Co mnie wkurza w jeździectwie?

A ja wracając do tematu i zahaczając o powyższe. Wkurza mnie, że nie mam ani talentu, ani pieniendzów i nawet kupy sprzętu też nie mam. Za to marzenia mam wielkie jak stodoła. I jak tu żyć?!  😁
Szaga, piątka! Znam ten ból, aż za dobrze 😉
A ja wracając do tematu i zahaczając o powyższe. Wkurza mnie, że nie mam ani talentu, ani pieniendzów i nawet kupy sprzętu też nie mam. Za to marzenia mam wielkie jak stodoła. I jak tu żyć?!  😁


dokładnie, i jak żyć!!??
A mnie wkurza wkładanie małego Ciuciu do wanny... Może i jest mały, ale koń to nie pies.
A mnie wkurza wkładanie małego Ciuciu do wanny... Może i jest mały, ale koń to nie pies.


o co chodzi?
Ciuciu to nikt inny jak mały ogier rasy Falabella.
Aaaa, ojej nawet wygooglałam to zdjęcie w wannie  😂
efeemeryda   no fate but what we make.
14 grudnia 2013 15:48
ja tam w tym nic strasznego nie widzę... ludzie którzy się nim zajmują mają pojęcie, to nie grupka małolat co wsadza szetlanda do wanny  🙄
to brzmi tak, jakby banda małolat wsadzająca kuca do wanny postępowała głupio, ale jak osoba dorosła i zajmująca się końmi zawodowo robi to samo, to już jest ok, bo na pewno wie, co robi? samo kąpanie falabelli w wannie wg mnie jest ok, konik malutki i pewnie tak jest zwyczajnie wygodniej (no i można go normalnie wykąpać zimą - co czasem niekoniecznie jest fanaberią właściciela, a wręcz koniecznością). ale żeby od razu pakować konia w papiloty i wrzucać słit focie z kąpieli na fejsiku? z zasadnością takiego postępowania bym już polemizowała. choć nie mogę powiedzieć, żeby mnie to wkurzało, raczej... sprawia, że mi trochę ręce opadają, bo nie rozumiem, jaki to ma cel. 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
14 grudnia 2013 17:32
sumire - kąpanie konia zimą?
efeemeryda   no fate but what we make.
14 grudnia 2013 17:34
a co mu się stała za krzywda od tych papilotów? Ciuciu ma fanów, ogólnie miało być śmieszne zdjęcie i jest, nie widzę w nim nic złego.
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 grudnia 2013 18:06
Tak sobie czytam i czytam, od jakiegoś czasu obserwuję Ciuciu na FB... Dla mnie to jest robienie z konia zabawki, nie wiem w jakim celu - zachwytu ludu? Nie widzę w tym nic zabawnego, może jestem dziwna, ale nie śmieszy mnie miniaturka konia z zaburzonymi proporcjami przewożona w aucie osobowym czy kąpana w wannie w domu z papilotami w grzywie... Nie zapominajmy, że to mimo wszystko jest koń, który powinien latać szczęśliwy po pastwisku, a nie być obiektem, no nie wiem... show? Dla mnie takie traktowanie konia jest niepoważne. Blankę bardzo szanuję i podziwiam za wkład pracy we wszystkie jej konie, to co ona z nimi robi jest niesamowite i życzę jej jak najlepiej, ale niektóre "wyczyny" Ciuciu odbieram jako cyrkowe zabawy mające na celu zachwycić publiczkę. A przecież zachwycać można na inne sposoby, co też robi we współpracy z Armas (Armasem? Nie wiem, czy się odmienia) Avellano i Escudero.
To jest tylko moje zdanie i możecie się z nim nie zgodzić, ale mimo wszystko proszę je choć trochę uszanować.
Nie zapominajmy, że to mimo wszystko jest koń, który powinien latać szczęśliwy po pastwisku, a nie być obiektem, no nie wiem... show?

A skąd wiesz, czy kucyk nie biega całymi dniami po pastwisku i nie jest szczęśliwy?
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 grudnia 2013 18:23
Nie wiem. Ale zawijanie mu papilotów jest niepoważne.
efeemeryda   no fate but what we make.
14 grudnia 2013 18:42
Ciuciu jest szczęśliwy i biega sobie na co dzień po pastwisku, a to że  w między czasie gra rolę maskotki, krzywdy mu nie robi, a tym bardziej papiloty. Co to znaczy niepoważne? Czy wszyscy muszą być przez cały czas śmiertelnie poważni? Czy zakładanie nauszników z rogami reniferów jest poważne? A jeśli tak to w co w tym bardziej poważnego niż w papilotach...
Zwykłe czepiactwo dla samego czepiactwa  😵
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 grudnia 2013 18:46
Gdzie ja się czepiam? Nie lubię traktowania koni (czy jakichkolwiek zwierząt) jako maskotki, ubierania ich w niepotrzebne ubranka i robienie z tego cyrku. Takie jest moje zdanie i je po prostu wyrażam.
O to to to - dziewczyny doskonale zrozumiały, o co mi chodzi. Zdjęcia na fejsbuczku i papilociki. A potem oglądają to dzieciaki i wyżywają się na szkółkowych bądź własnych konikach... Sorry, do mnie to nie trafia. Falabella też koń. A żaden koń nie będzie skakał ze szczęścia w papilotach.
Sama mam w ulubionych fanpage Ciuciu, ale odkąd zaczęły się tam pojawiać przesadnie wysłodzone fotki z takich akcji jak wanna i papiloty, jakoś nie zaglądam...

EDIT:
efeemeryda trochę martwi mnie to, że nie widzisz nic złego w robieniu z konia maskotki nawet w "międzyczasie"... Naturalsem nie jestem, ale klasycy też raczej nie lubią robienia z konia zabaweczki...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 grudnia 2013 19:13
a ja wam powiem, że kucyki najszczęśliwsze są właśnie wtedy:
sumire - kąpanie konia zimą?

chodziło mi o kąpanie falabelli w domu w wannie, gdzie zakładam, że jest ciepło, nie ma przeciągów i konia nie przewieje na wylot, zanim wyschnie. a czasem jak się większemu koniowi przytrafi mieć problemy skórne i kąpiel byłaby pomocna, to możliwości zmieszczenia konia w wannie można tylko pozazdrościć. 😉 przecież nie mówię o kąpaniu konia zimą normalnie na myjce (a już na pewno nie zewnętrznej)... 🙄
choć tak poza tym wyjątkowo zgodzę się z Facellą, też mi się niezbyt podoba robienie z konia domowego pieska. i mam nieodparte wrażenie, że gdyby takie zdjęcia wrzucił ktokolwiek inny, to patrzylibyście na nie zupełnie inaczej... nauszniki z rogami renifera - cóż, w sumie nauszników jako takich się używa (też w określonym celu). a że przy okazji te "świąteczne" mają różki, żeby można było cyknąć klimatyczną fotkę, koniowi specjalnej różnicy raczej nie robi. z kolei zapakowanie go do wanny bez wyraźnego powodu... wg mnie jakoś super komfortowe dla tego konika nie jest. akceptowalne byłoby dla mnie wówczas, gdy podczas niesprzyjających warunków pogodowych konieczna byłaby kąpiel tego konia. choć to też jeszcze zależy od tego, w jaki sposób on został zapakowany do wanny.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
14 grudnia 2013 19:27
CiuCiu stoi w stajni razem z Zairem i.zapewniam Wam że oprócz sesji toczy życie normalnego konia.
Ja też jestem.terrorystka że kładę konia do zdjęć?
efeemeryda   no fate but what we make.
14 grudnia 2013 19:29
a ja wam powiem, że kucyki najszczęśliwsze są właśnie wtedy:



dokładnie!  😀

dalej nie rozumiem, co jest złego w byciu końską maskotką, skoro nie dzieje się przy tym zwierzęciu żadna krzywda.

Zairka
mało, że go kładziesz, to jeszcze masz stanowczo za dużo kompletów, zawsze wszystko jest pod kolor, robisz z konia małpę cyrkową, o!
CiuCiu stoi w stajni razem z Zairem i.zapewniam Wam że oprócz sesji toczy życie normalnego konia.
Ja też jestem.terrorystka że kładę konia do zdjęć?


Idąc tym tropem, to połowa re-volty jest terrorystami, bo zakładają koniom do zdjęć kolorowe owijki, i tak dalej.
Nie, to nie o to chodzi.

Niektórzy zrozumieli, inni nie, proponuję zakończyć  🚫 i wrócić do tematu wątku.
Gagulec   Mistrz lokalny
14 grudnia 2013 20:39
Mnie cholernie wkurza angielski styl obchodzenia sie z konmi...
Przeczyszcza pod siodlem, wychodza na ujezdzalnie na juz 'zabranym' koniu.
Zrobia 3 kroki! doslownie! stepem, kolko klusem, galop w obie strony, klus w druga strone i do stajni.
A konie chodza pod siolodme jak przegubowe autobusy, dupa wyzej niz uszy, ale 'pieknie zganaszowane'... zenada....
angielski styl? a Dujardin? a Hester? a Bechtolsheimer?  🙄
xxmalinaxx a myślisz że Twój koń wolałby mieć papiloty które ma głęboko w zadku czy skakać przez przeszkody i uczestniczyć w treningach ujeżdzeniowych? Przypuszczam, że taki Ciuciu jest zdecydowanie szczęśliwszy niż większość naszych koni które wykonują codziennie określoną robotę.
Gagulec   Mistrz lokalny
14 grudnia 2013 21:05
angielski styl? a Dujardin? a Hester? a Bechtolsheimer?  🙄


Angielski w sensie prywatni ludzie z prywatnymi szkpkami w angielskich pensjonatach 🙂 a nie sportowcy.
Nie znam zandego sportowca i szczerze nie jestem zainteresowana. Mowie o zwyklych szarych ludziach jak ja 🙂.
U mnie w pensjonacie jest 43 konie i wszyscy robia dokaldnie tak jak opisalam. Jedynie ja jak jakis freak z Polski rozgrzewam konia przed jazda i wykonuje z nim jakas, na miare moich mozliwosci, konkretna prace trzymajaca sie kupy i zdroworzosadkowych zasad...
Anderia   Całe życie gniade
14 grudnia 2013 21:17
Gagulec a ja rozumiem o co Ci chodzi. W Polsce niestety też takich uświadczysz i mnie również drażni takie kompletne niepoświęcanie czasu koniowi. Sama dla swojego nie mam tego czasu zawsze tyle, ile bym chciała, wiadomo. Chyba wszyscy borykamy się tym problemem. 😉 Ale bez przesady - podstawowe czynności typu należyte rozstępowanie dla mnie w ogóle nie ulegają dyskusji. Nie rozumiem też, jak można wręcz pomijać czyszczenie a siodłanie wykonywać z prędkością światła; dla mnie to bardzo ważne elementy życia konia. Już nie mówiąc o pracy na szybko i na odwal. Przynajmniej z moim trzeba mieć na wszystko czas, bo chłopak ma prawo nie zrozumieć, ma prawo nie zareagować, ma prawo się spłoszyć, ma prawo zrobić cokolwiek, przez co trzeba powtarzać ćwiczenie - bo to tylko koń, w dodatku młody i po przerwie... I nie wyobrażam sobie jeździć go 15 minut i takich rzeczy nie przepracowywać.
xxmalinaxx a myślisz że Twój koń wolałby mieć papiloty które ma głęboko w zadku czy skakać przez przeszkody i uczestniczyć w treningach ujeżdzeniowych? Przypuszczam, że taki Ciuciu jest zdecydowanie szczęśliwszy niż większość naszych koni które wykonują codziennie określoną robotę.


Mój koń jest koniem, nie jest wsadzany do wanny, chodzi codziennie na padoki i ma towarzystwo innych koni. I myślę, że jest szczęśliwszy niż kucyk wożony autem w warunkach ludzkich, a nie końskich. Ale ta rozmowa może się skończyć tylko i wyłącznie na PW, bo szkoda zaśmiecać wątek 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
14 grudnia 2013 21:28
jak już było ustalone Ciuciu ma padok i ma inne konie, nie spędza życia w wannie ani w samochodzie, a już na pewno nie więcej tego życia niż pozostałe konie na treningach.
No i proponuję na tym zakończyć. Ramires odpisałam już prywatnie 🙂

A więc co kogo teraz denerwuje?
Żeby było bardziej neutralnie, dodam, że denerwuje mnie niestety wpływ rutyny na super jeżdżących ludzi. Wiecie - mnie nie kopnie, ja wsiądę bez kasku, itd... Smutne, że potem zdarzają się niemiłe wypadki 🙁 I to nie są co gorsza osoby "samoproszące się" o wypadek, tylko doświadczeni wyjadacze, którym na ten akurat moment zabrakło ostrożności.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się