Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

Niestety...
Nie zdawałam sobie sprawy, że wrzucenie kilku snopków siana na wybiegi to taki ogromny problem.
Tylko tyle i aż tyle.
Siano i woda na wybiegach, konie wypuszczane na dłużej i naprawdę wiele osób nie by nawet nie myślało o wyprowadzce.
Na większość naszych argumentów szefostwo odpowiada- nie podoba się to wypad, jest wielu chętnych na wasze miejsce.

Ps. Strzemionko w takiej sytuacji (braku siana i wody na padokach) to broń boże nie chciałabym, żeby mój koń chodził tyle godzin po wybiegu...


Co właścicielom szkodzi jakby konie były na padoku powiedzmy rano po śniadaniu o 8 do 14 na padoku, później od 15 do 19 np...



tyle szkodzi, że pracownik wtedy nie objeździ koni szefostwa (a jest ich łącznie 3-4?), bo będzie się zajmować tylko wyprowadzaniem koni.
Widzę, że historie w Adriannie lubią się powtarzać. Ja się bardzo cieszę, że już tam konia nie trzymam. 🙂 Pewnie, że nigdzie nie jest idealnie, ale mam nadzieję, że traficie na dużo lepszą stajnie, z której i koń, i wy będziecie zadowoleni. 😉
Gdzie 3-4 już jest 7 do ruszenia 🙂 Dzisiaj byłam świadkiem 😉
dlaczego dajecie się tak traktowac, dziewczyny! przecież płacicie za hotel, wcale nie mało. normalnie. i za to jeszcze musicie wykonywać obowiązki stajennego? nikomu korona z głowy nie spadnie, ale to nie jest Wasze zadanie a jedynie dobra wola.

uciekajcie szybciutko. jak nagle stajnia opustoszeje, to może da coś do myślenia.

w Łodzi jest trochę bieda jeśli chodzi o stajnie z infrastrukturą, tu macie kłopot. stajni z dobrą opieką, ale bardziej przydomówek czy małych ośrodków jest wiele, ale takich z halą z prawdziwego zdarzenia... no malutko. raczej czekanie na halę w olimpii to średni pomysł, bo chyba dopiero ją budują. a ten smolis? nie jest ok na przeczekanie? może w olimpii porozmawiajcie kiedy hala stanie i czy będą miejsca. 1,5 roku temu nie było szans na wstawienie konia.

ciekawa jestem czy będą mieli "tylu" chętnych jak pół stajni się wyniesie.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
07 grudnia 2013 20:43
dlaczego dajecie się tak traktowac, dziewczyny! przecież płacicie za hotel, wcale nie mało. normalnie. i za to jeszcze musicie wykonywać obowiązki stajennego? nikomu korona z głowy nie spadnie, ale to nie jest Wasze zadanie a jedynie dobra wola.



dokładnie...

A poza tym Kahlan ile czasu zajmuje wyprowadzenie koni na padok? W jakiej odległości od stajni się znajduje?
Isabelle, za "moich" czasów to było tak, że jak się komuś nie podoba to wypad. Przyjdą następni, a jak oni odejdą to właścicielka stwierdziła, że ma to gdzieś i kupi sobie swoje konie😉
tu podejście jest identyczne, stąd sypią się pierwsze wypowiedzenia, bo się postawiliśmy.

wyprowadzenie na padok?? max minutę do 2. na każdego konia. chyba, że idą na ostatni, dalszy padok, to może ze 4.

Isabelle, zaczęlismy działać, bo miał wjechać na halę ciągnik, zbronować wszystko i wtedy mieliśmy wybrać kamienie. Dziś, jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, w ciągniku padł rozrusznik. :/
W Smolisie przecież nie ma pensjonatu. W ogóle nic tam nie ma.

Wyprowadzenie wszystkich koni na padok to ok. 1,5 h roboty dla jednej osoby i 40 minut dla dwóch.
Dlaczego się dajemy?
A co jeszcze mamy zrobić? Indywidualne wycieczki i rozmowy z szefową nic nie dały, ogólne zebranie całego pensjonatu- pogorszyło sprawę.
Groźbą, prośbą, argumentami- brak reakcji.
Tak jest i już- jak się nie podoba to wypad.
W Sobieniu hala ma stanąć do końca grudnia.
Czekam niecierpliwie.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
07 grudnia 2013 20:52
ehh... jednak nie ma to jak własna, przydomowa stajnia - zawsze jest coś do zrobienia, czasami ma się dość.
Upał, deszcz, śnieg, burza, wichura, śnieżyca - zawsze trzeba konie napoić, nakarmić, sprowadzić wyprowadzić na padok.
Ale przynajmniej ma się świadomość, że robi się wszystko dla ich dobra.
Wie się ile dostają siana, co robią, gdzie są.

Nie wyobrażam sobie jakby mój koń miał być na padoku godzinę czy dwie. I stać w boksie... I jeść albo czekać na jedzenie.
Prawie zero kontaktu z innymi końmi.
Nie nie nie  🤬
to niech kupuje. to jest wolny rynek, ma rację. nie podoba się-to wypad. jej ośrodek, ma prawo.  ale jest skończoną naiwną, jeśli sądzi, że jest miliard chętnych. bardzo bardzo naiwna jest, jeśli sądzi, że to są jeszcze czasy, gdzie z pocałowaniem ręki będzie się wykonywać prace stajennego i za to płacić czy zostanie się w stajni, gdzie się nie podoba opinia po środowisku tak hermetycznym rozchodzi się szybko. po jednej i drugiej masowej ucieczce ze stajni nie będzie miała wyboru, będzie musiała zapełnić stajnię własnymi zwierzakami, bo chetnych nie będzie.

to już nie te czasy, kiedy stajni było 5 i trzeba było wybrać mniejsze zło. teraz jest w czym wybierać, coraz więcej ludzi jest zmotoryzowanych, może dojechać dalej. wolny rynek weryfikuje co jest dobre a co nie. 

Pati, co zrobić? nie dyskutować, nie prosić, nie błagać. wynieść się. to rodzaj usługi. nie odpowiada mi restauracja-idę gdzieś indziej a nie idę debatować z kucharzem, żeby zrobił mi kebab zamiast owoców morza. jeśli nie ma opcji zmiany czegokolwiek a wam nie odpowiada- zmienić stajnię. najlepiej hurtowo. i zostawić adekwatną opinię wsród koniarzy. prawdziwą, opisową. chętnych na kiepskie usługi jest coraz mniej. nawet wypas infrastruktura nie pomoże. znam przydomową stajnię w której zawsze jest full. konie się zmieniają. ale każdy normalny wspomina ciepło i jakby co to chce wracać. i takie placówki mają przyszłość. kuriozalnie większe obłożenie mają miejsca, gdzie brak hali, ale opieka jest na wyższym poziomie, niż te, które mogą się pochwalić warunkami.
[...]raczej czekanie na halę w olimpii to średni pomysł, bo chyba dopiero ją budują. a ten smolis? nie jest ok na przeczekanie? może w olimpii porozmawiajcie kiedy hala stanie i czy będą miejsca. 1,5 roku temu nie było szans na wstawienie konia.[...]


Isabelle, hala ma być na gwiadkę, miejsca wolne jakieś są, ale nie wiem ile, bo sporo ludzi się ostatnio nimi interesowało. Smolis chyba już stajni nie prowadzi, ale głowy nie dam, na pewno nie ma hali.
a to ciekawostka, pamiętam, że tam się zmieniało dość często wszystko w smolisie.

czyli bliżej jak dalej ta hala! myślałam, że to odleglejszy termin. ale pamiętam, że to ogólnie dość oblegana stajnia. jaka jest tam cena? i jaka będzie z halą? (swoją drogą, mnie tylko wylizały psy i siedziałam pod domem, stajni jako stajni nie widziałam, byłam święcie przekonana, że hala tam już jest 😉 )
Ogólnie gdyby nie te problemy z padokami to stajnia jest naprawdę w porządku.
Zawsze jest czysto, konie mają dobrze ścielone, dostają siano i owies w miarę o regularnych porach.
Do tego jest kameralnie, fajni ludzie i super atmosfera.
Gdyby szefostwo posłuchało naszych argumentów i zmieniło kwestię padoków (woda i siano, a latem zielonka na padokach i dłuższy pobyt koni) to ja naprawdę nie chciałabym się przenosić.
Smutne to i tyle 🙁
no w Smolisie zmieniało się wszystko sporo razy i mogę być nie na czasie, ale ostatnią wersją jaką słyszałam jest ta o braku pensjonatu.

Gdyby poprzednia ekipa nie wykręciła takiego numeru, to pewnie już by hala stała, no ale nic nie poradzimy, że się stało tak a nie inaczej - jakby hala już była, to pewnie wolnych miejsc by już nie było 🙂 Stajnia jest oblegana głównie z tego względu, że rotacja u nas bardzo słaba - o czymś to chyba świadczy  😀 Halę mieliśmy do tej pory namiotową 20x40, ale właściciele postanowili zainwestować w murowaną, no i nowe boksy postawić, bo część była niestety prowizoryczna - chętnych było więcej niż miejsc, więc lonżownik był podzielony na boksy i to jakie wielkie 😉
chętnych na kiepskie usługi jest coraz mniej. nawet wypas infrastruktura nie pomoże. znam przydomową stajnię w której zawsze jest full. konie się zmieniają. ale każdy normalny wspomina ciepło i jakby co to chce wracać. i takie placówki mają przyszłość. kuriozalnie większe obłożenie mają miejsca, gdzie brak hali, ale opieka jest na wyższym poziomie, niż te, które mogą się pochwalić warunkami.

Dokładnie. Ja stoję w stajnie gdzie do opieki nie mogę się przyczepić, ale hali nie ma. Tyle, że nikomu tam hala nie jest potrzebna, wszyscy rekreanci terenowi. Ale ostatnio sobie myślałam, że jakbym zmieniła stajnię to wiecznie zastanawiałabym się czy wszystko u konia ok, jak się nim opiekują itd. A tu - mam pewność, że jest traktowana jak konie właścicielki i to jest dla mnie najważniejsze.

Ja jestem w szoku jak można mieć tyle pretensji od pensjonariuszy i nie reagować? Dla mnie to jasne, klient nasz pan, coś się nie podoba, to staramy się z całych sił aby to poprawić. A przez tyle czasu nie dać koniom siana - karygodne.
a, zapomniałam.
Pati, pisałaś, że koń przytył. no i tu też trzeba o tym wspomnieć.

koń, który wychodzi na 4 godziny a resztę dnia stoi w boksie... przytyje. to jak człowiek, który 19 godzin na dobę siedzi i je. nie ma innej opcji. w dodatku padoczki są małe, konie się nie ruszają. więc... stoi w miejscu. i to nie jest nawet kwestia "super żywienia" a... za małej ilości ruchu. w sezonie pastwiskowym jak konie nie maja nic, albo mają rzuconą trawę to też tyją, bo wsadzą nos w trawę i stoją. jak w boksie. na pastwisku koń się przemieszcza, wybiera.
może nie buduje mięśni, ale poruszając się po dużym terenie jednak CHYBA  "nabuduje" się zdrowiej niż wsadzając nos w żłób całą dobę.

nie wiem czy dobrze kombinuję. są konie z super sylwetką, które wcale nie wychodzą. ale one mają troszkę inny plan treningowy, bardziej sportowy mam wrażenie 😉
Jezu, jak tu czytam, że w stajni, która posiada dosyć dobre zaplecze jeśli chodzi o budynki (+ to hala, - brak pastwisk) nie karmią koni podstawową paszą treściwą to aż mi się wierzyć nie chce.

Od 5 lat siedzę w jednej stajni "Orkisz" (nie posiadam własnego konia) to jaka by nie była sytuacja to konie w okresie takim jak ten siano dostają 2 razy dziennie, a i dodatkowo mają dostęp do siana gdy są puszczane na ujeżdżalnie.
W okresie letnim pół dnia konie spędzają na trawiastym pastwisku, a i do kolacji siano dostają. Oczywisty jest stały dostęp do wody czy w boksie czy na pastwisku.
Niestety nie posiadamy hali, ale jeździmy jeżeli na ujeżdżalni się nie da (gruda) to w miarę możliwości na pastwisku, starając się go nie zaorać.

Siano to nie treściwa, litości.
Sorry, pomyliło mi się. Objętościowa oczywiście.
Czy ktoś z Was zna Stajnię Pasja (przy ul. Kolumny w Łdz)?
Jak tam traktują konie? Czy właściciel jest prawdomówny?
Mamy stamtąd konia, który niby był "bez narowów" a okazało się, że tka (tfu, to nawet nie tkanie a szyje!) i nigdy nie miała robionych tylnych kopyt, bo "nie podaje nóg". Dodam, że klacz ma 5 lat! Czy to możliwe, żeby wszystkie tamtejsze konie były tak zaniedbane?
klaudi, niestety możliwe...
Heroina ale przecież nikt nie napisał, że konie nie dostają siana w ogóle.
Siano dostają 3 razy dziennie- ale jedynie w boksach.
Nie dostają nic na padok, więc stoją te 5-6 godzin bez siana i wody.
Pati,szkoda że tak daleko masz do mnie 😉
A Huta Janowska by Cię nie interesowała?
A co do Marka Smolisa, pensjonatu faktycznie nie ma chociaż stoi u niego kilka koni. Tzn Princessa(powiedzmy że "jego"😉 , Enges, Tequila od jakiś dwóch miesięcy i wykupił od handlarza takiego siwka do którego czasem jeżdżę,ale teraz zajmuje się nim Monika na codzień.
Pensjonatu dużego nie za zamiaru póki co prowadzić, hali brak... Ujeżdżalnia została jedna, przeszkody jakieś schowane by się znalazły no i pastwiska ogromne.
Ale prawdziwego pensjonatu brak, konie które są to z dobrego serca Marka 😉
Byłam w Smolisie tydzień temu i stajnia mnie urzekła... Te ogromne padoki.
Widziałam 4 konie wypuszczone na padok (w tym Siwka 😉 ).
Jakbym tam wpuściła mojego konia to wiem, że byłby w raju.
Nawet brak hali bym przeżyła.
Ale pewnie Pan Marek nie przyjmie konia?
No i kurcze powiem szczerze, że słyszałam słabe opinie na temat karmienia tam koni.
Nie wiem jak jest teraz.
Ja strasznie żałuję, że nie ma możliwości wydzierżawienia tej stajni.
Wiem, że chce obiekt sprzedać- ale cena zaporowa...
u Smolisa "dobrze zarlo I zdechlo" Powiem szczerze ze nie radze ryzykowac wstawiania tam konia(chociaz chyhba I tak hotelu tam nie ma) bo to bardzo watpliwe miejsce....Pamietam jak 2 lata temu bylo cotygodniowe zebranie pt."koniec stajni zabierajcie konie" Po czym "jednak jeszcze zyjemy I nie zabierajcie " Po tym byla jeszcze afera z brakiem pracownikow -ludzie sami musieli jezdzic I oporzadzac konie(karmienie, scielenie wypuszczanie) , kolejna afera z dzierzawa stajni .....Nie polece tego miesca nikomu tak dlugo jak M. Smolis bd wlascicielem tego miejsca..Moze jak kiedys uda sie to miejsce sprzedac I nowy wlasciciel nie bedzie mial absolutnie nic wspolnego ze Smolisem to bym zaryzykowala..ale tylko moze.......
ja tam wiem,że Marek ma dobre serce i niestety na tym cierpi. Póki ludzie normalnie płacili było ok,niestety los chciał inaczej i stajnia upadła. Trudno.
w tym momencie są dwa siwki- Enges w pensjonacie i Marek przygarnął kobyłkę mojej koleżanki,bo nie była w stanie płacić za pensjonat
Na poludniu jest jeszcze dorpol w Rzgowie...maja hale, trenera, male ale zawsze wybiegi.....jak pamietam przyzwoicie tam bylo....🙂
a maja jakąś stronę internetowa?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się