Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

ja mielone kocham z parowara, mają mało kalorii 🙂
chyba sobie jutro zrobię mniam!

Zen - crossfit boski, chyba najlepsze treningi jakie miałam (był mój 3). Oczywiście nie robię takich rzeczy jak TRX itd
Ja wszystko smaze bez tłuszczu na papierze 🙂
Tak tylko przelotem jestem - sprawdźcie ofertę Lidla na następny tydzień. Są ubrania i przyrządy sportowe.
Dla mnie to czysta złośliwość losu. Akurat kiedy moja sytuacja finansowa to stąpanie po cienkim lodzie będę do kupienia torby sportowe. Wrrrrr... :/
escada - ja ostatnio robiłam mielone z zeszkloną na wodzie cebulką, doprawiona dodatkowo przeciśniętym przez praskę czosnkiem i imbirem i - upiekłam na pergaminie. Wyszły rewelacyjne  😜 bardzo aromatyczne a cały tłuszcz się wytopił. Do tego pieczone w folii ziemniaki i dip z niskokalorycznego twarogu z mlekiem, czosnkiem i rzodkiewką. Nawet mój facet się tym obżerał i chwalił 🙂
Laseczki, a ja nadal biegam i sie wciagnelam 🙂 Mysle, ze moje obrzydzenie do biegania stricte w terenie uda mi sie pokonac, bo i trasy mam piekne wkolo domu. Musze sobie jakies gatki sensowne sprawic, bo mi po tylku wieje..albo moze takie termoaktywne pod te, co juz mam. Musze czegos poszukac!

zennie doluj sie i pisz nadal. Fajna jestes  :kwiatek:
dziewczyny - myślicie, że skakanie na skakance na korytarzu, w wielkiej płycie bardzo będzie sąsiadom przeszkadzać? (pod korytarzem jest korytarz) 😡 już 2 tydzień biorę antybiotyk i jajko znoszę. po skończeniu antybiotyku też chwilę nie będę biegać, pomyślałam o skakance.
PonPon Mysle, ze nie, ale jakby co, to moze zorganizuj sobie stara wykladzine?
z wykładziną będzie problem. może karimata? też powinna trochę amortyzować.
Wiesz, w skakance to najbardziej nie samo twoje skakanie przeszkadza, ale moment, kiedy ta skakanka uderza o podloge. Karimata moze byc zbyt sliska, ale kombinuj! Przyszla mi do glowy wlasnie wykladzina, bo moja mama tak kiedys robila 😉
PonPon, a ja polecam zainwestowanie w wirtualna skakanke, taka bez sznurka 🙂 i skakanie w butach, jak miekko skaczesz, to nic nie bedzie slychac.

Pandurska, dziekuje! 😡 :kwiatek:

Noooo kochane, wyciagnelam moja mame na ultra fit spacer, to jest moj cel na najblizsze pol roku- pomoc mamie w walce o poprawe sylwetki i zmiany nawykow zywieniowych. Trzymajcie kciuki, bo mama ogarnieta, ale..ale jakos nigdy jej sie nie chce dotrwac do konca. Jutro ja zwaze, pomierze, ustale diete i do dziela. Dzisiaj przeszlam z nia 7 km, przebieglam swoje 10 i generalnie umieram. Wpadla do mnie po tym wysilku i zjadlysmy lekka kolacje:

Zen kanapeczki wygladaja smakowicie i zdrowo, ale powiedz, co tam dokladnie jest, bo ja chyba ziarenka granatu widze? I to jest to zielone ? ogorek, papryka, avocado czy mango? Chyba musze wiekszego laptopa kupic  🤣
zen - w sumie racja 😉

stwierdziłam, że koniec leżenia w łóżku i folgowania sobie. kazałam M. schować wszystkie słodycze tak, żebym nie wiedziała (popatrzył na mnie jak na wariatkę, ale schował), kupiłam sobie zdrowe jedzenie, nażarłam się czosnku i umówiłam na jutro do lekarza (no nie jest normalne, że po 2 antybiotykach o różnym spektrum, leżeniu pod kołdrą i płukaniu gardła 3 razy dziennie nadal nie jestem zdrowa i nadal mam 37,5 gorączkę. no nie jest!)

rano wchodzę na wagę - zobaczymy ile mam do odrobienia.
publicznie się deklaruję, że wezmę się za siebie - wracam do wątku na 100%!
sanna, jest ciemne pieczywo pelne ziarno ze slonecznikiem, na to hummus, avocado skropione balsamicznym, kielki i granat 🙂

PonPon, daj znac co Ci lekarz powiedzial, ja sie borykam z podobnym oslabieniem. We wtorek ide z wynikami krwi i moczu do doktora, to tez napisze, co mi powiedzial.
Cześć laseczki 🙂
Dopisywać się do wątku na serio serio chyba nie będę ale raz na czas wpadnę podać wyniki znaczy sukcesy  😁 albo po pomoc.
Start mój nastąpił 23 grudnia 2013 dość wolno bo moje prawe kolano jest po 2 kontuzjach i wypadku. Nie wolno mi biegać ani skakać.
Aktualnie dieta specyficzna wynikająca z mojego świra w temacie zdrowego odżywiania z wpadkami słodyczowymi tudzież ilościowymi 😉. Codziennie bez wyjątku 30 min orbitreka i skalpel (niestety dla mojego kolana nie znalazłam żadnego innego programu treningowego).
Startowałam z pułapu:
waga 72 kg (masakra)
biodra 105 cm
pas 94 cm

I z buta pytanie: jako że nie mogę kicać w żaden sposób to byście mi poradziły na zwiększanie efektów odchudzaniowych - więcej orbitreka (do godz powinnam dojść choć to nudne jest), czy no nie wiem skalpel 2 razy dziennie czy coś?
Narazie czuję że mam mięśnie tam gdzie juz zapomniałam że mam 😉 więc jest dobrze, no i konia zaczynam ruszać więcej, tez stopniowo bo my obie faflate 😉
Zen, fajne polaczenie  😎 Ja kazda z tych rzeczy lubie, ale do tej pory jadalam osobno..  musze sprobowac takich kompozycji.
Mnie dopadl poswiateczny len  🙄 siedze w lozku z kotami,  ksiazka, laptopem i herbata i najchetniej  przesiedziala bym tak do maja..
edit. Witaj Kasiu  🙂 Jak masz problem z kolanem, to przy skalpelu uwazaj na nie. Ja bym Cie zachecala do polubienia rowerku, bo i calorie stracisz i kolano wzmocnisz  :kwiatek:
zen - tak pół-żartem/pół serio (bo mnie też - tfu tfu dotyczy) - podobno na początku ciąży ma się lekko podniesioną temperaturę  😀iabeł:
PonPon, u mnie to wykluczone  🙂

sanna, potrzebujesz motywacji?  😀

kasia, a po orbitreku nie bolą Cię kolana? Ja bym zostawiła w takim razie orbitrek w odpowiednio dobranym tętnie na godzinę, 6 razy w tygodniu. Plus dieta.
Moje zmasakrowane kolano wróciło do formy po bieganiu pół roku ale dwa miechy musiałam sobie wmawiac że nie boli  😁 a tak serio, rowerek orbitrek wioselka i może jakieś ćwiczenia na brzuch plecy i górę ciała?
Dietetyk mi odwołał wizytę, jestem zawiedziona  🙁
Dietę mam taką że nic nie zmienię - znaczy moja zmianą jest większa regularność posiłków i nie podjadanie - tyle. Jestem wegetarianką od ponad 20 lat, jem warzywa i owoce i to głównie w formie surowej, pije świeżo wyciskane soki, bardzo mało makaronu i chleba i to z ciemnej mąki, nie jem chemii - nie mam z czego rezygnować po prostu. W kwestii kolana - orbitrek jest ok, tylko jak po przerwie zaczynam biegać to muszę zwiększać wysiłek stopniowo działa podobnie jak rowerek więc chyba drugiego sprzętu nie bedę kupować 😉 Ja nie moge mieć fazy skokowej w ruchu znaczy uderzenia o ziemię i głównie o to chodzi z kolanem a skalpel póki co ok nic nie boli po ponad tygodniu (znaczy kolano nie boli bo mięśnie to bolały). Widzę poprostu że skalpel jest raczej modelujący ale jak do tej pory męczy bardziej niż orbitrek 🙂 tylko zaraz mi sie organizm przyzwyczai i co dalej...
Zen, nie, nie teraz, bo bym pewnie zaczela sie ruszac, sprzatac, biegac, a mi sie naprawde nic nie chce  🤣 Motywacji potrzebuje najlepiej od niedzieli - jesli moge prosic  😀
Kilo mniej i pozdrawiam znad owsianki 🙂
sanna, jutro będzie motywacja 🙂

Właśnie czekam na owsiankę, zmykam na chwilę do sklepu po jagody goji i mleko migdałowe, a potem ćwiczę, dzisiaj wyjątkowo ten program. Drugie śniadanie- kanapki takie jak wczoraj na kolacje, lekki obiad, czyli zupa z soczewicy- i na kolację dzisiaj na pewno camembert z rukolą (dzisiaj szaleje M. w kuchni).

Jeszcze tutaj zajrzę spojrzeć co robicie w taki piękny dzień, miłego! :kwiatek:
sobota, tak więć ważymy się, mierzymi i wysyłamy dane do mnie do tabelki 🙂
Jeszcze tylko wpadnę ze zdjęciem swojej owsianki i zakomunikuję, że kiełki zasiałam 💃 No, to zmykam na jakiś czas 😅

yga   srają muszki, będzie wiosna.
04 stycznia 2014 08:29
kasia-pala, dietę tak zaczynać tuż przed świętami,23.12? Ja bym się nigdy nie podjeła rozpoczecia przed świątecznym wyżarłem  😜 Z miejsca wróżę Ci sukces !  😅

zeeeeen, ale smakowite!  😍
Moje wczorajsze naleśniory z otrębami i pietruszką +warzywa- też pychota!
Zjadłam połowę i jej nie ubywa 😁 Ale musi mi na długo dzisiaj starczyć, więc walczę dalej 🙂

Jak robiłaś naleśniki? Pietruszkę i otręby do ciasta?
yga   srają muszki, będzie wiosna.
04 stycznia 2014 08:37
tak, tylko, że ja jestem maniaczką pietruchy więc dałam jej naprawdę sporo.
Wczoraj dzień na 5  😉
Dzisiaj jadę do stajni , może wieczorem zrobię sobie jakieś ćwiczenia na brzuch...
śniadanie; galaretka drobiowa (udka bez skóry , marchewka , groszek , jajko ) kromka chleba pełnoziarnistego 300kcal
2śnidanie; serek wiejski light i mały jogurt brzoskwiniowy 300kcal
obiad ;krupnik 400kcal
kolacja fasolka szparagowa z pesto 250kcal
zen nomnom, wlasnie mi przypomniałaś że muszę do owsianki wrócić!

Ale jestem niereformowalna. Dopiero się zaczęłam odchudzać a już wczoraj wjechał szejk z maka, dzisiaj 3 kawałki milki z oreo. Niestety, wystawiona na takie pokusy nie radzę sobie ze swoją żarłoczną naturą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się