Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

dziewczyny, a ktoś u nas na wątku poprawiał może biust??
przymierzam się do zbierania kasy na zabieg 🙂


Pogadaj z Ewką ,ona sobie robiła  😉
Pandurska- maga szacun  👍  i w ogóle.....ale Ty i tak wiesz co ja o Tobie myślę.  😁
A fotkę sobie ukradłam na kompa. Mam taki mały katalog z kradzionymi fotkami, które chce mieć. Twoja też tam wpadła.

Ja dziś dietowo super, treningowo podwójne super ( 10 km ubiegane na rozgrzewkę a potem trening z trenerem) Jest moc i w ogóle czad.

Moja impreza CHYBA się odbędzie. raczej fotek z imprezy mieć nie będę, więc wstawię się w nowej kiecy i szpilach. Oczywiście bez zrobionych włosów, bez dodatków, bez makijażu, bez rajstop. Soute- czy jak to się tam pisze.
I TAK- jestem sama sobą zachwycona! To jest moje 5 minut w życiu i zamierzam w z niego korzystać.  🙂 Podobam się sobie, akceptuje siebie, kocham siebie.



Dziewczyny, ale to 50 g ryżu to suchego czy mokrego?

U mnie nieźle - rano była średnia porcja wędliny na ciepło (bez dodatkowego tłuszczu). Drugiego śniadania nie było, bo byłam w stajni. Teraz obiad. 100 ml krupniku (nie lubię) i zaraz zważę sobie rozsądną porcję pierogów leniwych. Dania może nie brzmią dietetycznie, ale naprawdę ilościowo nie mieszczę w sobie dużo.

Ale zrobiłyście mi smaka na coś smaczniutkiego i niezdrowego... Jakieś chipsy, albo czekoladka... O matko.... Pizza, ale bym zjadła pizzę!
Tunrida, świetnie wyglądasz! Gratulacje!  👍
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 grudnia 2013 15:18
Ascaia, 50g suchego ryzu to ok 180kcal
tunrida, rewelacja!

JARA, yyy... no tak 😉 Tylko mi nie o kalorie chodzi, tylko o dyskusję  dziewczyn a'propos "pojemności".
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 grudnia 2013 15:27
Tak pojemnosc pol worka czyli 50g suchego
Cierpienie, ja majstrowalam przy swoim biuscie 😉

Pandurska! Ja tez tak chce umiec! Jakis step by step mi tu prosze rozpisac :kwiatek:

tunrida, no, jest zajefajnie! 👍
Zen no to dawaj, tu, na pw...

Tunrida suuuuuuuuper. Mi do tego jeszcze daleko. Tym bardziej, że dobijam 3 tydzień "niechodzenia" na siłkę  😵
pokemon, tu na pewno nie napisze juz slowa o takich sprawach, z pytaniami na pw prosze, tam chetnie pogadam 🙂
Tunrida , sukienka bardzo w moim typie, bardzo ładnie wyglądasz  😉
Tunrida OMG, czuje sie zaszczycona🙂😉 Moge Ci wyslac na PW fote mojego faceta, bo akurat mam taka zajefajna z lata i tez sie nadaje do zachowania  😀 A Ty masz cialo totalnie do schrupania  😜. I te nogi.. Ja tez bede takie miec, ja tez! O ile moje pozycje jogiczne na tym nie ucierpia- funkcja ponad forma, bo kiedy juz raz posiadzie sie jakis ruch czy funkcje ciala, to sie czlowiek bardzo uzaleznia.

Zen Oj trudno bedzie step by step, gdyz ta pozycja sklada sie w wielu malych elementow, ktore w efekcie daja taki obraz. Bez podstaw mozna sobie albo zrobic krzywde, albo szybko zniechecic. Tutaj znalazlam ciekawe wideo,ktore osoba majaca sile i elastycznosc (plus swiadomosc ciala) moglaby wykoszystac. Do nauki samej pozycji docelowej ( Titthibasana) postepowalabym w odwrotnej kolejnosci, czyli najpierw wariant lezacy, potem budowanie sily.


W praktyce jogi uzywamy bardzo duzo sily pochodzacej z glebokich miesni brzucha ( i nie tylko) i nad takowymi sie pracuje zamiast six packa. Zamiast "pompowac" miesnie wzmacnia sie je w wydluzeniu i maja i inna rzezbe i potrafia przyjmowac inna prace, niz np. od takiego biegania. Dlatego chce biegac, zeby byla wieksza rownowaga.

A propos. Bieznia bedzie jutro rano oprocz praktyki jogi. Sprobuje utrzymac tempo z ostatniego razu i chyba narazie nie bede zwiekszac dawki, zeby sie przyzwyczaic. Troche czuje uda, ale kondycyjnie te 40 min nie robi mi nic, a nic. Zeszlam wczoraj z biegania i po chwili mialam zupelnie normalne tetno. Tylko te miesnie kurcze..no inny to jest rodzaj ruchu..inny 🙂
wysyłaj faceta, wysyłaj  😉 Dobry facet nie jest zły.

Podjadłam trochę piernika i marcepana, ale to dlatego, że za długo po siłowni zwlekałam z posiłkiem. I obiad zjadłam później i zanim się strawił, to byłam nadal głodna i się "dobiłam" słodkim.
Ale że dziś dużo spaliłam i planuję się już do końca dnia trzymać, to nie jest wcale źle.
Serio nie zjesz pół worka? To zazdroszczę 😉


Dałyście mi do myślenia  😁 Zaczęłam się bać, że głupotę napisałam .
Ugotowałam te 50g i urosło mi pół rondelka, do tego 80g piersi z kurczaka i ok. 100g ogórka z jogurtem - oczy mi z orbit wychodziły, no ryżu całego już nie wcisłam  😎    Dołoże go sobie do kolacji.
Ja to chyba generalnie bardzo skurczyłam sobie żołądek, przez zbyt rygorystyczne i ubogie diety. Stąd nie inny wynik jak -15kg w ciągu roku. Zdecydowanie za mało jadłam jak na wysiłek który wykonywałam, a jak nie chudłam, to z polecenia pani trener dieta z wyłączeniem węglowodanów, owszem spadł kilogram, ale wrócił z taką samą prędkością.
Teraz to wszystko wiem, wspomniała mi o tym dietetyczka, ale ja w trenerkę jak w obraz patrzyłam  🤔wirek:, postaram się rozpychać ten bebzol zdrowymi posiłkami.

W ogóle, to dzięki, że mogę się tutaj wygadać, wyżalić  :kwiatek:

Tunrida, lachonku, zazdroszczę szczuplutkich ramion  😉  Sukienka i Ty w niej - szał !

No i właśnie.....wyłazi...  🙁

Odchudzanie to nie tyle obcinanie kalorii w nieskończoność, bo do ilu w końcu utniemy żeby chudnąć? Jeśli ktoś chce zrzucić 4-5 kilo, to ok...ale jeśli więcej, to nie da rady tak.
Lepiej podkręcić sobie metabolizm na maksa, niż ciąć żarcie w nieskończoność.
A już na pewno odchudzanie, to nie głodówa.
Może ja głup, ale wydawało mi się, że jak to jest w menu to 50 g oznacza ryż gotowany.
ciężko powiedzieć....50 gram ugotowanego ma ok 50 kcal. Mało. Zaś 50 gram surowego, czyli pół torebki 3 razy dziennie, to trochę sporo. Wszystko zależy od tego ile jest ponadto jedzenia w tej diecie.
Może wtedy by doszedł, czy to ma być ryż ugotowany czy surowy, te 50 gram.
Pandurska - mega szacun, nigdy chyba tak nie zrobię :P

Zen - napisałam PW  :kwiatek:

Tunrida - mi też się podobasz! brałabym!


a ja kupiłam sobie 2 nowe gazetki kulturystyka i fitness i druga to kif, teraz z mężem rozglądamy się za odżywkami dla siebie, pożyczamy sprzęt z siłowni kolegi, który na razie nie korzysta i jedziemy z koksem.
Już 1.01 robię Killera i nie ma zmiłuj, że Nowy Rok i się leniuchuje 🙂

Ja od nowego roku biorę się za pośladki. Ryzykuję trochę uda, ale będziemy pilnować się, żeby non stop skupiać się na wyizolowywaniu mięśnia pośladka.
Tak czy inaczej...też czekam na ten Nowy Rok, jako na czas zero. To jakoś tak kurde działa. Może to głupie, ale tak jest.
w tej mojej nowej gazecie jest artykuł i ćwiczenia na podnoszenie pośladków właśnie - dlatego kupiłam 🙂 hihi
no i Mamed na okładce 🙂
Aż sięgnęłam do moich szczegółowych notatek z poprzednich lat.
100g ryżu suchego = 360 g ryżu gotowanego
Moja typowa porcja to 70g gotowanego - tak mniej więcej półtorej/dwie łyżki, więcej w siebie nie wcisnę. (Max. pojawiający się jednorazowo przez 1,5 roku =100g gotowanego). Czyli to tak ok. 20 g suchego ryżu.
Jak mówicie, że jesteście w stanie cały woreczek ryżu zjeść za jednym podejściem to jestem w szoku.

Azbuka, na Twoim miejscu upewniłabym się w jakim stanie ryż uwzględniała dietetyczka. Będę jednak optować za tym, że w menu podaje się wagę dania gotowego do spożycia.
Oj..mój trener zna dużo takich.  🙂 Tyle, że ja mam lęki o uda. Bo jednak nieco je czuję podczas takich ćwiczeń. Więc trener wymyśla ćwiczenia najmniej mogące obciążyć uda. I cały czas przypomina, żebym skupiała się na pośladkach a luzowała uda.
Sprawdzimy. Będę te uda mierzyć i bacznie obserwować.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 grudnia 2013 18:46
Jak mówicie, że jesteście w stanie cały woreczek ryżu zjeść za jednym podejściem to jestem w szoku.


kiedyś  jak mnie złakomiło to nawet dwa  😁 😵
Serio? Yyyyyyy!  😲 Dla mnie to niewyobrażalne.
Moje "nawpychanie się" - pół dużej pizzy, takiej 43cm średnicy. Albo... 10 pierogów ruskich mojej Mam, ok 7cm długości. Albo... pół tabliczki czekolady...

Kurcze, ale za mną łazi pizza.... Nooo..... Idę wypić kubek mleka i siadam na rowerek.
Ha! Wlazłam na wagę po świętach, a tam -1 kg! Jak to możliwe  🤔  😎
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 grudnia 2013 18:51
Ascaia Wiesz jak się kiedyś ważyło ,,niewyobrażalnie dużo" to i się  tyle samo jadło 🙂
Ryż kocham w każdej postaci.
Gdyby nie to ze jest taki kaloryczny mogłabym go jeść nawet  10 razy dziennie. 😉
Wiem, wiem. Też się ważyło "niewyobrażalnie dużo" - dokładnie 76kg. A z ręką na sercu pisząc - to co napisałam powyżej to moje ekstrema jedzeniowe.
To tylko potwierdza, że miałam (i mam wrażenie, że nadal miewam) metabolizm węża. Powinnam jeść raz na miesiąc. 😉 
Ascaia, dopytałam i jednak suchego miało być  😉. Już mam kilka zmian wprowadzonych, ryżu mniej na szczęście  😉  ale odżywka białkowa i garść nerkowców to znów w drugą stronę jakieś ekstrema. Ale wybrzydzam  😎

Ktoś poćwiczy ze mną killera? Będzie mi raźniej  🙂
Bożeee oglądałam teraz zdjęcia z chirurgi plastycznej i się poryczałam...
jak ja bym chciała mój brzuch i biust z przed ciąży ehh 🙁
cierpienie- to ma znaczenie, tylko kiedy pracujesz ciałem, albo planujesz mieć kochanka.  😉 Naszym mężom to chyba aż tak bardzo nie przeszkadza, skoro kochali nas wielorybami. Ja się cieszę, że w ciuchach wyglądam ok. Nie muszę chodzić po plaży w bikini. Mogę nosić bardziej zabudowany kostium.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się