Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

julka filmik faktycznie nienajlepszy, ale co mnie uderzyło - brak równowagi w półsiadzie w galopie, "anglezowanie" w tym półsiadzie. Popracuj nad oparciem na strzemieniu, przyłożeniem kolana i nad równowagą w ogóle, żebyś w tym półsiadzie była stabilniejsza 😉
Jeździmy regularnie od września, aktualnie z pomocą z dołu rzadko, jeśli wszystko dobrze pójdzie to od przyszłego roku będziemy mieli kogoś na stałe. Tymczasem przydałoby się jeszcze kilka wskazówek...  :kwiatek:
Wg mnie przez wiekszosc czasu za wysoko, za ciasno, za sztywno. strasznego nerwa ma ten kon.
Lopatka wypada w zakretach poza tym.
No i wychodzi moje przekombinowanie  😡, a apropo tego "za wysoko" ( co chyba powoduje też za ciasno i za sztywno?) to całkiem świeża rzecz, którą nam ostatnio podpowiedziano, próbuję różnych rzeczy, które podrzucają mi osoby z którymi jeżdżę z różnym jak widać skutkiem. Staram się jednak jeździć go dużo w dole przeplatając to tylko wyższym ustawieniem szyi. Zdecydowanie jesteśmy jeszcze w trakcie zgrywania i szukania osoby, która skutecznie nas poprowadzi z dołu... (a niestety o taką niełatwo).
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
23 grudnia 2013 19:29
Ktoś coś? :kwiatek:
Za długie wodze. Tracisz kontakt.
Cocosowo jak dla mnie to siedzisz poza pionem - za bardzo odchylasz się górą pleców do tyłu a nogi pchasz do przodu przez co linia bark - biodro - pięta nie przechodzi tak jak powinna. Odrobinę skróciłabym wodze i dała rękę do przodu żeby łokieć się rozluźnił a nadgarstek zaczął pracować. Ja też bym jeździła tego konia bardziej "deep and round", jak będzie gotowy i zacznie lepiej pracować zadem i grzbietem to sam się podniesie.
Facella   Dawna re-volto wróć!
24 grudnia 2013 14:23
Dlaczego konie i Cocosowo, i tysikonik chodzą z tak odstawionymi ogonami? Wkurzone czy jak? Pytam, bo mnie zastanawia, co to znaczy.
Facella są różne wersje. Zobacz sobie np. zawody ujeżdżeniowe, konie ciągle machają ogonami, oznacza to skupienie. Są też takie konie co machają ogonami z wkurzenia (jak np. znany mi koń). Różnie to bywa. U Tyskakonika myślę, że bardziej skupienie, bo jednak musi się skupić na tak małej powierzchni z przeszkodami o duże wysokości, natomiast u Cocosowej raczej wkurzenie, bo gdzieś tam później sobie nawet bryknął.
Facella   Dawna re-volto wróć!
24 grudnia 2013 14:41
Mnie się wydawało, że u tysi on by bardzo chciał zapieprzać, a nie może  😁 Właśnie na czworobokach widziałam konie młócące ogonami, szczególnie przy lotnych, ale to nie była kita w górze, jak na tych filmikach. W każdym razie, dziękuję za uświadomienie  :kwiatek:
Facella mogę się mylić, ale zawsze mnie uczono, że takie machanie ogonem to ze skupienia, później życie mnie nauczyło, że również z wkurzenia. Po tych filmikach tak wywnioskowałam, ale może ktoś się wypowie, kto jest bardziej tego pewny 🙂
a może to z podniecenia (nie wiem jak to inaczej nazwać), mój koń też tak robi, głównie na padoku i jak coś się dzieje ciekawego na jeździe
Dziewczyny, za przepisami ujeżdżenia:

Wystawianie języka, utrzymywanie go nad wędzidłem lub podciąganie połączone z wystawianiem, jak również zgrzytanie zębami lub kręcenie ogonem są najczęściej oznakami nerwowości, napięć lub oporu określonych partii konia i musi być wzięte pod uwagę przez sędziego w jego ocenie rozpatrywanego ruchu, jak również w ocenach ogólnych „posłuszeństwo i uległość konia”.

IMO ogon mniej lub bardziej uniesiony to wyraz pobudzenia, natomiast kręcenie czy sieczenie to dla mnie ewidentny nerw i wkurw 😉
Na kursie sędziowskim też zwracali uwagę, że ogon ma być spokojny... I pierwsze słyszę, żeby machanie ogonem było oznaką skupienia. Raczej właśnie poddenerwowania.
Mnie również uczono, że machanie ogonem to ewidentna oznaka zdenerwowania.
[quote author=Być. link=topic=159.msg1960323#msg1960323 date=1387966096]
Mnie również uczono, że machanie ogonem to ewidentna oznaka zdenerwowania.
[/quote]

To jedno, a drugie to problemów z grzbietem/ kręgosłupem. Raczej nic pozytywnego.
W naszym przypadku machanie ogonem to na pewno było wkurzenie, prawdopodobnie spowodowane ostrogami. Przez kilka pierwszych jazd po przeprowadzce nosił ten ogon cały czas sztywno odstawiony i też właśnie myślałam, że to coś związanego z plecami, ale zostało to wykluczone.

Dziękuję za rady  :kwiatek: mam nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli się pokazać w lepszym wydaniu (o ile uda się znowu komuś wcisnąć aparat  😉).

Może coś zobaczycie. Wiem, błędów jest masa :/ + jazda po 3 tygodniach, koń szkółkowy odrazu po treningu skokowym  🙄
kludulka tak laickim okiem: filmik jest tak słabej jakości, że mało co widać. Jedyne co zobaczyłam to za mocno pchasz łydkę do przodu, z tego co zobaczyłam to czasami miałaś mało stabilną rękę, gdy chcesz dać mocniejszą łydkę Twoja noga się telepie w każdą stronę. Typowe "palce do konia". Fajnie za to, że jak na szkółkę to nauczyli Cię ładnego zatrzymywania.
Edit: dopiska
kludulka, NIC nie widac 🙁 W momentach, gdzie mignęło trochę światła zobaczyłam, że masz problemy z równowagą, ale z powodu kiepskiej jakości filmiku ciężko jest powiedziec, czemu.


a ta osoba, co jeździ na tym drugim koniu powinna zsiąśc z niego i nigdy więcej nie wsiadac. Tak nie powinno się rozwiązywac problemów z końmi, to, co zobarzyłam było obrzydliwe i poniżej wszelkiej krytyki 🙁
kludulka tak laickim okiem: filmik jest tak słabej jakości, że mało co widać. Jedyne co zobaczyłam to za mocno pchasz łydkę do przodu, z tego co zobaczyłam to czasami miałaś mało stabilną rękę, gdy chcesz dać mocniejszą łydkę Twoja noga się telepie w każdą stronę. Typowe "palce do konia". Fajnie za to, że jak na szkółkę to nauczyli Cię ładnego zatrzymywania.
Edit: dopiska

Akurat w tej stajni nic kompletnie mnie nie nauczyli, większość rzeczy uczyłam się sama tak samo jak np. tych zagalopowań ze stępa na końcu więc nie wiem czy są w miarę dobre ale dziękuję 🙂
ikarina niestety ale ten pan zawsze tak postępuje ze swoim koniem, zawsze. Mi też jest szkoda tego konia, dobrze, że wsiada tylko na jednego bo mają ich czwórkę, jego żona jest chociaż opanowana.
A instruktor co robi? Nic?
A instruktor co robi? Nic?

To znaczy pod jakim względem? Ogólnie o tej instruktorce można by pisać i pisać...
A dlaczego jeździsz w takim miejscu albo nie zmienisz instruktora? Rozumiem, że instruktorka zła i niczego Cię nie nauczyła więc może warto się przenieść.
Chess, czasami jest bardzo ciężko o stajnię rekreacyjną, może kludulka, nie ma większego wyboru?

kludulka, instruktor powinien zareagowac - powiedziec, żeby człowiek przestał się znęcac nad tym koniem. Gdybym posiadała stajnię z takim człowiekiem, to szybko bym przemówiła mu do rozumu, ewentualnie musiałby sobie szukac innego miejsca :/ Ludzie znęcający się nad koniem w taki sposób nie dośc, że ukazują szczyt sk***twa wobec konia, to niszczą prestiż i dobre imię zarówno stajni, jak i instruktora
A dlaczego jeździsz w takim miejscu albo nie zmienisz instruktora? Rozumiem, że instruktorka zła i niczego Cię nie nauczyła więc może warto się przenieść.

Akurat to była jazda samodzielna, bez instruktora.
ikarina problem polega w tym, ze ona sama tez tak robi. Nie raz zsiadała z konia żeby mu nawalić batem w zad.
Wiem, że tak jest 😉 sama długo nie mogłam znaleźć stajni, która byłaby sensowna i do której mogłabym dojechać nie mając prawa jazdy ani szofera. Po prostu pytam. Jeśli istnieje możliwość zmiany stajni/instruktora to warto ją rozważyć. Osobiście sama nie wytrzymałabym w miejscu gdzie instruktor tak traktuje konie...
Ja też nie 😉 Zmykaj stamtąd, prędzej, czy później nerwy cię zeżrą. Niczego dobrego się tam nie nauczysz, zdobędziesz same złe nawyki. Zresztą, dlaczego stajnia z osobami mającymi ze sobą problemy miałaby miec klientów i na siebie zarabiac? Dajmy zarabiac profesjonalistom z pasją i sercem do koni
Ja też nie 😉 Zmykaj stamtąd, prędzej, czy później nerwy cię zeżrą. Niczego dobrego się tam nie nauczysz, zdobędziesz same złe nawyki. Zresztą, dlaczego stajnia z osobami mającymi ze sobą problemy miałaby miec klientów i na siebie zarabiac? Dajmy zarabiac profesjonalistom z pasją i sercem do koni

Ogólnie to ja chodzę tam tylko od czasu do czasu na samodzielne, nie jeżdżę tam ,,na codzień'' bo fakt, tam się nie da wytrzymać. A co do zmiany stajni to u mnie w mieście jest totalna lipa, a do innch mam kawałek, po 30-40minut. Jedynie jedna jest jeszcze w miarę fajna.
30-40 minut to naprawdę niedużo, chyba, że autem. Ja do stajni rekreacyjnej w której siedziałam najdłużej jechałam ok 45 minut, aktualnie dojazd do konia zajmuje mi ok 1,5 godziny komunikacją miejską, 40 samochodem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się