Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Jest napisane że przesyłka gratis
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 stycznia 2014 21:13
180 a 179 zł to przecież żadna różnica  😉 Ale postanowiłam, że jednak tę zimę przechodzę jeszcze w obecnych butach i za rok będę się martwić  😉
No tak, a coś mi się ubzdurało, że 189zł 😉
Ja się chyba zaopatrzę w nowe Meindle, model Kansas Lady prawdopodobnie.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
11 stycznia 2014 15:02
góry... kocham góry - ja córka marynarza mieszkająca 100km od Bałtyku. Przewrotność losu🙂 jak tak sobie poczytałam wątek to przypomniały mi się najpiękniesze i najstraszniejsze góry w jakich do tej pory byłam - opowiem Wam o Velebicie - jeszcze tam wrócę i to nie raz ale zapewne już bez dzieci.
Velebit to pasmo górskie w Chorwacji - najbardziej znaną część okala park narodowy Paklenica. Komercyjnie Velebit znany jest z tego, że to w jego kanionach kręcono kultowego NRD-owskiego Winetou i z genialnych ścian wspinaczkowych. Góry niby niskie - największe szczyty mają po 1700 metrów ale fakt, że latem nie ma tam w ogóle wody, temperatura sięga powyżej 40C, szlaki są puste, i specyficznie oznakowane powoduje, że te góry mają klimat dzikości.
Jak dodacie opuszczone wioski, pojawiające się na ścieżkach samotne muły, kozice, wszechobecny hałas cykad i ostrzeżenia - niestety tylko na mapach - o nie schodzeniu ze szlaku dalej niż 10 metrów ze względu na miny, dostaniecie prawdziwie dziką mieszankę dla miłośników przygody. Poza tym te góry są po prostu najzwyczajniej w świecie - PIĘKNE.
Ja przeżyłam tam w ciągu 10h wspinaczki w jaką przemienił się niewinny 4h spacer z mężem i dwójką siedmiolatków największą przygodę mojego górskiego życia. Jeśli będziecie chcieli więcej wiedzieć o Velebicie chętnie opowiem ale, że w wątku jestem nowa to nie będę nadużywać gościnności. Marzę jak wy zacząć profesjonalnie chodzić w góry ale po Velebicie baaaardzo spokorniałam. Oj bardzo😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2014 15:08
Kika piękne zdjęcia!  😍 W Paklenicy byłam ale jeszcze za dzieciaka (z 10 lat temu), chętnie wybrałabym się tam znowu  😉


Chyba nam się wątki wymieszały i ze wspinaczkowego zrobił się dubel wątku "gdzie w góry".
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
11 stycznia 2014 15:14
wątek w góry poczytuję ale ten dał mi takiego fajnego kopa do działania w temacie wspinaczkowym - a że Velebit jest wybitnie do wspinaczki pasmem więc marzę by tam wrócić z czekanami i liną Muszę jak Amnestria zacząć od kursu, sprawdzić czy w takowe w ogóle na fajnym poziomie ktoś organizuje w Szczecinie bo żeglarskich to bez liku🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2014 15:17
W razie czego zapraszam na kurs do Warszawy, znam dwóch super instruktorów  😍 Choć de facto moim zdaniem na ściance wystarczy przeszkolenie z asekuracji z instruktorem obsługującym ścianę (większość ścianek przeprowadza coś takiego za 30-50zł), kilka dni i jazda na kurs w skały  😉 Wspinanie w skałach to zupełnie inna bajka niż ścianka.
no bo troszku trudno tego uniknąć 🙂

Wczoraj z wielkim zainteresowaniem obejrzałam sobie naszych kozaków Czapkinsa i Klonowskiego z trawersu na Mt Logan
Dobry wspin 😉
Są niemożliwi!

A ja cały czas sprawdzam swoją stopę i nie da rady wrócić na ściankę, no nie da rady! 🤔 Jestem podłamana.
Co więcej obawiam się nawet górołażenia. Przed Tatrami (w planach był i dalej jest kurs wysokogórski, lawinowy i lodowcowy - w zasadzie konieczne przed robieniem kursów taternickich) chciałam sobie rozbiegówkę na Pilsku zrobić (za 2 tygodnie), ale jest kurde kiepsko.
W miękkim bucie jest kiepsko, co dopiero w bucie C z rakami 😵

smarcik, kogo? 😀

btw. Kiedy zaczyna się sezon mniej więcej na skałki? Czerwiec? Wcześniej? Wiem, że zależy dużo od pogody, ale w zasadzie to skałkowo jestem zielona, bo to akurat jakoś nie bardzo mnie kręci. Ale może jeszcze tego nie wiem 😀

Kika, właśnie!!! Motywujmy się nawzajem!
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2014 15:29
No to dla wzajemnej motywacji wrzucam wakacyjne zdjęcie ze skał  😉

Sezon zaczyna w kwietniu pod warunkiem sprzyjającej pogody, choć oczywiście znajdą się wariaci wspinający się cały rok (pod warunkiem, że skała nie jest mokra, wtedy to samobójstwo).

amnestria zaraz skrobnę PW  😉
Smarcik, super czad! 😜
kika, czekany Ci sie w Chorwacji nie przydadza 😉 Polecam Ci, tak jak dziewczyny, pochodzic na scianke wspinaczkowa, a potem pojechac np w Sokoly, bo tam skaly latwiejsze do nauki i wspinaczki w ogole niz wapienie.
W Chorwacji sie nie wspinalam, ale obawiam sie ze bez doswiadczenia nie ma sensu jechac.

Juz sie nie moge doczekac sezonu... Wiecej zdjec wrzucaj smarcik! 😀
nerechta lasko, Ty też byś czymś zapodała!

Dziewczyny, a któraś się wspina wysokogórsko? (Lotnaa?) Ja o tym marzę najbardziej w świecie. I dopnę swego! A co 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2014 16:07
No to jeszcze jedno z nauki zjazdów, na szybko bo lecę się uczyć  😉

Po czym poznać w skałach kursanta? Jako jedyny ma na głowie kask  😉
nie mam nic ciekawego do pokazania.. malo zdjec robilam niestety. Ale obiecuje sobie kupic kamerke go pro i ja sobie przytwierdzic podczas wspinu na cos wysokiego 😀 Nie moge przezyc ze nie mialam jak zrobic zdjec z Roju Hektora - wspielam sie pod wieczor, jak juz slonce bylo takie mega cieple, lekko zamglona aura, piekna zielen, Karkonosze w oddali.. cos pieknego! Jaaa, jak sobie przypomne... ten widok wynagrodzil mi caly strach 😀

no i sie znowu rozmarzylam...  🤣
smarcik, superancko!

nerechta, podziałało też na moją wyobraźnię 😍
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
11 stycznia 2014 18:01
w ostatnim Dużym Formacie ciekawy artykuł "Punk na wysokości" o Tomku Mackiewiczu i Simone Moro i ich dwóch odmiennych sposobach zdobywania Nanga Parbat. Polecam!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 stycznia 2014 18:38
Ojej, chwilkę mnie nie było, a tu tyle nowych postów 🙂

amnestria
,
do tej pory zimą chodziłam w spodniach marki Iguana, kupionych przypadkiem w przecenie za 199 zł. Niby miały mieć membrane 5000, ale kicha, nie są wodoodporne. Tyle, że są ze śliskiego materiału z lekką podszewką, więc śnieg się tego nie trzyma, a jednocześnie dobrze oddychają. Problemem są jednak moje pożal się Boże stuptuty - marki Millet (też miały być wodoodporne, nie polecam  :/ ) - które przepuszczają wilgoć i moczą spodnie. Żadna impregnacja nie pomaga, muszę chyba kupić gore-texowe. A, skoro moje spodnie są nieocieplane, to pod nie zakładam legginsy Kwarka z Power Stretch Pro, o takie:
[[a]]http://www.sklep.kwark.pl/pl/p/Spodnie-do-biegania%2C-IRBIS/104[[a]]
Swoją drogą polecam tą firmę zawsze i wszędzie, bez bluzy od nich nie wychodzę niemal z domu  🤣

Ale wracając do spodni, to sama trochę się rozglądam. Chciałabym Gore-Tex, mogłabym w nich też jeździć na nartach, może uda mi się gdzieś upolować na jakiś wyprzedażach.

Jeśli o wspiniaczce wysokogórskiej mowa, to u mnie ciągle w strefie planów na wiosnę/lato. Mam tu niedaleko bardzo fajne drogi w Austrii, musimy dokupić nieco szpeju, ostro potrenować, i za kilka miesięcy spróbować jakiś dróg wielowyciągowych. Ja ciągle jestem dość zielona w tym temacie, liczę na faceta, bo dla niego skały to mniej więcej tyle, co dla mnie konie  😉 Ale łoić jakieś dziewicze ściany, to ambicji, ani umiejętności zupełnie nie mamy.
Kika, masz możliwość zeskanowania albo sfotografowania i wysłania mi tego art?
tw. Kiedy zaczyna się sezon mniej więcej na skałki? Czerwiec? Wcześniej? Wiem, że zależy dużo od pogody, ale w zasadzie to skałkowo jestem zielona, bo to akurat jakoś nie bardzo mnie kręci. Ale może jeszcze tego nie wiem 😀
Na weekend majowy jest zawsze oblężenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej. 😉
Ale to naprawdę zależy od pogody, żeby było w miarę sucho i w miarę ciepło. W zeszłym roku np. w ten majowy weekend lało. 🤔 I się zwinęliśmy 2 dni wcześniej i raczej nie powspinaliśmy za dużo. W kwietniu to nawet nie próbowaliśmy, bo na Wielkanoc był śnieg. O.o
Alveaner, dzięki! No, w zeszłym roku to wiadomo, niezła jazda była. Ciekawe, jak będzie teraz 😀iabeł:

Lotnaa, ja już sobie właśnie wykminiłam, że kupię nieocieplane, ale wodoodporne a pod spodem będę mieć inne. Trochę jak z kurtką chcę zrobić 😉
Kurtka gore, pod spód gruby polar i termo koszulka 🙂

Zazdroszczę Ci faceta! Też muszę sobie takiego znaleźć 🤣

Kika, przyłączam się do pytania Magdy. Widziałam ten art., ale tylko w skróconej wersji (reszta była odpłatnie 🙁 )
Chociaż i tak dla mnie mistrzowski jest blog chłopaków - zaśmiewam się do łez, jak Dunaj pisze 🙂
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
12 stycznia 2014 11:59
amnestria e tam pro 😉 Po górach niestety póki co mało łażę, jak już na spokojnie żeby sobie widoczki pooglądać, albo żeby do otworu jaskini dojść 😉 Ja to bardziej właśnie w jaskiniach i wspinactwie siedzę 🙂 Góry, skały, nory to życie mojego chłopa, więc mam doświadczonego, odpowiedzialnego towarzysza wyjazdów w plener (niestety musi się biedak męczyć, bo nasz poziom zaawansowania jest mocno... rozbieżny 🤣 )

Teraz szykuję się na etap bunkrowy kursu speleo, więc egazmin OTDL (Organizacji Techników Dostępu Linowego) pewnie nieco się odwlecze.

To trochę fotek z naszych wypadów 🙂 Jakość niestety po zmniejszeniu jest tragiczna... Jak dorwę lepsze, to podmienię - będzie milej oglądać 😉
Jaskinia Mylna w Tatrach:

Jaskinia Koralowa na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

Otwór Jaskini Studnia Szpatowców (też Jura)

Jaskinia Szmaragdowa (Jura)

Jaskinia Wodna Pod Pisaną w Tatrach (woda miała 2 stopnie, byly momenty że sięgała mi po szyję, więc make-up się rozmazał nieco 😉 )

Jaskinia Wielka Śnieżna w Tatrach


Fot. Jacek Zgutka
Kurcze, Raven, ale zazdroszczę Ci tych jaskiń 🍴.
Ja na razie wspinam się jedynie w górę i to tylko na ściance (ale mam straszną nadzieję że w tym roku uda mi się pierwszy raz wyskoczyć w góry). Ale schodzenie w dół marzy mi się od dłuższego czasu. Podziel się informacjami jakie masz kursy, gdzie robiłaś? Jakieś rady dla osoby totalnie zielonej, która chciałaby zacząć?

A generalnie, jeśli ktoś byłby chętny do wspinaczki w Gdańskim Elewatorze to dajcie znać 😉.
Raven, widziałam już na fb i się jarałam 😜 😜
Sama miałam okazję posmakować trochę podziemnych wycieczek w jaskini pod Trzema Kopcami (foty mam słabe, ale tu jest jakiś materiał z lokalnej TV to sobie można zobaczyć jak to wygląda mniej więcej: http://www.tvs.pl/45458,zeszlismy_na_dno_jaskini_pod_trzema_kopcami_w_szczyrku_zobacz_co_tam_znalezlismy.html) Fajne doświadczenie, ale chyba nieprędko powtórzę. Wolę przestrzeń gór niż klaustrofobiczne jaskinie. Ale wrażenia niezłe i cieszę się, że spróbowałam 😀
sihaja! daj jakiś namiar na siebie, czekam na buty i będę uderzać do elewatora 🙂
Raven powiedz coś więcej o Mylnej. Trzeba się gdzieś czołgać, przeciskać? Bo tego się trochę boję...

Zaliczyłam w Tatrach Mroźną (czy jak się tam nazywa ta najpopularniejsza), Wąwóz Kraków z tą małą jaskinią (ale fajną  :emoty327🙂 i Raptawicką
ojej, Raven,. odwazna jestes! Ja bym sie bala ze cos mi sie zawali na glowe albo gdzies utkne 😀 Ogladalam kiedys program o chlopaku ktory utknal jakos glupio i nie mogl sie wydostac - wiec lezal tam i umieral i nikt nie mogl mu pomoc. Siedzieli kolo niego i czekali na final  🤔wirek: No i po filmie Descent tez mnie nie kusi...  🤣
W tej jaskini w Beskidzie, w której ja byłam, byłam z ekipą 10 osób. Mieliśmy licencjonowanego przewodnika, co by się nie zgubić. Czołgaliśmy się praktycznie cały czas, laskom było zasadniczo łatwo. Ale mam kolegę, ultramaratonistę, który ma z 190 cm co najmniej i jest no... dużym chłopcem. I się zaklinował.
Najpierw wpadł w panikę, tu woda płynie, on się ruszyć nie może... Masakra. Przewodnik pomóc nie miał, no bo niby jak? Jedyne co to kazał mu się uspokoić i kazał brać jakieś takie mega częste wdechy. No i Jacek jakoś się wykaraskał.
Ale stresa mieliśmy wszyscy.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
13 stycznia 2014 09:56
zeskanuję wieczorem art. ale nie wiem czy mogę wrzucić na forum więc dajcie maile jakby co;
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
13 stycznia 2014 11:04
Ja poproszę  :kwiatek:  makata4(małpa)wp.pl
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 stycznia 2014 18:10
Za chwilkę zamorduję mój komputer, sorki za pełną edyję posta, ale opublikował się przypadkiem w trakcie pisania...  😤

Lotnaa, ja już sobie właśnie wykminiłam, że kupię nieocieplane, ale wodoodporne a pod spodem będę mieć inne. Trochę jak z kurtką chcę zrobić 😉
Kurtka gore, pod spód gruby polar i termo koszulka 🙂


Z mojego doświadczenia wynika, że gruby polar plus jedna koszulka to nie koniecznie jest dobry pomysł. Idąc pod gore, przy świecącym słońcu i braku wiatru będzie Ci za ciepło. Ja chodzę tak: koszulka merino wool, bluza z kapturem i łapkami z Power Stretch Pro, Gore-Tex (który często na podejściach rozbieram), a do plecaka na wszelki wypadek ciepła bluza z high-lofta. Dla mnie to najlepsza kombinacja. Jeżeli jest niewiele poniże zera i bez wiatru, to często kończę w dwóch warstwach.

Dużo ciekawych informacji i górach zimach ma na blogu Kasia, ona nie bardzo rozumie pojęcia "zła pogoda", "za zimno", albo "niebezpiecznie"  🤣
http://blog.kwark.pl/?tag=gory-zima

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się