Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

julka177,  czy kon w Twoim avatarze nazywa sie moze Radora??
Nie, nazywa się Granda 😀 bardzo mi się spodobała na obozie i robiłam jej mnóstwo zdjęć, niestety jest prywatna.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 grudnia 2013 09:12
Chyba że tak, nie znam się zupełnie na nazewnictwie w tej dziedzinie. Zmyliło mnie to, że wszystkich których znam i którzy podają się za wegetarian jedzą ryby jak szaleni na okrągło.


No to nie są wegetarianami  😉 (nie wiem czemu teraz jest taki lans na bycie wege, przy ludziach nie tknie a w domu wsuwa mięso  🙄 ).
Wlasnie niedawno ogladalam jakis odcinek "Ugotowanych", gdzie jednym z uczestnikow byl wegetarianin i dostawal rybe na obiad. Wtf?! Przeciez ryba to tez mieso 🤔wirek:
Bo są różne odmiany wegetarianizmu. 😉
Ten o którym Ty mówisz to semiwegetarianizm, który dopuszcza spożycie ryb, niektóre źródła mówią też, że drobiu czyli ogólnie mięsa ,,białego".
Najpopularniejszą formą, którą wszyscy znają to laktoowowegetarianizm, czyli bez mięsa, ale spożywa się produkty pochodzenia zwierzęcego.
Jest też kilka innych mniej popularnych rodzajów związanych ze spożywaniem jajek, bądź też nie, ogólnie produktów odzwierzęcych, zależnie od odmiany i przekonań 😉


Wtf?! Przeciez ryba to tez mieso 🤔wirek:


Tak w ramach ciekawostki, przypomniało mi się, że w którymś tam wieku ( już nie pamiętam) jadło się ogony bobrów jako potrawę postną. Uważano, że skoro ryba ma łuski i jest traktowana jako postna, bóbr też ma łuski na ogonie, więc też jest postny. 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 grudnia 2013 10:44
Semiwegetarianizm  🙄 A semiciąża też jest? Trochę jestem w ciąży a trochę nie? Moim zdaniem to żałosne.
Smarcik, lubie to! 😉
Dzisiaj mnie rozbawil kolega w pracy mowiac, ze on tez okresowo bywa wegetarianiniem- np 2 tygodnie nie je miesa 😀 Mowil to z calkowita powaga... (jestem w nowej pracy od dwoch miesiecy i na razie moj swiatopoglad to sensacja nr 1 w biurze 😉)
In.   tęczowy kucyk <3
24 grudnia 2013 10:58
smarcik, no, tak strasznie zalosne, bardziej niz "nic nie wiem, to sie wypowiem" 🙄 jak sie czegos nie rozumie, to nalezy to wysmiac, bo na pewno glupie jest 🙄 zalosne.
Alaska dzieki za wytlumaczenie :kwiatek:
trzynastka   In love with the ordinary
24 grudnia 2013 11:45
Mam pytanie z serii tych głupich 😂

Wyobraźmy sobie, że ktoś stoi na przeciwko was i pokazuje, że macie rzęsę na policzku.
Stojąca osoba, pokazując na sobie, wskazuje na swój prawy policzek.
Strzepujecie rzęsę z którego policzka?
Z prawego, tak jak pokazuje na sobie, czy z lewego w zakładając, ze osoba pokazuje jak odbicie lustrzane?
z obu 😁
Aaaa, to stąd mój wujek to wziął - w "Ugotowanych" to było  😀
Mówi mi wczoraj jak to jest, że są "wegetarianie" co rybę jedzą, bo przecież ryba to też MIĘSO. I dalej mówi, że takim to by tylko kopa w dupę zasadził, za takie pierniczenie  😁 Zgodziłam się z nim w pełnej rozciągłości, hehe. (wujek na maxa mięsożerny, ale np. królika nie zje i nigdy nie zjadł, mimo, że jego tato pół życia mięsne króle hodował). Fajna była ta rozmowa  🙂

nine, ja biorę tą osobę za moje lustrzane odbicie  😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 grudnia 2013 12:34
smarcik, no, tak strasznie zalosne, bardziej niz "nic nie wiem, to sie wypowiem" 🙄 jak sie czegos nie rozumie, to nalezy to wysmiac, bo na pewno glupie jest 🙄 zalosne.


🤔 masz jakiś zły dzień czy co? Nie wiem dlaczego uznajesz od razu, że czegoś nie rozumiem. Rozumiem lepiej niż Ci się wydaje, nie mówię czy jest głupie czy nie, po prostu uważam, że jest żałosnym nazywanie się "wegetarianinem" przez osobę, która je mięso. To jest moje zdanie i mam do niego prawo, nie musisz po mnie od razu jechać z tej okazji.
In.   tęczowy kucyk <3
24 grudnia 2013 13:05
A, bo jak ty jezdzisz po innych ludziach to jest w porzadku.
Jakie jest MOJE zdanie juz przczytalas. I tak jak i ty, mam do niego prawo.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 grudnia 2013 13:08
A po kim ja jeżdżę w tym momencie TWOIM ZDANIEM?  😉 Jeśli Cię uraziłam to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
24 grudnia 2013 13:17
Mi się zawsze wydawało, ze wegetarianizm to tak, jak styl życia, a nie tylko stwierdzenie "nie jem mięsa". To coś głębszego.
To, ze nie jem mięsa, bo nie lubię, nie czyni mnie wegetarianką, w mojej opinii (przykład taki).
A jest jeszcze weganizm, prawda?
Dla mnie też jedzenie ryb i nazywanie się wegetarianinem to jakieś mega nieporozumienie. Przecież ryba to normalne zwierzę 🤔

I żeby nie było OT, pytanie - dlaczego kiedy kicham, przechodzi mnie dreszcz i mam gęsią skórkę?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 grudnia 2013 13:24
Forkate dokładnie tak, ja również tak myślę  🙂  Oczywiście rozumiem i doceniam osoby, które jedzą tylko ryby - to bardzo zdrowa dieta. Ale nie da się być wegetarianinem jedząc mięso, tak jak codzienne chodzenie do kościoła nie czyni człowieka księdzem.

opolanka weganizm jest zupełnie pozbawiony produktów pochodzenia zwierzęcego - mleka, jajek, miodu itp oraz wszelkich pochodnych.
smarcik, mi się zdaje, że In., jakoś zupełnie błędnie zinterpretowała Twoją wypowiedź  🙂 Ja bym obstawiała, że zrozumiała to jako najazd na Alaskę i jej wyjaśnienie. Ale mogę się mylić :>

A dlaczego zbiera mnie na wymioty za każdym razem jak myję uszy patyczkiem? Od razu krztuszę się i wydaję odgłosy jakbym już wymiotowała. Też tak macie?  👀
Tak to wygląda, a smarcik oceniła jako żałosne tylko pojęcie "semiwegetarianizm", a nie Alaskę ani kogokolwiek innego. Tak zrozumiałam 😉
Meise, gdzie Ty wpychasz ten patyczek?  👀 Kurcze, do takich pytań przydałby się tu jakiś lekarz, bo to pewnie chodzi o podrażnienie jakichś nerwów w uchu, tak myślę 😉 No i moje kichanie też mnie mocno zastanawia  😉
Meise, mój tata tak ma jak myje zęby ( piątka i dalej)  po lewej stronie. Także miewa dość spore problemy na fotelu u dentysty.
A wiesz Forkate, że jak nie zamkniesz oczu przy kichnięciu, to mogą Ci wypaść gałki oczne! To jest dopiero straszne  😜

A patyczek wkładam do ucha, może za głęboko? Odkąd pamiętam tak mam. I w jednym i w drugim uchu. Od razu cofka. Ja dobiegają "wymiotne odgłosy" z łazienki, to wszyscy już wiedzą, że myję uszy  😁

lotka13, to już hardcore! W życiu o tym nie słyszałam  😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 grudnia 2013 13:42
Tak to wygląda, a smarcik oceniła jako żałosne tylko pojęcie "semiwegetarianizm", a nie Alaskę ani kogokolwiek innego. Tak zrozumiałam 😉


Dokładnie  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2013 13:43
Ja mam tak przy myciu zębów 😉
Może za głęboko szczoteczkę wkładasz?  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2013 17:57
No język musi być porządnie umyty 😀

A dlaczego zbiera mnie na wymioty za każdym razem jak myję uszy patyczkiem? Od razu krztuszę się i wydaję odgłosy jakbym już wymiotowała. Też tak macie?  👀


czasami malutka gałąź nerwu błędnego może przebiegać podskórnie we wnętrzu kanału słuchowego: stąd efekt jak przy drażnieniu nasady języka np. szczoteczką ( który unerwiony jest między  innymi przez ten nerw) 😉 Ja znam przynajmniej taką wersję. 


Kurczę, ja to wychodzi na to jestem w ogóle jakaś nieunerwiona?  😁 Jak się zatrułam i próbowałam wywołać wymioty co by sobie ulżyć, to próbowałam na różne sposoby, no ale nic mi to nie dało.  😁

A tak nawiązując, do tego semiwegetarianizmu to z ciekawości zaglądnęłam w internet, bo słusznie raczej z głębszymi ideologiami nie ma za wiele wspólnego. Został ten termin stworzony głównie na potrzeby dietetyków, jako nazwa diety. I w sumie to by się zgadzało. Mnie jako względnie przyszłego dietetyka ( o ile mnie ze studiów nie wywalą  😁 ) średnio interesują czyjeś przekonania, tylko co może jeść, czego nie, jaki niedobór składników może wystąpić, jakie są tego konsekwencje i czym to zastąpić. 😉
ma ktos doswiadczenie w zmywaniu plamy z herbaty z sokiem z jasnej sciany. Woda nie schodzi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się