i tak chyba lepiej stosować się do zaleceń weta, albo skonsultować się z innymi weterynarzami.
m00niska - wg mnie podo na pewno nie zaszkodzi 🙂 ale czy pomoże nie mam pojęcia, nie słyszałam o dawaniu dorosłym koniom, ale kto wie🙂

amnestria- życzę wytrwałości i powrotu Duszka do zdrowia 🙂 znasz go najlepiej to obserwuj

pati12318- zależy tak naprawdę od konia,  u mojego przy 4 stopniu  przyniósł baaardzo wiele dobrego ale znam u innych  że za dużo nie zdziałał

Własnie mój wet mówił o skutkach ubocznych (ze strony przewodu pokarmowego i serducha), że własnie przez nie lek został w wielu krajach wycofany ( nie chcę teraz czegoś przekręcić- ale z tego co pamiętam dostępny jest jedynie w UK i w Niemczech).
Dlatego przy tak małych zmianach wet szczerze mówi, że nie jest entuzjastą podania tego leku.
Ale ja chciałabym mieć poczucie, że zrobiłam dla konia jak najwięcej.
Konisko nie kuleje, normalnie pracuje pod siodłem i nie zdarzają mu się nawet żadne usztywnienia czy skracania.
No ale jednak zmiany są (wiem o nich) i chciałabym jakoś sprawić, żeby nie postępowały.
Wet twierdzi, że może być tak, że te zmiany nigdy nie postąpią, ale może być tez inna gorsza wersja (dlatego myślę o tym tildrenie).
Mój wet nawet nie jest szczególnym entuzjastą podawania w naszym przypadku suplementów na stawy- polecił mi tylko jedną 3 miesięczna kurację preparatem. Ja podawałam preparat trochę dłużej  😡 teraz dopiero zrobiłam przerwę.
Wiem, że "lepsze jest wrogiem dobrego" ale jakoś tak czuję się lepiej, kiedy podaję mu coś chroniącego stawy.
Dzięki m00niska.
A mam jeszcze pytanie- widziałam ogłoszenia dot. sprzedaży Tildrenu i zawsze było to 10 ampułek (ale nie widziałam ceny).
Jaki to mniej więcej koszt (za te 10 ampułek)?
Czy wiesz, że już u koni tysiące lat temu po zbadaniu trzeszczek wychodziło, że miały zmiany? I niekoniecznie powodowały kulawiznę, która pewnie sprawiłaby, że zwierzęta padałyby ofiarą drapieżników, ale kości były pobrane z całych, nierozszarpanych, niezniszczonych szkieletów, więc najprawdopodobniej niekoniecznie musiały kuleć.
Źródło:


Ze wszystkich koni, które mają zmiany w trzeszczkach widoczne na RTG 80% jest kulawych, u 20% nie ma kulawizny. A ile jet jeszcze koni co wogóle tych badań nie miało robionych! Sama trzeszczka nie boli, tu chodzi o tkanki miękkie.
Jeśli Twój nie kuleje, nawet nie jest sztywny to myślę, że musisz to rozważyć 🙂

Wet na początku chciał zrobić tak: 2 ampułki do nogi teraz i za miesiąc (800zł+800zł). Ja chciałam całe 10 ampułek, bo czytałam, że efekt jest wtedy bardziej prawdopodobny. Więc ja za Tildren zapłacę łącznie 2300zł. Mój koń dostał 6 ampułek dożylnie i 2 miejscowo w tętnice u nogi (płaciłam 1500zł). Za miesiąc dostanie pozostałe 2 ampułki (myślę, że zapłacę te 800zł).
a ja nie wiem czy podawałabym Tildren profilaktycznie 👀 mam wątpliwości... ciężkie działa wolałabym zostawić na później. A póki co, suplementacja (choć ja w ogóle jestem sceptyczna jeśli chodzi o suplementy podawane do pyska, tak u zwierząt, jak i ludzi 😉 ), poprawne werkowanie i ruch.
Amnestria dokładnie mam takie same wątpliwości- że to jednak poważna kuracja mogąca powodować skutki uboczne...
Jeszcze gdyby wet polecał to pewnie nie wahałabym się.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się