Konie Marwari
Czytając wypowiedzi o krzyżowaniu i o ''każdej nodze w inną stronę''- czy faktycznie jest z ich budową aż tak źle?
Np te ogiery:
i wiele innych, nie wydają mi się mocno niepoprawne. Faktycznie, mają pewne charakterystyczne cechy (nie jestem pewna czy zaliczyć łukowaty grzbiet- trochę tak jak u fryzów), ale czy aż tak złe? Ciekawi mnie Wasza opinia, bo sama ekspertem nie jestem 😡
I na deser taki cudziak i uszy dla
dorota 😉
Zdjęcia pochodzą z tej strony-
https://www.facebook.com/pages/Exotic-Marwari-horses/578262205538119?sk=photos_albums
Ann223, na serio ten srokacz ze zdjęcia to dla ciebie cudziak?
Częściej się widuje konie bez takich odmian niż z... Więc mojej opinii cudziak, nikogo do niczego nie namawiam😉
Dla naprawdę zapalonych jest jeszcze możliwość pobrania zarodka i przywiezienia wszczepienia na miejscu pewnie wyjdzie taniej niż konia a czystość rasową zachowa
Ann223, mi nie chodzi o odmiany - patrzyłaś na budowę?
Że zbudowany źle to widzę, ciężko nie zauważyć, ale miałam na myśli maść pisząc, że cudziak 😉
Ann, dzięki za uszy. W formie plakatu to bym sobie w stajni powiesiła i koniom powiedziała, że jak będą niegrzeczne to im uszy tak powykręcam 😉 ale moje konie zawsze grzeczne to szans brak.
O zarodku też pomyślałam, wciąż jednak to sfera utopii.
Całe stado, ooo i to by było zjawisko na mojej wsi hi hi kasę za samo oglądanie bym miała. Byłabym bogata jak po wygraniu w totka 🏇
Z tym pięknie zbudowanym srokatym? blagdonem? 😁 to mi się skojarzyło jak to ludzie sprzedają konie za ciężkie pieniądze tylko dlatego, że to palomino, cremello albo inne coś tego typu - a nie wygląda jak przedstawiciel własnej rasy tylko jakieś...coś... (mówię o tym co hoduję, widzę takie przypadki coraz to).
To jakie znaczenie ma w ogóle ta konkretna rasa, skoro cudziakowatość i zachwyty dotyczą maści? Pięknie srokaty tinker albo hiszpański cremello też by był przecież cudziakiem...
Będzie OT, ale tu jest sabino palomino, oh cuuuudziak! 😍
Nie marwari! Co ciekawe, to folblut. Folbluty cudziaki! Takie śliczne! 💘 💘 💘
Teraz widać absurdalność takiego powierzchownego zachwycania się rasą, bo podoba się malowanie? 🙄
Tinker moze sobie być, bo to półkrewek a nie rasa 😉
Ten na zdjęciu to APH zdaje się?
A., pewnie jakiś 99% folblut amerykański - oni przecież by umarli, jakby nie mieli wszystkich możliwych ras we wszystkich możliwych kolorach 😉
Kochana, a myśmy mieli srokatego folbluta w jednej ze stajni gdzie pracowałam! Normalnie w samym Newmarket 🙇 Kiedyś nam się zawalił strasznie, ledwo go wyciągnęlismy. No ale trupem wyścigowym był rzecz jasna! 😁
edit.
takie cos jak ten srokaty blagdon na gornym zdjeciu, czyli srokaty blue roan, to mi się najprawdopodobniej urodzi pod koniec lipca, tylko będzie bardziej srokaty 😁
A widziałam przecież srokatego folbluta w UK - ogier kryjący jako "uszlachetniacz do koni wkkwowskich" 👍 👍 👍
Pamiętam, że kiedyś aż spojrzałam w wyniki jego dzieciątek... żenada 😂
No ale był srokaty. 😜
A mój Leo jest zdaje się homozygotyczny, więc będą same srokacze latały 😁 Muszę go przetestować na kolor niedługo.
W której części mojej wypowiedzi jest coś o zachwytach nad rasą z okazji maści? 🤔
Wstawiłam to zdjęcie jako raczej dodatek, nie sądziłam, że nawet na to na re-volcie można się rzucić, zamiast np odpowiedzieć na pytanie. Ale skoro faktycznie, lepiej naśmiewać (?) się ze zdjęcia, no to trudno. Może kiedy indziej się dowiem 😉
Że zbudowany źle to widzę, ciężko nie zauważyć, ale miałam na myśli maść pisząc, że cudziak 😉
W której części mojej wypowiedzi jest coś o zachwytach nad rasą z okazji maści? 🤔
Wstawiłam to zdjęcie jako raczej dodatek, nie sądziłam, że nawet na to na re-volcie można się rzucić, zamiast np odpowiedzieć na pytanie. Ale skoro faktycznie, lepiej naśmiewać (?) się ze zdjęcia, no to trudno. Może kiedy indziej się dowiem 😉
Sama sobie wczesniej odpowiedziałaś na to pytanie 😉
Jeśli 'cudziak' o maści oznacza 'ta rasa mnie zachwyca, zwłaszcza maścią' to nie będę się kłócić i ciągnąć OT.
Liczyłam tylko na normalne odpowiedzi😉
Ann223, normalne, czyli tylko takie, z którymi ty się zgadzasz?
Widzisz, jak widzę tego konia ze zdjęcia, które podałaś to aż mnie plecy i szyja bolą - chocby miał niewiadomo ile innych walorów, w życiu bym się nie zachwyciła - bo jak taki obrazek włącza tryb myślenia "Jezus, Maria, ile trzeba było wrzucic roboty i miesięcy rekonwalescencji dla tego konia, aby w ogóle ten koń cieszył się choc trochę prostym bezbolesnym życiem" - bo to już nie tylko kwestia gustu, ale tez i stanu fizycznego konia, który, jak widac na załączonym obrazku - jest zły i to nawet bardzo.
Gdybyś podała zdjęcie konia, ktory PRZYNAJMNIEJ wygląda na zdrowego, nie byłoby aż tak masakrycznej dyskusji. Jednak podałaś konia, który ma kilka masakrycznych anty-cech na konia wierzchowego (tfu, nawet jak na zwykłą kosiarkę), który na dodatek ma takie plecy, że armia fizjoterapeutów by nie pomogła i jeszcze na koniec określiłaś go jako "cudak".
Że zbudowany źle to widzę, ciężko nie zauważyć, ale miałam na myśli maść pisząc, że cudziak 😉
To są twoje własne słowa. Nie obrażaj się, tylko wyciągaj wnioski.
Ten srokaty izabell z zdjęcia to amerykański ogier Sato.
asds, hehe, czyli byłam blisko 🙂
Ten srokaty izabell z zdjęcia to amerykański ogier Sato.
Znaczy się, że trafiłam w APH? 😉
A., na stronie hodowcy jest napisane, że xx (chociaż ja powątpiewam, że 100%, musieli coś kiedyś dolac)
A., na stronie hodowcy jest napisane, że xx (chociaż ja powątpiewam, że 100%, musieli coś kiedyś dolac)
To tak samo jak z ruskimi arabami 😉 Manipulacje w księdze stadnej, hehe
Sato jest folblutem:
http://www.pedigreequery.com/sato A z tym cierpieniem koni o jelenich szyjach to bym polemizowała.
ikarina, może znasz takie, ja natomiast mam inne doświadczenia. 😉
z hamerykańskimi kolorowymi arabami jest tak samo 😀 Też wrzucili 100 lat temu jakiegoś łaciaka do tego arabskiego garnka i teraz mają kolorowe 99,9% araby 😉
Pursat, mnie bardziej chodziło o plecy 😉
Aż tak się nie znam, żeby wiedzieć co i kto kiedyś wrzucił w pulę, ale nie wydaje mi się dużym problemem stworzenie takiej maści, wybierając do kojarzenia te najbardziej malowane osobniki. 🙂
Z plecami zgodzę się jak najbardziej. 🙂
Pursat, Wiele stajni pisze wprost, że nie są to 100% rasowe konie 😉
http://www.theblackarabianhorse.com/#/pintabiancoloured/4573932123
Jak popatrzeć w rodowód Sato, to jest tam tylko jeden koń wart uwagi, Raise A Native, bo nawet jego syn Native Royalty nie był czymś wybitnym - mimo że matka po Nasrullah powinna dać z tego połączenia coś ciekawego. Oprócz tego widzę tam sam chłam. A jako ze kiedys nie było konieczne potwierdzenie pochodzenia poprzez badanie DNA, to mogli tam wrzucic cokolwiek co miało 4 nogi i łeb. Sato jak widac biegał jeden, jedyny raz i zarobił całe 95 dolców 😉
Podobnie moszniańska linia z której wywodziła się Amanda, Amandina - kiedyś uznawana za wysoką półkrew, obecnie za pełną krew angielską.
[quote author=quantanamera link=topic=121.msg1967483#msg1967483 date=1388699618]
Ceny koni marwari dostępne online na stronach hodowli czy tam pośredników faktycznie wypadają ok. 12-15 tysięcy. Pewnie na indyjskim targu bezpośrednio od hodowcy (który w życiu nie widział internetu) byłoby X razy taniej 😉
ałaaaaaa hahahahaa; albo liczą na frajerów albo rzeczywiście sprowadzenie to taki koszt ... 12-15 super, ale rupii 😉
względnie dobrej jakości użytkowej koń rodzimej rasy indyjskiej to przedział 30-50 000 rupii ale to wszystko palcem po wodzie pisane...
na targu to i 3-6 000 INR, acz jakości wątpliwej
1 zł dzisiaj ~ 20 rupii ze względu na kryzys gospodarczy w Indiach vs wzmocnienie się złotówki
przez lata i "moje" czasy utrzymywał się na poziomie 15-17rupii
[/quote]Konie tej rasy kosztują w Indiach minimum 2.5 lakh czyli 250 tys rupii, czyli ok 2,5 tys GBP co daje około 12 tys zł (nie śledzę kursu na bieżąco). Transport i papiery wyniosłyby podejrzewam mniej więcej tyle co koszt przewozu konia do USA czyli około 10 tys USD (wysyłaliśmy konie za ocean więc jestem na bieżąco ile kupujący bulili za samolot...). Żeby stworzyć bazę hodowlaną, potrzeba sprowadzić conajmniej 8-10 klaczy zaźrebionych przynajmniej dwoma róznymi reproduktorami plus dwa niespokrewnione ogiery. Wystarczy wziąć kalkulator i przeliczyć.
Musiałam zweryfikować i przyznaję się do błędu powyżej, może czasy się zmieniły albo mi po prostu coś ubzdurało, a więc tak, minimalna stawka za Marwara to obecnie 70 000 inr a średnia cena dobrego waha się między 150 000 - 250 000 inr. Oczywiście znajomy się zaśmiał, że jak zobaczą blond włosy i gruby portfel ten sam koń będzie kosztował 500 000 inr ;p "cena jest za twarz", dobrze negocjujesz to masz
[quote author=horse_art link=topic=121.msg1968186#msg1968186 date=1388765865]
dobrze zrozumiałam, że są oficjalnie z arabami czy xx krzyżowane w celu poprawy rasy? program hodowlany, księgi czy coś tam na to pozwala?
[/quote]
nie, nie są oficjalnie krzyżowane,
nie takie krzyżówki nie mieszczą się w programie hodowlanym, którego i tak praktycznie nie ma
polityką rodzimych ras indyjskich hucznie ogłaszaną i pilnowaną kopertami pod stołem jest zachowanie czystości tych ras, aczkolwiek rasami czystymi nie są, a pełnymi
były przeprowadzone badania genetyczne, w których wykazano pokrewieństwa z arabami, tekińcami czy kucami mongolskimi itp itd
Ann223, dyskusja na temat prawidłowości budowy tych koni jest tak samo płowa jak dyskusja nad prawidłowością budowy achałtekińców
jeżeli myślimy o współczesnym sporcie budowa wielu Marwarów, Kathiawarów czy Sindhu im w niczym nie pomoże... wysoko osadzona szyja z tendencją do jelenia/łabędzia, stroma łopatka, przebudowanie zadem, łękowate grzbiety(choć podejrzewam że większość nabywa ich poprzez niewłaściwe użytkowanie i opiekę), stroma pęcina, a przy tym gorący temperament
budowa poniekąd wyłania się w hodowli ukierunkowanej na pewne właściwości konia, przez lata miały to być dzielne, wojownicze, wytrzymałe konie, które zarówno ozdobią pałac radży; europejskie rasy już od dziesiątek lat mają skakać lub pląsać 😉
post pod postem, proszę o usunięcie