Dzierzawa

margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
09 września 2013 12:21
sory, ze post pod postem ale dosyc pilne!
czy powinnam cos jeszcze dopisac do umowy oddania mojej 18latki w wieczysta dzierzawe z mozliwoscia lekkich jazd pod dzieciakami?

Umowa dzierżawy konia
Umowa zawarta w dniu ...... …… 20….. r w ………………………………………………………………pomiędzy
Panem/Panią……………………………………………………… , zamieszkałym(łą)……………………………………..
przy ul…………………………………………………………………………………, legitymującym(cą) się dowodem
osobistym o nr……………………………………, wydanym przez ………………………………………………………..
numer PESEL………………………………………………….., numer telefonu ……………………………………………
zwanym(ą) Wydzierżawiającym, a Panem/Panią …………………………………………………………………….
zamieszkałym(łą) w……………………………………………, przy ulicy …………………………………………………
legitymującym(cą) się dowodem osobistym o nr ……………………………………………………………………
wydanym przez …………………………………………………, numerem PESEL…………………………………………
numer telefonu…………………………………………., zwanym Dzierżawcą o następującej treści :
§1
Wydzierżawiający oddaje do użytku Dzierżawcy w dzierżawę:
klacz o imieniu…………………..........., rasy ………………………………………………., maści ………………………………………, odmianach……………………………………………………………………., znakach szczególnych …………………………………………………, nr paszportu…………………………………….
§2
Wydzierżawiający oświadcza że jest prawnym i jedynym właścicielem wymienionego w paragrafie 1 konia, oraz oświadcza że koń ten jest zdrowy / chory * (podać choroby)
………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
§3
Dzierżawca oświadcza że zapoznał się z informacjami dotyczącymi stanu zdrowia konia i oświadcza że nie wnosi do niego zastrzeżeń.
§4
Umowa zostaje zawarta na okres bezterminowy
§5
Dzierżawca zobowiązuje się do użytkowania konia zgodnego z jego przeznaczeniem.
§6
Dzierżawca oświadcza również że będzie ponosił koszty związane z leczeniem wydzierżawionego konia w tym również będzie poddawał go rutynowym zabiegom takim jak: odrobaczanie,  szczepienie oraz zabiegom kowalskim
§7
Koń zostaje wydzierżawiony w celu ……………………………………………………………………………………….. i będzie użytkowany jedynie przez dzierżawiącego lub pod jego nadzorem
§8
Dzierżawca oświadcza również że w przypadku zwrotu konia nie będzie żądał zwrotu nakładów poniesionych w związku z utrzymaniem konia oraz zwrotów leczenia i innych kosztów ustalonych w niniejszej umowie.
§9
Dzierżawca zobowiązuje się również do informowania wydzierżawiającego o stanie zdrowia konia w przypadku gdy ten zachoruje, a także w przypadkach nagłych dotyczących wydzierżawionego konia.
§10
Wydzierżawiający może odstąpić od niniejszej umowy w przypadku gdy dzierżawca naruszy ustalenia umowy, a także gdy stwierdzi że koń poddany został znacznym zaniedbaniom wynikającym ze złego użytkowania lub zywienia.
§11
Wydzierżawiający oddaje konia w dzierżawę w zamian za jego utrzymywanie oraz opłacanie innych kosztów ustalonych w niniejszej umowie.
§12
Każdej ze stron służy prawo rozwiązania umowy z zachowaniem 30 dni okresu wypowiedzenia. Wypowiedzenie powinno być dokonane pisemnie lub w sposób inny potwierdzający jego ważność.
§13
Wprowadzanie zmian do umowy odbywać się będzie jedynie za zgodą Wydzierżawiającego i Dzierżawcy i wymagać będzie formy pisemnej pod rygorem nieważności.
§14
W kwestiach nie uregulowanych niniejszą umową stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu Cywilnego.
§15
Umowa sporządzona została w dwóch egzemplarzach, po jednej dla każdej ze stron.
…………………………………… …...…………………………………
Podpis Wydzierżawiającego Podpis Dzierżawcy
dudus0952   "Trudny koń przekazuje najwięcej"
13 września 2013 20:32
Mam zamiar dzierżawić konia.Czas umowy jest nieokreślony, ale na dłuższy okres.
Jeśli dojdzie do sprzedaży kupuje za ustaloną kwotę na początku. Koń  z przeniesieniem do mojej stajni.
Czy powinnam płacić za wszystko sama pensjonat, kowal,wet? jeśli koń w trakcie umowy jest praktycznie mój. Dostaje paszport i wszystko.
No i kary umowne?
Ubezpieczenie konia w OC,NW? i muszę zrobić to ja.
dudus0952 to wszystko zależy jaką umowę podpiszesz z właścicielem konia.

Dla mnie zrozumiałe jest, że dostając/biorąc konia w dzierżawę, opłacasz pensjonat, kowala, pasze, suplementy i wetów. Sama tak dzierżawiłam zanim kupiłam. Koń był można mówić mój, decydowałam o sposobie użytkowania go, leczyłam, zakupiłam pasowany na niego sprzęt (bo koń był goły i wesoły), jednak żyłam w lekkiej obawie - mimo określenia terminu kupna przez mnie konia - że właścicielowi może się odwidzieć i konia zawinąć.
junona, dobrze rozumiem, że dzierżawiłaś konia przez jakiś czas z zamiarem odkupienia go później? jak miałaś to rozwiązane w umowie - zapis o prawie pierwokupu? Czy umowa była bardziej "na gębę"? Dopytuję o szczegóły, bo wydaje się to dość fajne rozwiązanie.
Hodowcy zależało na sprzedaży, nam na kupnie. Mieliśmy jedynie 'dogadany' termin transakcji - na gębę. Jak mówiłam, z perspektywy czasu - było to nierozsądne, bo w międzyczasie włożyłyśmy dużo w zwierzaka i pasowany sprzęt, a właściciel mógł się przecież nagle rozmyślić. Jednak 'nierozgarnięty' chyba ma szczęście i wszystko skończyło się dobrze. Dokładnie w wyznaczonym terminie spotkaliśmy się i doszło to kupna przez nas konia za wcześniej wyznaczoną przez hodowcę cenę. Gdybym drugi raz znalazła się w takiej sytuacji na pewno zawarłabym w umowie wpis kiedy ma koń być kupiony.

dopisze tylko, że nasze utrzymanie konia, koszty wetów, kowala, 'rehabilitacji' i treningu były naszym nakładem i w żadem sposób nie miały wpływ na zmniejszenie ceny konia. To nie było kupowanie 'na raty' czy coś w tym stylu. Po prostu pełna dzierżawa i kupno.

jeszcze dopisuję:
trzeba tez pamiętać że (w teorii) wartość konia stopniowo wzrastała, bo w momencie 'zapoznania' był 5-latkiem który przyjął siodło i jeźdźca, a stopniowo naszym sporym nakładem finansowym i czasowym naprawiał i 'ujeżdżał' się.
Tym bardziej rozumiem obawy przed ewentualnym rozmyśleniem się właściciela. W przypadku takiej umowy nie widzę innego wyjścia, jak zapis o prawie do pierwokupu z ustaloną ceną. Pamiętam, że ktoś na forum -  chyba _kate miała takie przeboje z kupnem konia, jakie Ty ryzykowałaś.

A jeśli to nie tajemnica - dlaczego nie kupiliście konia od razu?
To był pierwszy koń jakiego w ogóle dzierżawiłyśmy i opiekowałyśmy się. Na początku nie było w ogóle nawet myśli o kupnie. Po miesiącu dzierżawy wiedziałyśmy, że ten koń zostanie z nami już do końca życia - nawet gdyby miał kiedyś zostać kosiarką.

Wtedy cieszył nas sam kontakt ze zwierzakiem i tak na prawdę to zdałyśmy sobie sprawę, że czeka nas dużo pracy żeby z 'konia' zrobić konia.

Po miesiącu dzierżawy zadeklarowałyśmy chęć kupna, wyznaczyliśmy wspólnie z hodowcą termin transakcji.

Tak na prawdę to sama się sobie z perspektywy czasu dziwię, że nie wiedząc wiele o koniach na oba nasze konie trafiłyśmy dość dobrze. Jakieś kwiatki wychodzą po czasie w praniu, ale ogólnie oba konie zdrowe, i przy zapewnieniu dobrych warunków, żywienia i treningu da się dużo wypracować i poprawić. Wiadomo, obie zdajemy sobie sprawę z ograniczeń naszych koni, ale i my nie jesteśmy profi więc sobie tak razem wszyscy drepczemy, najczęściej z bananem na twarzy.
Zapraszam jak kogoś interesuje dzierżawa przesympatycznego wałaszka
jak kogos interesuje to przeglada ogloszenia.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] ogloszenie
[...]
Zdjęcia wyślę oraz udzielę więcej informacji osobie poważnie zainteresowanej na priv 😉

ja jednak proponuje dac ogloszenie w odpowiednim dziale
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] ogloszenie w nielwasciwym miejscu
Czy w przypadku dzierżawy długoterminowej określa się czas jej trwania? Jeśli dzierżawca wycofa się w trakcie trwania umowy zostaje się ,,na lodzie"? Czy jest określony czas ,,wypowiedzenia" umowy dzierżawy tak jak w umowie podanej wyżej przez margaritkę?
Galopada można określić czas trwania umowy np "umowa obowiazuje od do.. z mozliwością przedłużenia / skrócenia - i tu podaje się warunki". Można w umowie zapisać okres wypowiedzenia na tyle długi, aby był czas na znalezienie nowego dzierżawcy. Ja mam u siebie 2 miesiące... Jednak nigdy nei ma się gwarancji, że dzierżawca nie zrezygnuje z dnia na dzień. Nawet jeśli w taki sposób złamie warunki umowy, to co - do sądu pójdziesz? Patrząc na koszty - gra nie warta świeczki...  🙁
Przez jakiś czas myślałam o wydzierżawieniu komuś mojego Skarego, ale chyba za dużo przeciw znalazłam niż za. Koń jest trudny, zupełnie nie dla początkującego. Zaawansowanemu da wiele z siebie, dużo potrafi nauczyć. Ale ma już swoje lata, wymaga idealnej rozgrzewki, wydaje mi się, że nikt by tak nie zadbał o jego nogi jak ja..a może wymyślam? Bałabym się sytuacji, że ktoś by go po prostu jeździł, niespecjalnie dbał, a jakby koń okulał, to cóż, mój problem..
zen kwestia znalezienia kogoś
Są się dzierżawcy, którzy na prawdę dbają o konie i to bardziej niż niejeden właściciel 🙂 a każdą umowę dzierżawy można zerwać jeśli dzierżawca nie podpasuje - wszak to Ty o tym decydujesz
To akurat prawda, sama przecież dzierżawiłam konia i oddałam go w lepszej firmie niż wzięłam. Rozejrzę się za kimś, chociaż mój narzeczony mówi, że sam woli ode mnie wydzierżawić Skarego, skoro powodem do dzierżawy są właściwie jedynie finanse..
Tez wlasnie przymierzam sie do dzierzawy jednej kobylki. Przyjezdza ona niedlugo z innej stajni na dwa tygodnie na 'okres probny', a jesli sie zdecyduje, to zostaje 😀 Mam tylko pytanie - czy jesli ja wydzierzawie w calosci, to czy musze w takim razie placic pelna sume za pensjonat, kowala i weta, czy dziele sie kosztami z wlascicielem klaczy?
Equineria to sprawa bardzo indywidualna. Zależy jak się dogadacie  😉
Swoją drogą, jeśli koń jest przenoszony i użytkowany tylko przez dzierżawcę, to w większości przypadków wszystkie koszty ponosi właśnie dzierżawca? Przynajmniej ja spotkałam się tylko z takimi układami. Sama mam problem ze znalezieniem konia ze względu na finanse, dlatego że właściciele nie chcą dokładać pieniędzy na konia, którego w sumie nie użytkują.
I wcale im sie nie dziwie...
Jak dzierzawisz ziemie czy wynajmujesz mieszkanie - tez placisz za jego utrzymanie w calosci, inaczej dzierzawa nie mialaby sensu.
Jesli chcemy tylko partycypowac w czesci kosztow ytrzymania zwierzaka - po to jest wspoldzierzawa.
I wcale im sie nie dziwie...
Jak dzierzawisz ziemie czy wynajmujesz mieszkanie - tez placisz za jego utrzymanie w calosci, inaczej dzierzawa nie mialaby sensu.
Jesli chcemy tylko partycypowac w czesci kosztow ytrzymania zwierzaka - po to jest wspoldzierzawa.
   Dokladnie...🙂
Słuchajcie, a  co z wypowiedzeniem umowy współdzierżawy? Ma ktoś taki wzór? Byłabym mega wdzieczna :kwiatek:
ma ktoś na terenie Tychów konia do dzierżawy/współdzierżawy bądź jazd? proszę na priv
Słuchajcie, a  co z wypowiedzeniem umowy współdzierżawy? Ma ktoś taki wzór? Byłabym mega wdzieczna :kwiatek:


Zgodnie z umową nr... z dnia... wypowiadam dzierżawę konia ... (imię)
Zgodnie z postanowieniem paragrafu.... punkt.... wypowiedzenie staje się wiążące od dnia...

data, podpis (czytelny) koniec  😉

kludulka proponuję ogłoszenie napisać... bo post jakby nieregulaminowy...
[quote author=_Gaga link=topic=1887.msg1958311#msg1958311 date=1387663910]
Słuchajcie, a  co z wypowiedzeniem umowy współdzierżawy? Ma ktoś taki wzór? Byłabym mega wdzieczna :kwiatek:


Zgodnie z umową nr... z dnia... wypowiadam dzierżawę konia ... (imię)
Zgodnie z postanowieniem paragrafu.... punkt.... wypowiedzenie staje się wiążące od dnia...

data, podpis (czytelny) koniec  😉 [/quote]

Dziekuje, ratujesz tylek  :kwiatek:
Cześć,

dostałem propozycję współdzierżawy konia. Dopiero się uczę, więc na razie chcę jeździć z trenerem, 2x w tygodniu. Finansowo na pewno dzierżawa wyjdzie drożej niż jazda na koniu trenera/szkółkowym. Zastanawiam się, czy warto? Na razie wychodzi mi, że nie bardzo 😉
Cześć,

dostałem propozycję współdzierżawy konia. Dopiero się uczę, więc na razie chcę jeździć z trenerem, 2x w tygodniu. Finansowo na pewno dzierżawa wyjdzie drożej niż jazda na koniu trenera/szkółkowym. Zastanawiam się, czy warto? Na razie wychodzi mi, że nie bardzo 😉

Zależy na jakim jesteś poziomie i jak masz zamiar jeździć na nim 2razy w tygodniu a płacić pełną kwotę to bym sobie odpuściła 🙂
Koń prywatny może Cię nauczyć więcej niż koń szkółkowy (zależy, jak zrobiony i co umie - i ile ma cierpliwości 😉 ale zupełnie inaczej jeździ się na koniu, który pracuje pod ograniczoną liczbą jeźdźców, a nie wiecznie pod kim innym). I zwykle koszty współdzierżawy można ustalić w zależności od liczby dni (tzn. jeśli jeździ się 3-4 dni w tygodniu, to koszt potrafi być połową ceny pensjonatu - bywa, że też koszty kowala czy szczepień itp. dzieli się na pół; w przypadku jazdy 2 razy w tygodniu powinna to być niższa kwota). Również łatwiej się nauczyć czynności stajennych (dbania o sprzęt i o konia; szkółkowym koniom poświęca się zwykle mniej czasu, a jeśli nawet, to raczej nie ma komu na takiego szkółkowicza spojrzeć i nauczyć czegoś dodatkowo). Odpuściłabym sobie w wypadku, gdyby ktoś żądał kwoty jak za pełną dzierżawę albo jeśli np. pensjonat kosztuje 1000zł, a ktoś chciałby połowę - wtedy za 2 dni tygodniowo to faktycznie może się trochę nie kalkulować. Natomiast jeśli trener ma swojego trenera i byłby skłonny uczyć Cię na nim, to ta opcja jest jak najbardziej warta rozważenia. Nawet, jeśli koń chodzi pod kilkorgiem uczniów trenera, to pewnie trener też na niego wsiada i go koryguje w razie czego. Tak czy siak chyba lepiej się uczyć od początku na dobrze zrobionym koniu i w miarę indywidualnie - mniejsza szansa na pojawienie się błędów i nawyków, których w przyszłości może być ciężko się oduczyć.
Piotrek, A ten koń trenera to jaki koń? Czy koń trenera = szkółkowy?

To wszystko zależy. Od szkółki, od Twojego poziomu, od konia, którego miałbyś współdzierżawić...
Hm to spróbuję wynegocjować dobre warunki i pojeździć na nim przez miesiąc, jak mi będzie pasować to może wezmę na dłużej/częściej.

Jeżdżę w różnych miejscach, więc trafiają się różne konie, czasami lepsze, czasami gorsze, ale unikam takich zupełnie beznadziejnych. Na samym początku jeździłem i na takich, które same skręcają albo w ogóle nie reagują na pomoce, teraz już wiem których miejsc i koni unikać. Chociaż spotkałem się z opinią, że trudny koń weryfikuje umiejętności jeźdźca 😉

Jeszcze tak zapytam, ile w.g. was może kosztować "wynajęcie" konia na jazdę (godzinną, na hali)? Jakieś przykłady?
Ja mam tylko porównanie z cenami jazd w szkółce w zastępie 2-3 osobowym (30-40zł za jazdę) i treningu 1-osobowego z koniem trenera (60zł) vs z własnym koniem (40zł).
Wychodzi mi z tego jakieś 20 zł za wynajem na jedną jazdę.
Nie rozumiem pytania...jak to wynajecie konia?
Co to znaczy "zupełnie beznadziejnych"? Bo czasem jest tak, że ten koń się do rekreacji nie nadaje, a czasem to jeździec nie kompletnie nie robi na tym koniu. Łatwiej się uczy na koniach, które wszystko umieją, ale ja uważam, że dobrze jest z początku jeździć na różnych koniach. Na tych "gorszych" też.

Wynajem tzn? Wynajmujesz konia i sobie sam jeździsz? Mam nadzieję, że jeszcze nie powstała stajnia, która coś takiego wprowadziła. A jeśli powstała - w życiu bym tam nie jeździła...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się