kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Gaga mówisz to  z doświadczenia ? czy tak Ci się wydaje?
Ale pytasz o cofnięcie wady, czy o aparat??  😉

Znam kilka koni z karpim zgryzem - w tym parę od źrebaka... żadnemu się wada nie cofnęła, ale i żaden nie nosił aparatu  🤣
Pytałam o wadę  😉
Donia,
zgryz raczej się sam nie naprawi...

Może się pogłębić, może się nieco (z naciskiem na nieco) zmniejszyć, może pozostać taki jaki jest... Ale tego nikt Ci nie powie, to jest wróżenie z fusów - musisz obserwować. Oczywiście zależy to też od tego jak bardzo nasilona jest wada. Jeżeli zęby nawet się nie dotykają - na cuda nie licz.

Wiem, że może nie poprzez aparat, ale operacyjnie można ta wadę zniwelować. Pytanie czy jest to gra warta świeczki...
Najlepiej gadać z lekarzami (tymi końskimi oczywiście 😉 ). U siebie masz taki przypadek?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
14 grudnia 2013 11:45
Kiedyś w którymś czasopiśmie czytałam, że regularne tarnikowanie od źrebaka może trochę skorygować tę wadę. Osobiście w to wątpię.
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg1951873#msg1951873 date=1387005215]
A czy  są realne szanse , że zgryz karpiowaty , który wystąpił u źrebaka parę tygodni po urodzeniu , zmniejszy się badź całkowicie zniknie?

nie ma takiej szansy. Aparatu raczej nie założysz ;-)
[/quote]
Śmiej się, śmiej. W Niemczech robią operacje źrebakom - wszczepia się płytkę, która hamuje nadmierny wzrost. Zabieg można jednak wykonać tylko do 3 albo 6 miesiąca życia.

Płatka
Jeśli ten zgryz to jedyna wada konia, to naprawdę nie ma co się martwić. Ten koń, o którym wspomniałam wcześniej ma naprawdę dużą tę wadę (najpierw galopują zeby  :hihi🙂, ale nie ma z nim problemów 😉
Kiedyś rozmawiałam z pewną Niemką i ona mówiła że u nich zakłada się właśnie aparaty na zęby koniom. Jest to wykonalne, ale także tylko w pierwszych miesiącach życia.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
14 grudnia 2013 12:47
Czegoś nie rozumiem, zgryz karpiowaty to zaburzenie proporcji szczęki górnej i dolnej. Jak aparat na zęby miał by tą proporcję wyrównać, rozciągnąć żuchwę czy ścisnąć i ograniczać wzrost górnej szczęki?
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg1951041#msg1951041 date=1386927964]
opoje na kłębie ??  🤔wirek:
[/quote]

Tak, znałam konia który miał opój (nie wiem czy to nie był właśnie wodniak, tego nie pamiętam) na kłębie
Ja mam takie żółtodziobowe pytanie. Kiedy glinka chłodząca a kiedy rozgrzewająca? Na jakie urazy itd.?
Kilka podstawowych zasad: świeże urazy chłodzić. Grzejące urazy chłodzić. Wszelkie opuchlizny pourazowe chłodzić. Poza tym chłodzimy nogi po cięzkim treningu / zawodach. Chłodzimy zapoprężenia. Najlepsza do chłodzenia jest nie glinka - a woda z węża.
Grzejemy stare , nie grzejące już urazy, opoje, itp. Grzejemy spracowane nogi po treningu.zawodach w nocy (jesli istnieje taka potrzeba).
Generalnie lepiej 1 dzień za długo chłodzić, niż za wcześnie rozgrzewać.
A ja mam takie pytanie: jezdze od niedawna na koniu ktory rzuca glowa, a mianowicie spuszcza glowe mocno w dol. Co robic w takiej sytuacji? Na poczatku nam sie jezdzilo dobrze, potem jednak kon chyba wyczul moja slaba reke i tego ze sie troche boje i mnie pozbagl. Sciaga glowe tak szybko i mocno ze az wodze prawie gubie, potem jedzie w inna strone nie tam gdzie chce. Najgorsze ze to wybija mnie z rytmu klusa (galopu jeszcze nie umie). Poradzcie co zrobic jak kon cie pozbaga? Bo chyba mnie kazdy kon ma w d... bo inne wczesniej tez robily np.jeden szedl mi bokiem jak chcialam w lewo a on sie upieral w prawo. Inny znowu niechcial sie za chiny zatrzymac tylko gnal po okregu do przodu. Czy ktos delikatny moze byc dobrym jezdzcem? Bo ja sie z kolei boje ze mu krzywde zrobie ciagnac go np. za wodze na sile 🙁
Co to znaczy pozbanga?  🤔
Aneczka80 zainwestuj w trenera. Nikt ci wirtualnie nie powie gdzie twki błąd i jak się go pozbyć...
Aneczka80 co na to wszystko instruktor?

Po pierwsze, z koniem sie nie siłujemy. Jest na tyle delikatny, że czuje jak mu mucha siada na zadzie, więc czemu miałby nie czuć człowieka z siodłem na plecach? Zresztą- jakby chciał to wielki facet nie wygra próby sił. Koń nadal waży przynajmniej pół tony. Kwestia techniki i umiejętności. Piszesz, że każdy koń radzi sobie z tobą na inny sposób.
Jak napisała wyżej Gaga, instruktor jest niezbędny żeby mógł cię na bieżąco skorygować i poprawić błędy które wykorzystuje koń do migania się od pracy.
To co opisujesz, to klasyczne sposoby wyrażania uczucia dyskomfortu przez konia.
Onyxx, glinka to takie tam... pielegnacyjne, profilaktyczne czy na stare rzeczy.
zapytaj, poczytaj bo juz chyba bylo w wątku o ranach
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg1953456#msg1953456 date=1387193792]
Co to znaczy pozbanga?  🤔
Aneczka80 zainwestuj w trenera. Nikt ci wirtualnie nie powie gdzie twki błąd i jak się go pozbyć...
[/quote]
Pozbagla, czyli miec kogos gdzies i robi swoje. Pisze na tablecie bez polskich znakow 😉
Trener mowi ze jak spuszcza troche glowe w dol to zebym jej pozwolila bo lepiej jak ma w dol niz w gore, ale jak jej pozwalam to ona idzie jeszcze nizej az mam wrazenie ze sie potknie o swoj nos, a wtedy wlasnie niechce np skrecac tam gdzie ja chce tylko idzie w swoja strone. Trener karze jeszcze tak ruszac rekoma raz jedna raz druga tak minimalnie zeby sie zajela wedzidlem, ale albo ja tego nie umie albo to tez nie dziala. Mnie to raczej przypomina pilowanie a to chyba sluzy jakims innym celom na konia. Sama niewiem.
To błagam zmień instruktora  😲 Bo dobrze ci się wydaje.
W takim wypadku trzeba przyłożyć łydkę i "wyjechać" do przodu. Nie piłować biednego zwierzaka. Nich ten instruktor pojeździ sobie wędzidłem po dziąsłach, to na pewno będzie bardzo przyjemne.
kajpo nie koneicznie trzeba zmienic intruktora
możliwe, że chodzi o półparadę, nie "piłowanie"... tylko młdy adept jeździectwa może nie ogarniać tematu...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 grudnia 2013 13:11
właśnie nasunęło mi się pytanie - po co są wypinacze?
Może po to, by koń trzymał głowę odpowiednio - nie za wysoko i nie za nisko, tak jak w przypadku konia, na którym jeździ Aneczka80.

Nie daję porady jakby co  😉
Gaga to się nazywa niedopasowanie wymagań do poziomu jeźdźca 🙂 I jak widać ta porada jest nieskuteczna, bo konie jak woziły tak dalej wożą.
W sytuacjach kiedy koń kombinuje z pyskiem, nie dokładamy mu dodatkowych bodźców niewprawną ręką, tylko łyda i do przodu 🙂
Widzisz a ja wolę dodać zadanie wprawną ręką b ow takiej sytuacji moje konie na łyda i do przodu - rzeczywiscie póóóójdą  😉 bym je musiała łapać
Porada może być nieskuteczna kiedy jeździec niewprawny... Czy Twoi jeźdźcy każdą wskazówke od razu załapują i jeżdżą od razu dobrze?
Przecież nie mówię żeby puścić wodze i sprzedać kopa aż koń stęknie 🙂

Ale jak sama napisałaś - przez internet to my sobie możemy... Nie znamy jeźdźca ani koni więc trudno coś więcej teoretyzować.
Strzemionko wypinacze zapięte koniowi w czasie jazdy rekreacyjnej (czyli typowo w szkółce) stosowałabym jedynie w przypadku lekkiego i słabego dziecka, którego koń może najzwyczajniej w świecie wyciągnąć wodzami z siodła (chociaż z drugiej strony na takich koniach w idealnych warunkach dzieci jeździć nie powinny- jednak jakie są realia szkółek każdy wie).
W innym wypadku nie zablokowałabym koniowi możliwości obrony przed niewprawną ręką jeźdźca wypinając go na sztywno.
No i pleców końskich też szkoda- mniejsze pole obrony przed pozbawionym równowagi, klapiącym w siodło kursantem.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
16 grudnia 2013 13:31
dzięki pati, w sumie zawsze zastanawiałam się po co są te wypinacze. Pamiętam, że kiedyś bardzo dawno temu jak uczyłam się jeździć to pani instruktor zapięła mi "takie coś do ogłowia połączone z siodłem", ale po co to nie wiem. Ale byłam początkująca, to może tak jak mówisz aby mnie koń nie wyciągnął z siodła  😉
Przecież nie mówię żeby puścić wodze i sprzedać kopa aż koń stęknie 🙂


Jakbyś któremuś z moich sprzedała kopa, zarobiłabym flachę  😉
Ale dokładnie - wirtualnej szkółki jeździeckiej nijak prowadzić się nie da. Każdy koń ma swoje przyciski, każdy jeździec swoje sznurki - nijak się tego via net nie da zobaczyć  😀
Niestety instruktorzy, a raczej "instruktorzy" wypinają konie na jazdy często też dla własnej wygody i nie myśląc o koniu i jego komforcie. Mniej się wtedy namęczysz, nachodzisz i nie nasłuchasz narzekań- "bo ten koń rzuca głową, wyciąga mnie z siodła itd.".
Ja wypinałam prowadząc jazdy rekreacyjne jedynie hucułka, który z każdym kursantem zatrzymywał się przy ogrodzeniu i jadł trawę...
Ale też hucułek nie był przeznaczony dla jeźdźców początkujących bez równowagi (chociaż moim zdaniem w ogóle w rekreacji chodzić nie powinien 😉 ).
Wypinaczami dla żółtodziobów posługiwałam się często i zawsze miałam dobry powód. Nie zawsze czuję się w obowiązku tłumaczyć dokładnie każdemu dlaczego i kiedy. Jeden z powodów, przypadków jest właśnie taki - gdy ucznia straszy znikający łeb :-) Jednak kształcenie równowagi i niezależnej ręki trochę trwa. Ważne by (dojrzałe) konie nie chodziły w wypinaczach stale. A wady/zalety trzeba zawsze rozważyć, bo np. wypinacze osłabiają z czasem reaktywność na pomoce i muszą zniknąć gdy tylko coś złego zaczyna! się dziać z sylwetką, ruchem, chęcią konia. To mi brzmi jak konie, które właśnie zbyt długo w wypinaczach chodziły :-(
No tak ma tez wypinacze (to chyba cos zalozone od oglowia idace pod szyja miedzy nogami z przodu do popregu dopiete). Ale one dzialaja po to zeby glowy do gory za mocno nie podnosic, a na dol moze. W momencie kiedy mi na maksa zaczyna wyciagac glowe instruktor mi wola wlasnie zeby dodac lydke, ale ja ze strachu ze mi pojdzie w galop od razu chyba tego nie robie. I to pewnie jest moj blad. Ale ok w takim przypadku chyba trzeba posluchac instruktora bo jak widze ze ciagniecie go nic nie daje. Wielkie dzieki za wasze odpowiedzi, poprostu widze ze mowicie tak samo jak instruktor ale wolalam zobaczyc czy dobrze mi radzi, bo zmienilam stajnie (poprzednie sie zamknely a uczyly tak ze nic nie nauczyly). Nastepnej jazdy bede robic co karza 😉
W takim razie przepraszam za podkopywanie autorytetu instruktora, chyba jednak zareagowałam zbyt emocjonalnie na wizję majzlowania w pysku w momencie kiedy koń wozi początkującego jeźdźca

Nastepnej jazdy bede robic co karza 😉
Od tego trzeba zacząć 😉

a patent który opisujesz to prawdopodobnie tzw. gumy, zwane też chambonem gumowym. Klasyczne wypinacze to skórzany rzemień z elastycznym elementem na środku, łączący wędzidło z popręgiem ale dopięty do boku a nie między nogami.
może to gumy...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się