kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

siodło nie jest źle dobrane,a jakoś najgorzej też nie jeżdżę    😡, antoś np. wstrzymać lub jej pozwolić (nie wstrzymywać)
Ja mam pytanie z innej beczki. Miałam trochę przerwy od końskiego światku, ani nie jeździłam, ani za bardzo nie interesowałam się co się dzieje. Czy ceny siodeł poszły aż tak bardzo w górę czy tylko mi się zdaje? Wydawało mi się (ale mogę się mylić), że kupowałam Daw-Maga Huberta nówkę za niecałe 2 tys. zł (1800 bodajże), a w tej chwili kosztuje coś ponad 2,5 tys.
Nie dawaj brykać (jeśli tylko wiesz [i możesz 😉 ] go powstrzymać). Wspinać się czy ponieść też dasz koniowi? Z radości to niech se bryka na padoku.
ok,dzięki  :kwiatek:
zuzia639639, ja bardzo mocno wątpię, że koń bryka z radości, szczególnie, że to koń rekreacyjny. Stawiam na ból pleców, źle dobrane siodło + średnie umiejętności jeźdźca

Jeśli to jest ten koń ze zdjęć w wątku szmatoholicznym, to na 99,9% trafiłaś...
zuzia639639, jeśli to ten koń ze zdjęc - zapytajcie się kogoś, kto tak naprawde się zna na siodłach o opinię, zakładajcie siodło bardziej do tyłu i poproście jakiegoś specjalistę od pleców - może potrzebny będzie masaż.
zdażyło się tylko raz,Czekolada ma dobrze zakładane siodło  😡
patrząc na fotę w 'zdjęcia waszych koni' - siodło LEŻY, nie ma żadnego prześwitu między nim, a grzbietem...
Rul, wiesz ale to wina założenia siodła. I to jednorazowo
zuzia639639, Ja sama jeździłam długo w niedopasowanym siodle - byłam głupia i nie wiedziałam a teraz zbieram tego plony. To jest Twój koń czy szkółkowy? Jeśli Twój, zabierz się za dopasowanie w try miga i to z kimś bardziej zorientowanym, a jak szkółkowy to niewiele zapewne zrobisz, ale próbować możesz.
neistety szkółkowy :C
Tak się zastanawiam nad tym, żebyśmy się zrzucili w stajni na maszynkę do golenia. Już któryś raz by się przydała (do wygolenia włosów dookoła rany, pod zastrzyki itp.)... Tylko kompletnie nie mam pojęcia, jaką - taka zwykła, najtańsza maszynka do strzyżenia włosów (nie przypuszczam, żeby akurat tym koniom przeszkadzało, że to nie jest ciche urządzenie)? Jeśli tak, to z jakimi ostrzami (z tego, co patrzę, to większość ma w zestawie 3, 6, 9 i 12 mm)? Na coś innego zwrócić uwagę? Czy w ogóle sobie odpuścić pomysł? 😉
Tak w ogóle to czym golą weci?
sumire i kto będzie serwisował maszynkę, ostrzył / wymieniał noże, czyścił, smarował olejem? Co jeśli trzeba będzie naprawiać po gwarancji? Kto zapłaci? Z całym szacunkiem, ale kupno czegokolwiek na spółkę często źle się kończy... :/

Jednak jeśli się uprzesz - proponuję zapytać w wątku o goleniu koni.
_Gaga, myślałam o "ludzkiej" maszynce, takiej poniżej 100 zł. Chwilę powinna posłużyć, z drugiej strony nie używa się jej aż tak często, żeby miała być na jeden raz, a lepiej, żeby była. Tak o tym pomyślałam, że dziś niewiele brakowało, żebym musiała robić zastrzyk kolkującej kobyle (bo tak wyszło, że trener w robocie i tylko ja z obecnych osób kiedykolwiek wcześniej robiłam zastrzyki dożylne), na szczęście udało nam się złapać drugiego weta i szybko przyjechał, bo już widziałam siebie próbującą się dobrze wkłuć w żyłę w tym buszu (kobyła mocno zarośnięta), brr. Z kolei po tym, jak koń sobie rozwalił nogę, (inny) wet nawet tego nie wygolił dookoła i też sobie trzeba było jakoś radzić. Więc wychodzę z założenia, że lepiej mieć na wszelki wypadek, choćbyśmy mieli jej nie użyć. Jesteśmy w stajni we trzy, na inne rzeczy typu większe opakowanie witamin czy probiotyku też się zrzucamy. A jak się zepsuje po gwarancji - huk z nią, pewnie się nawet nie będzie opłacało naprawiać. 😉
Tylko się zastanawiam, czy taką się w ogóle da ogolić kawałek konia, ale skoro goli męską brodę... I czy ostrze 3-mm nie jest "za duże" (tzn. czy nie powinno być dajmy na to 1-mm), żeby ogolić np. sierść na nodze.
[quote author=el_infierno link=topic=1412.msg1967234#msg1967234 date=1388690859]
bardzo żółtodziobowe pytanie- siodło bezterlicowe pasuje na wszystkie konie czy tylko na te większe i szersze?
[/quote]

Nie tylko, ale nie każde siodło będzie dobre na każdego konia. Np. Barefoot ma wymienne łęki, ale i to nie zawsze pomaga - jak na moją arabkę założyłam barefoot cherokee, to mi prawie konia spod siodła nie było widać  😁 Do tego na kompletnie bezkłębiastym koniu było trochę niestabilne. Na takie konie lepsze są freemaxy.
Tylko się zastanawiam, czy taką się w ogóle da ogolić kawałek konia, ale skoro goli męską brodę...


Męska broda to nie sierść z podszerstkiem, zatem może być problem z ogoleniem czymś takim konia (nawet kawałka konia)...
Maszynka "ludzka" nie będzie w stanie nawet wbić się we włos zwierzęcy, także szkoda pieniędzy. Wiem bo goliłam psy, tutaj muszą być specjalne ostrza i odpowiednia moc takiej maszynki. Poza tym takie ostrza trzeba dość często ostrzyć, wymieniać, oliwić specjalnym olejem, konserwować.
czytuję troszkę wątek o goleniu więc:


Znajoma uzywa zwyklego "ludzkiego" trymera Philipsa do wzorkow, sprawdza sie super, to i glowe powinno dac rade 😉



zależy pewnie jaka maszynka, ale do zastrzyków powinna dać radę skoro wzorki się da
Dlatego właśnie w wątku o goleniu warto by było zapytać 🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
04 stycznia 2014 22:01
Sumire ja próbowałam maszynką ludzką, męską  😉

I uwierz, nie da się zgolić ani kępki włosów, nie da rady po prostu.

Ja mam zwykłą lister pico za 70 zł i jestem zadowolona - oczywiście na mój użytek, nie dla całej stajni.

A golę tylko okolice kopyt więc jak najbardziej droższa potrzebna mi nie była.

Także jeśli kupisz maszynkę w Media Markt lub Euro AGD to tylko niepotrzebnie wydasz pieniądze  🤣
mils   ig: milen.ju
04 stycznia 2014 22:08
Mój znajomy trafił na filmik na YouTube, pokazujący wpływ kucia na jakieś mechanizmy kopyt etc., w zetknięciu z podłożem. Wyszło na to, że kucie to zło, które czasem jest konieczne. Zastanawiam się więc, czy konie chodzące GP w skokach dałyby radę bez podków skoro najlepsze jest wszystko, co naturalne? Czy w wyczynowym sporcie kucie jednak jest już potrzebne?
Chodzenie przez koni Grand Prix nie jest naturalne. Nie znam się jak to jest z kuciem, ale dla mnie to jest trochę sranie w banie. To, że użytkujemy konie NIE JEST NATURALNE. Równie nienaturalne jak jedzenie przez nas mięsa - ale to już całkiem inny temat. Wiec nie da się użytkować konia nienaturalnie, a traktować jak dzikiego mustanga. Takie jest moje zdanie. Dlatego śmieszą mnie te wszystkie filmiki.

mils skocz sobie na trawiastym podłożu parkur 1,2 m... wówczas sama przekonasz się do czego służą hacele
Przygotuj konia do poziomu choćby Małej Rundy, czy CIC*, czy C klasy w ujeżdżeniu - po czym podbije tego konia do ropy w kopycie z powodu braku podkowy i jakiegoś kamienia , bryknięcia na twardym... Lecz później konia z ropy w kopycie ze 4 tygodnie - niech w tym czasie przejdą Ci koło nosa najważniejsze zawody sezonu do których przygotowywaliście się kilka lat
W końcu przygotuj konia do konkursów GP (kilka lat pracy) , pojedź bez podków na trawie , czy innym śliskim podłożu - zerwij konia i...?? Kilka lat pracy, oraz spore środki finansowe możesz schować między bajki...
Dlatego sportowe konie się kuje

zoriczkowa z pewnością jazda konna / użytkowanie zaprzęgowe koni nie jest naturalne w żadnej mierze. Stajnia nie jest naturalna, owies również - siano w sumie też... Ale mięso w ludzkiej diecie naturalne jest jak najbardziej... gdyby tak nie było - nie bylibyśmy w stanie go strawić i wykorzystać. Nie mielibyśmy też kłów... Człowiek nie przeżyłby bez białka którego ponad 20 tyś lat temu nie pozyskiwano z makaronu  czy genetycznie modyfikowanej soi 😉
już w epoce neolitu jak najbardziej jedzono mięso... 4 tyś lat to jednak kawał czasu...
mils   ig: milen.ju
04 stycznia 2014 22:24
Dzięki za rozjaśnienie sprawy. Myślałam podobnie, ale ten filmik skłonił mnie do refleksji na ten temat czy się po prostu da. Ale moje wątpliwości rozwiałyście, dzięki ogromne raz jeszcze. 🙂
mils generalnie się da. Nawet w WKKW pokazują starty na bosych koniach...
Z tym, że jeśli weźmie się pod uwagę wiążące się z tym ryzyko, to już wygląda to inaczej...

Przy okazji tego typu pytań zawsze mam przed oczami obrazek z finału Pucharu Świata WKKW 2009, kiedy koń którego dosiadał Oliwer Towned po zgubieniu zadniej podkowy w połowie crossu - pechowo poślizgnął się i upadł w zakręcie - jakieś 2-3 fule po zgubieniu tejże podkowy... Oliwer prowadził w finale z imponującym w WKKW wynikiem ponad 80% w ujeżdżeniu...
Kiedyś widziałam podobne filmiki, z tym, że pokazujące lądowanie po przeszkodzie (szczerze mówiąc nie mam pojęcia, ile stało, chyba nawet nie było pokazane, bo bardziej chodziło o samo lądowanie) na różnym podłożu, w podkowach i bez, i z hacelami. Lądowanie na trawie z hacelami i na boso - no cóż, na boso to jest o wiele większe ryzyko. Nagrania w podkowach bez haceli chyba nawet nie było, ale skoro przy bosym koniu był taki poślizg, to co dopiero w podkowie...

strzemionko, ta Lister Pico nie wygląda źle, a nie jest jakoś super droga. pewnie do takiego sporadycznego użycia na niewielkiej powierzchni powinna dać radę. dzięki za trop, bo przedtem jak patrzyłam po końskich golarkach do wzorków, to trafiałam na takie w cenie powyżej 200 zł, a to już z kolei trochę za dużo jak na coś, co możliwe, że będzie tylko leżało na wszelki wypadek.
Mam problem z pracą w galopie.
Koń ma tendencję do pędzenia. W innych  chodach nie ma z tym problemu, w kłusie wykonujemy normalną pracę, w dobrym ustawieniu, jednak w galopie jakakolwiek praca jest niemożliwa. Koń 'gna', jazda na woltach nie daje efektu- to samo tępo, tylko plączą mu się nogi, dodatkowo odrazu zaczyna się 'nakręcać' i bryka/ucieka w bok i robi wszystko, byle nie galopować po wolcie. Próby zwolnienia półparadami= otwarty pysk.
Koń ma 7 lat, jedyne co wiem o nim z przeszłośći to zajeżdżenie w wieku 3 na lekach uspokajających. Wiem też, że przewinął się przez jakąś rekreację i że w wieku 5 lat stał rok czasu. Sprzęt ma dopasowany.
Macie jakieś porady? Nie chciałabym zmieniać kiełzna, jeżdżę na pojedynczej oliwce i myślę, że to nie tu leży problem. Dodam też, że nie zdażało mi się to wcześniej z żadnym innym koniem.
Zora90, a co się dzieje na lonży?
Nazwałabym to siłownią, ma nierówne tempo (szybkie), odrzuca zad na zewnętrzną i przechyla głowę. Denerwuje się, bryka, często się obraca. Niezależnie od wypięcia jest tak samo.
Przejścia? Jak zagalopuje to parę foule i od razu do kłusa, nie dać mu się nakręcić, a potem powoli pozwalać na więcej, byle jak najwcześniej wyłapać moment i nie dać mu wystartować. Uspokoić w kłusie i znowu parę fouli. Jak stanie się czujny i reagujący to powoli wydłużać ilość kroków galopu. 
I może mniej jeść - mniej owsika co szczypie w pupę? Jeden z moich jest absolutnie milutkim koniem na małej ilości treściwej, tylko dostanie więcej czegoś energetycznego i od razu dziad próbuje w galopie udowodnić, że jesteśmy na torze wyścigowym.
Przymierzam się do nabycia puślisk. Jakiej długości powinnam szukać mając 170cm wzrostu i nogi przeciętnej długości (wsiada też mój chłopak, ok 180cm wzrostu), do jazdy płaskiej, rekreacyjnej i terenów, ewentualnie mini skoczków w przyszłości.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się