Kącik Rekreanta cz. VI (2013)

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 grudnia 2013 14:03
no i co z tego że ty masz takie odczucia a nie inne. Po prostu jest opcja na stojąco na głupim jasiu i tyle. Jest jeszcze opcja kowbojska w ogóle na żywca scyzorykiem ale my to nie Dziki Zachód więc pominę to milczeniem. 😎
ElaPe, ponieważ większość cywilizowanych i uświadomionych ludzi jednak na żywca nie kastruje, to powoduje, że i niebezpieczeństw związanych z wybudzeniem trochę jest. Nie mówiąc już, że starszych ogierów w ogóle nie kastruje się na stojąco. Tylko na leżąco. I do tego by się przydało trochę wiedzy weterynaryjnej. Wynika to z szerokości kanałów, które u starszych ogierów są po prostu szersze niż u młodych - taka kastracja jest u starszego ogiera niebezpieczna ze względu na dużo większą możliwość wypadnięcia jelit.

To że się operacje na żywca w czasie wojny robiło nie oznacza, że teraz się też tak robi - ergo problemy z anestezjologią są i tego nie zmienisz.
Gillian   four letter word
14 grudnia 2013 14:10
ElaPe, chciałabyś mieć wycinany wyrostek na głupim jasiu? serio serio?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 grudnia 2013 14:14
Idźcie z reklamacją (ew. zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa) do wiadomych służb. 🙄

Co ja chcę/nie chcę  czy kto inny jest mało ważne. Są takie metody kastracji jakie są, na stojąco na głupim jasiu to jedna z nich i to czy komuś to odpowiada lub nie tego faktu nie zmieni.

juliadna   siwek czarnogrzywek <3
14 grudnia 2013 14:16
Na chwilę obecną  nie ma u lonzownika,  na hali nie wolno a na zewnątrz zimą lonzować  wysłanego konia po kasacji sobie nie wyobrażam.  przyjdzie czas F. będzie wałachem lub nie. Czas pokaże.
ElaPe, my o chlebie ty o niebie. Nie interesuje mnie, że jest metoda jakaś sprzed xxx lat, skoro tą metodą w życiu ja (ani w sumie nikt mi znany) nie zamierzałby konia kastrować. Kastracja to operacja jak każda inna - niesie za sobą konkretne ryzyka i trzeba mieć tego świadomość.To raz.
A dwa, weź se na stojąco wykastruj np. 13-letniego ogiera. Albo takiego, który krył. Albo kuca. Powodzenia. Ja już byłam przy kastracji, gdzie w szybkim tempie usypiali konia i kładli, bo się problemy zaczęły. Tylko, że na nieprzygotowane miejsce bo już czasu nie było.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 grudnia 2013 14:37
jeszcze jeden i jeszcze raz. Są stosowanie takie metody kastracji jakie są. Każda z nich ma swoje wady i zalety. O tym jaką zastosować decyduje właściciel wespół z lekarzem wet a nie jakiś byt internetowy.
ElaPe, no to po co ten twój post z tekstem: "Jakie wybudzenie" ??? Pewnie ze zdziwienia, że ludzie mogą inaczej kastrować niż na głupim jasiu... Bo ty widziałaś taką...

Czyli wróciliśmy do początku. Kastracja się wiąże z ryzykiem i trzeba mieć tego świadomość. I nie rozumiem tego huzia na ruzia - kastrować wszystko obowiązkowo, bo ktoś ma konia w tej samej stajni i boi się, że ten czyiś ogier hipotetycznie może zrobić komuś innemu krzywdę jak się hipotetycznie spłoszy. Bo akurat jest ogierem. Jak ktoś jest głupi to nawet jego wałach może być mega zagrożeniem. Ale to trzeba eliminować głównie właścicieli. Generalnie to wtrącanie się forum we wszystko i dramatyzowanie to jakaś moda się ostatnio zrobiła.
kopyciak a nie pokazywałam, bo nie mam zdjęć . Nikt nie chce robić  .Same starocie🙄
Tutaj wygibasy :


Ale za to moge mamuśkę Wam pokazać  😀

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 grudnia 2013 14:49
Donia Aleksandra a to coś co wygibasy robi to synuś?
Tak, synuś. Ten wykastrowany. Zdjęcie jest gdzies z marca.
Donia Aleksandra synuś ma nieziemskie odmiany na nogach! Zawsze marzyłam o takim koniu (i co? Trafił mi się koń, który ma maleńką plameczkę na przedniej nodze, na pęcinie  😵 )
A co mi tam, wrzucę jeszcze raz z października tamtego roku . Mam nadzieję że mnie nie zabijecie   :kwiatek:

Mój " fufowy misiek " jeszcze Pan Ogr 😁
Powoli szykujemy się już do zajazdki 🏇 I czekamy na ciocię ninevet , która ma zrobić nam piękną, zimową sesję 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 grudnia 2013 15:28
Piękniś
mtl to szacun dla kopyt Siwego, u mnie Muskat właściwie cały czas chodził kuty na 4, a Ruda niby na razie boso, ale nie wiem, jak długo 🙂 Mam nadzieję, że jak najdłużej 😉
juliadna za to, co napisałaś w ogóle w tym poście, mam do Ciebie  👍 - kiedyś też już rozmawiałyśmy prywatnie o ewentualnej kastracji Fuerte oraz jej dobrych i złych stronach, i wiesz, że całkowicie się z Tobą zgadzam 🙂 Muskata wymiziam jak tylko go zobaczę 🙂 I piękne foto! Cała ta sesja bardzo mi się podobała 🙂 Buziaki dla Ciebie i Fuerte!

A ja dzisiaj wpadam z małą niespodzianką - poniżej filmik z naszych pierwszych wspólnych zawodów z Rudą 🙂


Spisała się pięknie, obydwa przejazdy na 0, mimo że w pierwszym trochę jej przeszkadzałam; za to w drugim jechałyśmy już razem i w ogóle cukierkowo szła. Zajęłyśmy 7. miejsce, bo to zwykły był, a nie miałam zamiaru się na niej ścigać, chodziło tylko o to, żeby ten parkurek przeszła. I tak jestem z niej mega dumna, bo nie chodziło o to, żeby zaginała, tylko szła równo, i tak właśnie szła. Nie bała się kolorowych przeszkód, kwiatków, banerów, tablic, choinki. Pełen luz  😎
Niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczyła, bo to jest bardzo młody i niedoświadczony koń (3,5 miesiąca pod siodłem...), a nie miała żadnych zawahań, raz mnie nawet wyratowała niczym dorosły profesor... Na rozprężalni też nie denerwowała się zupełnie, mimo że warunki były trudne - sporo koni, hala niewielka, podłoże twardsze od tego, po którym zazwyczaj chodzi. Mam wrażenie, że Muskat mimo swojego doświadczenia ekscytował się bardziej niż ona.  😁

Foto z dekoracji:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
14 grudnia 2013 15:32
DoniaAleksandra ten koń nie był przypadkiem na sprzedaż?  😉
Bo coś mi się kojarzy, że zdjęcie nr 2 widziałam niedawno w jakimś ogłoszeniu.
strzemionko Był na sprzedaż, ale czy ja wiem czy tak niedawno? z Początkiem roku. Może przy okazji ogłoszenia sprzedaży matki to zdjęcie się przewinęło, bo  mały na sprzedaż nie jest i długo nie będzie 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
14 grudnia 2013 15:38
Chodzi mi o to drugie zdjęcie, wydawało mi się że widziałam je jeszcze miesiąc temu  😉

edit: On jest rasy achał-tekińskiej?
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
14 grudnia 2013 15:40
xxmalinaxx-mega gratulacje!!!Piękny przejazd  🙂 I tak przy okazji przypomniałyście mi moje początki ze Zwiastunem,  pierwsze zawody skokowe i strasznie żałuję, że  przestałam na nim skakać    🙄   
Tak drugie mogło być tak jak pisałam wyżej, przy okazji sprzedaży jego matki. Po prostu w ogłoszeniu matki , było zdjęcie małego , bo warto pokazac potomstwo.
Tak to achał tekin.
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 15:44
Donia Aleksandra, aaaaa, jaki on jest cudowny! Prześliczny! 😍
xxmalinaxx, ...."łuuuuuu!" 😁

No i my też dzisiaj pojechaliśmy, na pełnym luzie, ja w końcu zaczęłam myśleć na parkurze- żeby dostać konia do ręki, przytrzymać, wyjechać lepiej zakręt... Pierwszy przejazd z 1 pkt karnym za normę czasu, ale zachciało się ładnych zakrętów 😁 A drugi już na zero, także pozytywnie 🙂 Czekam na zdjęcia 😎
Donia Aleksandra omamulu jakie cacuszko!!  😍 ile on juz ma?
Lov aaaaaaa super super super 😀 swietne zakonczenie roku, widzisz, Gad sie ogarnal 😀
xxmalinaxx jak fajnie!!! super ze probujesz tez skokow z mloda, strasznie to fajne i pozytywne 😀
Na zdjęciu 1,5 roku , a teraz 2,5 🙂
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 16:02
faith, oj tak, chociaż dzisiaj próbował go zjeść nowy transparent na hali... Nie mogłam na metr dojechać. Ale ptoem go przepchnęłam jakoś 😁

A tu widać, jak mój koń się pode mną marnuje... Po co skakać ekonomicznie 😁




ElaPe, nie dopuszczam do myśli kastrowania na głupim jasiu. Sorki, dla mnie to jest po prostu znęcanie się nad zwierzakiem. Głupi jaś to nie jest znieczulenie, to środek otępiający konia, który walczyć nie ma jak ale czuć to czuje. Dla mnie kastracja ma się odbyć na leżąco, na uśpionym koniu. Od dawna w ogóle już na szczęście nie słyszałam, aby ktoś z moich znajomych kastrował swojego konia na głupim jasiu. Już na prawdę mało kto w przypadku własnego konia decyduje się na to.

Znam stajnie, w których ze względu na podłoże nie wolno lonżować na hali czy placu do jazdy 🙁. A mało jest osób, które zdecydują się na lonżowanie na otwartym terenie.


"Głupi jaś" jest tylko do uspokojenia konia, żeby nie kopnął, stał spokojnie itp. Przed kastracją ostrzykuje się jądra i okolicę środkiem znieczulającym(znieczulenie miejscowe). Koń nie czuje, że mu się wycina coś. Gdyby zacząć ciąć konia na samym "głupim jasiu" to by się "wybudził".
milusia pięknie dziękuję za miłe słowa  :kwiatek: A co do Zwiastuna, zawsze możesz zacząć znów - mnie też się podobały Wasze wczesniejsze skoczki, pamiętam jak dodawałaś 🙂
Lov Paulina pod Gallardo  😁
faith dziękujemy  :kwiatek: Ja wychodzę z założenia, że każdemu koniowi, nawet ujeżdżeniowemu, dobrze zrobią skoki od czasu do czasu 😉 A ona nie jest jeszcze "zamknięta" w żadnej dyscyplinie, bo za wcześnie na to, i niech chodzi sobie czasem parkurki 🙂
a ja mam pytanie odnośnie tej kastracji na stojąco. jakiś czas temu znajoma kończąca weterynarię mówiła mi, że już się tego w ogóle nie praktykuje, a na studiach nawet ich tego nie uczyli (jedynie kastracji na leżąco). wg niej środek znieczulający stosowany przedtem podczas kastracji na stojąco został w Polsce wycofany z obrotu i w związku z tym takich zabiegów już nie wolno wykonywać (tzn. niektórzy weci ściągają ten środek zza granicy - ze Szwecji chyba? - i niejako na własną odpowiedzialność wykonują zabieg na koniu znieczulonym miejscowo). mógłby ktoś to zweryfikować, jak to w końcu jest? :kwiatek: wiem, że kiedyś kastracja na stojąco była dość powszechna w przypadku młodych koni, ale rzeczywiście się już tego nie praktykuje? tak z ciekawości w sumie pytam, skoro już wypłynął ten temat.
Kastruje się na stojąco jak najbardziej i niekoniecznie trzeba coś sprowadzać- w Holandii praktycznie wszystkie konie są tak robione- te młodsze ( chociaż lepiej i bezpieczniej kastruję się na środku sprowadzanym z zagranicy)- tak nas na studiach uczą🙂
Prokaina, lidokaina są dostepne w PL, nic nie trzeba sprowadzać. Nic nie jest zabronione. W ostatnim czasie widziałam kilka kastracji na stojąco.
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
14 grudnia 2013 19:16
xxmalinaxx-kołacze mi się ten pomysł po głowie  😉 ale jeszcze bardziej połączenie dwóch dyscyplin...szkoda tylko, ze mieszkam na takim jeździeckim pustkowiu-wszędzie daaaleko i każdemu trenerowi też do nas daleko, no ale może coś ogarnę w moim amatorskim zakresie  🙂
Wyściskaj Laleczkę  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się