Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Co do wkurzających ludzi. Byłam ostatnio w szpitalu, powód nie ważny. W poczekalni 5 krzesełek, na KAŻDYM krzesełku facet, muzułmanin czy jakiś inny pierdyknięty islamista. Z gorączki aż dygotałam i pytam się kulturalnie, czy któryś z panów mógłby mi ustąpić miejsca, bo bardzo źle się czuję. Wtedy najstarszy ze świty zaczął na mnie krzyczeć coś łamanym niemieckim, że kobiety mają stać, że to mężczyzna ma prawo do wygody i dalej w ten deseń. No ogłupiałam totalnie, więc siłą musiałam kucnąć na podłodze, bo inaczej padłabym na płytki i to z hukiem. Myślałam, że żyjemu kurna w cywilizowanym świecie. Jakbym nie była taka nieprzytomna to bym zrobiła tam awanturę. I chyba zacznę nosić świńskiego kotleta w torebce i obrzucać kogo tylko zobaczę...
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,siekierkowska-sparalizowana-po-wypadku-trzech-aut,108677.html

Pozdrawiam gdzies ze srodka tego kotla 😫 👿


Jak jechałam do szkoły o 7.30 to odcinek od Fieldorfa do miejsca wypadku jechałam 15 minut, potem - za tym wypadkiem - wszystko poszło gładko i nie było żadnych utrudnień. Widzę, że później zrobiło się mniej ciekawie.
Staram się być miła,  często patrzę na pieszych i staję na pasach.  Młodzi ludzie mają trochę kultury w sobie i grzecznie dziękują.  A dziś,  jak zawsze staję przed pasami ( chociaż był tylko jeden stary  człowieczek), pokazuję ładnie rączka ze udostepniam mu przejście i delikatnie się uśmiechnęłam a ten stary grzyb się na mnie wydarł!  Nie spodobało mu się, że należę do kulturalnych ludzi i mi tu ręką wymachiwał przed maską.  Jaki zbulwersowany był, że specjalnie stanęłam, aby Go przepuścić... Aż mnie zamurowało 😵 Może nie potrzebnie się uśmiechałam?  🤔
Ja zawsze dziękuję jak mnie jakiś kierowca przepuści, taki odruch, i myślę że temu kierowcy też jest miło. Własnie, wkurzają mnie starsi ludzie w tramwajach, autobusach, jestem nie zmotoryzowana i niestety muszę korzystać z tych środków lokomocji. Z racji wieku mnie już  ustępują miejsca, z jednej strony miłe, a drugiej refleksja że już jestem tak stara 🤔. Ja też ustępuje miejsca starszym, i co ciekawe, babcie zawsze podziękują, a dziadki bardzo rzadko, bo kurcze, im się należy 🤔.
Dokładnie!
A mnie dzis kobieta-ninja i yntelygentny rowezysta.
Jade sobie przez nieoswietlona (ale dosc ruchliwa ulice) i nagle prawie przy lusterku materializuje sie wymachujace rekami babsko. Cala od gory do dolu na czarno skracala sobie droge najprawdopodobniej na przystanek autobusowy (a do przejscia dla pieszych ze swiatlami miala max50m).

Pan na rowerze. Godzina poznopopoludniowa, ciemno. Zastanawiam sie czemu przesuwamy sie tak wolno do przodu. Chwile pozniej widze jasnie pana. Na rowerze, caly na czarno, odblaskow niet, swiatel na rowerze niet. Ulica jechac nie musial. Mial mozliwosc przemieszczania sie przyzwoitym, szerokim, asfaltowym poboczem.

Tacy jak ta dwojka prosza sie tylko o wypadek.  😤
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 grudnia 2013 22:52
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,siekierkowska-sparalizowana-po-wypadku-trzech-aut,108677.html

Pozdrawiam gdzies ze srodka tego kotla 😫 👿


Masakra, jechałam na 8 na Rembertów i zastanawiałam się dlaczego cała Marsa stoi  🙄
Wkurzają mnie ludzie, którzy dwie minuty przed końcem wykładu rozpoczynają rytuał pakowania książek, zapinania zamków w torbach i składania stolików. Czy tak ciężko wysiedzieć na d. te kilkadziesiąt sekund i zebrać swoje rzeczy w momencie, gdy wykładowca skończy?  🙄  Albo tacy, którzy się spóźniają i zamiast wejść tylnym wejściem, ewentualnie jakoś po cichu wślizgnąć się głównym i zająć miejsce z brzegu - najpierw jebs! drzwiami, a potem jeszcze defilada pod biurkiem profesora, piąteczka na przywitanie z kolegą i dopiero wspinaczka w poszukiwaniu Tego Idealnego Miejsca.
Wkurzył mnie dziś mój koty , tylko nie wiem który taki zdolny i zjadł mi rękawiczki . Wydałam tyle kasy żeby mieć porządne i na co ? przecież skóra jest smaczna i tak sobie można ją pogryź  😵 
Wkurzam się sama na siebie. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.  😀iabeł: 😀iabeł:
Robić takie głupoty...  🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 grudnia 2013 19:21
Ludzie, którym daję szansę zrobić fajne rzeczy, którzy się deklarują, że to zrobią, a potem tego nie robią. I ja świecę oczami. Mam to gdzieś, nie będę już nikomu pomagała.


Pozwolę sobie powtórnie odnieść się do tego postu, bo znowu wkurzyli mnie ludzie na uczelni  😵 Tym razem nie odnosi się to bezpośrednio do mnie, ale mieliśmy dzisiaj bardzo fajną, obowiązkową wycieczkę w ramach ćwiczeń z przedmiotu. Na 36 osób w grupie pojawiło się 15  🙄 Na powitanie dostaliśmy wiązankę przekleństw z tej okazji i wcale się nie dziwię, bo w przedsięwzięcie zostało zaangażowanych kilkudziesięciu żołnierzy, którzy przygotowali dla nas różne pokazy itp, a ludziom nawet nie chciało się przyjść. Zero szacunku dla czyjejś pracy. Czasami mam wrażenie, że otaczają mnie idioci.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 grudnia 2013 19:24
smarcik, za to ja nie rozumiem czemu wy- czyli ci, ktorzy przyszli, na dzien dobry zostali uraczeni wiazanka przeklenstw?
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 grudnia 2013 19:28
szafirowa, dokładnie to mnie zawsze wkurzało! Że winni byli nieobecni, a obecnym się obrywało za nich. I jak miały to być np. zajęcia, to prowadzący był wkurzony przez nieobecnych i wyżywał się na obecnych  😵
Patent historyka - pół klasy nieobecne, to on sprawdza zeszyty. A że nikt zeszytu raczej nie nosi, to ci co przyszli obrywają po jedynce. To już lepiej byłoby nie iść na lekcję 🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 grudnia 2013 19:33
Bo takie są realia wojska - u nas nikt się nie denerwuje, tylko wk*rwia, nikt nie wysłuchuje "nie zrobiłam projektu bo coś tam" tylko wychodzi i zajęcia skończone itp  😉 Po latach pracy i licznych wyjazdach na misję większość oficerów ma jednak lekko "zrytą banię" i trochę inne odruchy i reakcje, dla mnie jest to w pełni akceptowalne  😉 (Tak sobie myślę, że oni są przyzwyczajeni do zaufania wobec ludzi z którymi pracują, do posłuszeństwa podwładnych itp. Przyzwyczajeni do sytuacji gdy od współpracy zależy powodzenie akcji, zdrowie i życie żołnierzy i tam nie ma miejsca na "nie zrobię tego bo się wczoraj schlałem"  😁 Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia  😉 ).
Wkurza mnie własna kobyła, nosz kurcze! rozgarnia słomę w boksie na boki i wali się na prawie goły beton, bardzo często mokry bo zasikany, a czysta słoma podpiera ściany. Właściciele pensjonatu przy ostatnim obchodzie, zgarniają jej tą słomę na cały boks, ale rano jest tak samo. Wszystko fajnie ale teraz jest zima, a ona ma mokry brzuch i kudły jak mamut które raczej szybko nie wysychają na mrozie. Chyba będę musiała doszyć klapę na brzuch do derki 🤔  
Watrusia, połóż jej maty gumowe w boksie
Przykro mi to pisać, ale : wkurza mnie mój tata. Jak sobie wkręci jakiś temat to magluje go kilkadziesiąt minut. Nikt go nie słucha, każdy próbuje: oglądać coś w TV, czytać RV 😉 a on gada i gada..... i tak bez końca.
ikarina,  nie wiem czy dobrze rozumuję, ale to nie rozwiązuje problemu, tylko tyle że nie będzie leżała na betonie a na mokrej gumie, brzuch dalej będzie mokry.
Watrusia, jak się odpowiednio czyści w boksie, to mata wcale nie jest aż taka mokra. No i jest dużo przyjemniejsza do leżenia, niż mokry, chropowaty beton 😉
ikarina, ale ja trzymam konia w pensjonacie a nie u siebie, to jest trochę problem. Zastanawiam się czy pod słomę nie dawać trochę trocin.
trociny też idzie rozkopac :/

Właściciele stajni nie dadzą się namówic, żebyś położyła sobie swoje własne maty?
Oni są do rany przyłóż, więc na pewno nie byłoby z ty żadnego problemu. Zastanawiam się tylko że jak ona w nocy rozkopie słomę, to i tak będzie mokro. Muszę wymyślić coś co nie rozkopie tak do końca. 
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 grudnia 2013 22:25
A cos na kształt dużej, gumowej wycieraczki? Takiej z otworkami. Mokre by spływało przez otworki, a ona by się kładła na gumie...
A cos na kształt dużej, gumowej wycieraczki? Takiej z otworkami. Mokre by spływało przez otworki, a ona by się kładła na gumie...


Też o tym pomyślałam, fajna sprawa, ale czy ogólnie nie będzie się rozjeżdżać na mokrej gumie ?
Uch, ja strasznie nie lubię takich mat, zawsze mam schizę, że koń się o coś zahaczy, że się zrobi dziura i się kon o to połamie :/
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 grudnia 2013 22:36
Ikarina, myślę, że wystarczyłoby zrobić parę dziur, nie muszą być tak duże jak w wycieraczkach. Tylko wtedy wszystko będzie wolno spływać.

Lussi, jakby dostać jeden kawał, to nic się nie będzie rozjezdzac (-;
Ja nie wiem, czemu tez mówicie, że te maty będą takie mokre - w mojej byłej stajni konie stały przez pół dnia w boksie urządzonym o tak:


często trociny były wręcz pod samą ścianą i konie stały 5-6h na samych matach - i nie było masakrycznie. Jak koń się zsikał, to było ewentualnie wilgotno, ale wszystko spływało (mieliśmy dobry drenaż 😉)
Wieczorem się spowrotem rozścielało trociny i był luz 😉
Facella, o to byłoby fajne, ale trudno by to chyba się wyciągało z boksu, bo oprócz sików, w te otworki właziły by , wszelakie inne paprochy, słoma , gówienka. Czyli masz babo placek, i teraz głów się.  Szczególnie że z tą moją konicą, to gospodarze i tak mają krzyż pański, bo parzenie codziennie ziółek, zakładanie derek bo nie może stać na deszczu po przebytej chorobie, patrzenie czy dobrze oddycha, czy nie kaszle, smarka itp. Dlatego chcę już im nie dokładać roboty, a znaleźć  sposób żeby moja nie miała mokrego brzucha. 
Watrusia, a jak grubo ma ścielone?
cavaletti, na boks taki mniej więcej 3 x 3  idzie 1 snopek , z resztą jak trzymałam ją w pierwszym pensjonacie, tam boks miała 3 x 3.5, szły dwa snopki i było identycznie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się