Kącik Rekreanta cz. VI (2013)

Mój 7latek kastrowany w tym roku na stojąco. 15 min i już. Wet powiedział, że współczesne środki do kastracji są 10 krotnie silniejsze od morfiny.
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 20:37
milusia, nigdy nie jest za późno, żeby odpalić Rudzielca! 😀
xxmalinaxx, widziałam edycję, lepiej się przyznaj, kto mi o tych zębach cisnął, to ja mu zaraz pocisnę w zęby 😎

Swoją drogą, trochę się dzisiaj zirytowałam. Jak się okazało, że Ontario zmienia miejsce zamieszkania i uświadomiłam o tym właścicielkę pensjonatu, to nagle się okazało... że mój koń miał grzybicę i dostał 2 zastrzyki, bo maści nie działały 😵 Okey, fajnie, że dbają i myślą, ale no kurde, powinno się powiadomić mnie jako właściciela konia. Już pomijam fakt, że nagle dostałam rachunek na ponad 300 zł, ale gdyby koń był na coś uczulony? On z tych wrażliwych i alergicznych, więc no kurde, trzeba pytać o takie rzeczy, wrrrr 👿
Horsiaa, bardzo mi przykro, ale widziałam kilka kastracji na stojąco i niestety ale we wszystkich widać było, że konie przy nacięciu i gmeraniu im tam były mocno niespokojne. Wiem, że były czymś ostrzykiwane miejscowo wcześniej (poza głupim jasiem), ale to jednak nie ma działania tak zupełnie blokującego czucie - praktycznie u wszystkich koni widać było nie tylko podenerwowanie ale duże spięcie. A nie powinno go być widać u koni po premedykacji i znieczuleniu miejscowym 🙁. Ciekawe zresztą czy wszyscy weci używają tych samych środków?

Biorąc pod uwagę, że ja też przeszłam kilka zabiegów w znieczuleniu miejscowym i było to mocno nieprzyjemne w większości przypadków, to widać, że jednak często zdarza się, że się nie dobierze dostatecznie silnego środka. A koń nic nie powie. Ja się mogę wydrzeć i poprosić o dowalenie znieczulenia. Koń nie.
Gagulec   Mistrz lokalny
14 grudnia 2013 21:00
Donia Aleksandra, alez on sliczny, umaszczenie cudowne ma Twoj kopyciak!

Ja tak na ocieplenie dam fotki z lata 🙂. Holkham Beach <3









Super! Ale Ci zazdroszczę morza. 🙂
Gagulec   Mistrz lokalny
14 grudnia 2013 21:10
Super! Ale Ci zazdroszczę morza. 🙂


To bylo moje marzenie.... Obiecalam kucykowi, ze kiedys go nad morze wezme...
Ale w Polsce taka podroz z Krakowa by nas obydwoje chyba zabila i zniechecila...
A na ta plaze z mojej miejscowosci dotarlismy w 3 godziny przy czym sporo sie gubilismy po drodze lol 😀.
I oto sie spelnilo marzenie... Koeljne jakie mam to zabrac go na tory wyscigowe...
A tu sie wlasnie dowiedzialam ze Newmarket robi raz w roku dzien otwarty dla ludzi i koni 😀.
A to tez dosc blisko ode mnie 😀.
Gagulec, kurcze, genialne. Ja tak co roku myślę o wyjazdem na wakacje z koniem nad Bałtyk. I co roku stwierdzam, że nie mam siły na taką podróż 😉. Za to tor wyścigowy chcę załatwić na wiosnę. To od dawna było moje marzenie 😉
Horsiaa, bardzo mi przykro, ale widziałam kilka kastracji na stojąco i niestety ale we wszystkich widać było, że konie przy nacięciu i gmeraniu im tam były mocno niespokojne. Wiem, że były czymś ostrzykiwane miejscowo wcześniej (poza głupim jasiem), ale to jednak nie ma działania tak zupełnie blokującego czucie - praktycznie u wszystkich koni widać było nie tylko podenerwowanie ale duże spięcie. A nie powinno go być widać u koni po premedykacji i znieczuleniu miejscowym 🙁. Ciekawe zresztą czy wszyscy weci używają tych samych środków?

Biorąc pod uwagę, że ja też przeszłam kilka zabiegów w znieczuleniu miejscowym i było to mocno nieprzyjemne w większości przypadków, to widać, że jednak często zdarza się, że się nie dobierze dostatecznie silnego środka. A koń nic nie powie. Ja się mogę wydrzeć i poprosić o dowalenie znieczulenia. Koń nie.


Też kwestia tego, czy dobrze były jądra ostrzykiwane. Prawidłowo to koń nawet uchem nie ruszy. I ja takie widziałam właśnie. Fakt, zawsze to ten sam lekarz robił. A gdy zaczyna koń w takiej sytuacji się interesować tym co się dzieje to powinien dostać dodatkowo środków uspokajających/znieczulających. Szczególnie młode, bo szybko metabolizują.

Dla mnie kastracje na leżąco są bardziej ryzykowne. Nie same w sobie, ale kładzenie konia, potem wstawanie. Koń dostaje znieczulenie ogólne, które mocniej ingeruje w jego organizm. Koń leży "na plecach" obciąża to płuca, utrudnia oddychanie.
Wszystko ma swoje plusy i minusy  😉
Lov, a Ontario nie stał u Atei w stajni? Czy coś mi się miesza już mocno?

Edit: dobra, już wszystko wiem 🙂
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 21:46
Dzionka, jak widać, on tak raz na rok zmienia miejsce zamieszkania 😁

Co do tych metod kastracji... Wydaje mi się, że to przede wszystkim od weterynarza zależy, i to im można zostawić decyzje do podejmowania 😉
milusia niech się tam kołacze głośno i wykołacze jakieś rozwiązanie 😀 Trzymam za Was kciuki 🙂
Lov chciałabym zobaczyć jak za te fotki ciśniesz mi w zęby...  😎

Ja się w temacie kastracji nie udzielam, na szczęście jak na razie nie miałam takich dylematów...
Za to wrzucę jeszcze jedną fotkę: tym razem wersja "dla rodzinki"  😁
Lov   all my life is changin' every day.
14 grudnia 2013 22:20
xxmalinaxx, dobra, wybaczone 😎
Ale mi Gagulec narobiłaś smaka na wyścigi... Dzionek nad morzem był już 2 razy, więc nawet tak ci nie zazdroszczę 😉, ale na torze to bym pogalopowała... Nie wie ktoś czy jest taka opcja na Służewcu? Mogłabym nawet słono zapłacić za taką atrakcję. Już widzę wyścig koni mojej WC-mafii, czyli Dzionka-podskoczka-wypłoszka, Gila-dresiaża, Duszka-pechowca i Agrosa-emeryta z ADHD 😀 Normalnie sami paralitycy ;P
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
15 grudnia 2013 09:16
Lov, xxmalinaxx-no ja mam nadzieję, że wszystko jeszcze przed nami  🙂 w końcu to jeszcze młody i silny chłop i w zasadzie teraz się zaczął fajnie ujeżdżać. Na razie muszę ogarnąć temat siodła skokowego, bo sensowną pomoc z ziemi już mam. A póki co uprawiamy zimowe terenowanie raz na kilka dni, a tak to ma odpoczynek. Po nowym roku bierzemy się za porządny rozruch i do roboty  🙂 Trzymam kciuki za postępy waszych rudych dzieciaków  😀

Galopady po torze fajna sprawa, szczególnie na koniu który był trenowany do wyścigów  😁 Jest moc  🙂
kujka   new better life mode: on
15 grudnia 2013 10:48
Dzionka, znajac Gila to by bankowo pierwsza prosta wybrykal :P i zakonczylby wyscig well, na ostatnim miejscu dumny z siebie ze udalo mu sie tak pogonic reszte - tak przed nim uciekaly! 😂
kujka, nie byłby sam, mój pierwszy "wyścig" na Dzionku dokładnie tak wyglądał 😀 Nawet wam chyba opowiadałam, jak to trzymałam się praktycznie zębami grzywy, bo wiedziałam, że jak spadnę to poleci do stajni przez ulicę 😁 A dawał z krzyża jak nigdy wcześniej ani później 🙂 Eeej, marzy mi się takie coś, zacznę chyba risercz czy to w ogóle możliwe!
Duch by miał pierwszą prostą, bo by mnie poniósł - tyle, że wy skręciłybyście zgodnie z tym jak tor biegnie, a ja dalej jechałabym prosto 😎
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
15 grudnia 2013 11:54
Ja tak co roku myślę o wyjazdem na wakacje z koniem nad Bałtyk. I co roku stwierdzam, że nie mam siły na taką podróż 😉. Za to tor wyścigowy chcę załatwić na wiosnę. To od dawna było moje marzenie 😉

Trzeba to połączyć i pojechać do Sopotu 😉 Bałtyk niedaleko i tor też jest.
Ale fakt z pomorza wszędzie jest daleko, dobrze że hipodrom ruszył, bo halowe ZO to >300km najbliższe 😁
lusia722, ja mam Partynice 😉 - w końcu to załatwię...
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
15 grudnia 2013 12:08
epk ale nie masz morza  😁
Cholercia... morze... Dobra, zima jest, to może sobie to morze odpuszczę 😉
Lov ale czekolady nie przywiozłaś! 😀
Dzionka ja pamiętam taki wyścig "paralityków" od siebie ze stajni, kiedyś na łące niedaleko Woli... Był Muskat - pseudofolblut, kobyła-właściwie-nie-ujeżdżona (nie moja), młodziak wielki i młodziak mały 😀 I pamiętam też wyścigi Muskata z końmi wkkw 😉 To były złote czasy, na młodej bym się już bała tak pocisnąć...
milusia pisz na bieżąco, jak sie sprawa rozwija 🙂

A ja jeszcze jedno foto z wczoraj... Dzisiaj młoda miała dzień świra i trochę sobie poszalała, tak dla zasady - zmęczony koń po zawodach w końcu 😉

Lov Cieszę się, że Wam dobrze poszło! Oby to był początek dobrej passy 🙂
xxmalinaxx Wow, dziewczyna się super spisała. Gratuluję!
Dzionka Ontario pojechał rok temu w tańsze (i co tu dużo mówić - lepsze dla rencisty) miejsce, ale mam dowód, że wyjechał zdrowy i... okrąglutki  😁

Mnie dzisiaj mąż zaszczycił zrobieniem mi zdjęć na koniach  😂 Ja oczywiście jak zawsze nieprzygotowana, więc wybaczcie robocze stroje, już nie wspominając o stanie podłoża.
Z Ateą wczoraj poszło mi tak dobrze, że z dużym optymizmem podeszłam do dzisiejszej jazdy, ale coś jej dzisiaj w powietrzu nie pasowało bo bała się rzeczy, na które normalnie nie zwracała uwagi, więc na początku było tak:

No więc porobiłyśmy nieco przejść stęp - zatrzymanie

I później się nieco poprawiło:


Jak na takie warunki podłożowe to nie było najgorzej 🙂
Cayenne też nie najgorzej, ale szła nieco bardziej zachowawczo po błotku, więc trzymałyśmy leniwe tempo (aż się jej przysnęło  :hihi🙂


Hihi, a my z Marianem mielismy i tor (w Sopocie, 4 lata niecale wtedy mial) i plaze 🙂 Dojazdu do plazy to mi teraz brakuje, fajnie bylo 😉





A w temacie kastrowania - moj kon po kastracji omijal "gabinet" weterynarza baaardzo szerokim lukiem  😁
Atea, Fajne zdjęcia 🙂
Chyba faktycznie coś wisiało w powietrzu, bo mój koń średnio się dzisiaj skupiał - generalnie nie ma z tym jakichś wielkich problemów - ot, zagrania jak młody koń - ale dzisiaj tu pofukał, tam pofukał, potem nowe konie przyjechały, to łaaa, trzeba było się w ogóle zdekoncentrować na dłuższą chwilę 😁
a mamy światło na ujeżdżalni - mogę jeździć po zmroku 😍

Angeel, Świetne to pierwsze zdjęcie!

xxmalinaxx, Ona mi się ciągle taka mała wydaje. 🙂
Potwierdzam, że coś wisi w powietrzu. Mój rudy koń dostał na łeb  😲
Brak mi słów na to co ona dzisiaj wyczyniała...


Atea ale sobie fajnie śmigacie z młodą  😀
emptyline   Big Milk Straciatella
15 grudnia 2013 20:18
Mój też był łaskaw pokazać dziś roga. 🙂

Taka plaża to i mi się marzy, wyścig też w sumie, ale jak kucyk się ściga to niestety zwykle zjadam kurz, a ze trybie turbo jest malutka kuleczka-nie ma się nawet czego trzymać. 🙂
Atea dzięki  :kwiatek: Ładne te Twoje dziewczynki, a co do tego, że coś wisi w powietrzu - w pełni się zgadzam, jak już pisałam, Lilith też miała dzień świra... 😉
Sankaritarina bo ona JEST mała 😉 Jakieś 5 cm niższa od Muskata. Notabene, napisz mi może na priv co z ogłowiem, bo kontakt nam się urwał, a ja je dla Ciebie trzymam... 😉
baffinka hehe, jak widzę, dzisiaj wszystkie Rude Baby są na gazie 😀
baffinka No ładnie, to Atea była aniołkiem  😁
xxmalinaxx Dzięki, muszą tylko trochę brzuchy podciągnąć, ale na razie mają za mało roboty.
Sankaritarina Dziękuję  :kwiatek: Zazdroszczę światła, my mieliśmy jeden sezon, ale w związku z tym, że ciągle coś rozkopujemy musieliśmy odłączyć.

Aż żałuję, że jutro znowu mam dzień przerwy w jeździe. Jutro składam biznes plan, więc już na szczęście koniec formalności, teraz będziemy tylko czekać 🙂

maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 grudnia 2013 21:12
Wisi wisi. Mój dziś podczas stępowania w ręku w hali postanowił się wytarzać, po czym wstał i odstawił rodeo. Jak ja go utrzymałam - chyba siłą woli, bo był koń z dzieckiem na grzbiecie w hali i jakby oba zaczęły latać... Brr. Wszyscy się obśmiali, że niby taki chory. Potem jeszcze próbował podskakiwać i popiskiwać, ale udało się spacyfikować starucha 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się